Nature, pozbawiona zasad moralnych, była dla niej preferowana. Jej błąd polegał na niedocenianiu znaczenia narracji autentycznej etyki, prostoty i szczerości. Trump, przeciwnie, uchodził za szczerego i otwartego, z brutalną narracją, która zawsze bawiła, jakby etyka nie miała już żadnego znaczenia w społeczeństwie. Neil Postman w swojej proroczej książce z 1985 roku, "Amusing Ourselves to Death: Public Discourse in the Age of Show Business", wskazywał na rolę telewizji i szerzej, rozrywki w polityce oraz społeczeństwie. Wspominał on o tym, jak coraz bardziej rzeczywistość polityczna stawała się formą show, gdzie to, co najważniejsze, zastępowano powierzchownością i teatralnością.

Wszystko to przywodzi na myśl piękne i prowokujące przemówienie na początku serialu „The Newsroom”, w którym Jeff Daniels, w roli prowadzącego amerykańskiego kanału telewizyjnego, przypominał wszystkim o zasadach etycznych, które powinny towarzyszyć każdemu zawodowi, niezależnie od tego, czy chodzi o dziennikarstwo, czy politykę, w demokratycznym kraju. Zasady te wydają się jednak coraz bardziej oddalone od rozrywki, która, podobnie jak polityka, wchłonęła zasady personalizmu i korupcji, coraz mniej koncentrując się na dobru wspólnym.

Kiedy mówimy o populizmie, którego przykład stanowi zarówno Mussolini, jak i Trump, dostrzegamy w obu postaciach wspólne cechy, które charakteryzują ich styl komunikacji i podejście do polityki. W latach 1919-1920, we Włoszech, kraj przeżywał Biennio Rosso, okres, w którym fabryki były okupowane, miały miejsce strajki, a pracownicy i chłopi byli poddawani niezwykle brutalnym naciskom ze strony liderów lewicowych związków zawodowych. Ten burzliwy czas przypomina współczesny klimat polityczny, gdzie populistyczni liderzy podbijają serca swoich wyborców za pomocą uproszczonej, często brutalnej komunikacji, ignorując zasady etyczne i dążąc do uzyskania władzy.

Włoską rzeczywistość Biennio Rosso cechował nie tylko strajk, ale i terror psychiczny. Związki czerwonych lig stosowały brutalne metody w celu podporządkowania sobie lokalnych społeczności. Chłopi, którzy nie przestrzegali zasad narzuconych przez związek, byli poddawani brutalnym represjom, a ich własność często niszczona. Liderzy tych związków, mimo brutalności, dążyli do umocnienia swojej władzy poprzez zażyłość z socjalistami, starając się uzyskać dostęp do lokalnych urzędów, co nie przynosiło jednak oczekiwanych rezultatów.

Te dramatyczne wydarzenia historyczne znajdują swoje odbicie w współczesnym populizmie, gdzie liderzy tacy jak Trump wykorzystują proste, jednoznaczne komunikaty, które celowo pomijają niuanse etyczne i polityczne. W swojej retoryce Trump zrywa z tradycją politycznej poprawności, traktując ją jako coś sztucznego i obłudnego. Jego komunikacja, prosta i brutalna, przyciąga tłumy, zwłaszcza wśród tych, którzy czują się marginalizowani przez system.

Podobnie jak w czasach Biennio Rosso, gdzie protestujący wykorzystywali brutalne i często irracjonalne metody, tak i współczesny populizm bazuje na emocjach i prostych przekazach. Trump, choć z pozoru nieskomplikowany, operuje językiem, który trafia do ludzi w sposób natychmiastowy i bezpośredni. Unika skomplikowanych analiz i pojęć, co sprawia, że jego przemówienia są zrozumiałe nawet dla osób z ograniczonym zasobem słownictwa, które często nie potrafią zrozumieć skomplikowanych artykułów prasowych czy analiz politycznych.

Warto również zauważyć, że podobnie jak w czasach Mussoliniego, współczesne polityczne nurty populistyczne operują w sferze publicznej na bardzo emocjonalnym poziomie. Trump, nie zważając na zasady politycznej poprawności, odrzuca ją całkowicie, co czyni go atrakcyjnym dla części wyborców. Jego styl jest agresywny, nie przebiera w słowach, a jego poczucie humoru, często kontrowersyjne, nie zna granic.

Ważne jest, aby zrozumieć, że populistyczne komunikaty, zarówno w czasach Mussoliniego, jak i w przypadku współczesnych liderów takich jak Trump, nie są przypadkowe. Są efektem głębokiego zrozumienia mechanizmów społecznych, które kierują opinią publiczną. Populizm bazuje na tworzeniu wrażenia, że lider jest "jednym z nas", że rozumie problemy zwykłych ludzi i walczy z elitami, które ich marginalizują. To strategia, która w historii zawsze działała, gdy społeczeństwo było podzielone i zniechęcone do tradycyjnych form politycznych.

Również warto zauważyć, że w czasach Biennio Rosso, podobnie jak dziś, zmiany społeczne i ekonomiczne często prowadzą do radykalizacji postaw. Choć współczesne protesty mogą wyglądać inaczej, to jednak same mechanizmy mobilizacji społecznej pozostają podobne. Populistyczni liderzy często wykorzystują te podziały, by zdobyć władzę i umocnić swoją pozycję, nie zważając na konsekwencje dla społeczeństwa.

Jak Mussolini kształtował włoską propagandę kinematograficzną i radiową w erze faszyzmu?

26 stycznia 1936 roku na Via Tuscolana, na obrzeżach Rzymu, rozpoczęto budowę "Hollywood nad Tybrem". Był to kompleksowy projekt, który obejmował trzy współzależne struktury: Istituto Luce, Centro Sperimentale di Cinematografia (Włoska Narodowa Szkoła Filmowa) oraz nowoczesne Cinecittà, które miało stać się jednym z najważniejszych ośrodków produkcji filmowej. Cinecittà zostało otwarte 21 kwietnia 1937 roku. Aby odzyskać zainwestowane środki, zaczęto intensywnie realizować kontrakty zagraniczne, jednak szybko, zarówno amerykańskie, jak i angielskie produkcje, zostały wykluczone. Wkrótce kino w Mussoliniowskich Włoszech stało się formą autarkii, całkowicie zdominowaną przez produkcję krajową, a same filmy stawały się narzędziem propagandy.

W 1928 roku URI (Unione Radiofonica Italiana) przekształcono w Ente Italiano Audizioni Radiofoniche (EIAR), nazwę zainspirowaną okrzykiem faszystów „Eia! Eia!”. Organizacja ta, obok audycji skierowanych do młodzieży, zaczęła produkować również programy i słuchowiska dla dzieci. Informacje o audycjach były publikowane w tygodniku „Radiorario”, który z czasem przemianowano na „Radiocorriere”. Należy pamiętać, że współczesna RAI (Radio Audizioni Italiane) powstała właśnie z EIAR i jest jednym z fundamentów państwowego nadawania we Włoszech. Początkowo odbiorniki radiowe były drogie, dostępne jedynie dla wąskiej elity (około 10 tys. rodzin). W 1937 roku, przy wsparciu Mussoliniego, zaczęto produkować tańsze urządzenia, takie jak model „Balilla”, kosztujące 430 lir, które można było spłacać w 18 ratach. Dzięki temu liczba subskrybentów w krótkim czasie wzrosła do miliona.

W 1925 roku, pod bezpośrednim nadzorem Mussoliniego, powstała Zjednoczona Edukacyjna Spółka Filmowa, mająca na celu produkcję państwowych kronik filmowych. Choć produkcja ta rozpoczęła się dopiero w 1927 roku, z pomocą Metro-Goldwyn-Mayer, stała się ważnym narzędziem faszystowskiej propagandy. Produkowane tygodniowo kroniki przedstawiały krajowe i międzynarodowe wydarzenia z perspektywy reżimu, kreując obraz rzeczywistości w taki sposób, by centralnym punktem życia obywateli był zawsze Faszyzm. W miejscach, gdzie nie było kin, aby dotrzeć do jak najszerszej liczby odbiorców, wykorzystywano specjalne mobilne ekrany filmowe – „Cinemobile”, które umożliwiały projekcję kronik filmowych w miejscowościach wiejskich, a także na placach miejskich, gdzie rolnicy mogli po raz pierwszy zobaczyć Mussoliniego na ekranie.

Pomimo tego, że Mussolini twierdził, iż kino jest młodą sztuką faszystowskiego stulecia, przez pierwsze piętnaście lat jego rządy nie były w stanie stworzyć odpowiedniej struktury dla produkcji filmowej ani zapewnić wsparcia dla sektora prywatnego. Brak jakiejkolwiek zorganizowanej instytucji filmowej w Rzymie do połowy lat 30. sprawił, że projekt Cinecittà zyskał na znaczeniu, stanowiąc ośrodek twórczości filmowej pod ścisłym nadzorem władzy.

Reżim Mussoliniego traktował media jako kluczowe narzędzie do utrzymywania kontroli nad społeczeństwem. Propaganda radiowa i filmowa były wykorzystywane nie tylko do przedstawiania Mussoliniego jako lidera narodowego, ale także do edukowania młodych ludzi w duchu faszyzmu. Produkcja filmów edukacyjnych, podobnie jak audycji radiowych, stała się częścią szerokiego projektu ideologicznego, który miał na celu nie tylko rozrywkę, ale także ideologiczną indoktrynację obywateli.

Warto również zauważyć, że propaganda Mussoliniego była wszechobecna i obejmowała nie tylko filmy czy radio, ale również reklamy, plakaty, a także wielkie zgromadzenia masowe, które miały na celu stworzenie jedności narodu wokół ideologii faszystowskiej. Wszystko to miało nie tylko za zadanie wzmocnienie autorytetu Mussoliniego, ale również utrwalenie w świadomości społeczeństwa obrazu Włoch jako potęgi, która pod jego rządami odzyskuje dawne chwałę i potęgę.

Pomimo tego, że zewnętrzny obraz Włoch w tym okresie był pełen sukcesów propagandowych, wewnętrzna rzeczywistość była nieco inna. Istnieje wiele dowodów na to, że wśród Włochów nie było jednomyślności w kwestii poparcia dla Mussoliniego. Jego reżim musiał używać siły do tłumienia opozycji, zarówno w miastach, jak i na wsi, gdzie działalność faszystów w latach 20. stała się brutalna i masowa. Stworzenie potężnego aparatu przemocy w oparciu o wiejskie oddziały „squadristów” pozwoliło Mussoliniemu na ostateczne zdobycie władzy, jednak jego droga na szczyt nie była wolna od brutalnych represji i zbrodni politycznych.

Czy „potęga” USA nadal jest zagrożona?

Rozważając fenomen globalnej potęgi, jaką od lat stanowią Stany Zjednoczone, warto zauważyć, że chociaż wiele osób podważa tę pozycję, strukturalne cechy, które pozwoliły Ameryce utrzymać dominację w świecie, wciąż pozostają nienaruszone. To, co Fabbri określił mianem „niekompetencji Trumpa”, nie wpłynęło na osłabienie supermocarstwa. Przeciwnie, potęga USA, mimo zmieniających się prezydentów, wydaje się zachowywać wszystkie fundamenty, które zapewniają jej wpływy na światowej scenie.

Bureaukracja federalna, podlegająca Kongresowi, zyskuje coraz większe znaczenie, wychodząc poza granice władzy prezydenta. Trump, starając się ograniczyć wpływy tej machiny, nie zdołał wpłynąć na strukturę, która wciąż rządzi na poziomie globalnym. W artykule opublikowanym przez Fabbri w L’Espresso zauważono, że Stany Zjednoczone nie tylko kontrolują morza, ale również posiadają niespotykaną zdolność absorpcji dóbr i utrzymują silną walutę, co zapewnia im niekwestionowaną supremację. Mimo tego, że Trump starał się ukierunkować politykę zagraniczną na inne cele, takie jak zmniejszenie zaangażowania USA w międzynarodowych konfliktach, sama struktura administracji federalnej stanowiła barierę dla jego rewolucyjnych planów.

Na tle tego obrazu interesująca jest również rola, jaką Stany Zjednoczone pełnią na tle konfliktu z Rosją. Historia stosunków amerykańsko-radzieckich, a potem amerykańsko-rosyjskich, od samego początku była pełna napięć, w których ideologia i polityka zagraniczna tych dwóch państw były kompletnie różne. Nawet w okresie II wojny światowej, kiedy ZSRR i USA były sojusznikami, to napięcie było nieuniknione z powodu sprzecznych interesów. Po upadku ZSRR w 1991 roku, Rosja znalazła się w fazie poszukiwania własnej tożsamości politycznej. Putin, jako były funkcjonariusz KGB, wprowadził wiele metod rządzenia, które przypominają systemy znane z czasów radzieckich, a sama polityka zagraniczna Rosji stała się coraz bardziej autokratyczna.

Podstawowe zmiany w polityce międzynarodowej rozpoczęły się za kadencji Donalda Trumpa, który, mimo krytyki ze strony wielu, zbliżył się do Rosji. Z jednej strony obie strony wzajemnie oskarżały się o ingerencję w sprawy wewnętrzne, z drugiej zaś współpracowały na poziomie międzynarodowym. Trump, znany ze swojej sympatii do autokratycznych reżimów, wydawał się szczególnie sprzyjać Putinowi, nie tylko ze względów pragmatycznych, ale także ideologicznych. Celem Putina jest przywrócenie Rosji do jej „wielkości”, co obejmuje odbudowę potęgi na arenie międzynarodowej i coraz bardziej izolacjonistyczną politykę wewnętrzną.

Współczesna Rosja pod rządami Putina jest również pełna sprzeczności. Z jednej strony mamy do czynienia z nacjonalistycznym, wojowniczym patriotyzmem, z drugiej zaś z polityką, która zmierza ku odrodzeniu idei wielkości ZSRR. Jak zauważa Irina Szerbikowa, rosyjska pisarka i działaczka na rzecz praw człowieka, obraz Stalina jako bohatera narodowego jest coraz bardziej obecny w przestrzeni publicznej Rosji. Pomimo milionów ofiar reżimu, Stalin staje się symbolem siły i wielkości, który pozwalał utrzymać porządek. Takie podejście, które marginalizuje mroczne strony radzieckiej przeszłości, stanowi podstawę ideologiczną dla dzisiejszego reżimu Putina. W tym kontekście warto zauważyć, że Putin, podobnie jak Stalin, używał oskarżeń o zdradę i współpracę z wrogami państwa do zdyskredytowania przeciwników politycznych.

Tak jak w przeszłości, dziś także Kreml wykorzystuje termin „obcy agent” w celu zdyskredytowania organizacji non-profit i działaczy, którzy starają się ujawniać prawdę o radzieckich zbrodniach. Tego typu oskarżenia mają na celu stłumienie wszelkich form opozycji i zachowanie monopolu władzy. Jako element tej strategii, Putin i jego rządy starają się nie tylko podtrzymywać rosyjską potęgę, ale także wykorzystywać zewnętrzne zagrożenia do konsolidacji władzy wewnętrznej.

Równocześnie na arenie międzynarodowej pojawiają się inne zagrożenia związane z populistycznymi ruchami, które zyskują coraz większe wsparcie, a niektóre z nich są finansowane przez Rosję. Populizm, który kwestionuje wartości demokratyczne i promuje nacjonalistyczne podejście do polityki, staje się idealnym gruntem do realizacji rosyjskiej strategii. Jednym z takich ideologicznych pionierów był Iwan Iljin, rosyjski filozof, który postulował stworzenie Eurazji z Rosją w roli centralnej potęgi. To, co dziś dzieje się w Europie – wzrost populizmu i wewnętrzne napięcia – staje się idealnym tłem dla realizacji jego marzeń o izolacji Zachodu i ekspansji Rosji na wschód.

W kontekście współczesnych wydarzeń w Europie i Rosji nie sposób nie zauważyć, że przyszłość zarówno kontynentu europejskiego, jak i równowagi geopolitycznej na świecie, zależy w dużej mierze od tego, czy państwa Zachodu zdołają zachować spójność i obronić swoje demokratyczne wartości przed narastającą falą autokratyzmu. W tym sensie nie chodzi tylko o to, kto posiada większą siłę militarną, ale także o to, kto zdoła utrzymać wpływy ideologiczne i zachować moralne przywództwo w świecie pełnym zamieszania i niepewności.

Jak propaganda kształtowała wizerunek Mussoliniego i jego reżimu?

Mussolini, podobnie jak inni wielcy liderzy XX wieku, wykorzystywał media jako narzędzie polityczne, by kształtować wizerunek siebie i swojego reżimu. Włochy pod rządami Benito Mussoliniego były przykładem państwa, w którym propaganda była kluczowym elementem politycznej machiny. Mussolini zdawał sobie sprawę, jak wielką siłę mają obrazy, słowa i dźwięki, które docierają do mas, dlatego kontrolował wszelkie formy komunikacji społecznej, by utrzymać swoją władzę i realizować cele ideologiczne faszyzmu.

Jednym z najważniejszych narzędzi w rękach Mussoliniego była prasa, która podlegała ścisłej cenzurze. Dzienniki, czasopisma, a także radiostacje były wykorzystywane do manipulowania opinią publiczną. "Luce" – oficjalna agencja prasowa faszystowskich Włoch – dostarczała obrazy i informacje, które kreowały Mussoliniego jako silnego, charyzmatycznego lidera, który prowadził kraj ku wielkości. Z kolei media zagraniczne, traktowane jako przeciwnik, były poddawane systematycznym atakom, mającym na celu zniszczenie wizerunku krytyków.

Wielką rolę w propagandzie odegrały także filmy. Pod przewodnictwem Mussoliniego powstało wiele produkcji, które miały na celu ukazanie reżimu w pozytywnym świetle. Dzieła te prezentowały Mussoliniego jako bohatera narodowego, który wyprowadzał Włochy z chaosu i upokorzenia po I wojnie światowej. Obraz tego lidera był starannie wykreowany, aby wzbudzać szacunek i podziw. Włochy stały się jednym z pierwszych krajów, w którym reżim faszystowski wykorzystał kinematografię w tak szerokim zakresie. Mussolini zdawał sobie sprawę z ogromnej mocy obrazu filmowego, który potrafił dotrzeć do mas w sposób bardziej bezpośredni niż jakiekolwiek słowo czy tekst.

Nie można zapominać o roli kobiet w propagandzie reżimu. Mussolini, choć sam był znany z licznych romansów, wizerunkowo stawiał kobiety w centrum faszystowskiej ideologii. Ich rola była ukazywana jako matki narodu, które wspierały faszystowski porządek, pełniąc funkcje "społecznego spoiwa" i gwarantki moralności. Propaganda eksponowała wizerunki kobiet w roli patriotycznych matek i żon, wspierających reżim i jego wartości. Z drugiej strony, wizerunek samego Duce’a był budowany na mocy silnej, nieugiętej postaci, która miała pełnić rolę opiekuna i przewodnika narodu.

Nie mniej istotnym elementem faszystowskiej propagandy była kontrola nad światem sztuki. Od momentu, gdy Mussolini objął władzę, sztuka stała się narzędziem ideologicznym, który miał służyć państwu. Faszyzm promował styl artystyczny, który był zgodny z jego wartościami – monumentalność, patriotyzm, hołd dla siły i jedności narodowej. Wszelkie przejawy sztuki, które mogłyby sugerować sprzeciw wobec reżimu, były skutecznie eliminowane.

Szczególną rolę w kształtowaniu obrazu Mussoliniego odegrała także telewizja i radio, które w okresie międzywojennym zaczynały zyskiwać na znaczeniu. Mussolini wykorzystał te nowe środki masowego przekazu do dotarcia do szerokich rzesz społeczeństwa. Jego przemówienia, pełne patosu i równości wobec mas, były transmitowane na żywo, co wzmacniało wrażenie jego nieomylności i niekwestionowanej władzy. Wysoka jakość transmisji i niezliczone materiały filmowe miały na celu wykreowanie obrazu Mussoliniego jako lidera narodu, który zjednoczył kraj i poprowadził go ku wielkości.

Ważnym elementem w propagandzie faszystowskiej był także temat wojny. Mussolini wiedział, że sukcesy militarne mogą podbudować jego autorytet, dlatego z wielką starannością kształtował narrację wokół działań wojennych. Media były wykorzystywane do przedstawiania wojny jako słusznej i koniecznej, a sama wojna – jako próba sił, która miała uczynić Włochy potęgą na arenie międzynarodowej. W tym kontekście wojna stała się kolejnym narzędziem w rękach reżimu, który chciał ukazać siebie jako niekwestionowanego przywódcę narodowego.

Z perspektywy współczesnej ważne jest zrozumienie, jak potężnym narzędziem wpływu były te wszystkie formy komunikacji, które w rękach Mussoliniego stanowiły część jednej, spójnej maszyny propagandowej. Współczesne systemy polityczne również dostrzegają moc mediów i ich zdolność do kształtowania opinii publicznej. To, co wydarzyło się we Włoszech pod rządami Mussoliniego, stało się prekursorem nowoczesnych technik manipulacji opinią publiczną, które stosowane są dziś w wielu krajach.