Szturm na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku, dokonany przez zwolenników Donalda Trumpa, zyskał w debacie publicznej wiele określeń: bunt, protest, zamieszki, inscenizacja karnawałowa, akt przemocy, a nawet spektakl. Tym, co łączy te opisy, jest głęboka niepewność co do autentyczności zarówno samego wydarzenia, jak i motywacji jego uczestników. Czy naprawdę chcieli obalić demokratyczne instytucje? Czy ich działania były wyrazem głębokiego przekonania, czy może teatralnym gestem w epoce, w której polityka coraz bardziej przypomina widowisko?

Z dystansu i w oderwaniu od jego rasistowskiego i nacjonalistycznego kontekstu, wydarzenie to może wyglądać jak wyraz powszechnego niezadowolenia społecznego z systemu politycznego – echo Arabskiej Wiosny, ruchu Occupy czy protestów Black Lives Matter. Jednak podobieństwo to jest czysto powierzchowne. Motywacją nie była walka o sprawiedliwość, lecz akt białej supremacji, zamaskowany językiem obywatelskiego oporu. Uczestnicy zrobili więc coś, co może przypominać słuszne działanie, ale kierowani byli niewłaściwymi pobudkami.

Ambiwalencja ta staje się osią analizy: czy mieli zamiar przeprowadzić prawdziwy zamach stanu? Co by się wydarzyło, gdyby im się powiodło? Czy senatorowie zostaliby publicznie zlinczowani? Czy ogłoszono by alternatywną władzę? Te pytania nie mają odpowiedzi – i właśnie ta nieokreśloność stanowi punkt wejścia w teorię performansu delegowanego. W jej świetle szturm na Kapitol można interpretować jako akt sztuki politycznej, którego reżyserem był Donald Trump.

Współczesna polityka jest coraz bardziej performatywna – jawna, publiczna, deklaratywna. Tożsamość polityczna staje się częścią kultury, a polityka przenosi się w sferę inscenizacji. Uczestnicy manifestacji „Stop the Steal” występowali zarówno przed kamerami mediów, jak i przed obiektywami swoich własnych telefonów – to była manifestacja jako widowisko, spektakl skierowany ku publiczności, która istniała już tylko jako cyfrowe echo.

Szturm na Kapitol to moment kulminacyjny performansu Trumpa, który przez lata prowadził estetyzację polityki na wzór późnego faszyzmu – z całą jego fetyszyzacją symboli, rytuałów, sloganów i estetyki przemocy. W tym sensie Trump staje się nie tylko politykiem, ale artystą totalnym, traktującym społeczeństwo jak materiał plastyczny. Czapki MAGA, banery, hasła i slogany były nie tylko propagandą – były inscenizacją politycznej estetyki.

Porównanie z performansami artystycznymi, takimi jak Battle of Orgreave Jeremy’ego Dellera czy This Is Contemporary Art Milicy Tomić, służy tutaj nie estetyzacji przemocy, lecz ukazaniu mechanizmu delegowania – momentu, w którym lider oddaje scenę swoim wykonawcom. Performans delegowany to forma, w której artysta nie działa bezpośrednio, ale wysyła innych, by działali w jego imieniu. Trump nie był fizycznie obecny w Kapitolu – ale był jego duchem, jego reżyserem i konceptualnym autorem.

W takim ujęciu szturm na Kapitol jawi się jako nieudany performans delegowany. Nieudany, ponieważ nie osiągnął zakładanych celów politycznych, ale zarazem ujawniający pęknięcia w amerykańskim systemie: rasizm, nierówność,

Jak współczesna sztuka i internet wpływają na percepcję demokracji i wiedzy?

Projekt Cornelii Parker „Magna Carta (An Embroidery)” to niezwykłe połączenie sztuki i demokracji, które ukazuje, jak współczesna kultura wizualna i nowe technologie zmieniają sposób, w jaki postrzegamy historię, władzę i wiedzę. Parker, wykorzystując fragmenty artykułu Wikipedii o Magna Carta z 15 czerwca 2014 roku – dokładnie w 799. rocznicę tego dokumentu – przeniosła tekst na tkaninę o rozmiarach 1,5 metra na 13 metrów. Tkanina została podzielona na pięćdziesiąt pasów, które wysłano do ponad dwustu osób, by wyhaftowały własne fragmenty. Wśród nich byli więźniowie, prawnicy, działacze na rzecz praw obywatelskich, arystokraci, członkowie parlamentu Wielkiej Brytanii oraz kontrowersyjne postacie, takie jak Julian Assange czy Edward Snowden. Sam proces haftowania, delegowany na różnorodne ręce, stanowi swoisty symbol demokratyzacji wiedzy i władzy, analogiczny do współczesnych form reprezentacyjnej demokracji.

Wikipedia, jako źródło wiedzy oparte na crowdsourcingu, jest doskonałym przykładem demokratyzacji dostępu do informacji w erze internetu. Pozwala na uczestnictwo w tworzeniu treści nie tylko profesjonalistom, ale każdemu użytkownikowi sieci. Początkowe nadzieje związane z mediami społecznościowymi, które miały zapoczątkować „Nowe Oświecenie” i ujawnić prawdę o władzy, polityce czy społeczeństwie, z czasem ustąpiły miejsca złożonym problemom. Ruchy takie jak Occupy, Arab Spring czy kampanie Anonymous i Wikileaks pokazały potencjał demokratyzacji, ale też ujawniły słabości systemu, zwłaszcza w kwestii wiarygodności i konfliktów wokół prawdy. Wikipedia często staje się polem walki między różnymi interpretacjami faktów, a nawet między sprzecznymi epistemologiami. Jej demokratyczny charakter jest jednocześnie jej słabością – łatwość edycji powoduje zmienność i nieraz niepewność informacji.

Haft Cornelii Parker to próba zatrzymania ulotności i ciągłej zmienności wiedzy w trwałej, materialnej formie. Zatrzymując tekst z konkretnego momentu, artystka nie tylko dokumentuje, ale i spowalnia procesy informacyjne, typowe dla ery cyfrowej i szybkich mediów społecznościowych. W czasach dominacji „szybkiej wiedzy” i natychmiastowego dostępu do informacji, praca ta przypomina o konieczności refleksji, krytycznego spojrzenia i fizycznej obecności jako ważnym aspekcie społecznej interakcji. Materialność haftu nadaje wiedzy nową wartość i wagę, kontrastując z efemerycznością danych w internecie.

W kontekście współczesnych tendencji politycznych, jak choćby zjawisko określane jako „Trump Effect”, ta forma sztuki nabiera jeszcze głębszego znaczenia. Przeciwdziała rozmywaniu się prawdy w chaosie medialnym i propagandzie, które cechują erę postprawdy. Praca Parkera jest swoistą bronią przeciwko szybkiej, powierzchownej konsumpcji informacji, przypominając, że prawda i historia wymagają cierpliwości, troski i współpracy.

Dla czytelnika ważne jest także zrozumienie, że współczesne formy demokracji informacyjnej nie są jednoznacznie pozytywne ani stabilne. Choć internet i media społecznościowe dają niebywałe możliwości uczestnictwa i współtworzenia wiedzy, to jednocześnie stwarzają pole dla manipulacji, konfliktów i zniekształceń faktów. Sztuka, jak w przypadku „Magna Carta (An Embroidery)”, może pełnić funkcję stabilizującą i refleksyjną, przypominając o wartości konsensusu, historycznej ciągłości i konieczności zachowania krytycznego dystansu wobec informacji. Rzeczywistość cyfrowa wymaga nie tylko aktywności, lecz także umiejętności selekcji, weryfikacji i zatrzymania się na moment, by spojrzeć głębiej.

Zachowanie pamięci o fundamentalnych dokumentach i ideach, takich jak Magna Carta, w formie fizycznej i współtworzonej społecznie, podkreśla znaczenie pamięci zbiorowej oraz konieczność przeciwdziałania chaosowi informacyjnemu. Jednocześnie przypomina, że demokracja, także ta informacyjna, wymaga odpowiedzialności, współpracy i umiejętności dialogu między różnorodnymi perspektywami.

Jak rozumieć paranoidalny styl w polityce i kulturze współczesnej?

Paranoidalny styl, opisany przez Richarda Hofstadtera w eseju „The Paranoid Style in American Politics” z 1964 roku, nie jest jedynie zjawiskiem amerykańskim ani marginesem społecznym. To specyficzny sposób widzenia świata, który funkcjonuje na pograniczu estetyki i polityki, ujmowany przez Hofstadtera jako forma kulturowej tendencji do postrzegania rzeczywistości jako wrogiej, pełnej ukrytych spisków wymierzonych przeciwko narodowi, kulturze czy sposobowi życia. Paranoidalny styl to nie tyle indywidualna patologia, ile zbiorowy mechanizm interpretacyjny, który zakłada, że prawda ukryta jest za gęstą siecią pozornie niepowiązanych faktów i tajemniczych powiązań, dostępnych jedynie dla „krytycznych myślicieli” przeprowadzających własne, często nieoficjalne badania.

W istocie, charakterystyczną cechą tego stylu nie jest brak faktów, lecz ich nadmiar. Informacje, które normalnie służyłyby do rozjaśnienia sytuacji, w paranoidalnym stylu tworzą mozaikę chaosu, w której centralnym uczuciem jest prześladowanie i przekonanie o wielkich spiskach. Przykładem takiego zjawiska jest współczesny ruch QAnon, który choć traci na znaczeniu w USA, ustępuje miejsca innym narracjom konspiracyjnym, związanym między innymi z pandemią COVID-19 i ruchem antyszczepionkowym. QAnon łączy estetykę gry i propagandy, gdzie bezładna, masowa informacja internetowa jest kształtowana w hipnotyczną, wielowarstwową opowieść, która trwa w nieskończoność oczekiwania na „Burzę” — moment, który miałby oczyścić świat z ukrytych wrogów.

Tę estetykę cechuje swoista „mega-archiwizacja” i ciągłe dopatrywanie się powiązań między elementami, co buduje epistemiczną pętlę sprzężenia zwrotnego – każda nowa „odkryta” informacja potwierdza wcześniejsze przekonania, niezależnie od ich prawdziwości. Taka wizja świata nie tylko utrwala poczucie zagrożenia, ale i tworzy nową formę wiedzy – „paranoidalną epistemologię” – odwracającą tradycyjne metody badawcze i odrzucającą oficjalne źródła informacji jako skorumpowane i niewiarygodne. Zamiast tego, wiarygodność przypisuje się źródłom z marginesu, które przez swój outsiderowski status mają być bardziej prawdziwe.

Paranoidalny styl to również estetyka polityczna, która w XXI wieku przenika do różnych form kultury, od polityki, przez media społecznościowe, aż po współczesną sztukę. Jest to sposób widzenia, który łączy post-ideologiczne i post-historyczne warunki polityczne, gdzie fakty i narracje stają się płynne, a granica między prawdą a fałszem ulega rozmyciu. Sztuka współczesna, analizowana w kontekście tego stylu, nie jest jedynie nośnikiem estetycznych form, lecz staje się przestrzenią, gdzie te tendencje epistemologiczne i polityczne przejawiają się i są krytycznie odczytywane.

Znaczące są także przykłady kontrowersji związanych z polityką rasową w Stanach Zjednoczonych, które ukazują, jak estetyka i polityka splatają się w dramatycznych momentach kulturowych sporów. Obrazy takie jak „Open Casket” Dany Schutz, czy wydarzenia na Evergreen State College wokół krytycznej teorii rasowej i wolności słowa, ukazują, jak kwestie estetyki wchodzą w konflikt z ideologicznymi i politycznymi napięciami, będąc jednocześnie polem walki o narracje społeczne.

Ważne jest, aby czytelnik zrozumiał, że paranoidalny styl to nie tylko sposób myślenia czy spiskowa teoria. To złożony fenomen kulturowy, który w epoce internetu i mediów społecznościowych przejawia się w nowych formach politycznego zaangażowania i kulturowych ekspresji. Przestrzeń informacyjna współczesnego świata, z jej nadmiarem danych i zróżnicowanych źródeł, sprzyja powstawaniu epistemicznych pętli, w których prawda ustępuje miejsca narracjom złożonym i sprzecznym, a estetyka staje się narzędziem wzmacniającym emocjonalne przywiązanie do tych narracji.

Zrozumienie tej dynamiki jest kluczowe dla analizy współczesnych zjawisk politycznych i społecznych, które coraz częściej przejawiają się jako gry narracyjne, gdzie fakty i fikcja splatają się w sposób trudny do rozdzielenia, a polityka estetyczna staje się środkiem wyrazu i mobilizacji. W tym kontekście ważne jest także rozpoznanie, że estetyka i polityka są nierozłączne – każda forma artystycznej ekspresji nosi w sobie polityczny ładunek, a każde polityczne zjawisko ma swój wymiar estetyczny.