W latach 40. XX wieku krytyczna teoria, a zwłaszcza jej główni przedstawiciele, tacy jak Max Horkheimer, przeszła istotną ewolucję, która miała na celu dostosowanie się do dramatycznych przemian społeczno-ekonomicznych i politycznych, jakie miały miejsce w Europie i Stanach Zjednoczonych. Kryzys gospodarczy lat 30., znany jako Wielka Depresja, doprowadził do ostatecznego upadku starego liberalnego porządku ekonomicznego, a na jego miejsce pojawiły się nowe formy kapitalizmu państwowego. Ta zmiana została szczególnie wyraźnie zauważona w twórczości Horkheimera, który przyjął tezę o kapitalizmie państwowym, opracowaną przez jego przyjaciela, Friedricha Pollocka. Koncepcja ta miała daleko idące konsekwencje zarówno dla teorii, jak i dla badań empirycznych Instytutu Badań Społecznych we Frankfurcie, zwłaszcza w kontekście rozwoju państwowej formy kapitalizmu w Europie.
W latach 30. krytyczna teoria Horkheimera opierała się na krytyce kapitalizmu w duchu marksistowskim, który zakładał, że podstawowe procesy społeczno-ekonomiczne są kluczowe dla zrozumienia transformacji nowoczesnych społeczeństw burżuazyjnych. Jednak z czasem teza Pollocka, dotycząca kapitalizmu państwowego, zmieniła to podejście. Pollock twierdził, że krytyka ekonomiczna Marksa traci na znaczeniu, gdyż dynamika kapitalizmu została już podporządkowana kontrolującym ją państwom, które stały się głównymi aktorami w procesie dominacji społecznej. W nowym porządku politycznym dominacja nie była już wyrażana pośrednio przez ekonomiczne zależności, lecz bezpośrednio przez działania polityczne.
Wraz z tym zwrotem teoretycznym, pojawiły się także nowe pojęcia, takie jak "rackets" oraz "społeczeństwo zorganizowane", które Horkheimer i Theodor Adorno wprowadzili w "Dialektyce Oświecenia". Teoria ta odzwierciedlała nową hegemonię kapitalizmu opartego na modelu fordystyczno-keynesowskim, który ukształtował się w Stanach Zjednoczonych w latach 30. i 40. XX wieku, a po II wojnie światowej stał się dominującym modelem także w Europie Zachodniej. Okres ten, trwający do końca lat 60., w którym kapitalizm przeżywał swój "złoty wiek", charakteryzował się niespotykanym wzrostem gospodarczym i redystrybucją bogactwa, co sprzyjało również rozwojowi silnego państwa opiekuńczego i Keynesowskich modeli ekonomicznych.
Te zmiany polityczne i gospodarcze stworzyły klimaty społeczne nieprzyjazne dla ruchów populistycznych o charakterze prawicowym w Europie i Stanach Zjednoczonych, mimo pewnych wyjątków, jak ruch McCarthy'ego w USA czy ruch Poujadystów we Francji. Jednakże, mimo że sytuacja polityczna w USA w latach 40. wydawała się nie sprzyjać rozwojowi autorytarnych ruchów, to Instytut Frankfurcki nieustannie badał, czy podobne zjawiska mogą się rozwinąć również w Ameryce. Wynikało to z przekonania, że autorytaryzm prawicowy nie jest wyłącznie patologią niemieckiej kultury, ale stanowi potencjalne zagrożenie w każdej zaawansowanej gospodarce kapitalistycznej, które może się ujawnić, jeśli zmienią się obiektywne warunki.
W tym kontekście "Prorocy oszustwa" autorstwa Leo Löwenthala i Norberta Gutermana stanowią znakomity przykład badań nad technikami manipulacyjnymi stosowanymi przez autorytarnych agitatorów w Stanach Zjednoczonych. Badania te opierały się na analizie mowy nienawiści oraz metod przekonywania stosowanych przez amerykańskich populistów lat 30. i 40. Celem było ujawnienie nieświadomych mechanizmów, które rządzą relacjami między liderami a ich zwolennikami w ruchach autorytarnych. W swoim badaniu Löwenthal i Guterman wyodrębnili około dwudziestu głównych tematów, które regularnie pojawiały się w tekstach agitatorów, a które pozostają niezwykle aktualne również w kontekście współczesnych ruchów populistycznych w Europie i USA.
Ważnym wnioskiem płynącym z ich analizy jest to, że amerykański agitator, w przeciwieństwie do swoich europejskich odpowiedników, nie mógł odwoływać się do tradycji przedliberalnych. Zamiast tego wykorzystywał narodowe mity, jak patriotyzm czy amerykański indywidualizm, a także starał się wzmocnić wrażenie zagrożenia poprzez krytykę instytucji państwowych, zwłaszcza administracji Roosevelta. Jednocześnie podkreślał swoją lojalność wobec sił porządkowych, w tym policji. W analizach Adorno również pojawiają się podobne tematy, zwłaszcza w odniesieniu do tzw. pseudo-konserwatyzmu, który różni się od prawdziwego konserwatyzmu tym, że nie stara się bronić podstawowych instytucji demokratycznych, lecz działa w celu utrzymania porządku społecznego poprzez stworzenie iluzji zagrożenia zewnętrznego.
Ostatecznie krytyczna teoria lat 40. XX wieku, szczególnie w kontekście badań nad autorytarnym populizmem, dostarcza cennych narzędzi do analizy współczesnych ruchów prawicowych, zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Współczesne ruchy populistyczne, mimo zmieniającego się kontekstu społeczeństwa, często wykorzystują podobne mechanizmy manipulacji i retoryki, które były analizowane przez badaczy Frankfurt School. Warto zwrócić uwagę na ich sposób budowania tożsamości, kreowania wrogów i poszukiwania źródeł niepowodzeń społecznych. Kluczem do zrozumienia tego fenomenu jest dostrzeganie głębszych, strukturalnych przyczyn, które kształtują naszą współczesną politykę i społeczeństwo.
Jak kapitalizm i komodyfikacja pracy kształtują społeczeństwo: krytyczne spojrzenie na współczesne nierówności
Współczesna teoria społeczna nie może ograniczać się tylko do analizy estetyki, jak to bywa w postmodernistycznych podejściu. Właściwa teoria krytyczna musi koncentrować się na roli pracy w gospodarce, która jest kluczowym elementem zrozumienia zarówno materialnych, jak i historycznych aspektów ludzkiej egzystencji. Współczesne problemy społeczne, a szczególnie nierówności ekonomiczne, wymagają głębszej analizy, by ujawnić ich źródła w strukturach kapitalistycznych i ich wpływ na codzienne życie.
Marxowski model analizy klas społecznych, który koncentruje się na relacjach między posiadaczami a nieposiadaczami środków produkcji, nadal pozostaje niezwykle pomocny w zrozumieniu współczesnych nierówności. W szczególności nie chodzi tu tylko o różnicę między bogatymi a biednymi, lecz o głębokie nierówności strukturalne w obrębie całej gospodarki. Model ten umożliwia zrozumienie, dlaczego i w jaki sposób praca jest wykorzystywana w systemie kapitalistycznym, w którym coraz większa część dochodu trafia do wąskiej grupy właścicieli kapitału, a nie do pracowników, którzy faktycznie wytwarzają wartość.
W tym kontekście warto podjąć temat komodyfikacji pracy, która stała się jednym z fundamentów współczesnego systemu ekonomicznego. Pod kapitalizmem praca, będąca podstawowym czynnikiem produkcji, została zredukowana do jedynie sposobu na zarobienie wynagrodzenia. Człowiek, w tej logice, staje się po prostu nośnikiem zdolności do pracy, która jest traktowana jako towar wymieniany na rynku pracy. To zredukowanie człowieka do roli maszyny produkcyjnej prowadzi do dehumanizacji społeczeństwa i obniżenia jakości życia.
Współczesna globalizacja, a także dynamiczne zmiany w strukturze gospodarczej, przyczyniają się do pogłębiania tych nierówności. W Stanach Zjednoczonych, na przykład, w ciągu ostatnich trzech dekad dochodziło do systematycznego zmniejszania się majątku średniej klasy, co jest efektem działań globalnych korporacji, które dążą do obniżania kosztów pracy na całym świecie, niezależnie od wzrostu zatrudnienia w krajach rozwijających się. Tego typu globalizacja, choć zwiększa produkcję, jednocześnie pogłębia nierówności dochodowe, prowadząc do coraz większego uzależnienia ludzi od rynku pracy, który w coraz mniejszym stopniu zaspokaja ich rzeczywiste potrzeby.
Podejście do pracy, które traktuje ją jedynie jako środek do osiągania zysków, nie tylko destabilizuje życie jednostki, ale także prowadzi do szkodliwych skutków społecznych i środowiskowych. Warto zatem rozważyć inne modele organizacji pracy, które byłyby oparte na wspólnym dobru, a nie na prywatnej akumulacji kapitału. Zmiana w tym zakresie wymaga nie tylko zmiany mentalności, ale także głębokiej przebudowy systemu ekonomicznego, w którym zysk przestaje być celem samym w sobie, a praca staje się bardziej zrównoważonym i sprawiedliwym procesem.
De-komodyfikacja pracy to kluczowa koncepcja w nowoczesnej teorii społecznej. W tym ujęciu, praca powinna być traktowana jako działalność na rzecz wspólnego dobra, nie zaś jako towar, który jest sprzedawany na rynku pracy. Jednym z przykładów takiej transformacji może być rozwój sektora publicznego, który oferuje usługi takie jak opieka zdrowotna, edukacja czy transport. Praca w takich sektorach nie powinna podlegać logice rynku, lecz być ukierunkowana na zaspokajanie rzeczywistych potrzeb społeczeństwa, a nie na generowanie zysku.
Podobne zmiany zachodzą już w dziedzinie technologii informacyjnych, gdzie coraz większa część oprogramowania staje się dostępna na zasadach wolnego dostępu. To przykład na to, że de-komodyfikacja może być możliwa także w innych obszarach, które tradycyjnie były zdominowane przez kapitał. Otwarta dostępność do technologii, która służy ludziom, a nie tylko prywatnym interesom, jest krokiem w stronę bardziej sprawiedliwego społeczeństwa.
Warto podkreślić, że zmiana ta nie polega tylko na modyfikacji systemu dystrybucji bogactwa, ale na głębszej transformacji samego sposobu produkcji i wymiany. Kapitalizm w swojej obecnej formie, z naciskiem na produkcję towarów i usług dla zysku, prowadzi do nierówności, które nie mogą być naprawione jedynie przez reformy w systemie podatkowym czy działania mające na celu redystrybucję dochodów. Istotą zmiany musi być fundamentalna zmiana w strukturze własności i procesach tworzenia wartości, które obecnie są podporządkowane mechanizmowi wymiany towarów i produkcji na potrzeby rynku.
Zatem, głównym celem musi być nie tylko walka z nierównościami dochodowymi, ale również walka z samym systemem kapitalistycznym, który opiera się na wykorzystywaniu pracy jako towaru. Ostatecznym celem nie jest tylko poprawa warunków życia pracowników, ale całkowita zmiana w sposobie, w jaki organizujemy naszą gospodarkę i społeczeństwo.
Jak populizm kształtuje polityczną i społeczną rzeczywistość peryferyjnych i półperyferyjnych regionów?
Populizm zawsze odwołuje się do rzekomego „ludu” (Touraine, 1997, 239). Jednak to, czym dokładnie jest „lud”, zależy od tego, w jaki sposób aktorzy polityczni zostają włączeni do procesu politycznego (Katsambekis, 2016). I w tym kontekście pojawia się ambiwalencja populizmu w demokracji: ruchy populistyczne starają się o legitymację poprzez hegemonię ideologiczną. W tym celu używają hasła „ludu”, by integrować niezadowolonych w jednolitą narrację zbiorową. Zatem populizm, zamiast być jedynie patologią polityczną, która powstaje w słabych instytucjach politycznych (Sorj i Martuccelli, 2008), może być rozumiany jako pojawienie się reprezentacji politycznej, która wychodzi poza instytucjonalne procedury reprezentacyjnej demokracji. Panizza (2005, 11) twierdzi, że populizm nie zawsze jest tylko efektem kryzysu reprezentacji; może być także początkiem reprezentacji dla wcześniej wykluczonych subpopulacji. Inaczej mówiąc, nawet jeśli populizm może wynikać z kryzysu wcześniejszych, dobrze ugruntowanych form reprezentacji politycznej, to praktyki populistyczne nie mogą być do tego zredukowane.
Populistyczne ruchy zawsze są co najmniej częściową odpowiedzią na anomiczne skutki szybkich zmian społecznych. Zgodnie z definicją Calhouna (2010), populizm to ruch niezadowolenia i reakcji, który nie musi opierać się na starannie przemyślanym programie rozwoju. Stąd populizm jest w zasadzie ruchem obronnym. Społeczeństwo staje się pozbawione praw i stara się odzyskać stabilność, centralność oraz godność, którą uważa, że powinno posiadać, będąc „ludem” danego narodu. Jednocześnie Calhoun utrzymuje, że populizm sam w sobie nie jest zjawiskiem typowym ani dla prawicy, ani dla lewicy. Jan Werner-Müller (2016) przedstawia szeroką typologię podziału między populizmem lewicowym a prawicowym. Lewicowy populizm to bunt „ludu” przeciwko elitom. Prawicowy populizm to bunt „ludu” przeciwko elitom oraz niższej klasie lub grupom kozłów ofiarnych, które są w postrzeganiu „ludu” powiązane z elitą. Kiedy podział przebiega wzdłuż linii klasowych, lewicowy populizm jest ruchem niższej klasy, podczas gdy prawicowy populizm – klasy średniej.
Wspólna cecha populizmów we wszystkich ich wersjach to silna rola lidera, która łączy je z wyobrażeniami uczestnictwa i centralnej roli charyzmatycznego przywódcy. Populizm zazwyczaj wiąże się z charyzmatycznym podejściem do polityki, które sprowadza osoby z elit oraz ustalone instytucje do bastionów korupcji. W efekcie tej problematyki reprezentacji, polaryzacja staje się główną cechą polityki populistycznej. W tym miejscu pojawia się wyraźna ambiwalencja w zbiorowym odwołaniu do „ludu”. Jako wykluczająca lub włączająca forma „my” (Arditi, 2007, 14), antagonizm społeczny operuje takimi dychotomiami jak my/oni, włączenie/wykluczenie i inne. To ujawnia, że populizm, oprócz bycia praktyką polityczną i sposobem prowadzenia polityki, jest także zjawiskiem społecznym i dyskursywnym (Rosanvallon, 2011).
W szerokich kategoriach habermasiańskich (1989), populizm nie dotyczy tylko poziomu systemowego społeczeństwa, ale także odbywa się w sferze życia codziennego, którą należy badać przynajmniej częściowo na jej własnych warunkach, nie redukując jej do odzwierciedlenia lub wyrazu rozwoju systemowego. Ilustruje to problem reprezentacji „ludu”. Wysiłki populistyczne i społeczne polaryzacje, które je otaczają, dotyczą głównie tożsamości i związanych z nimi narracji. Naród, etniczność oraz społeczne dychotomie (elity/ludzie, insiderzy/outsiderzy itp.) odgrywają w tym procesie istotną rolę. Ruchy populistyczne różnią się zdolnością do mobilizacji masowej, która działa jak przeciwwaga (Roberts, 2006) wobec „elit” lub „establishmentu”. Konflikty polityczne, które wywołują, prowadzą do wstrząsów w obowiązujących relacjach tożsamościowych (Ociepka, 2006), polaryzując publiczne lojalności i uczucia (Demertzis, 2006) w odniesieniu do tego, kto ma być uznany za „lud” i jakie prawa należy mu przyznać w kontekście innych subpopulacji. Przykład retoryki nacjonalistycznej premiera Węgier Viktora Orbána i rządzącej partii Fidesz (Hloušek i Kopeček, 2010, 173) świetnie ilustruje tę sytuację zarówno w wymiarze materialnym (budowa muru na granicy z Chorwacją w 2015 roku oraz płoty antyimigracyjne na granicy z Serbią w 2017 roku w odpowiedzi na kryzys uchodźczy na Bałkanach), jak i ideologicznym (przykład „pięciu zagrożeń” Orbána z 2017 roku oraz referendum antyuchodźcze z 2016 roku) (Timmer, 2017; Bogaards, 2017; Pogány, 2017).
Problem reprezentacji może stanowić strukturalny kryzys reprezentacji politycznej, ale jest również kwestią dyskursywną – nazywania aktorów zbiorowych, a także rozprzestrzenionych, aczkolwiek powszechnych presji kulturowych niezaspokojonych żądań społecznych, które podważają obowiązujące normy polityczne. Lewicowa tradycja oddolnych ruchów Chavismo w Wenezueli pokazuje, jak daleko może sięgnąć ambiwalencja tej sytuacji. Z jednej strony, w odpowiedzi na protesty antyneoliberalne lat 90. oraz próby stworzenia radykalnie demokratycznego doświadczenia za czasów Cháveza w latach 2000., polityka oddolna oznaczała upolitycznienie nierówności społecznych poprzez tworzenie rad komunalnych, instytucji uczestniczących i przedsiębiorstw społecznej produkcji w latach 2006-2010 (Ciccariello-Maher, 2016). Proces ten pozwalał na konstytuowanie „ludu” jako zbiorowego aktora z niezaspokojonymi żądaniami, ukierunkowanymi na i przeciwko aparatom państwowym (Laclau, 2006). Z drugiej strony, w obliczu słabych perspektyw gospodarczych, centralność lidera i polaryzacja sfery publicznej doprowadziły do poważnego kryzysu instytucjonalnego (Corrales, 2005; Servigna, 2015; Canache, 2014).
Arditi (2007, 69) twierdzi, że populizm to sposób reprezentacji w współczesnej polityce wzbogaconej mediami, w której liderzy populistyczni są postrzegani jako „przejście między działaniem w imieniu innych, autoryzacją i silną rolą wyobrażeń tożsamościowych oraz symbolicznej obrazowości”. Jeśli liderzy twierdzą, że przemawiają w imieniu ludu i używają zwykłego języka, polityka nabiera wymiaru dramaturgicznego, który leży u podstaw procesu nazywania ludu jako zbiorowego aktora. Populizm więc wiąże się z performatywnym odniesieniem do „ludu”, czyli teatralnością polityki populistycznej (Moffitt i Tormey, 2014) i jej apelowaniem do...
Jakie czynniki wpływają na popularność skrajnej prawicy w Austrii?
W 2013 roku, podczas wyborów federalnych, Partia Wolności (FPÖ) uzyskała 20,51% głosów, a od 2014 roku nieprzerwanie osiągała najwyższy udział głosów w sondażach wyborczych, dochodząc do 35%. Zjawisko to zbiega się z rosnącym poparciem dla skrajnej prawicy w Austrii, mimo stosunkowo stabilnej sytuacji gospodarczej w tym kraju w porównaniu do innych państw europejskich dotkniętych kryzysem finansowym z 2008 roku. Pomimo relatywnie niskiego poziomu bezrobocia w Austrii (około 5% w latach 2008-2015), wsparcie dla skrajnej prawicy znacznie wzrosło. Ten trend pokazuje, że nie można zakładać, iż zwolennicy skrajnej prawicy to jedynie ofiary modernizacji, kryzysu i globalizacji. Zamiast tego, obawy o możliwy społeczny regres są projektowane przez nich na obcych i mniejszości.
Przemiany ideologiczne FPÖ, które miały miejsce po 2005 roku, wskazują na coraz silniejsze nastawienie antyislamskie. Michał Krzyżanowski (2013) zauważa, że pod przewodnictwem Jörga Haidera w latach 1986-2005, FPÖ koncentrowała się głównie na sprzeciwie wobec imigracji, jednak po tej dacie, szczególnie w kontekście wzrostu liczby muzułmanów w kraju, partia zwróciła swoją uwagę na islamofobię. Pomimo tego, że Austria nie przeżyła tak głębokiego kryzysu jak inne kraje europejskie, obawy społeczne związane z imigracją i multikulturowością zaczęły dominować w debacie politycznej. To, co w tym kontekście warto zauważyć, to fakt, że skrajnie prawicowe partie wciąż poszukują „kozła ofiarnego”, na który rzekomo projektowane są lęki związane z rzekomym upadkiem społeczno-ekonomicznym.
Heribert Schiedel (2007) zwraca uwagę, że kryzysy, zarówno ekonomiczne, jak i polityczne, mogą prowadzić do wzrostu lęków o społeczny upadek, co otwiera drogę do rozwoju narracji skrajnej prawicy, bazujących na ksenofobii, rasizmie i antysemityzmie. W tych sytuacjach kluczowe jest, na ile obywatele potrafią znaleźć alternatywy dla prawicowego populizmu, który, jak pokazuje historia, potrafi wzmocnić narodowe lęki i niechęć wobec obcych.
Pozycja FPÖ wobec tożsamości narodowej Austrii jest również wyraźna. Norbert Hofer, współautor programu partii z 2011 roku, stwierdził, że Austria powinna pozostać państwem kulturowo niemieckim, a jej historia, język i kultura muszą być integralną częścią tożsamości narodowej. Partia sprzeciwia się multikulturowości, ignorując fakt, że Austria była zawsze społeczeństwem wielokulturowym, począwszy od czasów cesarstwa austro-węgierskiego. Definiowanie Austrii jako wyłącznie niemieckiej było projektem nazistów za czasów Hitlera, co stanowi problematyczny aspekt współczesnej retoryki tej partii.
W kampanii wyborczej prezydenckiej Hofer zapowiedział, że w razie potrzeby, jako prezydent, rozwiąże rząd, jeśli ten nie będzie w stanie realizować jego politycznych oczekiwań, zwłaszcza w kwestii uchodźców i polityki imigracyjnej. Jego propozycje budziły kontrowersje i były postrzegane jako krok w stronę autorytarnego modelu rządów, w którym prezydent miałby większą władzę niż rząd.
Kto więc głosuje na FPÖ? Z danych wynika, że w 2013 roku partia ta osiągnęła największe poparcie wśród mężczyzn (28%), robotników (33%), osób w wieku 16-29 lat (22%) oraz osób z najniższym poziomem wykształcenia (35%). Typowy wyborca FPÖ to młody, męski pracownik fizyczny o niskim poziomie wykształcenia. W 2016 roku w drugiej turze wyborów prezydenckich, aż 60% mężczyzn głosowało na Hofera, podczas gdy wśród kobiet poparcie to wynosiło tylko 40%. Ponadto, 86% pracowników fizycznych oddało głos na Hofera, w porównaniu do 60% pracowników umysłowych, którzy opowiedzieli się za kandydatem Zielonych, Alexanderem Van der Bellenem. W tym kontekście edukacja i klasa społeczna odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu preferencji wyborczych.
Kiedy analizujemy głosy wyborców FPÖ, należy również zwrócić uwagę na to, jak partia ta formułuje swoje postulaty w przestrzeni internetowej. Przykładowo, w 2016 roku na Facebooku Hofer i Heinz-Christian Strache publikowali kontrowersyjne posty, które wywołały falę reakcji. Zebrane komentarze, dotyczące zarówno Hofera, jak i Strachego, odzwierciedlają podziały społeczne i pokazują, jak łatwo można stworzyć podział „My” versus „Oni”, który jest charakterystyczny dla skrajnej prawicy. Warto również zauważyć, że język, jakim posługują się politycy tej partii, często jest pełen uprzedzeń, które w sposób zawoalowany ukierunkowują agresję społeczną w stronę obcych, imigrantów i innych mniejszości.
Zatem, głównym czynnikiem, który prowadzi do sukcesu skrajnej prawicy w Austrii, jest połączenie lęków o przyszłość społeczną, kryzysu tożsamości narodowej oraz rosnącego niepokoju związanego z imigracją. Skrajnie prawicowe ugrupowania skutecznie mobilizują społeczne obawy, oferując proste rozwiązania i obwiniając obcych o wszelkie problemy. Takie podejście, w którym demonizuje się imigrantów i mniejszości, jest typowe dla ideologii, która zyskuje na popularności w obliczu niepewności i kryzysów społecznych.
Jak stworzyć własne kolczyki z drutu?
Jak doświadczenie i pokora kształtują mistrzostwo w pieczeniu?
Jak nowoczesność prowadzi do ksenofobii i autorytarnego populizmu?
Jak populizm współczesny przyciąga tłumy? Przykład Trumpa i Mussoliniego w kontekście etyki i komunikacji politycznej
Jakie znaczenie mają tradycyjne niemieckie potrawy w kontekście kuchni i kultury?
Jakie materiały i techniki są najważniejsze przy tworzeniu amigurumi i odzieży?

Deutsch
Francais
Nederlands
Svenska
Norsk
Dansk
Suomi
Espanol
Italiano
Portugues
Magyar
Polski
Cestina
Русский