W 1963 roku, Columbia Records wyprodukowało album studyjny „Lady in the Dark” z Risë Stevens w roli głównej, artystki, która właśnie zakończyła dwadzieścia trzy lata kariery w Metropolitan Opera. Zgodnie z przewidywaniami Lehman Engel, który wcześniej prorokował długowieczność tego dzieła, to właśnie on poprowadził orkiestrę. John Reardon, który zadebiutował w Met kilka lat później, wcielił się w postać Randy'ego. Adolph Green, znany ze swojego talentu do komedii muzycznej, zagrał Russella. W innych rolach wystąpili Kenneth Bridges jako Charley, Roger White w roli Kendalla, a Stephanie Augustine powtórzyła swoją rolę Miss Foster z telewizyjnej wersji musicalu. Nagranie miało miejsce w studiach CBS na 30. ulicy w Nowym Jorku, a proces rejestracji odbył się 23 stycznia oraz 22 maja.
Aby zmieścić „Lady in the Dark” na jednym albumie długogrającym, Engel musiał przeprowadzić liczne cięcia. Na przykład w „Glamour Dream” usunięto dziesięć fragmentów, a „Wedding Dream” przeszedł podobne skróty. Jednak najbardziej zachowanym marzeniem okazał się „Circus Dream”, z wyjątkiem usunięcia części „Dance of the Tumblers”. Warto zauważyć, że Adolph Green zaśpiewał utwór „Tschaikowsky” dwukrotnie, przyjmując charakterystyczny styl wystąpień Danny'ego Kaye'a. Mimo tych zmian, album stał się pierwszym w historii zapisem „Lady in the Dark”, przypominającym klasyczny album z obsadą musicalu. Muzyka, w odróżnieniu od wcześniejszych wersji, jest pełna energii, rytmy są ostre, a tempo pozwala muzyce dosłownie "tańczyć" po strunach. Najlepszym momentem albumu jest interpretacja Stevens w utworze „My Ship”, gdzie artystka doskonale kontroluje swój wibrato, a nagranie uchwyca niezwykłą atmosferę, którą pragnęła przekazać. W interpretacji Greene'a „Tschaikowsky” zyskało borsztynowy, typowo kabaretowy wydźwięk, co stanowiło esencję tego kawałka.
Jednak album miał także swoje minusy. Użycie jednostki pogłosowej na początku „Glamour” oraz „Wedding Dream” wprowadziło pewien sztuczny efekt, który wytrącił słuchaczy z głębi muzyki. Końcówka albumu, z sentymentalnym akcentem do „My Ship”, także nie wypadła najlepiej i wydaje się być tworem, który nie miał nic wspólnego z oryginalnym zamysłem. W 1973 roku CBS wydało album ponownie, a w 1982 roku wydano go w ramach serii American Musicals. Sony Classical zremasterowało nagranie w 1997 roku, dołączając do niego wywiad z Risë Stevens oraz dodatkowe utwory, w tym nagrania Danny'ego Kaye'a z 1941 roku.
W 1965 roku Gershwin i spadkobiercy praw do dzieł Weilla oraz Harta zawarli porozumienie z Tams-Witmark Music Library dotyczące praw do wystawienia. Przygotowując wersję do licencjonowania, Tams zaktualizowało skrypt i opracowało nowe, pełne partytury oraz zestaw orkiestralnych części. W trakcie tego procesu wiele z pierwotnych części orkiestracji zostało zmodyfikowanych. Zmieniono także wiele fragmentów samego scenariusza, aby bardziej dostosować go do lat 60-tych. Wprowadzono liczne poprawki, z których część sprawiła, że postać Liza stała się mniej kontrowersyjna, a niektóre dialogi stały się bardziej uprzejme. Wszystkie te zmiany—niemal 300 na liczniku—przeobraziły „Lady in the Dark” w dzieło łagodniejsze, mniej zadziorne, a przez to bardziej przystępne, lecz również słabsze pod względem dramatycznym. Zmiana charakterystyki postaci, z bardziej wyważonymi interakcjami, sprawiła, że straciły one część swojego pierwotnego, żywego charakteru. W rezultacie, mimo ogromnego zaangażowania Tams w odświeżenie dzieła, „Lady in the Dark” nie odniosło sukcesu na scenach teatralnych po 1965 roku.
Kiedy w 1968 roku powstał film „Star!”, w którym główną rolę grała Julie Andrews, postać Liza Elliott została niemal dosłownie przeniesiona na ekran. W filmie, podobnie jak w rzeczywistości, zobaczyliśmy historię kobiety, która staje przed dylematem wyboru między trzema mężczyznami. Twórcy „Star!” zbudowali fabułę wokół życia Gertrude Lawrence, która stała się wzorem dla postaci w „Lady in the Dark”. Zbieżności w życiorysach obu aktorek były niemal uderzające—obie miały matki związane z show-biznesem, zaczynały swoje kariery od dziecinnych występów w wodewilach i obie były uważane za symbole Broadwayu. Andrews, grając rolę Lawrence, wprowadziła do postaci elementy własnych przeżyć, zwłaszcza swoje doświadczenia związane z wątpliwościami i trudnościami w podejmowaniu decyzji.
Film był pełen przepychu, zarówno w zakresie ubiorów (projektant Donald Brooks zaprojektował 94 stroje dla Andrews), jak i w sposobie opowiadania historii. Warto jednak zauważyć, że wiele elementów dramatu z „Lady in the Dark” nie zostało zrealizowanych w pełni, a część wątków została wycięta, by dostosować produkcję do wymogów filmowego medium. Co więcej, podobieństwa między postacią Lawrence a jej ekranową wersją stawały się jeszcze bardziej widoczne, ponieważ sam film zdawał się być reinterpretacją jej życia.
Wszystkie te zmiany w „Lady in the Dark”—od modyfikacji muzycznych po zmiany w fabule i postaciach—wskazują na to, jak trudne jest uchwycenie ducha czasów, które przeminęły, i adaptowanie go do współczesnych realiów. Kluczowe jest zrozumienie, że te próby aktualizacji oryginału często prowadzą do osłabienia siły samego dzieła. Pomimo tego, musical pozostaje niezwykle istotnym punktem w historii amerykańskiego teatru muzycznego, a każda kolejna adaptacja stanowi dowód na jego trwałą atrakcyjność.
Jak „Lady in the Dark” ewoluowało na przestrzeni lat?
„Lady in the Dark” jest jednym z najbardziej złożonych i wielowarstwowych dzieł muzycznych, które zostało przekształcone na wielu etapach, zależnie od kulturowego kontekstu i artystycznych poszukiwań kolejnych twórców. Już od swojego debiutu w 1941 roku w Nowym Jorku, gdzie wywołało duże kontrowersje i wyzwalało dyskusje na temat modyfikacji formy teatralnej i muzycznej, przedstawienie to znalazło swoje miejsce w szerokim kręgu odbiorców na całym świecie, a każda kolejna wersja była jakby wyzwaniem w próbie nadania mu nowego życia.
W 1976 roku, podczas sezonu 1976–1977 w Lübeck Theater, Marianne Schubart i Karl Vibach zaprezentowali niemiecką wersję „Lady in the Dark” pod tytułem „Die Dame im Dunkel”, w której w roli Liza Elliott wystąpiła Nadja Tiller. Ta produkcja była jedną z pierwszych prób przeniesienia amerykańskiego klasyka na niemiecką scenę teatralną. Przełożenie tekstu i zachowanie oryginalnego tytułu miały na celu utrzymanie ducha amerykańskiego musicalu, podczas gdy sceniczne rozwiązania próbowały zbliżyć to dzieło do europejskich gustów. Kolejna niemiecka inscenizacja miała miejsce w 1983 roku w Freiburgu, gdzie ponownie nie podano autorów tłumaczenia, lecz reżyser Markus Weber był wymieniony za dodatkowy tekst, a sama produkcja była uznawana za udaną adaptację, w której odnaleziono balans między tradycją a nowoczesnym podejściem do teatru.
„Lady in the Dark” zyskało również swoją popularność poza granicami Stanów Zjednoczonych, w tym w Wielkiej Brytanii, gdzie w 1981 roku zrealizowano produkcję w Nottingham Playhouse. W tej wersji, pomimo ograniczeń budżetowych, zredukowano liczbę wykonawców do zaledwie 23 osób, co wymagało zastosowania kreatywnych rozwiązań w zakresie scenografii i aranżacji muzycznych. Jednakże, jak zauważyli krytycy, w kontekście nadchodzących megamusicali, takich jak „Cats”, „Lady in the Dark” wydawało się być zbyt statyczne i pozbawione spektakularności, co spowodowało mieszane recenzje. Niemniej jednak, występ Celeste Holm w roli Liza Elliott zyskał uznanie za swój naturalny wdzięk i profesjonalizm w wykonaniu muzyki.
W latach 80-tych XX wieku, przy wsparciu Fundacji Kurta Weilla, podjęto próbę rekonstrukcji oryginalnej wersji orkiestralnej utworu, której brakujące elementy zostały uzupełnione. Pod kierunkiem dyrygenta Johna Mauceriego powstała „pełna” wersja „Lady in the Dark”, która miała swoją premierę na Festiwalu Międzynarodowym w Edynburgu w 1988 roku. Jednakże, mimo że orkiestracja została wzbogacona o fragmenty, które pierwotnie zostały porzucone lub zmienione, krytycy zauważyli, że nowa wersja nie oddała lekkości oryginału. Niewątpliwie bogatsza orkiestracja sprawiała, że dzieło nabrało ciężkości, a sama forma koncertowa okazała się zbyt przytłaczająca, przez co wytracała energię typową dla muzyki teatralnej.
Od lat 90-tych sytuacja prawna wokół „Lady in the Dark” stała się bardziej skomplikowana. Po śmierci Lotte Lenyi, spadkobiercy przekazali prawa do dzieł Weilla Fundacji Kurta Weilla, która miała na celu odzyskanie kontrolowania nad repertuarem kompozytora. Z powodu złożonej sytuacji licencyjnej, dostępność pełnych materiałów muzycznych do produkcji amatorskich stała się ograniczona, co w znacznym stopniu utrudniło dalsze próby rewitalizacji utworu na scenach amatorskich.
„Lady in the Dark” pozostaje dziełem, które nieustannie podlega różnym reinterpretacjom. Każda z nowych produkcji stara się odnaleźć własny, unikalny język wyrazu, uwzględniając zmieniające się oczekiwania wobec muzyki i teatru. Jednak najważniejszym elementem pozostaje to, co tkwi w samej idei musicalu, a także w jego dynamicznej strukturze – łączeniu różnorodnych gatunków muzycznych z wyraźnym naciskiem na psychologię postaci i dramatyczną warstwę tekstową. Ostatecznie to „Lady in the Dark” jest dziełem, które zyskuje na wartości poprzez elastyczność i zdolność do adaptacji do każdego czasu, w którym jest wystawiane.

Deutsch
Francais
Nederlands
Svenska
Norsk
Dansk
Suomi
Espanol
Italiano
Portugues
Magyar
Polski
Cestina
Русский