Współczesna technologia w coraz większym stopniu wpływa na naszą tożsamość i sposób, w jaki funkcjonujemy w społeczeństwie. Sieci społecznościowe, internet, różnorodne platformy i technologie komunikacyjne stały się integralną częścią naszego życia, wprowadzając zarówno nowe możliwości, jak i wyzwania, które wcześniej były nieznane. Istnieje wyraźna korelacja między tym, jak używamy technologii, a kształtowaniem się naszej tożsamości – zarówno indywidualnej, jak i społecznej. Zjawiska takie jak gender neutralność, online hate speech czy gendertrolling są tylko wierzchołkiem góry lodowej w tej dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości.

Wszystko to prowadzi do pytania, na ile jesteśmy w stanie kontrolować naszą tożsamość w świecie, w którym granice między publiczną a prywatną sferą są coraz bardziej rozmyte? Technologie dają nam poczucie anonimowości, co stwarza przestrzeń zarówno dla pozytywnych, jak i negatywnych zjawisk. Z jednej strony umożliwiają wyrażanie siebie w sposób, który wcześniej byłby niemożliwy, z drugiej – prowadzą do zjawisk, które pogłębiają polaryzację społeczną, takie jak internetowy hejt, czy trollowanie.

Problem zrozumienia wpływu technologii na naszą tożsamość nie jest ograniczony jedynie do wirtualnej przestrzeni. Współczesne badania wskazują na konieczność przemyślenia kwestii tożsamości w kontekście "intersekcjonalności" – zjawiska, które wskazuje na złożoność interakcji różnych form opresji i marginalizacji. Nie jest to tylko kwestia genderu, ale również rasy, wieku, orientacji seksualnej czy statusu społeczno-ekonomicznego. Warto zwrócić uwagę na fakt, że wiele osób zmaga się z wykluczeniem społecznym, wynikającym z połączenia różnych cech, które w technologicznej rzeczywistości mogą zostać uwypuklone i pogłębione.

Warto również zrozumieć, że technologie nie tylko odbijają nasze społeczne interakcje, ale też je kształtują. Na przykład internetowe platformy, jak Facebook, Instagram czy Reddit, oferują różnorodne sposoby wyrażania siebie, ale jednocześnie wprowadzają normy i hierarchie, które mogą prowadzić do stygmatyzacji i wykluczenia pewnych grup. Osoby, które wykraczają poza dominujące normy tożsamościowe, mogą napotkać na trudności w uzyskaniu akceptacji czy zrozumienia ze strony innych użytkowników. Zjawiska takie jak "othering", czyli tworzenie obcości i wykluczenia, stają się powszechne w świecie cyfrowym, co prowadzi do marginalizacji osób, które nie pasują do tradycyjnych kategorii tożsamościowych.

W kontekście technologii nie można zapominać o roli mediów. Media, zarówno tradycyjne, jak i cyfrowe, mają ogromny wpływ na kształtowanie norm społecznych i kulturowych. Współczesne media społecznościowe, mimo że umożliwiają wymianę myśli, niosą ze sobą także ryzyko szerzenia nienawiści i dezinformacji. Zjawiska takie jak "hate speech" i "cyberbullying" są coraz częstsze, a internet stał się przestrzenią, gdzie osoby marginalizowane, w tym mniejszości seksualne czy rasowe, są narażone na ataki, które mogą zrujnować ich życie osobiste i zawodowe. Ponadto, na przestrzeni ostatnich lat, pojawił się nowy fenomen – gendertrolling, który jest specyficznym rodzajem nękania, polegającym na atakowaniu osób trans i non-binary.

Z kolei zjawisko "męskości hegemonicznej" pokazuje, jak technologia i media mogą wzmacniać stereotypy związane z tradycyjnymi rolami płciowymi. Mężczyźni, którzy wykraczają poza tradycyjny obraz silnego, dominującego mężczyzny, mogą napotkać na wrogość i krytykę, zarówno w przestrzeni cyfrowej, jak i w życiu codziennym. Zjawisko to jest również silnie powiązane z przemocą w internecie i zjawiskami takimi jak tzw. "revenge porn" czy "deepfake", które niszczą życie osób dotkniętych tymi procederami.

W kontekście tożsamości warto również rozważyć, jak technologie zmieniają nasze postrzeganie siebie i innych. Współczesne aplikacje randkowe, media społecznościowe oraz inne platformy umożliwiają bardzo precyzyjne dopasowanie naszych preferencji i potrzeb. W efekcie, tożsamość staje się czymś, co nie tylko jest związane z tym, kim jesteśmy w rzeczywistości, ale także z tym, jak chcemy być postrzegani przez innych. W tym procesie technologie odgrywają kluczową rolę, stając się narzędziami, które kształtują naszą percepcję siebie oraz innych.

Tożsamość w erze cyfrowej nie jest więc czymś stałym ani niezmiennym. Jako ludzie, stajemy się częścią nowych, cyfrowych wspólnot, które tworzą złożone sieci powiązań, zmieniając nasze życie społeczne i sposób, w jaki postrzegamy siebie. To właśnie te zmiany wymagają od nas nowego podejścia do rozumienia tożsamości i interakcji w przestrzeni wirtualnej.

Jak internetowe nękanie kształtuje współczesne społeczne "Inne" i naszą reakcję na nie?

Współczesna era cyfrowa, zwłaszcza rozwój mediów społecznościowych, wyłoniła nowe przestrzenie do interakcji, które, mimo swej otwartości, często są sceną dla zjawisk nieznanych w tradycyjnych formach komunikacji. Jednym z takich zjawisk jest tzw. "trolling" – forma internetowego nękania, która stała się jednym z najpowszechniejszych narzędzi wykluczania i marginalizowania tych, którzy w jakikolwiek sposób odbiegają od dominujących norm społecznych. Nękanie, szczególnie w kontekście rasizmu, mizoginii, homofobii czy islamofobii, zyskało w sieci nowe oblicze, które wzmaga izolację i wykluczenie "Innych".

Interakcje w przestrzeni cyfrowej, jak pokazuje przykład Mary Beard – znanej brytyjskiej historyczki, która stała się celem intensywnego nękania online, nie tylko odbijają się na jej poczuciu bezpieczeństwa, ale też na jej postrzeganiu publicznych dyskusji. Beard, mimo początkowych doświadczeń nękania, podjęła decyzję, by "zapoznać się" z swoimi oprawcami, nawiązując z nimi dialog. Takie podejście może z jednej strony zaskakiwać, z drugiej zaś pokazuje, że internetowe nękanie nie zawsze musi kończyć się w negatywnym kontekście. Jednak dla większości ofiar nękanie w sieci to codzienność, którą łatwiej jest przeżyć tylko, jeśli odpowiednio zareagujemy na negatywne zjawiska.

Innym aspektem, który warto wziąć pod uwagę, jest postrzeganie siebie i "Innych" w przestrzeni internetu. Teoria "Innego" (ang. Othering) w kontekście cyfrowym, którą badają m.in. Fuchs i Fraser, wskazuje, jak społeczeństwo odrzuca jednostki, które są postrzegane jako różne, odmiennie, a więc "nieakceptowalne". W cyfrowym świecie ta granica staje się coraz bardziej niejasna, ale mechanizmy wykluczania pozostają te same – zatem "Inny" to ten, który nie pasuje do obowiązujących w sieci norm. Rola platform internetowych, takich jak Twitter, w takim kontekście jest kluczowa. Pomimo że same firmy często zapewniają, że starają się eliminować nękanie, to, jak pokazuje badanie Gerard i Whitfield (2016), sama obecność nękania na tych platformach powoduje, że osoby z grup mniejszościowych czują się wykluczone i zagrożone.

Warto również zwrócić uwagę na fakt, że internetowe nękanie nie jest zjawiskiem nowym – w przeszłości również dochodziło do marginalizowania pewnych grup na poziomie społecznym, jednak dzisiejsze technologie komunikacyjne umożliwiają nie tylko anonimowość, ale i szeroki zasięg tego typu działań. Jak zauważa Hardaker (2010), trolling w środowisku cyfrowym nie jest już tylko przejawem internetowej zabawy, ale stał się poważnym zagrożeniem, które może prowadzić do realnych konsekwencji dla ofiar.

Zjawisko nękania w internecie ma także swoje odbicie w kulturze i mediach. Zjawisko internetowej mizoginii, tak dobrze udokumentowane przez Jane (2014), pokazuje, jak obecność stereotypów i negatywnych reprezentacji kobiet w przestrzeni cyfrowej wpływa na postrzeganie ich roli w społeczeństwie. W tym kontekście warto zauważyć, że trolling ma na celu nie tylko wykluczenie, ale także wywołanie reakcji, które prowadzą do dalszej polaryzacji społecznej.

Jednakże poza kontekstem samego nękania i wykluczania, równie istotnym zagadnieniem jest rola, jaką w tym procesie odgrywają media i różne platformy internetowe. Choć wiele z nich deklaruje walkę z mową nienawiści, to nie zawsze skutecznie egzekwują swoje zasady. Zamiast tego stwarzają przestrzeń do dalszego "zagłębiania się" w postawy radykalne i nienawistne. Jak zauważył Hawley (2017), wzrost popularności skrajnych ideologii, takich jak alt-right, pokazuje, jak łatwo internet staje się przestrzenią do kształtowania ekstremalnych przekonań i niebezpiecznych narracji, które wpływają na masowe społeczne postawy.

Przeanalizowane mechanizmy pokazują także, jak głęboko internetowe nękanie wpływa na nasze postrzeganie samego siebie, społeczeństwa, i osób, które na co dzień są "Innymi". Warto podkreślić, że działania, które pozornie mogą wydawać się jedynie internetową rozrywką, mogą z łatwością przekładać się na realne problemy społeczne, jak np. wzrost agresji, dyskryminacji czy nierówności. W związku z tym, choć internet stał się przestrzenią dla większej swobody wyrażania opinii, nie jest to obszar pozbawiony odpowiedzialności.

Ważnym aspektem, który należy wziąć pod uwagę, jest również to, jak odbierają te zjawiska osoby, które same stają się ofiarami nękania. Ofiary często wstydzą się przyznać do tego, że doświadczyły takich działań, co prowadzi do silniejszego poczucia osamotnienia. Ponadto, w związku z rosnącą liczbą badań nad wpływem internetu na społeczne postawy, coraz bardziej widoczna staje się potrzeba stworzenia odpowiednich narzędzi edukacyjnych, które pomagają zrozumieć mechanizmy działania tego zjawiska i radzić sobie z jego konsekwencjami w życiu codziennym.

Jak Ruchy Skrajnej Prawicy Zyskują Na Sile Dzięki Mediom Społecznościowym?

Zgodnie z raportem Światowego Centrum Monitorowania Antysemityzmu (SWC), skrajna prawica w ostatnich latach zwiększyła swoją obecność i aktywność w mediach społecznościowych, w tym na Facebooku, Second Life, YouTube, forach i blogach. W latach 2014-2015 nastąpił gwałtowny wzrost liczby kont na stronach społecznościowych, witrynach internetowych, forach i blogach promujących antysemityzm, homofobię, muzykę nienawiści, terroryzm i szeroko pojętą przemoc. Podczas gdy wcześniej głównym obszarem rozwoju obecności skrajnej prawicy w internecie były tradycyjne strony internetowe, w tym okresie niemal cała aktywność skupiła się na mediach społecznościowych (King i Leonard 2014: 137–138). Między 2012 a 2016 rokiem, według raportu Programu Ekstremizmu Uniwersytetu George'a Washingtona, liczba zwolenników amerykańskich ruchów białych nacjonalistów na Twitterze wzrosła o 600% (Reitman 2018). Z kolei SPLC odnotowało pojawienie się grup na Facebooku reprezentujących znane grupy nienawiści, takie jak Aryan Nations, European Americans United, American Renaissance oraz League of the South (King i Leonard 2014).

Fenomenem, który przyczynił się do popularyzacji skrajnej prawicy, jest wykorzystanie Facebooka, na którym Anders Breivik, odpowiedzialny za zamachy w Oslo i na wyspie Utøya w 2011 roku, opisał rolę tej platformy w swojej manifestacji: „Spędziłem tysiące godzin na tym przez okres ponad 6 miesięcy (z dwóch kont na Facebooku) i sam wysłałem kompendium do ponad 8000 oddanych nacjonalistów. Jeśli tylko 100 z tych 8000 posłucha mojego wezwania, będziemy w stanie wysłać kompendium do 800 000 nacjonalistów” (King i Leonard 2014: 135–136).

Nowe technologie, które przyczyniają się do tworzenia globalnej wspólnoty białych nacjonalistów, stwarzają również wyzwania związane z próbami wyeliminowania grup nienawiści i mowy nienawiści w internecie, takich jak blokowanie kont na Facebooku. Jak zauważa Daniels (2009), tego typu działania mogą jednocześnie wzmacniać poczucie wspólnoty wśród skrajnych prawicowców, potwierdzając narracje o prześladowaniu lub ofiarności, które stanowią fundament polityki i rekrutacji w tym ruchu. Kombinacja tworzenia wspólnoty białych — a także mężczyzn — ofiar oraz możliwości przyciągania szerokiej bazy sympatyków stanowi klucz do zrozumienia sukcesu takich postaci jak Donald Trump (zapalony użytkownik Twittera, który niejednokrotnie retweetował skrajnych prawicowców) oraz wzrostu i przenikania idei skrajnej prawicy do głównego nurtu politycznego, szczególnie za sprawą tzw. Alt-Prawicy.

Alt-Prawica to zjawisko, które zyskało szeroką popularność po kampanii wyborczej i wyborze Donalda Trumpa, stając się tematem szerokiej debaty publicznej oraz mobilizując internetowe środowiska skrajnej prawicy. SPLC definiuje Alt-Prawicę jako „zbiór ideologii skrajnej prawicy, grup i jednostek, których podstawowym przekonaniem jest to, że «białą tożsamość» atakują siły multikulturowe, używające «poprawności politycznej» i «sprawiedliwości społecznej» do podważania białych ludzi i «ich» cywilizacji” (Southern Poverty Law Center NDc). Alt-Prawica znana jest z intensywnego korzystania z mediów społecznościowych, trollowania, internetowych memów, takich jak #whitegenocide czy Pepe the Frog, odrzucania tradycyjnego konserwatyzmu, a także orientacji młodzieżowej i narodowosocjalistycznej (Southern Poverty Law Center NDc).

Termin „Alt-Prawica”, wywodzący się od „Alternatywnej Prawicy”, został ukuty w 2008 roku przez Richarda Spencera, zwolennika Trumpa i redaktora „The American Conservative” oraz „Taki’s Magazine”, który w 2010 roku założył bloga Alternative Right, będącego punktem wyjścia dla ruchu skupiającego się na białej tożsamości i cywilizacji zachodniej. Spencer, wraz z innymi przedstawicielami Alt-Prawicy, takimi jak Greg Johnson czy Jared Taylor, starał się rozwijać ideologię ruchu poprzez publikowanie artykułów i organizowanie dyskusji w internecie.

Podstawowymi maszynami propagandowymi Alt-Prawicy, zgodnie z raportem SPLC, są strony internetowe takie jak The Daily Stormer oraz The Right Stuff (TRS) (Hatewatch 2018b). The Daily Stormer, założona w 2013 roku przez Andrew Anglina, to neo-nazistowska witryna, która zastąpiła jego poprzednią stronę Total Fascism i jest znana ze swoich memów oraz tzw. armii trolli. TRS, z kolei, to forum online założone przez Mike'a 'Enocha' Peinovicha, które rozwinęło się z bloga politycznego w jedno z największych mediów Alt-Prawicy, oferując różnorodne podcasty oraz dyskusje na temat białej tożsamości i skrajnych idei prawicowych.

Zjawisko Alt-Prawicy jest kontrowersyjne, ponieważ używa terminu, który w pewnym sensie maskuje skrajną rasistowską i nacjonalistyczną ideologię, sprawiając, że staje się ona mniej rozpoznawalna i bardziej atrakcyjna dla młodszych, mniej zaznajomionych z tradycyjnymi ideologiami skrajnej prawicy. To zjawisko jest również znaczące, ponieważ jego główną przestrzenią działania są media społecznościowe, co odróżnia je od wcześniejszych ruchów prawicowych, które istniały głównie w tradycyjnych mediach.

Warto zauważyć, że młodsze pokolenia, które nie kojarzą skrajnej prawicy z historycznymi organizacjami takimi jak Ku Klux Klan, mogą być bardziej podatne na wpływ Alt-Prawicy, szczególnie gdy ta wykorzystuje humor, ironię oraz memy do szerzenia swoich idei. Grupa docelowa Alt-Prawicy często anonimowo uczestniczy w internetowych forach, takich jak 4chan, 8chan, Reddit, Facebook czy Twitter. Ta anonimowość umożliwia publikowanie kontrowersyjnych i ekstremalnych treści, które z czasem mogą prowadzić do przekształcenia łagodniejszych poglądów w skrajne stanowiska.

To, co sprawia, że Alt-Prawica jest tak groźna, to nie tylko jej zdolność do przyciągania młodych ludzi, ale również sposób, w jaki nawiązuje do bardziej mainstreamowych form popkultury, odwołując się do trendów internetowych i wprowadzając do debaty politycznej elementy zabawy i ironię, które upraszczają i spłycają poważne ideologie. Celem Alt-Prawicy jest stworzenie przestrzeni, w której rasizm, antysemityzm i inne formy nienawiści mogą być przedstawiane w sposób „zabawny” i „ironizujący”, co prowadzi do obniżenia społecznego tabu dotyczącego takich poglądów.

Jakie mechanizmy stoją za dezinformacją i marginalizowaniem osób transpłciowych w dyskusjach internetowych?

W kontekście debat internetowych na temat osób transpłciowych, widoczna jest tendencja do marginalizowania i delegitymizowania ich doświadczeń oraz tożsamości. Jednym z głównych narzędzi wykorzystywanych w tych dyskusjach jest język patologizacji, który często umieszcza osoby transpłciowe w kontekście chorób psychicznych. Zdarza się, że ich identyfikacja płciowa jest przedstawiana jako wynik psychopatologii, a ich doświadczenia są traktowane jako deluzje, które wymagają leczenia. Takie podejście nie tylko stygmatyzuje osoby transpłciowe, ale także obniża wiarygodność ich przeżyć, przedstawiając je jako coś nienaturalnego i zasługującego na leczenie.

Konstrukcja transpłciowości jako patologii ma swoje korzenie w długotrwałych społecznych narracjach, które łączą inne mniejszości seksualne z chorobami psychicznymi. Przykłady wypowiedzi w internecie, takie jak stwierdzenie, że „osoby wierzące, iż są płcią przeciwną, cierpią na zaburzenie psychiczne” czy „potrzebują pomocy psychiatrycznej”, pokazują, jak głęboko zakorzeniona jest ta narracja. Warto dodać, że Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, choć uwzględnia „dysforię płciową” w swojej klasyfikacji zaburzeń psychicznych, obecnie postrzega ją raczej jako reakcję na społeczne i psychiczne trudności związane z przypisaną płcią, a nie jako samodzielne zaburzenie.

Tego rodzaju przekonania są nie tylko wynikiem stereotypów, ale również skutkiem szerokiej dezinformacji, którą szerzą media. Dodatkowo, w przestrzeni internetowej, nie brakuje głosów, które traktują transpłciowość jako „modę” bądź „trend”, który ma swoje źródło w mediach społecznościowych. Przykłady tego typu opinii, jak twierdzenie, że „transpłciowość to tylko chwilowa moda” lub że „nikt nie widział osób transpłciowych przed dwoma laty”, pokazują, jak łatwo jest zredukować złożoną tożsamość płciową do chwilowej fascynacji mediów.

Wielu komentatorów traktuje osoby transpłciowe jako zagrożenie dla ustalonych norm społecznych, wskazując na potencjalne niebezpieczeństwo, jakie mogą stanowić w kontekście wspólnych toalet czy innych przestrzeni publicznych. Obawy te są często oparte na nieuzasadnionych, irracjonalnych przekonaniach o rzekomej męskiej seksualności i zagrożeniu, jakie osoby transpłciowe mogą stanowić dla „tradycyjnej” płciowości. W rzeczywistości, takie rozumowanie opiera się na strachu przed innym, a nie na rzeczywistej analizie sytuacji.

Kolejnym ważnym elementem, który jest obecny w tych dyskusjach, jest wykorzystanie wartości moralnych w sposób, który ma na celu delegitymizowanie doświadczeń osób transpłciowych. Wartości takie jak natura, biologia, religia czy moralność są wykorzystywane do tworzenia obrazu osób transpłciowych jako „nienaturalnych” i „niewłaściwych”. Używanie tych tropów w dyskursie internetowym ma na celu nie tylko odrzucenie osób transpłciowych jako grupy, ale także negowanie samej ich tożsamości. Takie podejście wzmacnia obraz transpłciowych jako nieautentycznych, co prowadzi do ich dalszej marginalizacji i społecznego wykluczenia.

W odpowiedzi na te mechanizmy, pojawia się jednak opór. Niektórzy komentatorzy starają się przywrócić wiarygodność doświadczeniom osób transpłciowych, podkreślając, że ich tożsamość nie jest kwestią mody, lecz realnym, głęboko przeżywanym elementem ich życia. Warto zwrócić uwagę na narracje, które traktują transpłciowość jako zjawisko historyczne i kulturowe, które istnieje od wieków i nie jest jedynie nową „modą”, jak twierdzą niektórzy przeciwnicy.

W kontekście takich debat kluczowe jest zrozumienie, że to, co często pojawia się w komentarzach, nie jest wynikiem racjonalnej analizy, ale emocjonalnej reakcji na coś postrzeganego jako „inne” lub „obce”. Podejście do osób transpłciowych jako do patologii, mody czy zagrożenia wynika z nieporozumień i uprzedzeń, które mają głęboko zakorzenione źródła w społeczeństwie.

Zrozumienie, jak takie mechanizmy funkcjonują w przestrzeni internetowej, może pomóc w skuteczniejszym przeciwdziałaniu dezinformacji i marginalizacji osób transpłciowych. Ważne jest, aby w debatach publicznych traktować osoby transpłciowe z szacunkiem, uznając ich prawo do definiowania własnej tożsamości, niezależnie od opinii innych osób, które nie rozumieją lub odrzucają tę tożsamość.

Czy rasizm na wsi przenosi się do przestrzeni cyfrowej?

Badania dotyczące rasizmu na terenach wiejskich zwykle koncentrują się na offline, gdzie zagrożenie, nienawiść, czy przemoc w stosunku do mniejszości etnicznych mają wyraźne odzwierciedlenie w codziennych interakcjach społecznych. W kontekście takich obszarów jak brytyjskie wsie, pojęcie przestrzeni i miejsca w kontekście rasizmu było wielokrotnie analizowane, wskazując na wykluczanie i marginalizację osób, które nie pasują do normy „białej” tożsamości kulturowej. Dotychczasowe badania (np. Jay 1992; Derbyshire 1994; Nizhar 1996) pokazały, jak społeczności wiejskie, w których dominuje wyobrażenie o „spójności” i „jednolitości” kulturowej, stają się środowiskiem wykluczenia wobec przedstawicieli mniejszości etnicznych. Jednak jak wykazuje ten rozdział, pytanie, które powinno zostać postawione, to czy te same zjawiska rasizmu, które występują offline, pojawiają się także w przestrzeni cyfrowej, a jeśli tak, to jaką formę przybierają?

Rozważając przestrzenie wirtualne, takie jak grupy na Facebooku skupiające społeczności wiejskie, można zauważyć, że wiele zjawisk związanych z wykluczaniem i rasizmem ma swoje odzwierciedlenie również w tym obszarze. Pomimo że wiele osób traktuje internet jako przestrzeń otwartą, w rzeczywistości staje się on środowiskiem, w którym buduje się cyfrowe tożsamości „wiejskości”. Takie konstrukcje mają za zadanie wzmacniać romantyzowane wyobrażenia o sielskich, idealizowanych wsiach, które są wolne od problemów i przemocy społecznej. Jednak w ramach tej konstrukcji ukryte są również mechanizmy wykluczenia. Wirtualna przestrzeń, na podobieństwo offline, staje się miejscem, w którym mniejszości etniczne mogą doświadczać odmowy przynależności, nie tylko w sensie fizycznym, ale także cyfrowym.

Badania wskazują na zjawisko tzw. „innegoing” w kontekście doświadczeń mniejszości etnicznych żyjących na terenach wiejskich, w których osoby te stają się ofiarami nie tylko fizycznego wykluczenia, ale również cyfrowego. Ich doświadczenie, zarówno offline, jak i online, pozostaje zbliżone w wielu przypadkach. W przypadku wsiach, w których społeczności często promują wąskie, jednolite definicje tożsamości, rasizm i wykluczenie stają się naturalnymi elementami tej konstrukcji, a internet, jako przestrzeń otwarta, może jedynie wzmacniać te procesy.

Z perspektywy badań netnograficznych ważne jest, aby dostrzec, że przestrzeń cyfrowa staje się istotnym elementem w kształtowaniu „granicy” tożsamości wiejskiej, której celem jest utrzymanie wykluczenia wobec tych, którzy nie spełniają norm kulturowych. Warto zauważyć, że w przypadku mniejszości etnicznych, tożsamość wiejska może stanowić barierę do integracji, a same społeczności wiejskie, zarówno offline, jak i online, mogą być miejscami nie tylko wykluczenia, ale i nienawiści. Mimo że to zjawisko nie ogranicza się tylko do przestrzeni cyfrowej, należy zauważyć, że internet daje nowe narzędzia do jej ekspresji.

Z drugiej strony, należy rozważyć, czy istnieje szansa na wykorzystanie technologii do przełamywania tych barier. Przestrzenie wirtualne mogą stanowić również miejsce dla działań integracyjnych, które pomagają przełamać stereotypy i oferują przestrzeń dla większej różnorodności. Jednak takie zmiany wymagają świadomego wysiłku ze strony samych użytkowników, aby przestrzenie internetowe nie stawały się tylko odbiciem offline'owych społecznych podziałów, ale także mogły być miejscem dla inkluzywności i akceptacji.

Tak więc chociaż badania wykazują, że doświadczenie rasizmu w wirtualnej przestrzeni nie różni się od tego w realnym świecie, to wciąż potrzebne są dalsze analizy, które mogą rzucić więcej światła na te zjawiska. Badania na szerszą skalę, uwzględniające różne grupy wiejskie i ich aktywności w internecie, mogą poszerzyć nasze rozumienie tego, jak przestrzeń cyfrowa wpływa na społeczne granice, tożsamości oraz kwestie wykluczenia i rasizmu w społecznościach wiejskich.