Narracje, które nadają opowieści siłę napędową, często opierają się na podstawowym schemacie aktantów, wyraźnie rozróżniającym role: podmiot (subject), obiekt (object), przeciwnik (opponent) oraz pomocnik (helper). Podmiot dąży do osiągnięcia lub zdobycia obiektu, natomiast przeciwnik jest przeszkodą utrudniającą realizację tego celu. Pomocnik natomiast wspiera i ułatwia podmiotowi jego zadanie. Relacje między tymi aktantami można określić jako sprzeczne (przeciwnik), przeciwstawne (obiekt) lub uzupełniające (pomocnik) wobec podmiotu. Ta podstawowa struktura pozwala na zidentyfikowanie wspólnych cech różnych narracji, tworząc ich uniwersalny szkielet.

Greimasowa teoria aktantów sugeruje, że wiele różnorodnych opowieści, choć różniących się tematyką i postaciami, może być budowanych na tej samej fundamentalnej strukturze. Różne narracje mogą łączyć się poprzez wspólną, głęboką strukturę, co pozwala rozumieć, jak rozmaite grupy społeczne — na przykład zwolennicy różnych ruchów politycznych — odwołują się do podobnych schematów narracyjnych, choć każda z nich wyraża je w inny sposób. Ta podstawowa struktura, zwana metanarracją genetyczną, stanowi uniwersalny fundament, na którym budowane są specyficzne opowieści odnoszące się do realnych osób, miejsc czy warunków.

W kontekście sceptycyzmu klimatycznego, możliwe jest, że główny impuls ruchu nie dotyczy bezpośrednio nauki o klimacie, lecz bardziej podstawowych kwestii, które skłaniają ludzi do działania. Jego rdzeń nie ogranicza się do sporu o fakty naukowe, lecz sięga do głębszych podziałów społecznych, takich jak tribalizm i konflikt między grupami (in-group vs. out-group). Choć narracja ta wymaga dalszej analizy, już teraz można wyróżnić jej podstawowe elementy.

Ideologiczne narracje charakteryzuje zjawisko saturacji — tworzenie systemu, który ma wyjaśniać wszystkie lub niemal wszystkie aspekty życia społecznego. Saturacja objawia się zarówno w fabule, jak i w charakterystyce postaci, a jej ekstremalną formą jest uniwersalność narracji, wykraczająca poza konkretne miejsce i czas. Na przykład, uniwersalne fabuły mogą być wykorzystywane do interpretacji różnorodnych zjawisk, co pozwala na stosowanie ich poza pierwotnym kontekstem. W ideologicznych opowieściach postaci są często przedstawiane w sposób całkowicie absolutny i jednoznaczny — np. „liberał” staje się kimś, kto jest taki we wszystkich aspektach życia społecznego, od gospodarki po kwestie społeczne.

Przykłady z blogów konserwatywnych ukazują, jak narracje te saturują różne tematy: od zmian klimatycznych, przez zagrożenia terroryzmem, po kryzysy zdrowotne. Przekonanie, że miliony ludzi mogą realnie wpływać na klimat, jest przedstawiane jako absurd, co pokazuje, że narracja nie ogranicza się do jednej kwestii, lecz przenika wszystkie sfery życia społecznego. W tej narracji wartości są przedstawiane w sposób binarny i absolutny — świat podzielony jest na „nas” i „ich”, prawdę i kłamstwo. Sceptycy klimatyczni są przedstawiani jako ofiary, podczas gdy zwolennicy globalnego ocieplenia jako oszuści.

Takie całkowite ujęcie rzeczywistości widoczne jest w tekstach, gdzie różne kwestie społeczne i polityczne są łączone ze sobą bez rozróżnienia, np. antyklimatyczne stanowisko łączone jest z negatywnymi ocenami środowisk, zarzutami o fałszowanie faktów, czy krytyką imigracji i zarzutami o rasizm. Takie narracje budują absolutne, uproszczone obrazy społeczeństwa i jego podziałów.

Ta całkowita charakterystyka ideologicznych narracji ma istotne konsekwencje polityczne i społeczne. Myślenie ideologiczne w swojej ekstremalnej formie nie pozwala na koegzystencję z innymi, konkurencyjnymi systemami przekonań. W efekcie narracje te stają się narzędziem polaryzacji, utrudniając dialog i kompromis. To, co jest nazywane „prawdziwą” nauką czy „prawdziwą” polityką, zostaje wykluczone lub zdeformowane w oczach zwolenników danej narracji, co pogłębia podziały i utrwala schemat „my kontra oni”.

Ważne jest, by czytelnik zrozumiał, że struktury narracyjne działają na poziomie głębokim i często nieświadomym, kształtując sposób, w jaki interpretujemy świat i konflikty społeczne. Metanarracje, choć mogą wydawać się abstrakcyjne, mają realne skutki w kształtowaniu postaw, polityki i społeczeństwa. Świadomość tych mechanizmów pozwala krytycznie podchodzić do wszelkich ideologicznych opowieści, rozpoznawać uproszczenia i mechanizmy polaryzacji, a także dostrzegać, że różne narracje często opierają się na tych samych podstawach strukturalnych, choć przedstawianych w odmienny sposób.

Jak działa narracja sceptyków klimatycznych w świecie post-prawdy?

Strategia obronna w narracji sceptyków klimatycznych opiera się na odwróceniu zarzutów – oskarża się przeciwnika o dokładnie to samo, o co samemu się jest oskarżanym. W ten sposób staje się on głównym tematem dyskusji, a pierwotna opowieść traci na znaczeniu lub zostaje przesłonięta nową narracją. Taka metoda dezorientacji i odwrócenia uwagi była mistrzowsko wykorzystywana przez Donalda Trumpa – klasycznego stratega w świecie post-prawdy. Przykładem jest ilość zarzutów pod adresem jego przeciwników, których sam wielokrotnie doświadczył – od kłamstw po oskarżenia o rasizm.

Polityka Trumpa wobec środowiska skupiała się na odwróceniu osiągnięć administracji Obamy, co stało się fundamentem jego programu pod nazwą „Energetyczna dominacja”. Zaprzeczanie wpływowi człowieka na zmiany klimatyczne stało się oficjalną linią polityczną, co w efekcie pozwoliło na umocnienie sceptycyzmu klimatycznego jako ideologii. Dyskurs ten został wzmocniony i uznany na szczeblu federalnym, co podniosło jego rangę i wpłynęło na opinię publiczną.

Trzy główne strategie, które zastosowała administracja Trumpa, by legitymizować tę narrację, to: wycofywanie się lub likwidowanie polityk środowiskowych Obamy, lekceważenie i publiczne odrzucanie raportów naukowych, oraz aktywne podważanie badań naukowych. Najbardziej jaskrawym przykładem było wycofanie się USA z porozumienia paryskiego w 2017 roku, a także cofanie regulacji ograniczających emisję gazów cieplarnianych i promowanie produkcji węgla oraz ropy naftowej.

Raporty naukowe, takie jak ostatni raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) czy Krajowa Ocena Klimatyczna, były celowo ignorowane lub umniejszane. Wydanie Krajowej Oceny Klimatycznej w dzień po Święcie Dziękczynienia, gdy zainteresowanie mediami jest minimalne, oraz krótkie stwierdzenie Trumpa „Nie wierzę w to” stanowiły wyraźne sygnały publicznego lekceważenia nauki. Również media konserwatywne podtrzymywały narrację dezinformacji i podważania ważności tych raportów.

Administracja podejmowała również działania mające na celu ograniczenie wpływu naukowców na politykę, cięcie funduszy, zmniejszanie liczby pracowników naukowych oraz ograniczanie dostępu do pełnych danych klimatycznych. Przykładem jest narzucenie stosowania modeli klimatycznych prognozujących zmiany jedynie do roku 2040, a nie do końca wieku, oraz eliminowanie najgorszych scenariuszy z oficjalnych raportów. Wprowadzano także język wprowadzający w błąd, mający na celu sugerowanie braku konsensusu naukowego w kwestii ocieplenia klimatu.

W mediach społecznościowych narracja sceptyków przyjmuje formę teorii spiskowych – określenia takie jak „oszustwo”, „histeria wymyślona przez głęboki państwowy aparat” czy „fake news” utrwalają podziały i tworzą ideologię „my kontra oni”. Taka polaryzacja zamyka dialog i utrudnia konstruktywne podejście do problemu zmian klimatycznych.

Podstawowym motywem jest jednak sprzeciw wobec proponowanych rozwiązań, zwłaszcza ograniczeń emisji dwutlenku węgla, które są postrzegane jako zagrożenie dla stylu życia i wolnego rynku. Ta niechęć prowadzi do odrzucenia problemu, jego przyczyn i znaczenia, co z kolei generuje tworzenie alternatywnych rzeczywistości opartych na faktach zastępczych i dezinformacji. Typowe strategie negacji obejmują zaprzeczanie istnieniu globalnego ocieplenia, odmawianie odpowiedzialności człowieka oraz minimalizowanie skutków zmian klimatycznych.

Cała ta sytuacja rozwija się w szerszym kontekście świata post-prawdy, charakteryzującego się spadkiem kapitału społecznego, zmianą wartości, rosnącą nierównością oraz nasilającą się polaryzacją społeczną. W tych warunkach ideologiczne narracje sceptyków klimatycznych zyskują szczególną siłę, utrudniając dialog i podejmowanie skutecznych działań.

Ważne jest zrozumienie, że sceptycyzm klimatyczny nie jest wyłącznie kwestią naukową, lecz również polityczną i społeczną, powiązaną z oporem wobec zmian systemowych. Efektywne przeciwdziałanie wymaga zatem podejścia interdyscyplinarnego, łączącego nauki przyrodnicze, psychologię, komunikację, dziennikarstwo, edukację i analizę dyskursu. Warto również zauważyć, że narracja sceptyków klimatycznych często funkcjonuje jako narzędzie polityczne i ideologiczne, które umacnia podziały i utrudnia budowanie wspólnej odpowiedzialności.

Jak powstają narracje klimatycznego sceptycyzmu i dlaczego mają taką siłę oddziaływania?

W erze antropocenu, gdzie zmiany klimatyczne stanowią jedno z najpoważniejszych wyzwań cywilizacyjnych, opowieści – a nie wyłącznie dane naukowe – odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu postaw społecznych. Narracje, czyli struktury opowieści, pozwalają ludziom interpretować rzeczywistość, przypisywać jej znaczenia i podejmować decyzje. Dotyczy to również – a może zwłaszcza – sceptycyzmu klimatycznego.

Badacze tacy jak Mrill Ingram, Helen Ingram i Raul Lejano podkreślają, że sieci narracyjne pełnią funkcję organizacyjną w ruchach społecznych. Ich moc nie wynika z faktograficznej trafności, lecz z emocjonalnej spójności i społecznego rezonansu. Klimatyczny sceptycyzm w Stanach Zjednoczonych – uważany za wzorcowy przypadek – nie jest więc jedynie kwestią błędnych przekonań, lecz dobrze skonstruowaną opowieścią, wspieraną przez struktury ideologiczne, polityczne i medialne.

Zgodnie z analizami Roberta Benforda, kontrolowanie narracji jest formą sprawowania władzy. Opowieść sceptyków klimatycznych nie jest przypadkowa – często jest efektem strategicznie prowadzonych kampanii, finansowanych przez interesariuszy powiązanych z przemysłem paliwowym. Prace autorów takich jak Naomi Oreskes i Robert Brulle ukazują, jak fundacje i instytucje wspierają produkcję opowieści podważających konsensus naukowy. To nie tylko dezinformacja – to produkcja alternatywnej epistemologii, w której klimat jest tylko jednym z frontów ideologicznej walki.

Narracje te posługują się retoryką wolności, sceptycyzmu naukowego, obrony interesów narodowych czy walki z „elitami”. Nie są jednolite – jak zauważają Corry i Jørgensen – pole postaw wobec klimatu rozciąga się na kontinuum, a przeciwieństwo „wiara vs. zaprzeczenie” jest zbyt uproszczone. Istnieją liczne odcienie niepewności, cynizmu, rezygnacji czy instrumentalnego oportunizmu. Wspólne jest jednak to, że wszystkie te postawy są kształtowane w ramach konkretnych opowieści, z własnymi bohaterami, antagonistami, wątkami i morałami.

Na tym tle wyróżnia się pojęcie „racjonalności narracyjnej” Waltera Fishera. Ludzie nie podejmują decyzji wyłącznie na podstawie logicznej analizy danych – raczej kierują się tym, czy opowieść „brzmi prawdziwie”, czy pasuje do ich tożsamości, doświadczeń i świata społecznego. Dlatego też nawet najlepiej przygotowane raporty naukowe mogą nie przebić się w przestrzeni publicznej, jeśli nie towarzyszy im spójna narracja.

Nie bez znaczenia jest też rola mediów, które – w imię fałszywej równowagi – często stawiają obok siebie stanowiska naukowe i głosy zaprzeczające, nadając im równoważny status. W efekcie, jak pokazuje Declan Fahy, obiektywizm medialny bywa mylony z symetryzmem, co tylko wzmacnia dezorientację społeczną.

Współczesne badania, m.in. Lewandowsky’ego, sugerują, że ruchy zaprzeczające zmianom klimatycznym są na tyle zorganizowane i ekstremalne, że określanie ich mianem „sceptycyzmu” bywa eufemizmem. W rzeczywistości chodzi często o świadome i strategiczne podważanie podstaw poznania naukowego.

Mimo to, jak pokazują dane z badań opinii publicznej, odsetek osób zaprzeczających globalnemu ociepleniu nie przekracza kilkunastu procent – w U