Chcesz poprawić swoją siłę i zdrowie? Zaczynasz zauważać, jak wiele czasu spędzasz w bezruchu? Warto zwrócić uwagę na to, jak małe zmiany w codziennych nawykach mogą pozytywnie wpłynąć na twoje życie. Działania takie jak kalistenika, tenis, czy nawet proste podnoszenie ciężarów to doskonałe sposoby na poprawienie wyników w kwestii siły i ogólnej kondycji fizycznej. Warto włączyć te aktywności do swojej codziennej rutyny, by zaspokoić swoje potrzeby związane z aktywnością fizyczną. Jednocześnie słuchaj swojego ciała i swoich „urządzeń NEAT”. Jeśli zaplanowałeś długi czas aktywności fizycznej na dany dzień, nie przejmuj się, jeśli nie udało się go zrealizować — zawsze możesz przesunąć to na kolejny dzień, gdy będziesz miał więcej czasu.
Podejście do diety nie musi być zero-jedynkowe. Często klienci przychodzą do mnie z poczuciem porażki: „Zepsułem to. Wczoraj zjadłem cztery kawałki pizzy i litr lodów. Oczywiście, nie nadaję się do tego.” Na to odpowiadam: „Bzdura! Każdemu zdarza się mieć gorszy dzień. Jeśli się to zdarzy, po prostu machnij na to ręką i idź naprzód.” Ważne jest, by nie analizować każdej porażki i nie obwiniać się za błędy. Zamiast tego, warto skupić się na tym, co możemy zrobić lepiej dzisiaj.
W trakcie tej podróży warto zastanowić się, jak osoby z twojego otoczenia wpływają na twoje postępy. Czasami najbliżsi mogą nieświadomie stawiać ci przeszkody. Pamiętam swoją klientkę Pat, która często mówiła: „Miałam zamiar pójść na spacer, ale…”, a jej wypowiedzi kończyły się tym, że nie poszła, ponieważ ktoś z rodziny lub znajomych zasugerował, że powinna zrobić coś z nimi, zamiast wziąć się za własną aktywność. Gdy podejmujemy duże zmiany w naszym życiu, takie jak NEAT, osoby w naszym otoczeniu mogą czuć się zagrożone. Mogą martwić się, że zaczniesz ich postrzegać w negatywnym świetle, lub poczuć się zostawieni w tyle. Ważne jest, abyś nie rezygnował ze swoich postanowień z powodu innych, ale starał się ich włączyć do swojej aktywności.
Zmiany te nie muszą wcale być samodzielne. Można spróbować wprowadzić aktywność w rodzinne rytuały, takie jak wspólne spacerowanie, granie w gry wideo czy tańczenie w kuchni podczas gotowania. Rodzinna aktywność wzmacnia więzi i pozytywnie wpływa na ogólne zdrowie. Jeśli najbliżsi nie są gotowi do zmiany stylu życia, nie musisz czuć się zobowiązany do rezygnacji. Zamiast tego, wyjaśnij im, że robisz to dla siebie, a jeśli to możliwe, daj im znać o swoich planach aktywności, aby mogli je uwzględnić w swoich planach.
Podstawowym celem całej tej podróży jest stałe wprowadzanie małych, ale istotnych zmian w codzienne życie, które stopniowo doprowadzą do długotrwałych rezultatów. Często nie zdajemy sobie sprawy, że zwykłe działania, jak chodzenie podczas oczekiwania na dzieci na łyżwach czy zabawa z nimi w tańce, mogą przyczynić się do znacznej utraty wagi czy poprawy kondycji. Kluczem jest zrozumienie, że każdy ruch, który wprowadzamy do naszej codziennej rutyny, ma znaczenie.
Warto prowadzić dziennik aktywności. Nawet jeśli poczujesz, że nie musisz już tego robić, pamiętaj, że to narzędzie motywacji. Regularne zapisywanie postępów daje poczucie osiągnięć i sprawia, że angażujesz się w proces na dłużej. To tak, jak w przypadku sportowców, którzy prowadzą swoje dzienniki treningowe, by utrzymać motywację i zaangażowanie w długotrwałym procesie. Może to zająć tylko kilka sekund, ale daje ogromne korzyści w postaci większej ilości ruchu w codziennym życiu.
Ostatecznie, kluczowym elementem sukcesu jest zaangażowanie. Nie chodzi tylko o jednorazowe wysiłki, ale o długofalowe zobowiązanie do zmiany stylu życia. Poprzez konsekwencję, zaangażowanie i odpowiednią rutynę, możliwe jest nie tylko osiągnięcie wymarzonej wagi, ale także długotrwałe utrzymanie wyników. Ważne jest, by podjąć ten wysiłek teraz, gdy masz momentum, by utrzymać go przez kolejne tygodnie, a potem na resztę życia.
Jak proste zmiany w codziennym ruchu mogą poprawić Twoje zdrowie i samopoczucie?
Nasz organizm, mimo że od czasów Cro-Magnona przeszedł miliony lat ewolucji, nadal jest narażony na problemy zdrowotne, takie jak bóle pleców czy sztywność stawów. Przykładem tego są osłabione nogi, które narażają nasze kolana na podobne dolegliwości. Kluczową rolę w poprawie jakości życia i redukcji bólu pełni jednak aktywność, nawet w przypadku osób zmagających się z artretyzmem. Jeszcze kilka lat temu eksperci radzili, by unikać jakiejkolwiek aktywności fizycznej, obawiając się, że mogłaby ona pogłębić uszkodzenia stawów. Dziś jednak wiemy, że codzienne, umiarkowane ćwiczenia są podstawowym narzędziem w łagodzeniu bólu stawów, budowaniu siły mięśni wspierających stawy oraz poprawie zakresu ruchu i wytrzymałości.
Adam Campbell, redaktor zajmujący się sportem i żywieniem w „Men’s Health”, nie jest zwolennikiem biernego siedzenia. Kiedy to on sam zaczynał zmagać się z chronicznymi problemami mięśniowymi w ramionach i biodrach oraz uporczywym bólem szyi i pleców, spowodowanym wielogodzinną pracą przy biurku, postanowił działać. Zrezygnował z krzesła, a jego firma zamontowała mu biurko do pracy na stojąco. Początkowo obawiał się, że nie będzie w stanie efektywnie pracować na stojąco, ale te obawy szybko zniknęły, gdy przestały doskwierać mu bóle pleców i szyi. „Stojąc, czuję, że moja koncentracja wzrasta. Wydaje mi się, że to dlatego, że stając się bardziej aktywnym, zyskuję poczucie pilności. Stojąc, nie możesz się zrelaksować, co pomaga utrzymać fokus. A muszę powiedzieć, że plecy, szyja i biodra czują się znacznie lepiej. I choć mogłoby się wydawać, że po jakimś czasie zaczęłoby mi doskwierać stanie, jest wręcz odwrotnie – naprawdę mi się to podoba” – mówi Campbell.
Jest to potwierdzenie nie tylko osobistych odczuć Campbella, ale także badań w zakresie ergonomii, które wskazują na korzyści z pracy na stojąco. Ekspert w tej dziedzinie, Stover Snook, który wykładał na Harvardzie przez trzy dekady, rekomenduje stosowanie biurek stojących, tak jak kiedyś robił to Thomas Jefferson czy Winston Churchill. Okazuje się, że zmiana sposobu pracy, jak np. zastąpienie siedzenia staniem, może również pomóc w walce z nadwagą. Campbell, opisując swoje doświadczenia, podzielił się historią czytelnika, który schudł 35 kg w ciągu roku, po prostu zastępując krzesło stojącą pracą.
Wielu specjalistów podkreśla, jak ogromne znaczenie ma wprowadzenie do życia NEAT, czyli Non-Exercise Activity Thermogenesis – formy aktywności, która nie wymaga specjalnych ćwiczeń, ale stanowi istotny element codziennego ruchu. Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się, że chodzi tylko o wygląd zewnętrzny, konsekwencje siedzącego trybu życia wykraczają daleko poza kwestie estetyczne. Rezygnacja z NEAT w codziennym życiu dosłownie spowalnia nasz umysł, odbierając mu bodźce, które są niezbędne do rozwiązywania problemów. Każdy, kto spędza długie godziny w pracy biurowej, zna to uczucie: godziny spędzone w jednej pozycji, w bezruchu, starając się rozwiązać trudne zadanie, bez skutku. Dopiero kiedy przestajesz szukać rozwiązania, wstajesz od biurka i idziesz po kawę, odpowiedzi przychodzą same, jakby zupełnie bez wysiłku. To właśnie NEAT w najczystszej formie. Ludzie, którzy nieustannie tworzą i poszukują nowych rozwiązań, potrzebują ruchu, by ich umysł mógł efektywnie funkcjonować.
Albert Einstein był przykładem człowieka, który wiedział, że umysł rozwija się w ruchu. Kiedy zapytano go, jak wpadł na teorię względności, odpowiedział, że to przyszło mu do głowy, gdy jechał na rowerze. Podobnie postępował Arystoteles, którego szkoła filozoficzna była nazywana Peripatetyczną, ponieważ wierzył, że najgłębsze rozważania filozoficzne należy prowadzić na świeżym powietrzu, podczas spacerów. Twórcze myślenie jest nieodłącznie związane z ruchem – to oczywiste, choć nie do końca rozumiemy mechanizm, który za tym stoi. Wiadomo jednak, że NEAT wspomaga wzrost mózgu. Nawet jeśli nasze mózgi po 20. roku życia zaczynają się kurczyć, badania pokazują, że wystarczy tylko trzy godziny szybkich spacerów tygodniowo, aby poprawić ukrwienie mózgu, co pobudza produkcję nowych neuronów. W ciągu zaledwie sześciu miesięcy osoby, które rozpoczęły regularne spacery, zauważyły, że objętość ich mózgu wzrosła do poziomu osób trzy lata młodszych. Szczególnie zauważalny był wzrost w obszarach odpowiadających za pamięć, podejmowanie decyzji oraz wielozadaniowość.
NEAT poprawia naszą koncentrację, kreatywność i zdolność do podejmowania decyzji. Żyjemy jednak w czasach, kiedy nasze umysły zmuszone są do pracy w niemal nieruchomym środowisku. Pomimo że potrafimy pracować w ten sposób, nie wpływa to korzystnie na nasze samopoczucie. Problem ten staje się coraz bardziej powszechny, a wzrost depresji i lęków związanych z pracą jest alarmujący. Według raportu ONZ z 2000 roku, depresja w pracy staje się coraz bardziej powszechna, a jej koszty w Europie i USA przekraczają 120 miliardów dolarów rocznie. Główne przyczyny to rosnący stres, lęki i zmęczenie związane z pracą w środowisku, które wymaga od nas ogromnej wydajności, ale jednocześnie wymusza siedzący tryb życia.
Problem ten dotyczy również dzieci. Obecnie, kiedy dzieci coraz mniej się ruszają, a fizyczna aktywność w szkole została ograniczona, zmienia się ich sposób życia, co prowadzi do spadku aktywności NEAT. W ciągu ostatnich kilku dekad znacząco wzrosła liczba dzieci diagnozowanych z ADHD. Równocześnie rośnie liczba przepisywanych leków, takich jak Ritalin. Wiele rodzin, które zaczęły wprowadzać więcej aktywności w życie swoich dzieci, zauważyło poprawę. Jedna z moich klientek opowiedziała, że od kiedy jej rodzina zaczęła żyć zgodnie z NEAT, jej syn, który miał ADHD, zauważalnie poprawił swoją koncentrację. Dzieje się tak po prostu przez więcej ruchu i zabawy na świeżym powietrzu.
Jak zapewnić bezpieczne sedacja u dzieci z wrodzonymi wadami serca: esketamina w praktyce klinicznej
Jak wartości, media i tożsamości społeczne kształtują postrzeganie faktów?
Jakie czynniki wpływają na korozję w przemyśle naftowym i gazowym?
Czy ograniczenia ideologiczne mogą być podstawą odmowy obywatelstwa i deportacji w USA?

Deutsch
Francais
Nederlands
Svenska
Norsk
Dansk
Suomi
Espanol
Italiano
Portugues
Magyar
Polski
Cestina
Русский