W pierwszej połowie XX wieku Stany Zjednoczone stały się areną intensywnych sporów dotyczących wolności słowa, praw imigrantów oraz konsekwencji ideologicznych deportacji. Istotnym punktem odniesienia było podejście do ochrony wolności wypowiedzi w kontekście deportacji z powodów ideologicznych, które zaproponował Felix Frankfurter, odwołując się do Pierwszej Poprawki Konstytucji USA. Postulował on, aby decyzje o deportacji nie były całkowicie chronione przed kontrolą sądową i wymagały przestrzegania standardów proceduralnych. Pomysł ten wprowadził istotny kierunek w dalszych wyzwaniach prawnych, które miały miejsce w XX wieku.

Lata dwudzieste XX wieku przyniosły eskalację napięć związanych z anarchistyczną przemocą oraz wprowadzenie nowych ustaw imigracyjnych, które w znacznym stopniu ograniczały napływ imigrantów z południa i wschodu Europy. Jednym z najbardziej dramatycznych wydarzeń był tzw. „zamach na Wall Street” z 1920 roku, gdzie wybuch bomby zabił 38 osób, a kilkuset ranił. Choć sprawcy nie zostali oficjalnie zidentyfikowani, przypisywano to włoskim anarchistom, co stało się jednym z pretekstów do zaostrzenia kontroli nad imigrantami podejrzewanymi o radykalne poglądy.

Sprawa Nicola Sacco i Bartolomeo Vanzettiego, dwóch włoskich anarchistów skazanych na śmierć za rzekome morderstwo i napad, była symbolem nie tylko nierówności sądowej, ale i szerszych napięć społecznych, jakie towarzyszyły nastrojom antyimigranckim i antyanarchistycznym. Reakcje na ich wyrok w postaci masowych protestów w USA i na świecie podkreśliły konflikt między państwowymi próbami tłumienia radykalizmu a prawami obywatelskimi.

W tym czasie wzmocnił się również nacjonalistyczny i rasistowski dyskurs, który zyskał poparcie pseudo-naukowych teorii eugenicznych i rasowych. W efekcie uchwalono w 1921 roku Emergency Quota Act, a następnie w 1924 roku National Origins Act (znany także jako Johnson-Reed Act). Ustawy te wprowadziły system kwot narodowościowych, który faworyzował imigrantów z północnej i zachodniej Europy, a ograniczał napływ imigrantów z południa i wschodu kontynentu. Wprowadzono również system kontroli konsularnej, który przekazał konsulom amerykańskim za granicą decydującą władzę nad przyznawaniem wiz, co ograniczyło możliwość odwołań sądowych od tych decyzji (doctrine of consular non-reviewability).

W kolejnych latach, szczególnie w latach trzydziestych, nasiliły się obawy dotyczące komunizmu, związków zawodowych i ruchów robotniczych. Wzrósł zakres stosowania „winy z powodu powiązań” jako argumentu do pozbawiania imigrantów obywatelstwa i deportacji. Nowe instytucje, takie jak Immigration and Naturalization Service (INS), podlegały sekretarzowi pracy i wprowadzały surowe egzekwowanie ustaw, mimo że same akty prawne nie precyzowały jasno statusu członków partii komunistycznych. Ten brak precyzji interpretacyjnej prowadził do intensywnych sporów prawnych oraz politycznych napięć, w tym nawet groźby impeachmentu wobec sekretarza pracy.

W obliczu Wielkiego Kryzysu i rosnącej fali bezrobocia administracja prezydenta Herberta Hoovera zaczęła traktować deportację jako narzędzie walki z problemami gospodarczymi i rozprzestrzeniającym się ruchem strajkowym. Równocześnie zjawisko faszyzmu w Europie komplikowało sytuację, gdyż pojawiły się argumenty przeciwko deportacji osób, które mogły być prześladowane lub nawet zabijane w swoich ojczyznach. To doprowadziło do powstania organizacji praw obywatelskich, takich jak ACLU, które podjęły się reprezentowania deportowanych i sprzeciwiania się ich bezprawnym detencjom i pozbawianiu obywatelstwa.

W efekcie tych przemian ukształtowała się skomplikowana sieć prawna i polityczna, w której walka o ochronę wolności obywatelskich stała się bezpośrednio powiązana z polityką imigracyjną i obroną przed radykalizmem. Najistotniejsze jest jednak zrozumienie, że owe procedury deportacyjne i ograniczenia nie były jedynie kwestią administracyjną, lecz niosły za sobą poważne konsekwencje dla pojęcia demokracji, praw człowieka i amerykańskiej tożsamości. Istotne było, by czytelnik dostrzegł nie tylko konkretne wydarzenia i ustawy, ale również mechanizmy i napięcia, które ukształtowały podejście do imigracji i wolności słowa oraz jak te decyzje wpływały na życie jednostek i społeczeństwa.

Jak Bill Dies wpływał na politykę imigracyjną USA?

Bill Dies radykalnie ograniczył napływ imigrantów do Stanów Zjednoczonych, zmniejszając liczbę imigrantów o 60% oraz wymagając, aby wszyscy imigranci deklarowali zamiar ubiegania się o obywatelstwo w ciągu roku po przyjeździe i stawali się obywatelami w ciągu sześciu lat, pod groźbą deportacji. Bill zakładał również, że Departament Pracy nie może wydawać zezwoleń na pracę obcokrajowcom, chyba że pracodawca lub sam imigrant udowodniliby, że nie ma żadnego amerykańskiego obywatela "zdolnego lub chętnego" do przyjęcia pracy. Dodatkowo, osoby zaangażowane w "subwersywną działalność polityczną" nie mogłyby otrzymać takich zezwoleń.

W Billu Diesa uwzględniono również przepisy wykluczające anarchistów, a także wprowadzono zapisy, które dotyczyły Komunistów. Zgodnie z nowymi regulacjami, obywatele państw "niekontrolowanych przez Komunistów" mieli być dopuszczani, podczas gdy imigranci z krajów ustanawiających "dyktaturę proletariacką" lub system oparty na wspólnej własności środków produkcji byli wykluczani. Bill Diesa usuwał również dyskrecjonalne uprawnienia sekretarza pracy do wstrzymywania deportacji.

Bill Diesa nie był jedynym projektem ustawodawczym tego typu. Równolegle opracowano ustawę, która miała całkowicie odmienne podejście do kwestii imigracji – Bill Kerr-Coolidge. Zaproponowane przez Kongresmana Johna H. Kerra i senatora Marcusa A. Coolidge’a zmiany łagodziły restrykcje imigracyjne, w tym ograniczenia dotyczące deportacji ideologicznych i uwzględniały kwestie łączenia rodzin oraz nieuzasadnionej ciężkości. Bill Kerr-Coolidge nie zakładał restrykcji dotyczących zatrudnienia obcokrajowców ani nie obejmował Komunistów, a także dawał sekretarzowi pracy więcej uprawnień do decydowania o deportacjach.

Podczas publicznego przemówienia Dies zachęcał do przyjęcia hasła "Ameryka dla Amerykanów" i poparcia dla dyskryminacji zatrudnienia wobec obcokrajowców oraz bardziej restrykcyjnych przepisów imigracyjnych. W czasie Wielkiego Kryzysu Dies obwiniał imigrantów za masowe bezrobocie i twierdził, że deportacja przyniesie więcej miejsc pracy dla Amerykanów. Komunizm traktował jako zagrożenie zewnętrzne, a ograniczenie imigracji uważał za konieczne, by chronić Stany Zjednoczone przed tą ideologią.

Mimo że ani Bill Diesa, ani Bill Kerr-Coolidge nie przeszły przez Senat, ujawnili one stanowiska ich zwolenników w kwestii imigracji. Perkins, sekretarz pracy, była zdecydowaną zwolenniczką Billa Kerr-Coolidge’a, co wywołało krytykę Diesa wobec jej stanowiska w sprawie deportacji i władzy decyzyjnej.

W 1938 roku Kongres powołał Komisję ds. Działalności Nieamerykańskich (HUAC), której celem było badanie "nieamerykańskiej" propagandy i podważających wewnętrzne instytucje USA. Dies, jako przewodniczący HUAC, skoncentrował się na wewnętrznych zagrożeniach, w tym na rozprzestrzenianiu się Komunizmu i infiltracji amerykańskiego rządu i instytucji przez Komunistów. Komisja rozpoczęła dochodzenie dotyczące roli Komunistów w związkach zawodowych i skoncentrowała się na liderze związku długozasięgowego, Harrym Bridgesie.

Harry Bridges, urodzony w Australii, był jednym z najważniejszych liderów związku zawodowego na zachodnim wybrzeżu USA. Był również postacią kontrowersyjną, szczególnie dla Diesa, który uważał go za Komunistycznego agitatora i zagrożenie dla amerykańskich instytucji. Dies naciskał na administrację Roosevelta i Perkins, by rozpoczęła procedurę deportacyjną wobec Bridgesa, lecz Perkins opóźniała działania, gdyż nie była pewna, czy istnieją wystarczające podstawy prawne do deportacji.

Również Dies nie popierał decyzji Perkins o wstrzymaniu deportacji, co wywołało jego publiczną krytykę, a wkrótce po tym członkowie Komisji zaczęli naciskać na Kongres, aby wszczął procedurę impeachmentu Perkinsa. Oskarżono ją o "niezrealizowanie" przepisów imigracyjnych i ochronę osób nielegalnie przebywających w USA, takich jak Bridges. Perkins odpierała te zarzuty, twierdząc, że decyzje o deportacjach były oparte na sprawiedliwości i wartościach demokratycznych, a nie na sympatii do Komunistów.

Warto zwrócić uwagę, że w kontekście tej dyskusji nie chodziło tylko o kwestie imigracyjne, ale także o fundamentalne wartości amerykańskiej demokracji i sprawiedliwości. Z jednej strony, przeciwnicy imigracji, tacy jak Dies, widzieli w ograniczeniu napływu obcokrajowców sposób na ochronę amerykańskich interesów i walce z zagrożeniem ideologicznym, z drugiej strony, zwolennicy bardziej liberalnej polityki, jak Perkins, podkreślali konieczność zachowania zasad równości, sprawiedliwości i humanitaryzmu, nawet jeśli chodziło o osoby ideologicznie kontrowersyjne.

Dla amerykańskich obywateli i polityków, ta debata o imigracji w latach 30. była tylko częścią szerszych rozważań na temat tożsamości narodowej i granic tolerancji w obliczu rosnącego wpływu ideologii komunistycznej. Warto również pamiętać, że w tym czasie, Stany Zjednoczone borykały się z poważnymi problemami gospodarczymi i społecznymi, co wpłynęło na nasilenie nastrojów nacjonalistycznych i populistycznych.

Jak Sąd Najwyższy USA definiował „znaczące powiązanie” z partią komunistyczną i jakie miało to konsekwencje dla deportacji ideologicznych?

Rowoldt dołączył do partii komunistycznej nie dlatego, że sprzeciwiał się demokracji, lecz wskutek powszechnego bezrobocia i walki o podstawowe środki do życia. Jego udział w partii nie miał na celu obalenia rządu, lecz zaspokojenie podstawowych potrzeb – jedzenia, ubrania i schronienia. W sprawie Rowoldt przeciwko Perfetto (1957) Sąd Najwyższy w zaciętej decyzji 5-4 uchylił nakaz deportacji na mocy ustawy McCarran, podkreślając, że samo członkostwo w partii, które nie jest nacechowane politycznie, nie stanowi podstawy do deportacji. Sędzia Frankfurter rozróżnił tę sprawę od Galvan przeciwko Press (1952), gdzie deportację uznano za zasłużoną, ponieważ Galvan był świadomy politycznego charakteru partii, do której przystąpił. Tymczasem Rowoldt nie wykazywał „znaczącego powiązania” z komunistyczną organizacją, co zostało uznane za konieczne do zastosowania sankcji deportacyjnej.

Pojęcie „znaczącego powiązania” stało się nowym standardem w prawie imigracyjnym, wzorowanym na interpretacji Louisa F. Posta z lat 20., który odrzucał deportacje na podstawie powierzchownego członkostwa w organizacjach komunistycznych. W praktyce wymagało to od rządu wykazania, że dana osoba była świadoma politycznego charakteru partii i aktywnie się w niej angażowała, a nie tylko formalnie należała do jej struktur. W przypadku Gastelum-Quinones przeciwko Kennedy (1963), mimo dowodów na opłacanie składek i uczestnictwo w zebraniach, sąd uznał to za niewystarczające do stwierdzenia znaczącego powiązania. Ostatecznie ciężar dowodu spoczywał na władzach, a nie na oskarżonym.

Ta linia orzecznicza zapoczątkowała stopniowe ograniczanie ideologicznych deportacji, których liczba drastycznie spadła w kolejnych latach. Równocześnie Sąd Najwyższy zaczął chronić podstawowe prawa konstytucyjne – wolność wypowiedzi, zrzeszania się, podróżowania – które w poprzednich dekadach były tłumione pod pretekstem walki z komunizmem. Przełomowym orzeczeniem było Yates przeciwko Stanom Zjednoczonym (1957), gdzie sąd unieważnił wyroki na komunistycznych działaczy, uznając, że sama nauka czy propagowanie komunizmu mieści się w granicach ochrony Pierwszej Poprawki.

Ważnym etapem była też sprawa Kent przeciwko Dulles (1958), w której odmowa wydania paszportu z powodu przekonań politycznych została uznana za naruszenie prawa do swobodnego podróżowania. W kolejnych latach sąd odrzucał lojalnościowe przysięgi, ograniczenia rejestracji komunistów oraz blokady dostępu do informacji, podkreślając, że ochrona wolności słowa obejmuje także prawo do otrzymywania i rozpowszechniania idei.

Brandenburg przeciwko Ohio (1969) ostatecznie oddzielił wyrażanie radykalnych poglądów od nawoływania do przemocy i ustanowił restrykcyjne kryteria dla ograniczeń wolności wypowiedzi – sankcjonowane może być jedynie mowę podżegającą do bezpośrednich i nieuchronnych działań niezgodnych z prawem.

Mimo tych zmian, wciąż funkcjonowały ograniczenia ideologiczne dotyczące wjazdu do kraju, a decyzje administracyjne często podtrzymywały wykluczenie cudzoziemców ze względu na przeszłe członkostwo w organizacjach komunistycznych. Dopiero pod koniec lat 60. pojawiły się próby przełamania tych praktyk i otwarcia amerykańskiego społeczeństwa, co miało być realizowane przez administrację prezydenta Kennedy’ego.

Ważne jest zrozumienie, że proces ten nie był jedynie kwestią zmiany przepisów, ale głęboką rewizją podejścia do ochrony praw obywatelskich i granic wolności. Znaczące powiązanie z partią oznaczało aktywne, świadome uczestnictwo w działaniach politycznych, a nie jedynie formalne członkostwo. W efekcie, prawo musiało balansować między bezpieczeństwem państwa a ochroną jednostki przed nadużyciami i represjami na tle ideologicznym. Przełomowe orzeczenia Sądu Najwyższego ustanowiły precedensy, które chroniły przed arbitralnym stosowaniem deportacji i cenzury, podkreślając, że wolność słowa i zrzeszania się są fundamentami demokratycznego społeczeństwa. Te zasady mają znaczenie także współcześnie, kiedy to ochrona praw obywatelskich pozostaje kluczowa wobec różnorodnych zagrożeń politycznych i społecznych.

Jakie były skutki i kontrowersje związane z ideologicznym wykluczaniem pisarzy i artystów na mocy McCarran-Walter Act?

Carlos Fuentes, mimo że był wielokrotnie wykluczany z USA, nie odmówił wiz ograniczonych, które mu przyznawano, i kontynuował podróże do Ameryki, wykładając na tamtejszych uczelniach. Odmowa wizyty byłaby, według niego, poddaniem się izolacjonistycznemu duchowi prawa, a także odcięciem solidarności z tymi, którzy walczyli o zniesienie tej kontrowersyjnej sekcji ustawy. W 1984 roku, w odpowiedzi na rosnące napięcia i wykluczenia, ACLU oraz PEN Fund for Free Expression zorganizowały konferencję „Free Trade in Ideas” w Waszyngtonie, skupiającą szerokie grono artystów, naukowców i aktywistów. Tematem dyskusji była wolność wymiany informacji naukowej oraz ograniczenia wynikające z przepisów, takich jak McCarran-Walter Act, które utrudniały swobodny dostęp do obcych filmów, podróży czy idei.

W trakcie konferencji głos zabrali m.in. prawnicy specjalizujący się w prawie pierwszej poprawki do Konstytucji USA, a także przedstawiciele administracji państwowej, jak Hodding Carter. Carter, choć nie ocenił administracji Reagana jako wyjątkowo złej, wskazał na jej politykę kontroli informacji i nietolerancję dla odmiennych głosów jako jedną z najbardziej agresywnych w jego życiu. Wezwał środowiska artystyczne i naukowe do nieustannego i uporczywego sprzeciwu wobec wykluczeń ideologicznych, aby w końcu doprowadzić do ich zniesienia.

Carlos Fuentes na konferencji opisał wykluczenia wizowe jako praktykę bliższą sadyzmowi niż praworządności w demokratycznym państwie. Inni uczestnicy, tacy jak Nino Pasti i Dario Fo, łączyli się z wydarzeniem z zagranicy, a Gabriel García Márquez ogłosił, że otrzymał wizę bez ograniczeń, co stanowiło przełom nie tylko dla niego, ale dla wszystkich, którzy znajdowali się w podobnej sytuacji.

Wzrastające naciski społeczności i mediów na zniesienie tych restrykcji wymusiły reakcję ze strony administracji Reagana. W 1986 roku podczas Kongresu PEN International w Nowym Jorku, sekretarz stanu George Shultz wygłosił przemówienie, które wywołało mieszane reakcje. Choć spotkał się z protestami ze strony części pisarzy i intelektualistów, zapewnił, że administracja nie stosuje polityki odmawiania wiz z powodu sprzeciwu wobec USA, a nowa polityka zakłada „silną presumpcję przeciwko odmowie dostępu z powodów politycznych.” Jednocześnie jednak Shultz zastrzegł, że wykluczenia mogą być stosowane wobec osób „dążących do podważenia systemu”, zajmujących się „zakazanymi działaniami wywiadowczymi” lub wspierających „wrogów”, nie definiując bliżej tych pojęć.

Przemówienie Shultza, choć stanowiło formalne uznanie potrzeby wolności słowa, nie zlikwidowało obaw dotyczących stosowania ustawy McCarran-Walter i nie zakończyło sporów o wykluczenia. Krytycy zauważali, że mimo deklaracji nadal zdarzały się odmowy wiz bez jasnych kryteriów, a administracja kontynuowała politykę wykluczania na podstawie niejasnych afiliacji. Debata podkreśliła jednak fundamentalne napięcie między wolnością twórczą a ingerencją państwa, które miało w praktyce decydujący wpływ na swobodę przepływu idei i osób.

Ważne jest zrozumienie, że kwestia wykluczeń wizowych i kontroli ideologicznej nie była jedynie problemem jednostek, ale odzwierciedlała szerszy konflikt polityczny i kulturowy w okresie zimnej wojny. Ograniczenia te nie dotyczyły tylko pisarzy czy artystów, ale miały wpływ na rozwój nauki, wymianę kulturową i międzynarodową współpracę intelektualną. Z tego powodu działania na rzecz zniesienia takich restrykcji miały nie tylko wymiar praw człowieka, lecz również istotny wpływ na globalną dynamikę idei i wolności.