Podobnie jak w latach 20. XX wieku, gdy Klan Ku Klux Klanu skutecznie wykorzystał niezadowolenie społeczne związane z przemianami ekonomicznymi, współczesne ruchy nacjonalistyczne i populistyczne, na przykład wspierające Donalda Trumpa, czerpią siłę z frustracji tych, którzy czują się przegrani w nowoczesnej gospodarce globalnej.

Na początku XX wieku, jednym z głównych źródeł niezadowolenia ekonomicznego w Stanach Zjednoczonych była migracja ludności, zarówno wewnętrzna, jak i zewnętrzna. Czarnoskórzy mieszkańcy Południa, szukając lepszych warunków życia, migrowali na Północ, do fabryk. Klan próbował wykorzystać to zjawisko, prezentując siebie jako obrońców przed przemocą południowych właścicieli ziemskich, mimo że nie był to jedyny powód migracji. Z drugiej strony, zmiany w strukturze pracy, które pojawiły się w wyniku rozwoju przemysłowego, prowadziły do licznych napięć społecznych. Nowi, niekwalifikowani robotnicy stawali się ofiarami skrajnych ideologii, które wzmocniły Klan, oferujący alternatywną, lecz skrajnie konserwatywną wizję porządku społecznego.

Podobnie jak w przypadku czarnoskórej ludności, Klan zwrócił się również przeciwko imigrantom, zwłaszcza katolickim i żydowskim, którzy masowo przybywali do Stanów Zjednoczonych w tamtych latach. Przeżywający trudności robotnicy z klasy średniej i wyższej, których miejsca pracy były zagrożone przez tanią siłę roboczą, postrzegali imigrantów jako bezpośrednią konkurencję. Klan odpowiedział na to, podkreślając, że imigranci, zdominowani przez katolicką religię, zagrażają amerykańskim wartościom. Kiedy więc Klan ogłaszał bojkoty sklepów należących do katolickich i żydowskich właścicieli, było to częścią większej strategii zdominowanej przez ideologię białej supremacji i antyimigracyjnych postulatów.

W obliczu kryzysu gospodarczego lat 20. XX wieku, gdy średnia klasa borykała się z trudnościami, Klan skupił się na promowaniu swojej wersji "ekonomii dla białych". W ramach tego modelu stworzono pojęcie „Klankraft”, które miało na celu wspieranie członków organizacji poprzez preferowanie ich w handlu i zatrudnieniu, a także organizowanie bojkotów wobec obcych właścicieli sklepów. Takie działania miały podkreślić rzekomą wyższość białych obywateli w kontekście trudnej sytuacji społecznej, jednocześnie podtrzymując idee wspólnoty i solidarności w ramach tej ideologii.

Klan z lat 20. XX wieku stanowił organizację opartą na głębokim poczuciu białej supremacji, nietolerancji religijnej oraz obawach związanych z kulturą i religią imigrantów. Jednak jego popularność była związana z efektywnym wykorzystaniem tych uprzedzeń, które służyły jako narzędzie do odzyskiwania ekonomicznych i społecznych przywilejów przez białych protestantów.

Podobny mechanizm można dostrzec w dzisiejszej polityce. W 2016 roku, w obliczu globalizacji i narastającego kryzysu ekonomicznego, Donald Trump odwołał się do tych samych emocji, które kształtowały popularność Klanów w przeszłości. Wzrost populizmu, który miał miejsce na fali spadku tradycyjnych miejsc pracy w amerykańskim przemyśle, spotkał się z receptą Trumpa na odwrócenie globalistycznych tendencji i ochronę miejsc pracy amerykańskich obywateli. Jego populistyczna agenda, która łączyła elementy białego nacjonalizmu z polityką ekonomiczną opartą na protekcjonizmie, stała się odpowiedzią na rosnące nierówności społeczne.

Globalizacja, która przekształciła rynki międzynarodowe, zmieniając sposób, w jaki produkowane są dobra, a także zmieniając dynamikę rynku pracy, sprawiła, że tradycyjne zawody w przemyśle, które kiedyś zapewniały stabilność finansową i społeczną, stały się coraz mniej dostępne. Ludzie, którzy nie byli w stanie dostosować się do wymagań nowej gospodarki, znaleźli się na marginesie, często zasilając rosnące rynki usługowe, takie jak gastronomia czy handel detaliczny. Ich frustracja stała się pożywką dla populistycznych polityków, którzy obiecywali przywrócenie tradycyjnych wartości gospodarczych, będących fundamentem rozwoju białych, protestanckich Amerykanów w przeszłości.

Współczesne ruchy nacjonalistyczne, podobnie jak Klan w XX wieku, są w dużej mierze reakcją na zmiany gospodarcze, które mają miejsce w wyniku postępującej globalizacji. Podobnie jak w przypadku Klanów, obecne ruchy często odwołują się do retoryki obrony „tradycyjnych wartości” i „amerykańskiego stylu życia”. Współczesna polityka, tak jak kiedyś, potrafi wykorzystać te napięcia i niepokoje społeczne, przedstawiając imigrantów, mniejszości religijne czy kulturowe jako zagrożenie dla stabilności ekonomicznej i społecznej.

Zrozumienie tej dynamiki jest kluczowe, gdyż pokazuje, jak powiązania między tożsamością narodową, kulturą i sytuacją gospodarczą wpływają na formowanie się politycznych i społecznych ruchów. Kluczowym wnioskiem, który płynie z tej analizy, jest konieczność rozumienia, że rozwiązanie problemów społecznych i ekonomicznych wymaga nie tylko zmiany politycznej, ale także głębokiej rewizji modelu gospodarki, w którym miejsce pracy i sprawiedliwość społeczna będą priorytetem, a nie tylko walka o przetrwanie w systemie, który nagradza tych najsilniejszych.

Jak edukacja wyższa kształtuje powroty do pracy po Wielkiej Recesji i jak zmiany gospodarcze wpływają na polityczne sojusze

W wyniku Wielkiej Recesji w Stanach Zjednoczonych utracono miliony miejsc pracy, jednak proces powrotu do zatrudnienia wykazał jedną z najistotniejszych rozbieżności: osoby z wykształceniem wyższym, szczególnie z tytułem licencjata lub wyższym, doświadczyły powrotu do pracy w znacznie większym stopniu niż osoby z niższym poziomem wykształcenia. Dane z lat 2007–2016 wskazują na dramatyczne różnice w zatrudnieniu w zależności od poziomu wykształcenia. Od stycznia 2010 roku do stycznia 2016 roku osoby posiadające co najmniej tytuł licencjata zyskały 8,4 miliona nowych miejsc pracy, podczas gdy osoby bez wykształcenia wyższego zaledwie 80 tysięcy, co stanowiło ledwie ułamek utraconych 5,6 miliona miejsc pracy w czasie kryzysu.

Tego typu nierówności edukacyjne stały się jednym z fundamentów frustracji i rozczarowania wśród części amerykańskiej klasy robotniczej, zwłaszcza białych mieszkańców obszarów wiejskich, którzy poczuli, że ich gospodarcza pozycja jest zagrożona. Donald Trump, który zdobył popularność dzięki retoryce nacjonalistycznej, stał się symbolem tej frustracji, oferując wyborcom alternatywę, która nie tylko obiecywała poprawę sytuacji ekonomicznej, ale także broniła przywilejów białych Amerykanów. W rzeczywistości, dla wielu z nich, rozczarowanie dotyczyło nie tylko polityki Demokratów, ale także tradycyjnych Republikanów, którzy nie spełniali ich oczekiwań.

Jeden z kluczowych momentów w tej politycznej przemianie miał miejsce w latach 60-tych XX wieku, kiedy to Partia Republikańska, pod przywództwem Richarda Nixona, zaczęła wykorzystywać kwestię rasową, by przyciągnąć białych wyborców z Południa. Nixon, nawiązując do tzw. „strategii południowej”, skupił się na sprzeciwie wobec polityki integracji rasowej, w tym busingu, czyli przewożeniu czarnoskórych uczniów do szkół białych dzieci w celu zapewnienia równowagi rasowej w edukacji. Poprzez subtelną retorykę, jak np. "prawa stanów", Partia Republikańska apelowała do białych wyborców, którzy czuli, że ich przywileje rasowe były zagrożone przez federalną politykę równouprawnienia.

Zmiany w zachowaniach wyborczych w USA wywołały także wyraźny podział wewnątrz Partii Republikańskiej. Choć jej tradycyjni wyborcy, szczególnie zamożni biali, nie mieli problemu z łączeniem interesów klasowych i rasowych, to robotnicza część białych wyborców musiała wyważyć swoje zainteresowania ochroną przywilejów rasowych z dążeniem do poprawy swojej sytuacji materialnej. Wspierając politykę gospodarczą, która rzekomo miała poprawić kondycję całej gospodarki, argumentowano, że korzyści z niej płynące dotkną zarówno klasy wyższe, jak i robotnicze, chociaż w rzeczywistości biedniejsze grupy społeczne często nie odnosiły takich samych korzyści jak ich zamożniejsi współobywatele.

W 1980 roku, wraz z rosnącym wpływem konserwatywnych protestantów i katolików, Partia Republikańska zyskała nowe wsparcie, chociaż niektórzy z tych wyborców musieli zmagać się z rozdarciem pomiędzy popieraniem interesów religijnych a dążeniem do ochrony swoich interesów klasowych. Tymczasem retoryka ekonomiczna i wprowadzane zmiany polityczne skutkowały dalszym pogłębianiem podziałów, w tym także tych o charakterze rasowym i edukacyjnym.

Edukacja wyższa w tym kontekście pełniła i nadal pełni rolę kluczową. Ukończenie studiów stanowiło istotny element, który pozwalał na uzyskanie lepszego dostępu do rynku pracy, zwłaszcza po kryzysie. W ten sposób, wykształcenie stało się nie tylko środkiem poprawy sytuacji materialnej, ale także kwestią społeczną, której brak mógł oznaczać marginalizację i utratę szans na stabilną przyszłość. Trudności w powrocie na rynek pracy osób bez wykształcenia wyższego, szczególnie w okresie po recesji, tylko uwypukliły znaczenie edukacji jako czynnika decydującego o przyszłych możliwościach zawodowych.

Kwestia edukacji jest więc nie tylko problemem jednostki, ale także dużym zagadnieniem społecznym i politycznym. Z perspektywy gospodarczej, nie ma już wątpliwości, że dostęp do edukacji wyższej w USA stał się jednym z kluczowych czynników determinujących nie tylko dochody, ale i stabilność społeczną. Bez wątpienia, rosnące nierówności w dostępie do wykształcenia mogą prowadzić do dalszego pogłębiania podziałów społecznych i politycznych, które mają swoje przełożenie na wybory i decyzje polityczne.

Jak status społeczny i problemy związane z płcią wpływają na poparcie dla Trumpa

Donald Trump, postać kontrowersyjna, która na stałe wpisała się w historię współczesnej polityki amerykańskiej, budził zarówno powszechne oburzenie, jak i pasję lojalnych zwolenników. Jego retoryka i styl polityczny, wyrażający się poprzez zniekształcanie rzeczywistości i pomniejszanie problemów społecznych, miał na celu podtrzymanie dominacji białych, zwłaszcza w kontekście mniejszych miejscowości i niższych warstw społecznych. Jednym z kluczowych elementów tej strategii była analiza tzw. „problemu czarnych” – przesadnego przedstawienia trudności, z jakimi borykają się afroamerykańskie społeczności, które miały skutkować wrażeniem, że to właśnie one są odpowiedzialne za zło, jakie szerzy się w społeczeństwie amerykańskim. Jednak owa retoryka, zamiast podważyć status białych, skupiła uwagę na jeszcze bardziej wyolbrzymionych kwestiach, nie dostrzegając patologii występujących w innych częściach kraju.

Lyndon B. Johnson, były prezydent USA, dobrze rozumiał tę strategię. Znany jest jego komentarz, który odnosił się do manipulacji w polityce: „Jeśli przekonasz najniższego białego człowieka, że jest lepszy niż najlepszy czarnoskóry, nie zauważy, że wyciągasz mu pieniądze z kieszeni. Da mu kogoś, na kogo będzie mógł patrzeć z góry, a on wypróżni swoje kieszenie”. Z perspektywy Trumpa była to taktyka mająca na celu obronę białej supremacji, której przedstawiciele – w tym niektóre organizacje białych nacjonalistów – często ignorowali lub wręcz umniejszali realne problemy, z jakimi borykali się ludzie z innych grup etnicznych.

Znaczną część poparcia Trump otrzymał od osób, które były skłonne akceptować jego poglądy, mimo kontrowersyjnych działań, jak chociażby publiczne wyznanie o wchodzeniu do przebieralni Miss USA czy późniejsze ujawnienie materiałów z taśmy Access Hollywood, w których mówił o swojej „możliwości” molestowania kobiet z powodu statusu celebryty. Chociaż dla wielu osób, w tym części kobiet, takie zachowanie było skandaliczne, dla jego twardego elektoratu stanowiło to raczej pobudzenie do jeszcze większego poparcia. Wszelkie kontrowersje, które nie były w stanie obalić jego kampanii, skutkowały jedynie wzmocnieniem wrażenia, że Trump reprezentuje „siłę” i „mężczyznę” w przeciwieństwie do rywalizujących polityków, którzy – jak to sugerowano – mogli wydawać się mniej autentyczni w swoich działaniach.

Nie bez znaczenia w analizie poparcia dla Trumpa jest również kwestia roli mężczyzn i kobiet w społeczeństwie amerykańskim. Z jednej strony tradycyjna struktura rodziny, w której to mężczyzna pełnił rolę głównego żywiciela rodziny, była fundamentem stabilności społecznej. Jednak zmiany społeczne związane z rosnącą aktywnością zawodową kobiet, ich wykształceniem i zarobkami, zaczęły podważać tę strukturę. Częściej niż kiedyś rodziny zaczęły funkcjonować na zasadzie wspólnej pracy obojga małżonków, co miało bezpośredni wpływ na ekonomię społeczeństwa i kształtowanie się nowej klasy średniej.

Z perspektywy zmieniających się ról w społeczeństwie, spadający prestiż mężczyzn jako głównych żywicieli rodzin również stawał się powodem do frustracji. Praca, która zapewniała poczucie godności i bezpieczeństwa, zaczęła znikać, a mężczyźni o niższym poziomie wykształcenia stali się coraz bardziej bezrobotni lub zatrudniani w niskopłatnych zawodach. Z kolei kobiety, wciąż walczące o pełną równość, uzyskiwały coraz wyższe wykształcenie i większą autonomię finansową. W połączeniu z wysokimi kosztami życia i edukacji, tradycyjna struktura rodzinna – z mężczyzną jako głównym żywicielem – zaczęła się kruszyć. Wzrost niezależności kobiet, a także rosnące różnice w zarobkach między mężczyznami i kobietami, stanowiły dodatkowy element frustracji wśród mężczyzn, którzy postrzegali te zmiany jako zagrożenie dla ich statusu.

W tej sytuacji Donald Trump wykorzystał rosnące poczucie zagrożenia i niepewności, by zyskać poparcie wśród mężczyzn, którzy czuli, że zostali wykluczeni z dotychczasowego porządku. Właśnie to poczucie utraty „męskiego” statusu oraz tradycyjnej roli, jaką pełnili w społeczeństwie, było częścią szerszego zjawiska, w którym Trump stał się symbolem obrony tych wartości, które były uważane za zagrożone przez nowoczesne ruchy społeczne.

Pogłębiająca się nierówność zarobków między tradycyjnymi rodzinami a rodzinami z podwójnym dochodem uwidaczniała się także w kwestii małżeństw. Zmiany na rynku pracy, wzrost wykształcenia kobiet oraz ich rosnąca rola w gospodarce miały nie tylko wpływ na gospodarkę, ale i na wartości społeczne. Większość osób, które dzisiaj decydują się na małżeństwo, stawia na równość i partnerskie podziały obowiązków, w przeciwieństwie do klasycznych wzorców, które utrzymywały się w Ameryce przez dekady. Wzrost zamożności i wykształcenia kobiet sprawił, że małżeństwa oparte na podobnych wartościach i poziomie wykształcenia stały się bardziej powszechne.

Wszystko to, choć z pozoru związane z procesami ekonomicznymi i społecznymi, nie pozostaje bez wpływu na polityczną dynamikę w Stanach Zjednoczonych. Trump, poprzez swoje proste i często kontrowersyjne przesłania, stał się nośnikiem emocji tych, którzy czuli, że ich status społeczny jest zagrożony, a tradycyjne wartości – w tym rola mężczyzny w rodzinie – poddawane są zbyt daleko idącym przemianom.

Jak Ku Klux Klan (KKK) wpłynął na społeczne i polityczne przemiany w Stanach Zjednoczonych?

Ku Klux Klan (KKK) w latach 1920. zyskał znaczną popularność, co miało dalekosiężne skutki dla amerykańskiej polityki i społeczeństwa. Organizacja, która początkowo powstała w okresie Rekonstrukcji, po wojnie secesyjnej, zmieniła swoje oblicze w latach 20. XX wieku, stając się jednym z głównych graczy w amerykańskiej polityce, szczególnie na poziomie lokalnym i stanowym. W tym czasie Klan opanował szereg stanów południowych oraz zyskał wpływy na północy, co miało kluczowe znaczenie w kształtowaniu polityki, zwłaszcza w odniesieniu do kwestii rasowych, imigracyjnych, a także religijnych.

W tym okresie KKK stał się organizacją masową, której działalność opierała się na ostrych postulatach nacjonalistycznych, antyimigranckich oraz przeciwnych włączeniu Afroamerykanów do głównego nurtu społeczeństwa. W istocie, był to ruch, który, poza swoimi najbardziej jaskrawymi formami przemocy i terroru, miał również bardziej subtelne i systematyczne wpływy na amerykańską politykę. Z tego względu warto zastanowić się, jak Klan wpłynął na kształtowanie się różnych zjawisk społecznych, takich jak: rasa, religia, polityka imigracyjna czy status społeczny.

Przez swoją działalność Klan w latach 20. XX wieku nie tylko zyskał poparcie wśród szerokich warstw społecznych, ale również wpłynął na zmianę dyskursu politycznego w Stanach Zjednoczonych. Zorganizowane kampanie, antykatolickie, antyżydowskie, a także nienawistne wobec innych mniejszości, stały się częścią szerszej debaty publicznej, w której Klan, wykorzystując swoje wpływy, usiłował zdominować amerykański pejzaż polityczny. Co więcej, Klan podjął próbę integracji z innymi organizacjami politycznymi, takimi jak Partia Demokratyczna, co miało miejsce w niektórych regionach, szczególnie na południu.

Należy również zauważyć, że Klan nie ograniczał swojej działalności tylko do wykluczenia i terroryzowania mniejszości. W istocie, był to również ruch, który dążył do zachowania dominacji jednej grupy społecznej i jej interesów. Najczęściej mowa tu o białych protestantach, którzy odczuwali kryzys tożsamościowy związany z rosnącym wpływem imigrantów, zwłaszcza z Europy Wschodniej, oraz z coraz większą liczbą Afroamerykanów dążących do pełnych praw obywatelskich. Ku Klux Klan, w swoich manifestacjach, wykorzystywał te lęki, budując wokół nich swoją ideologię, co dawało mu mobilizację i silne poparcie społeczne.

Poza tym Klan, choć powszechnie kojarzony z aktami przemocy, takim jak lincze i ataki na mniejszości, był również organizacją wysoce zorganizowaną. Jej struktura hierarchiczna, rozbudowana sieć lokalnych klanów (klavernów) oraz centralna organizacja imperialnego charakteru, pozwalała na skuteczną mobilizację i strategię medialną. Klan, posiadając swoje własne periodyki i organizując publiczne wydarzenia, mógł rozprzestrzeniać swoją ideologię na szeroką skalę, manipulując opinią publiczną.

Warto zwrócić uwagę na szczególny kontekst, w którym Klan rozwijał swoje wpływy. Lata 20. XX wieku to okres, w którym Ameryka zmagała się z wieloma kryzysami wewnętrznymi. Wielka depresja gospodarcza, zjawisko urbanizacji, zmieniające się struktury rodzinne oraz kwestie związane z prawami obywatelskimi – to wszystko stawiało białą ludność amerykańską w obliczu niepewności. W takich okolicznościach Klan wykorzystywał swoje argumenty o zagrożeniach dla „tradycyjnego” porządku społecznego, co pozwoliło mu zyskać poparcie szerokich warstw społecznych, które obawiały się utraty swojej dominującej pozycji w kraju.

Dodatkowo, warto zauważyć, że Ku Klux Klan w latach 20. stał się także symbolem władzy politycznej. Choć nie był bezpośrednio powiązany z żadną partią polityczną, jego wpływy na poziomie lokalnym i stanowym były niezaprzeczalne. Klan aktywnie uczestniczył w wyborach i często wspierał kandydatów, którzy dzielili jego antyimigrancką, antykatolicką i antyżydowską ideologię. Niektóre stany, zwłaszcza w południowych rejonach USA, były zdominowane przez klanowych liderów, którzy sprawowali realną władzę.

Nie można jednak zapominać o tym, że chociaż Klan osiągnął swoje apogeum w latach 20., jego wpływ na amerykańską politykę i społeczeństwo utrzymywał się przez dekady. Choć organizacja straciła na znaczeniu w latach 30. i 40., jej idee nie zostały wyeliminowane. Niektóre z nich przejęły inne grupy i ruchy, które kontynuowały tradycje Klanów w późniejszych latach, na przykład w latach 60. XX wieku, kiedy to Klan znów zyskał na sile w odpowiedzi na ruchy praw obywatelskich.

W kontekście współczesnym, warto również rozważyć, jak ideologie podobne do tych reprezentowanych przez Klan mogą funkcjonować w różnych częściach świata. Kiedy społeczeństwa borykają się z kryzysami migracyjnymi, nierównościami społecznymi czy gwałtownymi zmianami kulturowymi, pojawiają się nowe formy radykalnych ideologii, które wykorzystują strach i niepewność, by budować swoją popularność. Współczesne grupy, które nawiązują do tradycji Klanów, przypominają o tym, jak łatwo strach i nieznajomość mogą prowadzić do wykluczenia innych grup społecznych i etnicznych.