Klaun, z pozoru postać o charakterze komicznym i lekko groteskowym, od dawna obecny jest w kulturze jako symbol przemocy, szaleństwa i nieprzewidywalności. W kontekście amerykańskiej polityki, szczególnie w czasach prezydentury Donalda Trumpa, ta figura zyskała nowe, przerażające oblicze. Postać klauna, zarówno w folklorze, jak i w kinie, stanowi odzwierciedlenie nie tylko lęków społecznych, ale również napięć politycznych, które zdominowały okres kampanii wyborczej i pierwszych lat rządów Trumpa.

Zanim jeszcze Donald Trump został wybrany na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych, pojawił się niepokojący trend: w 2016 roku, na początku sierpnia, zaczęły pojawiać się doniesienia o tajemniczych klaunach, którzy próbowali zwabić dzieci do lasów w Południowej Karolinie. Choć początkowo były to jedynie plotki, szybko przerodziły się w ogólnokrajową panikę, której echa były słyszalne nawet w konserwatywnych stanach, które Trump zdominował w wyborach. To zjawisko stało się symbolem rosnącego poczucia zagrożenia w społeczeństwie, a jednocześnie doskonałą metaforą dla chaosu, który miał zapanować po objęciu władzy przez Trumpa.

Klaun, w swojej psychotycznej formie, odgrywa kluczową rolę w kulturze horroru, będąc ucieleśnieniem nie tylko śmierci i przemocy, ale także chaosu społecznego i politycznego. Podobnie jak Trump, klaun jest postacią nieprzewidywalną, groteskową, a jednocześnie niebezpieczną. Sam Trump, mówiąc o sobie, stwierdził, że mógłby na oczach setek ludzi zabić kogoś na Fifth Avenue i nie straciłby wyborców, co w sposób dosadny ilustruje jego polityczny charakter: bezwzględny, agresywny i nie obawiający się konsekwencji swoich działań. W tym kontekście klaun staje się obrazem, który najlepiej oddaje esencję polityki Trumpa – maska uśmiechu, skrywająca mroczne, chaotyczne i agresywne instynkty.

Horror związany z klaunami w kinie amerykańskim nie jest zjawiskiem nowym. Historia tego motywu sięga jeszcze początków kina niemej epoki, kiedy to Lon Chaney zagrał w 1924 roku w filmie „He Who Gets Slapped” rolę mściwego klauna. Podobnie, w 1928 roku Conrad Veidt wcielił się w postać klauna w filmie „The Man Who Laughs”, którego uśmiech stał się jednym z najbardziej przerażających obrazów w historii kina, inspirując późniejsze wizerunki, takie jak Joker. To wszystko wprowadza w temat klauna jako symbolu przemocnej męskości i desperackiej walki o pozycję w społeczeństwie, której nieobce są brutalne środki.

Przełom lat 80. i 90. XX wieku, a także wydarzenia takie jak atak na World Trade Center w 2001 roku, spowodowały znaczną zmianę w postrzeganiu postaci klauna w kulturze amerykańskiej. Stał się on symbolem nie tylko przemocowej reakcji na kryzys, ale także szeroko pojętej obrony porządku starego świata, który powoli odchodził. W tym kontekście, klaun morderca stał się reprezentantem obaw o utratę kontroli i mężczyzn, którzy nie potrafią dostosować się do nowej rzeczywistości. W filmach takich jak „It” (2017) czy serialach jak „American Horror Story: Cult”, klaun powraca jako symbol zniszczenia i paranoi, które zdominowały amerykańską politykę w erze Trumpa.

Klaun horrorowy wcale nie jest zatem tylko jednym z wielu filmowych tropów czy tematów kulturowych. Jego obecność w popkulturze, zwłaszcza w tym politycznym kontekście, ukazuje głębsze mechanizmy, które leżą u podstaw powstawania takich obrazów. Jak zauważył Fredric Jameson, każda forma artystyczna czy narracyjna jest w pewnym sensie aktem ideologicznym, który może odzwierciedlać społeczne napięcia i sprzeczności, których nie można rozwiązać. W tym przypadku, klaun morderca stał się narzędziem, przez które społeczeństwo przetwarzało swoje lęki i frustracje wobec nadchodzącej zmiany.

Warto zatem dostrzec w horrorach o klaunach coś więcej niż tylko powierzchowną fascynację przemocą i strachem. To także metafora dla większych procesów społecznych, które zachodzą w obliczu destabilizacji politycznej, gdzie twórcy filmowi i popkultura starają się oswoić lęki związane z upadkiem tradycyjnych wartości i brakiem pewności co do przyszłości. W tym sensie, fenomen klauna mordercy nie jest jedynie częścią masowej rozrywki, lecz nośnikiem idei, które wciąż rezonują w społeczeństwie.

Jak "To" wprowadza nowe znaczenia w kontekście płci i przemocy w filmie grozy

Ciało Beverly, podobnie jak ciało Carrie, staje się miejscem, w którym spotykają się potwór i ofiara. W przypadku Carrie jednak, jej przemiana w monstrum jest dość jednoznaczna, stanowiąc element klasycznego obrazu kobiety w kinie grozy – kobieta jako postać różniąca się od mężczyzny, a przez to niebezpieczna. Z kolei w "To", Stephen King proponuje subtelną zmianę tego schematu, a szczególnie w kontekście Beverly. Nie jest ona ani ofiarą, ani bohaterką, która zyskuje swoje miejsce tylko przez pokonanie potwora. Beverly staje się kimś innym: jej różnice płciowe nie stanowią źródła jej tragicznych przeżyć, a wręcz przeciwnie – te różnice są zacierane w sposób, który zaskakuje i zmienia tradycyjny obraz "monstrum".

W filmie "To", pojęcie "monstruozności" jest oddzielone od płci. Podczas gdy Carrie staje się symbolem strachu przed kobiecą seksualnością, Beverly nie zostaje ukazana jako istota "monstrualna". Zamiast tego, to "To" w postaci Pennywise'a jest tą jednostką, która generuje niepokój, ponieważ nie ma jednoznacznej tożsamości płciowej. Wprowadzenie zaimka "IT" dla Pennywise'a rozbija stare schematy, w których potwór i kobieta były ze sobą silnie powiązane w kinie grozy, tworząc coś nowego i niejednoznacznego.

Beverly, podobnie jak chłopcy z Klubu Przegranych, zyskuje moment równości, gdy wszyscy razem sprzątają krew w jej łazience. Zamiast być oddzieloną postacią, jej różnice są współdzielone z grupą, a sam moment krwawienia staje się momentem solidarności. W tym kontekście, jej męska fryzura – które ojciec nazywa "chłopięcą" – może symbolizować jej włączenie do męskiej przestrzeni. Przemiana Beverly nie jest w "To" dramatem odkrycia kobiecości, ale raczej odkrycia wspólnoty i równości z chłopcami w jej otoczeniu.

Scena sprzątania łazienki jest, zdaniem niektórych krytyków, feministycznym gestem filmu. Z jednej strony, rzeczywiście pokazuje, jak Beverly zostaje wsparta przez chłopaków, którzy wspólnie z nią zmagają się z przemocą i jej skutkami. Jednak zamiast mówić o jej wyzwoleniu z patriarchalnego ucisku, ta scena jest częścią większej opowieści o systemowych nierównościach, które są niejednoznacznie przedstawione w kontekście potwora. Beverly staje się symbolem nie tyle przełamania opresji, ile uwolnienia od tradycyjnego obrazu ofiary, w którym każda kobieta musi być rozpoznawana przez swoją płciową różnicę. Jednakże to właśnie w tej samej łazience Beverly doświadcza kolejnej traumy – przemocy ze strony ojca, która nie jest ani uwidoczniona, ani rozwiązana w narracji.

Film łączy te dwie sfery – krwawe wydarzenia w łazience i patologię relacji rodzinnych, tworząc wielką metaforę nie tylko społeczną, ale również polityczną. Kiedy Pennywise jest przedstawiany jako figura nieokreślonej płci, widzowie są konfrontowani z zagrożeniem związanym z rozpadem tradycyjnych norm płciowych. Podobnie jak w politycznych debatach dotyczących praw osób trans, "To" podejmuje temat nie tylko strachu przed potworem, ale także przed tym, co oznacza płciowa "neutralność". W kontekście zamachów na prawa osób trans, takich jak ustawa HB 2 w Karolinie Północnej, film odnosi się do fobii związanych z "toaletami uniseks" i zmieniającym się pojęciem płci w przestrzeni publicznej.

Postać Pennywise'a w tym kontekście jest szczególnie interesująca, ponieważ oddziela on lęk przed zagrożeniem od lęku przed tożsamością płciową. Pennywise, z jego skomplikowaną makijażem i wyraźnymi cechami, które mogą być interpretowane jako cechy queer, podważa tradycyjne wyobrażenia o tym, czym powinna być postać demona. Jego nienazwana płciowość staje się centralnym punktem, wokół którego krążą lęki bohaterów, którzy nie potrafią określić, kim tak naprawdę jest ich przeciwnik. Jego zjawisko może być postrzegane jako metafora strachu przed rozmyciem granic płciowych, które wciąż są żywym tematem w debatach społecznych i politycznych.

Co więcej, zmieniająca się rola Beverly, który staje się bardziej męski, podkreśla kolejną ważną kwestię – zacieranie granic pomiędzy tym, co kobiece i męskie, nie tylko w sensie fizycznym, ale i społecznym. W filmie Beverly nie znajduje się już w roli stereotypowej ofiary przemocy, ale jako część równej drużyny, w której różnice są akceptowane i dzielone.

Obrazy przemocy i niejednoznaczności płciowej w "To" stanowią istotny element współczesnej debaty na temat tożsamości, równości i przemocy. Film nie tyle przyjmuje stanowisko wobec spraw związanych z genderem, co bardziej ukazuje, jak te kwestie są przechwytywane przez potwora, którego tożsamość może być odczytywana jako narzędzie służące do rozbijania stabilnych norm społecznych.

Jak trauma, represja i "The Babadook" łączą się w współczesnym kinie grozy?

Współczesny horror, a zwłaszcza film The Babadook (2014) w reżyserii Jennifer Kent, stanowi nie tylko przerażającą opowieść o nadprzyrodzonym zagrożeniu, ale również głęboki komentarz do współczesnych problemów społecznych, psychologicznych i kulturowych. Film ten z powodzeniem łączy elementy psychologiczne, związane z traumą i represją, z konwencjami klasycznego horroru, oferując widzowi głębszą refleksję nad współczesnymi normami społecznymi i ich wpływem na jednostkę.

Film opowiada historię Amelii, matki, która zmaga się z utratą męża i wychowaniem syna, Samuela. Po tragicznej śmierci męża, Amelia staje w obliczu narastającej traumy, której konsekwencje odbijają się na jej psychice i codziennym życiu. The Babadook staje się metaforą tego, co ukryte, zapomniane i nieprzepracowane w psychice bohaterki. Babadook, jako przerażający byt, jest uosobieniem jej nieprzeżytej żałoby i niezrealizowanego żalu. W tym kontekście film staje się doskonałym przykładem współczesnego podejścia do kwestii traumy – nie jest to jedynie zjawisko z przeszłości, ale coś, co może objawić się w najmniej oczekiwanym momencie i za pomocą najbardziej zaskakujących form.

Nieprzypadkowo, film podnosi również kwestie związane z normami społecznymi, zwłaszcza w kontekście rodziny i jej funkcji w społeczeństwie. W zachodniej kulturze, zwłaszcza w jej tradycyjnych formach, rodzina opiera się na heteroseksualnych relacjach i idealizowanym obrazie matki i ojca. The Babadook w sposób bezpośredni konfrontuje tę normę, ukazując, jak zniszczenie klasycznej struktury rodziny – w tym przypadku śmierć ojca – prowadzi do destabilizacji poczucia "normalności". Obecność nieprzepracowanej traumy, którą Amelia stara się ukryć, jest nie tylko psychologicznym, ale również społecznym niepokojem. Dziecięce zagrożenie, które staje się realne, to nie tylko fizyczny lęk przed Babadookiem, ale również metafora niebezpieczeństwa, jakie niesie brak wsparcia instytucjonalnego i społecznego.

Film ukazuje również porażkę instytucji w radzeniu sobie z kryzysami emocjonalnymi i psychologicznymi. Postacie drugoplanowe, takie jak policja, szkoła czy lekarze, przedstawieni są jako niezdolni do zrozumienia rzeczywistego zagrożenia, z jakim zmaga się Amelia. W tym sensie The Babadook staje się krytyką nie tylko patriarchalnych struktur rodzinnych, ale również społecznych, które ignorują problematykę zdrowia psychicznego, szczególnie w kontekście kobiet. Amelia, jako bohaterka filmu, nie znajduje pomocy ani w instytucjach państwowych, ani w swojej społeczności, co podkreśla frustrację i alienację, które są tak często obecne w współczesnym społeczeństwie.

Warto zwrócić uwagę na to, że film także wykracza poza standardowe granice horroru, wprowadzając do gatunku temat represji i nieprzeżytej traumy. Babadook, który zaczyna prześladować Amelię, staje się symbolicznie związany z jej emocjonalnym i psychicznym bagażem. To, co na początku wydaje się być klasycznym horrorem, w którym walka z nadprzyrodzonym bytem jest centralnym punktem fabuły, okazuje się być opowieścią o radzeniu sobie z własnym cierpieniem i żalem. Ta nieprzepracowana trauma, będąca częścią bohaterki, materializuje się w postaci Babadooka, który staje się także symbolem ukrytych, wypartych pragnień i lęków.

Warto dodać, że The Babadook jest przykładem filmu, który zyskuje uznanie także w kręgach LGBT. Reprezentacja Babadooka jako "ikony gejowskiej" stała się popularna po tym, jak społeczność LGBT zaczęła interpretować film w kontekście walki z heteronormatywnymi i patriarchalnymi strukturami w społeczeństwie. Choć film nie odnosi się bezpośrednio do kwestii orientacji seksualnej, postać Babadooka została w pewnym sensie przyjęta przez tę społeczność, jako manifest buntu wobec normy, która stara się kontrolować to, co "normalne", a co "inne". Ten dodatkowy wymiar filmu sprawia, że staje się on nie tylko refleksją nad traumą, ale także nad szerszymi problemami związanymi z reprezentacją i normatywnością w kulturze.

Wszystko to dzieje się w kontekście współczesnej polityki, która na nowo stawia pytania o tożsamość, płeć, normy rodzinne i społeczne. Podobnie jak w innych filmach z nowego milenium, The Babadook oddaje klimat czasów po zamachach 11 września, gdzie temat traumy, żałoby, a także nieprzepracowanej historii stały się nieodłączną częścią kultury popularnej. W tym sensie film jest również komentarzem na temat stanu społeczeństwa po traumatycznych wydarzeniach, które pozostawiają trwałe ślady na psychice jednostki i społeczności.

Warto w tym miejscu dodać, że film The Babadook porusza również kwestie związane z męską dominacją w kulturze i społeczeństwie. Obraz patriarchalnych struktur, które próbują narzucić jednostce określoną rolę, staje się istotnym elementem fabuły, który nie tylko podważa tradycyjne rozumienie rodziny, ale także krytykuje rolę, jaką mężczyzna – ojciec – ma w strukturze społecznej. W tym sensie, film staje się swoistą dekonstruowaną analizą tradycyjnego obrazu rodziny, w którym brak ojca nie jest tylko stratą emocjonalną, ale także społecznie i kulturowo wyznaczonym brakiem, który prowadzi do głębokich kryzysów.

Czy w filmach grozy zamknięte kobiety odzwierciedlają zmiany w strukturze władzy?

Współczesne filmy grozy, szczególnie te z ostatniej dekady, ujawniają silną tendencję do przedstawiania kobiet jako więźniów, zamkniętych w piwnicach czy innych mrocznych miejscach. Przypadek kobiety, która zostaje uwięziona przez mężczyznę w celu kontrolowania jej życia, wciąż budzi szok, szczególnie gdy spojrzymy na te obrazy w kontekście współczesnej historii i zmian w społeczeństwie. Choć motyw kobiety uwięzionej nie jest nowy – jego korzenie sięgają literatury gotyckiej z przełomu XVIII i XIX wieku – w ostatnich latach nabrał szczególnego znaczenia. W horrorach lat 2010. bohaterki są często wprost uwięzione przez męskich antagonistów, którzy zagrażają im śmiercią lub gwałtem, usiłując odzyskać swoją utraconą władzę. Takie filmy, jak The Woman (2011), The Collection (2012) czy Split (2016), doskonale ilustrują ten motyw, w którym to patriarcha, zdominowany przez poczucie utraty władzy, dąży do zapanowania nad kobietą, traktując ją jak przedmiot do kontrolowania i wykorzystania.

Zjawisko to szczególnie silnie zaznaczyło się po wielkiej recesji z 2008 roku, której skutki społeczne były odczuwalne przez wiele lat. Zdominowana przez mężczyzn klasa średnia, zwłaszcza biali mężczyźni, byli jednymi z najbardziej dotkniętych skutkami kryzysu. W wyniku recesji stracili oni najwięcej miejsc pracy, a jednocześnie kobiety zaczęły dominować na rynku pracy, uzyskując przewagę w liczbie zatrudnionych i w dostępie do wykształcenia wyższego. Zmiany te stały się punktem zapalnym dla wzrostu niechęci wobec rosnącej siły kobiet, szczególnie w polityce, czego najbardziej widocznym przejawem była retoryka wyborcza Donalda Trumpa, który podczas kampanii prezydenckiej w 2016 roku często powtarzał hasło „zamknij ją!” w odniesieniu do Hillary Clinton. Przewaga kobiet w miejscach pracy i edukacji zaczęła być postrzegana jako zagrożenie, a reakcja na ten proces miała swoje odbicie w narracjach filmowych.

Motyw zamkniętej kobiety w piwnicy czy lochu staje się w tym kontekście symbolem walki o utraconą władzę, a zarazem jej przywrócenie w formie represji i przemocy. „Zamknij ją!” stało się wyrazem męskiej bezsilności i frustracji w obliczu rosnącej pozycji kobiet. Z tego powodu obrazy przedstawiające uwięzioną kobietę w horrorach lat 2010. odgrywają podwójną rolę – z jednej strony odzwierciedlają ten niepokój i napięcia społeczne, z drugiej zaś są formą krytyki tego zjawiska, ukazując kobiety, które mimo uwięzienia, potrafią wyjść z opresji i zemścić się na swoich oprawcach.

W filmie The Woman z 2011 roku, reżyser Lucky McKee stawia na surową i przerażającą wizję społeczeństwa, w którym mężczyzna uzurpuje sobie prawo do traktowania kobiety jak zwierzę. Zatrzymując ją w piwnicy, a następnie brutalizując, Chris Cleek (grany przez Seana Bridgersa) chce „zdyscyplinować” dziką kobietę, zmuszając ją do podporządkowania. Film wyraźnie pokazuje, jak głęboko zakorzenione są nie tylko patriarchalne normy społeczne, ale także jak ich manifestacja w postaci przemocy domowej i seksualnej jest traktowana przez niektóre postaci jako naturalna część ich porządku społecznego. Jednak to córka Cleeka, Peggy, decyduje się uwolnić kobietę i doprowadza do brutalnej zemsty na swoich rodzicach. Zwycięstwo kobiecej „plemiennej” solidarności pod koniec filmu stanowi symboliczną reakcję na dominację mężczyzny, pokazując, że pomimo uprzedzeń i brutalności, kobieta potrafi wyjść z tej sytuacji zwycięsko.

Horror, jako gatunek filmowy, jest w szczególności predysponowany do ukazywania „struktur uczuć” – emocji, które kształtują sposób myślenia i postrzegania świata przez ludzi. Zgodnie z teorią Raymond Williamsa, struktury uczuć to nie tylko intelektualne przekonania, ale także emocjonalne, głęboko zakorzenione odczucia, które definiują nasze postawy wobec społeczeństwa. W horrorach lat 2010. motyw zamkniętej kobiety, której los jest w rękach brutalnego mężczyzny, staje się nie tylko wyrazem społecznych lęków przed utratą mocy, ale również formą emocjonalnej reakcji na zmieniające się struktury społeczne. Mężczyźni, którzy czują się bezsilni wobec rosnącej siły kobiet, próbują znaleźć w tych filmach sposób na przywrócenie „porządku” – a kino grozy, w swoim charakterystycznym języku, dostarcza im zarówno dreszczyku emocji, jak i satysfakcji z fantazji, w której mogą odzyskać utraconą dominację.

Warto zwrócić uwagę, że nie chodzi tylko o prostą wojnę płci – w tego rodzaju filmach nie ma jednoznacznych złych i dobrych postaci. Z perspektywy gatunku horroru, który bazuje na budowaniu emocji, złożoność postaci, ambiwalentność ich działań i motywacji jest nieodzowną cechą. Mężczyzna, który na początku wydaje się bezwzględnym oprawcą, niejednokrotnie staje się ofiarą własnych przekonań i brutalnych konsekwencji swoich działań. To, co zaczyna się jako triumf męskiej dominacji, często kończy się klęską tej samej siły, która próbowała podporządkować kobietę.

To, co warto zrozumieć w kontekście tej symboliki, to że w horrorach nie chodzi tylko o prostą walka o władzę, ale także o podkreślenie przemiany społecznych norm, w tym sposobu, w jaki postrzegane są role płciowe. Współczesne kino grozy często odzwierciedla napięcia społeczne, w których kobieta staje się nie tylko ofiarą, ale i źródłem siły, rewolucji oraz odbudowy. Niezależnie od tego, jak brutalna i mroczna jest to droga, zawsze jest to droga ku odzyskaniu kontroli nad własnym życiem i ciałem.