W semiotyce symbole pełnią wyjątkową funkcję, różniąc się od ikon i indeksów przede wszystkim stopniem autonomii względem referenta. Podczas gdy ikony i indeksy mają bezpośrednie powiązania z obiektami, które reprezentują — ikony na zasadzie podobieństwa, a indeksy przez bezpośrednią łączność przyczynową lub przestrzenną — symbole operują w bardziej złożonym systemie, w którym ich znaczenie wynika z relacji wewnątrz systemu znaków, a nie bezpośrednio z rzeczywistości. Oznacza to, że symbol sam w sobie nie jest powiązany jednoznacznie z konkretnym przedmiotem, lecz odnosi się do niego dzięki sieci powiązań semiotycznych i kontekstowi, w którym jest używany.

Aby symbol mógł wskazać na konkretny obiekt, potrzebna jest druga warstwa relacji indeksykalnych — takich, które umożliwiają odwołanie się do konkretnego referenta w danym kontekście. Przykładowo, zdanie „Tamten pies ma cztery łapy” nabiera mocy reprezentacyjnej tylko wtedy, gdy „tamten” zostaje określony przez gest wskazywania, określony kąt widzenia czy inny element wskazujący na konkretnego psa. W ten sposób symbol, który w czystej postaci pozostaje autonomicznym elementem systemu znaków, zyskuje konkretne odniesienie dzięki dodatkowej relacji indeksykalnej, łączącej go z rzeczywistością.

Istotnym aspektem tych relacji jest ich przechodniość — indeks mogący wskazywać na inny indeks pośredniczy również w odniesieniu do obiektu. Przykładem jest znak naturalny jak dym, który nie tylko sam sygnalizuje pożar, ale również jego przyczyny i następstwa, które są ze znakiem powiązane przestrzennie i czasowo. Podobnie w systemie symbolicznym legisygn, czyli umowny znak w systemie językowym, przez swoje położenie i sąsiedztwo względem innych znaków w zdaniu, uzyskuje moc referowania.

Sąsiedztwo wyrazów w zdaniu pełni funkcję indeksykalną — wzajemnie się wskazują i definiują, budując sens i odniesienie całej wypowiedzi. Przykładowo, zaimek „on” odnosi się do najbliższego rzeczownika rodzaju męskiego, a spójniki i przyimki działają jak kierunkowskazy, łącząc elementy zdania w spójną całość. Funkcje te można porównać do strzałek kierunkowych, które wskazują powiązania między składnikami języka i ułatwiają ustalenie odniesień.

Ciekawym zjawiskiem jest rola czasowników łączących, takich jak „być” czy „stać się”, które same w sobie nie mają jednoznacznych referentów, lecz pełnią funkcję łącznika między podmiotem a orzeczeniem. Ich „referentem” są elementy zdania, które wiążą, co wskazuje, że znaczenie niektórych części mowy wynika z ich pozycji i relacji wewnątrz systemu, a nie z zewnętrznych obiektów. W konsekwencji, sens zdania jako całości zależy od dalszych indeksykalnych powiązań z rzeczywistością, umożliwiających konkretną interpretację.

Język można rozumieć jako wielowymiarowy układ współrzędnych, gdzie różne elementy wypowiedzi pełnią funkcję zmiennych w matematycznym modelu funkcji. Relacje indeksykalne to odpowiedniki mapowań, które pozwalają na ustalenie przestrzeni potencjalnych odniesień. Dzięki temu język zyskuje autonomię znaczeniową, ale jednocześnie pozostaje zdolny do reprezentowania rzeczywistości poprzez odpowiednie indeksowanie odniesień.

Nazwy własne to przykład znaków, których referent zostaje ustalony przez łańcuch przyczynowo-historyczny — jest to mechanizm, dzięki któremu zdanie zawierające nazwę własną odnosi się do konkretnego obiektu w świecie. To zapewnia punkt stały, dzięki któremu symbole zyskują moc reprezentacyjną w rzeczywistości.

Dla pełnego zrozumienia działania symboli w języku istotne jest uświadomienie sobie, że znaczenie i odniesienie są rozproszone w sieci powiązań między znakami, a nie zawarte w pojedynczych elementach. Oznacza to, że poznanie i interpretacja znaczeń wymaga nie tylko znajomości słów, ale też zrozumienia kontekstu i funkcji relacji indeksykalnych. Istotna jest świadomość, że język funkcjonuje jako system dynamiczny, w którym zarówno autonomia znaków, jak i ich zależności są fundamentalne dla tworzenia sensu i odnoszenia się do świata.

Jakie są różnice między subiektywną a obiektywną treścią sygnałów w grach sygnałowych?

W grach sygnałowych, analizujących komunikację między nadawcą a odbiorcą, istotne jest rozróżnienie pomiędzy treścią informacyjną obiektywną a subiektywną. Obiektywna treść sygnału odnosi się do faktycznych stanów świata oraz działań uczestników, które są niezależne od indywidualnych przekonań i percepcji. Subiektywna treść zaś to indywidualne przekonania i oczekiwania nadawcy i odbiorcy wobec świata i wzajemnych działań, które mogą znacznie różnić się od rzeczywistych, obiektywnych danych.

Przykład sygnału M1 pokazuje, że nadawca wysyła go tylko wtedy, gdy dostrzega obecność zająca (Hare) i podejmuje działanie SH, podczas gdy odbiorca reaguje HF tylko po otrzymaniu M1. Stabilizacja tego wzorca działania — FoM1 — jest możliwa wyłącznie wtedy, gdy obie strony wykonują przypisane im role. Jednak już na poziomie subiektywnym, nadawca może nie wiedzieć dokładnie, co odbiorca myśli i jak zinterpretuje sygnał. Tak więc jego przekonania o zachowaniu odbiorcy (np. spodziewane HF) mogą się różnić od tego, co rzeczywiście odbiorca zamierza zrobić (np. RH).

Podobnie odbiorca nie ma dostępu do umysłu nadawcy i jego prawdziwych intencji, co prowadzi do rozbieżności między jego subiektywną interpretacją sygnału a obiektywną treścią. Brak wspólnej, powszechnie dzielonej wiedzy (common knowledge) powoduje, że obie strony pozostają „izolowane” w swoich subiektywnych światach, mimo iż wynik końcowy jest dla nich optymalny.

Ta sytuacja pokazuje, że różnice między treściami sygnałów nie dotyczą jedynie ilości informacji, ale także ich jakości, ich rodzaju. Obiektywna treść sygnału jest w pewnym sensie niezależna od subiektywnej. Nie oznacza to, że obie treści nigdy się nie pokrywają – mogą, ale idealne wzajemne zrozumienie jest rzadkością, podobnie jak kompletne nieporozumienie.

Warto zauważyć, że w teorii gier sygnałowych nie zawsze uwzględnia się pełny wymiar semiotyczny konwencjonalności sygnałów. Znajomość klasyfikacji znaków w semiotyce Peirce’a pozwala dostrzec, że istnieją dwa aspekty arbitralności i konwencjonalności: znak jako legisign (nośnik konwencji, którego właściwości materialne nie mają wpływu na jego rolę znaku) oraz symbol (konwencjonalna relacja referencyjna, niezależna od właściwości nośnika i obiektu).

Legisign może funkcjonować zarówno jako symbol, ikona czy indeks – na przykład symbol „:)” jest legisignem używanym jako ikona uśmiechu ze względu na jego podobieństwo do wyrazu twarzy. Z kolei symbol, rozpatrywany z punktu widzenia relacji reprezentacyjnej, nie zależy od cech nośnika czy obiektu, jak w przypadku słowa „pies” odnoszącego się do zwierzęcia. W tym kontekście tylko legisigny, które ignorują właściwości materiałowe, mogą pełnić funkcję symboli, co wskazuje na dualny charakter konwencjonalności: związany z nośnikiem oraz z relacją znaczeniową.

Zrozumienie tych semiotycznych niuansów jest niezbędne, by lepiej pojąć, dlaczego w grach sygnałowych dochodzi do rozbieżności między subiektywną a obiektywną treścią komunikatu. Teoria ta wyjaśnia pewne aspekty konwencjonalności, jednak nie zawsze uwzględnia złożoność semiotyczną znaków, co może ograniczać pełne zrozumienie procesów komunikacyjnych.

Istotne jest, by czytelnik pojmował, że zarówno nadawca, jak i odbiorca działają na podstawie swoich subiektywnych przekonań, które są jedynie próbą dopasowania się do rzeczywistych warunków świata, ale mogą być od nich istotnie odsunięte. W efekcie komunikacja jest procesem dynamicznym, pełnym niepewności i ryzyka nieporozumienia, a zarazem dążeniem do optymalizacji wzajemnego zrozumienia, które nigdy nie jest całkowicie idealne.

Rozważania te mają także konsekwencje praktyczne dla analizy sygnałów w kontekstach biologicznych, społecznych czy technologicznych, gdzie interpretacja i funkcjonalność komunikatów zależą od wielu warstw wiedzy, przekonań i konwencji. Pełniejsze uwzględnienie semiotycznych właściwości znaków pozwala lepiej zrozumieć, dlaczego sygnały nie zawsze spełniają swoją funkcję w sposób jednoznaczny i jak konwencje wpływają na stabilizację komunikacji.