Marek Aureliusz, cesarz rzymski, autor Rozmyślań, przedstawia siebie jako ucznia, który stara się postępować zgodnie z zasadami swojej adoptowanej rodziny, szczególnie pod wpływem Antoninusa Piusa, swojego ojca adopcyjnego. To w nim widział wzór do naśladowania, a jego cnoty były dla niego nieustannym źródłem inspiracji. Mimo to, w medytacjach cesarza znajduje się wyraźna rezerwa wobec Hadriana, jego dziadka adopcyjnego, którego postawa i rządy były dla niego w wielu aspektach nie do zaakceptowania.
Marek, mimo iż sam był cesarzem, unikał oddawania się władzy w sposób, który mógłby go zbliżyć do absolutystycznego modelu rządów. Był przekonany, że władza cesarska może zniszczyć charakter, tak jak to się stało z Hadrianem, który z czasem stał się zależny od własnej pozycji i postrzegał siebie jako monarchę, a nie jako pierwszego obywatela. W Rozmyślaniach Marek często podkreślał, że jego celem było żyć i rządzić tak, jak uczyniłby to jego adoptowany ojciec, nie pozwalając, by "fiolet cesarski" zdominował jego duszę. Antoninus Pius, którego filozofia rządzenia opierała się na mądrości, sprawiedliwości i umiarze, był dla niego przykładem tego, jak można prowadzić państwo, pozostając wiernym zasadom etycznym, nawet w tak złożonej roli jak cesarz.
Pomimo tego, że Marek Aureliusz był głęboko związany z naukami stoicyzmu, to jego edukacja nie ograniczała się wyłącznie do filozofii. Uczył się także sztuki wymowy i retoryki, których nieodzownym elementem była praktyka filozoficzna. Jego nauczyciele – Fronto, Herodes Atticus i inni – wprowadzili go w świat zarówno greckiej, jak i łacińskiej literatury, a także w sztukę perswazji. Fronto, jeden z najważniejszych nauczycieli Marka, zasłynął jako mistrz retoryki łacińskiej, choć jego nauki obejmowały również wątki filozoficzne. Jednak Marek, mimo dużego szacunku dla Fronto, nie podzielał entuzjazmu dla sofistów greckich, widząc w nich raczej zagrożenie dla autentyczności i prostoty filozofii. Z tego powodu, mimo że niektórzy z jego nauczycieli skupiali się na filozoficznych aspektach w ramach retoryki, Marek z czasem zaczął dostrzegać w sofistach zagrożenie dla pierwotnej formy nauki.
Wzmianki o Hadrianie, choć nieliczne, mają szczególne znaczenie w kontekście całości rozważań Marka. Choć był on częścią rodziny cesarskiej, Marek postrzegał go jako przykład, który nie do końca odpowiadał jego ideałom. Hadrian, w przeciwieństwie do Antoninusa, był człowiekiem pełnym sprzeczności, który z biegiem czasu coraz bardziej oddalał się od cnót, które były fundamentem filozofii stoickiej. Względy osobiste, jak również nieprzyjemne doświadczenia związane z jego rządami, miały wpływ na sposób, w jaki Marek Aureliusz postrzegał nie tylko samego Hadriana, ale i sposób sprawowania władzy.
Marek Aureliusz, mimo swojej władzy, zawsze obawiał się, że utraci swoje człowieczeństwo pod ciężarem cesarskiego tytułu. Zatem jego medytacje i refleksje nie były tylko osobistym zapisem filozoficznym, ale także formą autoterapii, próbą utrzymania równowagi pomiędzy odpowiedzialnością cesarza a stoicką cnotą. Również w kontekście władzy publicznej jego zdolność do dystansowania się od władzy, unikania pychy i próżności, była czymś więcej niż tylko postawą filozoficzną. Była to konieczność, by przetrwać moralnie w systemie, który z natury kusił do ulegania własnym słabościom.
Marek Aureliusz starał się nie tylko rządzić z mądrością, ale także zachować integralność swojej filozofii w obliczu nieustannego napięcia, jakie niosła ze sobą władza cesarska. Rozmyślania są świadectwem tej wewnętrznej walki – to zapis osoby, która nie przestaje szukać równowagi, wiedząc, że im wyżej się stoi, tym większe zagrożenie niesie za sobą upadek moralny. Nie ma w nich miejsca na triumfalizm władzy, ale za to widoczna jest nieustanna troska o to, by nie zatracić własnej tożsamości w natłoku obowiązków i oczekiwań. Dla Marka Aureliusza filozofia była nie tylko narzędziem intelektualnym, ale fundamentalną siłą, która mogła go uratować przed rozkładem władzy, przed utratą charakteru.
Mimo że Marek Aureliusz wielokrotnie podkreślał, jak bardzo cenił wartości stoicyzmu, to jego droga nie była łatwa. Władza, choć pełna wyzwań, stała się dla niego testem wytrwałości w dążeniu do cnoty. Jednak mimo sukcesów, nieustannie zmagał się z obawami o swoje słabości i niepowodzenia. Stoicyzm dla niego był nie tylko teoretyczną doktryną, ale także sposobem na utrzymanie wewnętrznej wolności w obliczu nieustannego nacisku zewnętrznego.
Jak epidemia dżumy wpłynęła na Rzym i postawę Marka Aureliusza?
Epidemia, która nawiedziła Cesarstwo Rzymskie, była wydarzeniem o dramatycznych konsekwencjach, które na zawsze zmieniły sposób, w jaki społeczeństwo postrzegało zarówno religię, jak i śmierć. Przez wiele lat władze starały się znaleźć skuteczne metody, by ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby, a mieszkańcy miasta i cesarze musieli zmierzyć się z tragizmem, który ogarnął cały imperium.
Zakażenie, które najprawdopodobniej rozprzestrzeniało się przez kaszel i kichanie, zaczynało objawiać się objawami podobnymi do grypy, jednak po kilku dniach stan pacjentów pogarszał się w dramatyczny sposób. Po dziewiątym lub dziesiątym dniu, chory zaczynał kaszleć, a kaszel stawał się coraz silniejszy. W miarę postępu choroby zaczynali odkrztuszać krew, a ich drogi oddechowe pokrywały się owrzodzeniami. Jeśli infekcja docierała do krtani, pacjenci tracili zdolność mówienia. Równocześnie na ciele pojawiał się okropny wysyp, który szybko przybierał postać wypukłych pęcherzyków, w których krew zastygała, zmieniając je w ciemne, twarde strupy, które brzydko deformowały twarze i ciała ofiar.
Miliony ludzi umierały na przestrzeni całego imperium. Epidemia nie oszczędzała nikogo, a zniszczenia były ogromne – w wielu miejscach całe miasta zostały opustoszałe. Wszędzie, od granic Persji po Renię i Galię, pozostały tylko ruiny i lasy. Tych, którzy przeżyli, poproszono o opiekę nad kolejnymi ofiarami, a także o pomoc w pochówku zmarłych. W najcięższych okresach ciała były wywożone z miast na wózkach, a kremacja była jedną z podstawowych metod walki z rozprzestrzenianiem się choroby. Na polecenie Marka przeznaczono środki państwowe na organizację pogrzebów dla ubogich, a także wprowadzono surowe przepisy dotyczące pochówków. Na przykład zakazano budowania grobowców nad ziemią na wiejskich posiadłościach, obawiając się, że rozkładające się ciała mogą pogłębić skażenie powietrza.
Medycy, choć bezradni w walce z plagą, szybko zorientowali się, że choroba rozprzestrzenia się powietrzem, co skłoniło ich do prób oczyszczania atmosfery przez palenie kadzideł. Te starania były jednak daremne, a w miastach i obozach wojskowych unosił się nieznośny zapach dymu i ciężkich zapachów, takich jak mirra.
W obliczu rosnącej śmiertelności i braku skutecznych środków zaradczych, ludzie zaczęli szukać pociechy w religii i przesądach. W tej atmosferze, w której duchy przeszłości unosiły się w postaci strachu przed śmiercią i apokalipsą, ofiarowanie modlitw i rytuałów stało się ostatnią nadzieją na ratunek. Choć wielu uważało takie ceremonie za niezbędne do uzyskania przebaczenia i ochrony przed zarazą, sam Marek Aureliusz pozostawał sceptyczny wobec cudownych interwencji. W swojej prywatnej praktyce filozoficznej widział w nich tylko symboliczne odwzorowanie uniwersalnej natury świata.
Pomimo że pełnił funkcję pontifex maximus i angażował się w obrzędy religijne, postrzegał je raczej jako elementy kulturowe niż dosłowne interwencje w życie ludzi. Pojmował je jako wyraz jedności w boskiej naturze, a nie jako skuteczną metodę przeciwko zarazie. W tym kontekście, pisał o tym, że zanieczyszczenie powietrza przez zarazę jest niczym w porównaniu do zanieczyszczenia dusz przez występki ludzi.
W okresie epidemii, także w Rzymie pojawili się oszuści religijni, którzy wykorzystywali ludzką desperację, by zyskać wpływy i władzę. Jeden z takich oszustów ogłaszał, że może przemienić swoich wyznawców w ptaki, które uciekłyby przed plagą. Jego "cudowny" trik, podczas którego wypuścił storkę z pod swojej szaty, nie przekonał jednak nikogo. Był sądzony przez Marka, który, choć osądził go, to postanowił darować mu życie, pod warunkiem, że publicznie przyzna się do oszustwa.
Choć twierdzono, że Marek prześladował chrześcijan, nie ma żadnych mocnych dowodów, które potwierdzałyby tę tezę. Historycy, tacy jak C. R. Haines, uznali zarzuty za bezpodstawne. Współczesne źródła wskazują raczej na szacunek Marka dla różnych religii i tradycji, a także na jego tolerancję wobec różnych wierzeń. Na przykład, Tertulian, pisząc o Marku, uznaje go za "protektora" chrześcijan.
Dla Marka ważniejsze było, by nie wywoływać niepotrzebnych napięć i konfliktów religijnych. Chociaż podjął decyzję o ukaraniu Justyna Męczennika, który odmówił składania ofiary cesarzowi, to ta sytuacja była bardziej wynikiem obowiązującego prawa niż jakiejkolwiek formy prześladowania. Justyn, świadomie przyjął karę śmierci, pragnąc stać się męczennikiem za wiarę.
W obliczu tego dramatycznego okresu, Marek Aureliusz starał się zachować spokój i rozsądek. Choć zaraza miała wpływ na całe społeczeństwo, w tym na politykę, filozofia stoicka, którą wyznawał, była dla niego punktem odniesienia w tym kryzysie. W Medytacjach pisał o obliczu śmierci i choroby, uznając, że większym zagrożeniem dla człowieka jest zła wola i brak umiaru, a nie same zewnętrzne trudności, jak choroba czy wojna.
Endtext
Dlaczego Marek Aureliusz nie opublikował swoich "Rozmyślań"?
Zapiski Marka Aureliusza, znane dziś jako Rozmyślania, noszą wyraźne znamiona dzieła prywatnego, pisanego nie z myślą o odbiorcy, lecz w duchu filozoficznego dziennika, w którym imperator mierzył się z samym sobą. Tekst pozostaje w wielu miejscach fragmentaryczny, a jego niedokończony charakter sugeruje, że Marek nigdy nie zamierzał publikować tych refleksji. Zawiera odniesienia zrozumiałe tylko dla niego samego – chociażby wzmiankę o liście Rustykusa do jego matki, wysłanym z Sinuessy – które byłyby nieczytelne dla odbiorcy zewnętrznego. To samo dotyczy aluzji i krytyk, które, choć nienazwane, można odnieść do innych postaci politycznych tamtych czasów, takich jak Hadrian. Publikacja takiego materiału mogłaby zostać odebrana jako akt politycznego odwetu albo niebezpiecznej szczerości.
Tradycja rzymska nie sprzyjała intymnym formom literackim, a samoeksponowanie mogło być postrzegane jako niegodne osoby cesarza. O ile filozofia stoicka dopuszczała akt samopoznania jako formę doskonalenia wewnętrznego, o tyle publiczne ujawnianie wewnętrznych walk i słabości mogło zostać odczytane jako przejaw słabości politycznej. Marek jako cesarz, zwłaszcza w czasie wojennym i w obliczu ciągłych napięć wewnętrznych, musiał zachowywać postawę opanowanego, niemal nieludzkiego autorytetu. Taka kreacja była sprzeczna z osobistą i pełną niepokoju tonacją jego Rozmyślań.
Istnieją przesłanki, że tekst powstał przed rokiem 175, zanim rozwinęła się wojna
Jak przyspieszenie druku 3D może zmienić przemysł produkcyjny i medycynę?
Jakie są konsekwencje zastosowania modelu dwóch cieczy w kontekście równań pól i energetyki układu?
Jak Trump zdominował media i zmienił polityczną komunikację? Przykład z kampanii prezydenckiej

Deutsch
Francais
Nederlands
Svenska
Norsk
Dansk
Suomi
Espanol
Italiano
Portugues
Magyar
Polski
Cestina
Русский