KOZAK I PTAKI
   Dawno, dawno temu w jednej ze stanic na Kubaniu żył kozak o imieniu Saszko. A że wojna z Turkami właśnie się skończyła, Saszko starannie schował swoje kozackie umundurowanie do szafy, karabin i szablę odstawił w kąt i zajął się rolnictwem.
   Orał ziemię i siał zboże, zbierał plony i mleł mąkę, piekł pachnący chleb i warzył mocną kubańską gorzałkę. Saszko dobrze sobie radził w tym fachu i zdobył sławę nie tylko w swojej stanicy, ale i w sąsiednich osadach. Kozacy z całej okolicy zjeżdżali się do jego domu po miękki chleb i mocną gorzałkę.
   Ale pewnego razu spotkało kozaka wielkie nieszczęście. Na Kubaniu panowała wtedy susza, słońce prażyło, a upał był nie do zniesienia. W tej stanicy wybuchł pożar, który strawił niemal wszystkie drewniane zabudowania w kozackich gospodarstwach — tylko gliniane chaty i stodoły ocalały. A na polu Saszki spłonęła prawie cała pszenica, choć trochę udało mu się jednak uratować. Uzbierał w sumie tylko jeden worek ziarna.
   Przyszła jesień i nastała zima. A mrozy były takie, jakich kozacy na Kubaniu jeszcze nie widzieli. Nawet r