W systemie niewolnictwa kobiety, mimo formalnych ograniczeń, opracowały różne strategie, by utrzymać kontrolę nad własnymi niewolnikami i majątkiem. Choć po zawarciu małżeństwa ich niezależność prawna była znacznie ograniczona, a cały majątek przechodził pod kontrolę mężów, istniały umowy małżeńskie, które umożliwiały żonom zachowanie kontroli nad własnością, w tym nad niewolnikami. Tego typu umowy były efektywne, a w przypadku ich naruszenia przez mężów kobiety często wygrywały w sądach.
Kobiety, które posiadały niewolników, nie były biernymi właścicielkami, lecz aktywnie uczestniczyły w rynku niewolniczym. Uczestniczyły w publicznych aukcjach, kupując i sprzedając niewolników, a także bezpośrednio komunikując się z handlarzami niewolników. Nie unikały brutalności rynków niewolniczych, a same traktowanie niewolników w swoich domach, w tym przemoc seksualna i rasowa, stanowiły nieodłączną część życia codziennego. Niewolnice często pełniły funkcję mamki dla dzieci swoich białych właścicieli, co wiązało się nie tylko z ciężką pracą, ale i regularnymi aktami gwałtu. Przypadki rozdzielania czarnych matek od ich dzieci, by mogły one opiekować się białymi niemowlętami, były powszechne.
Pomimo że niektóre białe kobiety delegowały odpowiedzialność za nadzór nad niewolnikami, nie oznaczało to braku zgody na brutalność systemu. Przeciwnie, taki sposób zarządzania niewolnikami pozwalał im utrzymać reputację przedstawicieli południowej gentility, zachowując jednocześnie kontrolę nad swoimi zasobami. System niewolnictwa był dla nich potężnym narzędziem wyrażania władzy i niezależności ekonomicznej, które w innych warunkach byłyby dla nich niedostępne. Po zakończeniu wojny secesyjnej wiele kobiet białych przeżywało głęboki szok i poczucie utraty nie tylko majątku, ale i własnej pozycji w społeczeństwie, w którym to niewolnictwo stanowiło podstawę ich statusu. Należy jednak podkreślić, że białe kobiety nie walczyły o równouprawnienie czy emancypację, lecz o prawo do posiadania i kontroli nad niewolnikami jako swoją osobistą własnością, co zapewniało im miejsce w hierarchii społecznej.
Po wojnie secesyjnej białe kobiety, które dotychczas czerpały korzyści z systemu niewolniczego, nadal utrzymywały i popierały białą supremację, widząc w tym ochronę swojej pozycji społecznej i ekonomicznej. W okresie tym białe kobiety często twierdziły, że ich działania wynikały z chęci "cywilizowania" czarnoskórej ludności, w rzeczywistości jednak były one mocno zainteresowane utrzymaniem swojego statusu. Współczesna rewizja historii niewolnictwa pokazuje, że białe kobiety nie były pasywnymi ofiarami systemu, ale aktywnymi uczestniczkami, które korzystały z korzyści płynących z tego systemu.
Wśród tych, którzy popierali integrację czarnoskórej ludności do białego społeczeństwa, pojawiły się kontrowersyjne pomysły, które miały na celu stopniowe zatarcie różnic rasowych. Jednym z bardziej radykalnych pomysłów było tzw. "amalgame", czyli stopniowe mieszanie ras poprzez małżeństwa międzyrasowe. W teorii miało to prowadzić do zaniknięcia różnic biologicznych między rasami. Choć w wielu kręgach amerykańskich propozycja ta spotkała się z oporem, inne europejskie nacje, takie jak Brytyjczycy czy Hiszpanie, już wcześniej promowały mieszanie ras w swoich koloniach.
Pomimo tych prób, większość białych Amerykanów stanowczo odrzucała pomysły związane z integracją rasową, a dla wielu białych właścicieli niewolników widok mieszanej rasy stanowił zagrożenie dla utrzymania ich władzy i pozycji społecznej. Z kolei dla białych intelektualistów, którzy wspierali idee integracji, najistotniejszą kwestią było pozbycie się odrębności rasowej czarnoskórej ludności, włączając ich do szerszego kręgu białego społeczeństwa.
Po wojnie secesyjnej białe kobiety i mężczyźni, którzy byli beneficjentami systemu niewolniczego, kontynuowali podtrzymywanie białej supremacji, co było naturalną konsekwencją ich inwestycji w system niewolnictwa. Po utracie tej formy własności czarnoskórej ludności, musieli odnaleźć nowe mechanizmy utrzymania swojej pozycji społecznej. Warto jednak podkreślić, że wśród białych nie istniał jednolity pogląd na to, jak powinno wyglądać pożegnanie się z niewolnictwem i włączenie czarnoskórej ludności do amerykańskiego społeczeństwa.
Dlaczego amerykański strach przed integracją rasową kształtował politykę niewolnictwa i emancypacji?
W 1786 roku Massachusetts, które określało siebie mianem awangardy północnych wysiłków antyniewolniczych, wprowadziło zakaz małżeństw międzyrasowych. Z kolei w Południowej Karolinie takie małżeństwa były legalne, jednak dzieci z takich związków były skazane na niewolnictwo. W wielu stanach nie podejmowano nawet prób zakazywania małżeństw między białymi a czarnoskórymi, uznając, że nie ma realnej szansy, by związki takie mogły stać się społecznie akceptowane. Wśród białych elit, nawet Abraham Lincoln publicznie wyraził opinię, że nie potrzebuje prawa, by powstrzymać się od małżeństwa z czarnoskórą kobietą. Dla wielu ludzi idea mieszanek rasowych była tak tabu, a dzieci wynikłe z takich związków budziły tak wielki niepokój, że w końcu małżeństwa między rasami zostały całkowicie zakazane.
Krytycy mieszanych małżeństw przekonywali, że ewentualne "polepszenie" czarnoskórej rasy poprzez mieszanie ras będzie nieuchronnie prowadzić do trwałej "degradacji" rasy białej. Najbardziej radykalni z nich uważali, że białość nie może się zlać z czarnością – wkrótce to czarnoskórzy mają zdominować populację białych. W odrzuceniu amalgamacji leżał głęboko zakorzeniony przekonanie o domniemanej niższości czarnoskórej rasy. Choć ani Pismo Święte, ani współczesne osiągnięcia naukowe nie wskazywały jednoznacznie na wyższość białych nad czarnymi, mężczyźni tacy jak Noah Webster, choć przyznawali, że czarni i biali są „istotami Bożymi”, mimo to nie potrafili zaakceptować integracji. Co więcej, nawet przeciwnicy niewolnictwa nie chcieli żyć obok wyzwolonych czarnoskórych.
Po zniesieniu niewolnictwa niezbędna była druga, głęboko kulturowa „emancypacja” – biali musieli się uwolnić od konieczności obcowania z wolnymi czarnoskórymi. Dla wielu, po zniesieniu niewolnictwa, nie chodziło tylko o to, by czarnoskórzy zostali wolni, ale również o to, jak izolować ich od białych. Wiele obaw wzbudzała kwestia, jak szybko czarnoskórzy mogą zintegrować się w społeczeństwie białych. Aż do wojny secesyjnej te obawy nie zostały rozwiane, a obawy o zmieszanie rasowe stały się jednym z głównych tematów w politycznych i społecznych dyskusjach na temat przyszłości niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych.
Przykładem obaw związanych z możliwością integracji czarnoskórej ludności jest postać Gabriela Prossera, niewolnika z Wirginii, który inspirowany rewolucją amerykańską oraz haitańską, zorganizował bunt w 1800 roku. Choć prosser i większość jego współspiskowców zostali złapani i powieszeni, bunt stał się symbolem obaw przed możliwą rewoltą niewolników, gdyby tylko zostali oni obdarzeni większą wolnością. Z tego powodu sama edukacja niewolników uznawana była za zagrożenie, gdyż obawiano się, że wiedza i wolność słowa mogłyby prowadzić do powstania. Dalszy przykład stanowi bunt Nat Turnera, który mimo religijnego wykształcenia i wartości wynikających z nauk biblijnych, stał się symbolem radykalnego oporu niewolników. Strach przed przemocą ze strony czarnoskórych był głównym powodem, dla którego proces emancypacji był tak opóźniony.
Wielu białych intelektualistów, choć uznawali niewolnictwo za moralnie złe, uważało je za konieczne z ekonomicznego punktu widzenia. Gospodarka plantacyjna, a także całe struktury przemysłu niewolniczego, w tym aukcjonerzy, łowcy niewolników i inni, wymagały istnienia niewolnictwa. Działania te miały swoje korzenie nie tylko w polityce, ale także w ekonomii, która uzależniona była od pracy niewolników. W rezultacie nieliczni byli gotowi podjąć temat zniesienia niewolnictwa, ponieważ wszyscy przewidywali ogromne społeczne i polityczne konsekwencje. Dla wielu białych była to kwestia przetrwania ich własnych przywilejów.
Pomimo upadku niewolnictwa, problemy związane z integracją czarnoskórej ludności były nadal poważnym tematem. Wśród rozważanych rozwiązań pojawił się pomysł kolonizacji. Względna obawa przed mieszaniem ras była jednym z głównych argumentów w obozie kolonizacyjnym, który chciał, by wyzwoleni czarnoskórzy zostali wysiedleni do Afryki, gdzie mogliby stworzyć własne państwo. W 1816 roku powstało Towarzystwo Kolonizacyjne Stanów Zjednoczonych (ACS), które miało na celu założenie osiedli dla wyzwolonych czarnoskórych w Afryce, w szczególności w Liberii, która stała się jednym z głównych celów emigracji czarnoskórej ludności. Kolonizacja, choć początkowo uważana za rozwiązanie, które pozwoliłoby uniknąć zagrożenia związane z integracją rasową, ostatecznie nie okazała się odpowiedzią na problemy społeczne związane z emancypacją.
Należy zauważyć, że podejście do emancypacji i problemów związanych z integracją rasową w XVIII i XIX wieku miało charakter raczej pragmatyczny niż moralny. Wiele z tych kwestii dotyczyło strukturalnych lęków przed destabilizacją społeczną, ekonomiczną i polityczną. Proces emancypacji, choć moralnie nieunikniony, zderzał się z głębokimi obawami białych elit przed destabilizacją całej amerykańskiej rzeczywistości. W takich warunkach, argumenty o konieczności stopniowego, a nie natychmiastowego wprowadzenia wolności, oraz obawy przed integracją rasową były nieustannie obecne.
Jak wybory Trumpa ujawniają głębokie podziały w amerykańskim społeczeństwie?
Wybór Donalda J. Trumpa na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych w 2016 roku był jednym z najbardziej zaskakujących wydarzeń w historii współczesnej polityki. Nikt, nawet jego najbliżsi doradcy kampanii, nie spodziewał się, że miliarder z Nowego Jorku zdoła zdobyć Biały Dom. Sondaże, profesjonaliści z zakresu polityki oraz dziennikarze przewidywali zdecydowaną porażkę Trumpa, a Hillary Clinton była postrzegana jako pewna kandydatka na pierwszą kobietę-prezydenta USA. Jednak w miarę jak napływały wyniki wyborów, nastroje zaczęły się zmieniać. Zwycięstwa w stanach Południa, Środkowego Zachodu i regionie tzw. „rust belt” (Rust Belt, czyli pasie przemysłowym) zaczęły nabierać decydującego charakteru, co nieoczekiwanie wskazało na zwycięstwo Trumpa.
Finał tych wyborów zszokował nie tylko Amerykanów, ale także politycznych analityków i ekspertów, którzy przez cały czas przygotowywali się na wybór Hillary Clinton. Jak się okazało, wybór Trumpa nie był jedynie zaskoczeniem politycznym, ale także wskazówką na temat głęboko zakorzenionych podziałów w amerykańskim społeczeństwie. Zwycięstwo Trumpa ujawniło to, co wcześniej pozostawało w cieniu - głębokie napięcia i nieporozumienia kulturowe, które dotknęły społeczeństwo USA.
Analitycy polityczni, którzy początkowo tłumaczyli wygraną Trumpa głównie na podstawie problemów ekonomicznych klasy robotniczej czy tzw. „wiejszych resentimentów”, zaczęli dostrzegać, że nie można tego zjawiska tłumaczyć w sposób jednowymiarowy. Nie był to jedynie wynik działania jednej, zmarginalizowanej grupy. Trump, zdobywając Biały Dom, w rzeczywistości odsłonił potężne nurty kulturowe, które wcześniej nie były dostrzegane lub były ignorowane przez głównych komentatorów politycznych.
Jako część własnego procesu rozumienia tego zjawiska, postanowiłem w 2017 roku poprowadzić kurs dla studentów zatytułowany „Rasa, religia i Donald J. Trump”. Zajęcia na Davidson College miały charakter seminarium, co umożliwiło wspólną, krytyczną dyskusję nad materiałami źródłowymi, które pomagały zgłębić istotę wyboru Trumpa. Celem tego kursu było nie tylko zgłębienie problematyki związanej z rasą, religią i nierównościami ekonomicznymi w kontekście jego prezydentury, ale także wypracowanie umiejętności analizy społecznych zjawisk w szerszym kontekście historycznym.
Proces opracowywania materiałów do kursu był czasochłonny i wymagał gruntownej lektury książek, artykułów i innych materiałów naukowych, które pozwoliły na stworzenie kompleksowego obrazu przyczyn zwycięstwa Trumpa. Źródła te koncentrowały się na historycznych procesach, które w mojej ocenie miały szczególną wagę dla zrozumienia tła politycznego w Stanach Zjednoczonych. Wybór materiałów nie miał na celu objęcia pełnego spektrum tematycznego – było to niemożliwe w ramach tak ograniczonego czasu i przestrzeni – lecz raczej poszukiwanie wątków, które ukazywały niezrozumiane, zaniedbane lub zignorowane elementy rzeczywistości społecznej i politycznej.
Pomimo tego, że kurs nie stawiał sobie za cel wyczerpania tematu, stanowił świetną okazję do zgłębiania kwestii, które w 2016 roku zostały pominięte przez główny nurt debaty politycznej. Zajmując się tymi zagadnieniami w grupie studentów, odkrywałem powoli, jak wiele elementów życia społecznego i kulturowego w USA pozostawało niezauważonych. Wspólnie z moimi studentami konstruowaliśmy bardziej złożony i całościowy obraz tego, co tak naprawdę się wydarzyło w czasie wyborów prezydenckich. Przeżycia z tych zajęć stanowiły fundament dla powstania tej książki, która ma na celu połączenie i rozszerzenie tych doświadczeń edukacyjnych.
To, co szczególnie zaskakujące w tym kontekście, to fakt, że wybrani przeze mnie autorzy i badania były przeważnie publikacjami po 2016 roku. Przyniosły one nową perspektywę na temat historycznych procesów, które miały wpływ na wyniki wyborów. Używając tych materiałów, starałem się ukazać głębsze mechanizmy kulturowe, które miały wpływ na postawy społeczne i polityczne w Stanach Zjednoczonych. Z tego powodu większość lektur pochodziła od autorów, którzy w swoich badaniach ukazywali szerokie spektrum zmian społecznych i politycznych, jakie miały miejsce w USA od czasów kolonialnych aż po współczesność.
Wyniki tych badań nie są łatwe do przyswojenia, ponieważ zmieniają tradycyjne rozumienie amerykańskiej polityki i społeczeństwa. Warto jednak zauważyć, że zmiany te nie są zjawiskiem nowym. Trump jako kandydat i prezydent to tylko część większego obrazu, który wymaga analizy i zrozumienia głębszych podziałów, które zachodzą w amerykańskiej kulturze politycznej. Na tych zjawiskach trzeba się skupić, aby lepiej zrozumieć, dlaczego niektóre grupy społeczne tak entuzjastycznie popierały Trumpa, a inne go zdecydowanie odrzucały.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że zwycięstwo Trumpa nie jest przypadkiem, lecz efektem długotrwałych procesów społecznych, które miały miejsce na przestrzeni wielu lat. Stany Zjednoczone przeżywają głębokie zmiany, które obejmują kwestie tożsamości, rasy, religii, a także ekonomiczne nierówności. Zrozumienie tych procesów jest kluczem do właściwego odczytania przyczyn sukcesu Trumpa. Tylko w ten sposób można bowiem w pełni pojąć, co stało za jego wyborem na prezydenta.
Jak libertariańska gospodarka i neoliberalizm wpłynęły na amerykańską wolność i społeczną nierówność?
Buchanan, pełniący funkcję przewodniczącego katedry ekonomii na Uniwersytecie Wirginii, próbował zbudować silny ideologiczny fundament dla swoich poglądów, promując określone założenia ekonomiczne i polityczne przy wsparciu afiliacji uniwersytetów. Był zwolennikiem wolności gospodarczej i indywidualizmu. Jego przekonania koncentrowały się na polityce fiskalnej laissez-faire oraz porządku społecznego. Buchanan wyraźnie sprzeciwiał się ideologiom kolektywistycznym, promując samodzielność i wolność jednostki. Uważał, że pełna interwencja rządu w gospodarkę jest zbędna, a właściwie szkodliwa, jednak nie odrzucał całkowicie roli państwa. Twierdził, że celem powinno być usunięcie wszelkich ograniczeń, które mogłyby przeszkadzać mechanizmom gromadzenia i ochrony bogactwa, jednocześnie wprowadzając nowe mechanizmy zapewniające ochronę już zdobytego majątku.
Jego polityka społeczna i fiskalna nie sprzyjała klasie robotniczej, szczególnie Afroamerykanom. Buchanan, patrząc na niepowodzenie Rekonstrukcji i utrudnienia, jakie napotykali czarnoskórzy po zniesieniu niewolnictwa, nie widział w tym przeszkód systemowych, ale raczej dowód na to, że „pragnienie wolności, odpowiedzialności, być może nie jest tak uniwersalne, jak sądzili to niektórzy filozofowie po Oświeceniu”. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy spoczywała według niego na samych Afroamerykanach. Kiedy w okresie ruchu praw obywatelskich zaczęły pojawiać się sukcesy w zakresie przyznania Afroamerykanom praw obywatelskich, biała elita zaczęła obawiać się o swoją „wolność”, ponieważ rząd federalny zaczął być postrzegany jako zagrożenie dla ich „wolności”. Do tej pory biali mieli przywilej ignorowania rasizmu i dyskryminacji wobec osób kolorowych w Stanach Zjednoczonych. Segregacja była tak głęboko zakorzeniona w instytucjach społecznych, że wielu liderów biznesu trzymało się sztywnego przekonania, iż porządek rasowy jest niezbędny dla utrzymania ich własnej pozycji i bezpieczeństwa.
Ruch Praw Obywatelskich, który doprowadził do istotnych zmian, ujawnia znaczenie politycznego wykorzystywania pojęcia mniejszości przez Buchanan’a (i wcześniej przez Calhouna). Mniejszości zazwyczaj rozumiane są jako grupy, które muszą walczyć o dostęp do równych praw i szans w systemie. Jednak w świetle wydarzeń lat 50. i 60. XX wieku, kiedy biali obawiali się, że ich tradycyjna dominacja może zostać zburzona, zaczęli uważać siebie za „mniejszość”. Rząd federalny zmieniający porządek rasowy – zgodny z białą hierarchią – sprawiał, że biali czuli, iż utracili coś, co uważali za integralną część swojej tożsamości.
Zaczęli oni traktować słowo „wolność” w zupełnie nowy sposób – jako prawo do swobodnego wyrażania swoich uprzedzeń i wola spełniania interesów swojej grupy, nawet jeśli oznaczało to kosztem innych. Ich standard demokracji nie polegał na szukaniu rozwiązań w interesie ogółu, lecz na obawie przed utratą przywilejów, które przez długie lata były zarezerwowane dla białych Amerykanów. Choć deklarowali poparcie dla wolności, w rzeczywistości ignorowali nierówności rasowe, które miały miejsce w edukacji, polityce i gospodarce. Równocześnie, w obliczu wzrastającej siły federalnego rządu, zaczęli postrzegać każdą interwencję rządu jako zagrożenie dla swoich praw i wolności.
Z biegiem lat, po tym jak biali Amerykanie zaczęli odczuwać spadek swojej dominującej pozycji, zaczęli stawiać opór za pomocą różnorodnych technik, w tym manipulowania opinią publiczną, często poprzez błędne przedstawienie rzeczywistości. Zaczęli stosować misrepresentation w kwestii swoich interesów gospodarczych. Obawiali się, że każde nowe działanie rządu zmierzające w kierunku wyrównania szans między rasami w Stanach Zjednoczonych, wpłynie na ich wolność i zdolność do utrzymania już posiadanego majątku. Z perspektywy białych elit, ochrona prawa do własności była kluczowa. Postrzegali swoje nieruchomości oraz kapitał inwestycyjny jako integralną część amerykańskiej gospodarki, co dawało im poczucie, że przyczyniają się do dobrobytu kraju.
Neoliberalizm, który zyskał na sile od lat 80., stanowił odpowiedź na kryzys ekonomiczny lat 70. XX wieku. Termin ten, choć trudny do jednoznacznego zdefiniowania, zawiera w sobie szereg wartości, takich jak indywidualizm, gospodarka rynkowa i wolność wyboru. Jego rdzeniem była idea zmniejszenia roli państwa, redukcji regulacji i ograniczeń nałożonych na rynek przez państwo, korporacje czy związki zawodowe. Neoliberalizm wyłonił się jako alternatywa dla keynesizmu, który opowiadał się za interwencją rządu w gospodarkę w celu zapewnienia jej stabilności i wsparcia dla osób ubogich. Główną ideą neoliberalizmu było zatem skoncentrowanie się na mechanizmach rynkowych jako najlepszym rozwiązaniu dla rozwoju gospodarki i zabezpieczenia interesów poszczególnych jednostek.
Neoliberalizm w praktyce oznaczał także postępujące osłabienie roli państwa w gospodarce, co dało większą swobodę rynkom i przedsiębiorstwom. W Stanach Zjednoczonych neoliberalne idee zyskały poparcie po kryzysie lat 70., kiedy to globalna gospodarka zaczęła przechodzić w fazę transformacji. Z jednej strony neoliberalizm promował wolność jednostki i jej prawo do dążenia do sukcesu gospodarczego, z drugiej zaś, krytykował rosnącą rolę państwa w życiu obywateli.
Obecność neoliberalizmu w polityce gospodarczej miała daleko idące konsekwencje społeczne. Z jednej strony zapewniała bogatym grupom większe możliwości gromadzenia majątku, a z drugiej, pogłębiała nierówności społeczne i ekonomiczne, które szczególnie dotykały najuboższe grupy. Warto zatem pamiętać, że neoliberalizm, mimo deklaracji o wolności i równości szans, w rzeczywistości często prowadził do wzrostu społecznych nierówności, szczególnie w kontekście rasowym.
Jak rozwiązać problem dwóch oscylujących mas z wykorzystaniem wartości własnych i wektorów własnych?
Jak konspiracje QAnon wpływają na współczesną politykę i społeczeństwo?
Jakie korzyści i wyzwania niesie technologia blockchain w połączeniu z IoT i Federated Learning?
Jakie cechy Jawaharlala Nehru sprawiają, że jego życie pozostaje inspiracją?

Deutsch
Francais
Nederlands
Svenska
Norsk
Dansk
Suomi
Espanol
Italiano
Portugues
Magyar
Polski
Cestina
Русский