Amerykańska scena polityczna opiera się na skomplikowanej sieci powiązań między grupami uprzywilejowanymi i nieuprzywilejowanymi. Warto zauważyć, że zjawisko uprzywilejowania nie jest jednolite. Grupy społeczne, które posiadają przewagę, czerpią korzyści z różnorodnych form dominacji, często powiązanych z rasą, klasą społeczną, religią, czy orientacjami politycznymi. Interakcja między tymi grupami nie jest przypadkowa – zdeterminowana jest przez zmieniające się realia polityczne i ekonomiczne.

Jednym z najważniejszych zjawisk jest wpływ białych mężczyzn na strukturę władzy w Stanach Zjednoczonych, którzy przez wiele lat dominowali politycznie i społecznie. Warto jednak zrozumieć, że uprzywilejowanie nie zawsze jest związane z posiadaniem dużych zasobów materialnych. Osoby białe, nawet jeśli są biedniejsze od przeciętnych Afroamerykanów, mogą cieszyć się przywilejem rasowym. Przykład ten pokazuje, jak złożona jest struktura dominacji w społeczeństwie. Biali mężczyźni, nawet w trudnej sytuacji materialnej, mogą liczyć na mniejsze podejrzenia ze strony policji, a także mają większe szanse na rynku pracy, nawet jeśli posiadają niższe wykształcenie niż osoby czarnoskóre.

Pomimo tego, że społeczeństwo amerykańskie staje się coraz bardziej zróżnicowane, nie wszystkie grupy uprzywilejowane mają równy wpływ. Na przykład, konserwatywni protestanci i katolicy mają możliwość wywierania silnego wpływu na politykę związaną z moralnością, jak kwestia aborcji czy antykoncepcji. Z kolei wpływ muzułmańskich Amerykanów na politykę jest niewielki, mimo ich rosnącej liczby i aktywności. Co ciekawe, historycznie katolickie wspólnoty, które przez wiele lat były marginalizowane w Stanach Zjednoczonych przez dominującą protestancką większość, teraz mają silniejszą pozycję. Ta zmiana przypomina, że hierarchie przywilejów są płynne i mogą się zmieniać w zależności od ewolucji społecznej.

Jeśli chcemy zrozumieć, jak działają wewnętrzne ruchy partyjne (tzw. intrapartyjne), musimy przyjrzeć się sojuszom pomiędzy tymi grupami. Wewnętrzne konflikty wewnątrz partii mogą prowadzić do jej rozpadu, zwłaszcza gdy grupy uprzywilejowane czują, że ich interesy nie są dostatecznie reprezentowane. W takich sytuacjach niezadowolenie może wywołać powstanie nowych ruchów politycznych, które będą starały się reprezentować te pominięte grupy.

Wzmocniona pozycja partyjna najczęściej wynika z braku rozbieżności interesów wśród jej zwolenników. Kiedy grupa nie czuje się zagrożona lub poddana presji, łatwiej jest stworzyć spójną politykę. Jednak różne interesy mogą doprowadzić do wewnętrznych napięć. Klasyczny przykład stanowi koalicja New Deal, którą stworzył Franklin D. Roosevelt, jednocząc różne grupy społeczne: robotników, rolników, biednych, katolików, Afroamerykanów. Te różnorodne grupy mogły się zgodzić na wspólne cele, ale nigdy nie było to rozwiązanie trwałe. W miarę jak zmieniały się warunki ekonomiczne i społeczne, każda z tych grup mogła poczuć się zaniedbana, co prowadziło do napięć wewnątrz koalicji.

Gdy dana grupa społeczeństwa czuje, że jej interesy są ignorowane, może dojść do powstania ruchów, które zmieniają struktury partyjne. Te nowe nurty, jak na przykład Tea Party, mogą szybko zyskać poparcie, jeśli zaproponują rozwiązania, które odpowiadają na konkretne potrzeby i rozczarowania grup społecznych. Tego typu ruchy mogą wywołać silne zmiany na scenie politycznej, co doskonale pokazuje przykład prezydentury Donalda Trumpa.

Współczesne zmiany polityczne często wiążą się z upadkiem tradycyjnych przemysłów, które kiedyś napędzały gospodarkę. Przykład Monroe County w stanie Michigan jest doskonałą ilustracją tego zjawiska. W latach 2008 i 2012 Barack Obama wygrał tu wybory, ale w 2016 roku Trump zdobył 58% głosów, obiecując przywrócenie przemysłowej potęgi Ameryki. To pokazuje, jak silne emocje budziły obietnice przywrócenia dawnej gospodarki w miejscach, gdzie dawniej kwitł przemysł, a teraz dominują niskopłatne prace w handlu detalicznym. Społeczność białych, robotniczych wyborców, która przez lata czuła się ignorowana przez establishment, mogła znaleźć w Trumpie swoje „głosowanie na zmianę”.

Warto przy tym pamiętać, że niezadowolenie z sytuacji gospodarczej może połączyć się z napięciami społecznymi i kulturalnymi. W takich przypadkach kwestie ekonomiczne mogą zostać "opakowane" w bardziej emocjonalne, tożsamościowe kwestie, jak rasa czy kultura. Każdy kandydat, który potrafi skutecznie wykorzystać te tematy, zyskuje popularność wśród wyborców. Trump wykorzystał wizerunek obrońcy „białych Amerykanów”, co pomogło mu w zdobyciu głosów wyborców, którzy czuli się marginalizowani.

Takie zjawiska, jak zmieniające się priorytety ekonomiczne i zmniejszająca się rola tradycyjnych gałęzi przemysłu, prowadzą do zawirowań na scenie politycznej. Wydarzenia takie jak wybory prezydenckie w 2016 roku, kiedy Trump przejął nominację z rąk tradycyjnych republikanów, są doskonałym przykładem na to, jak zmieniające się warunki gospodarcze i społeczne mogą wpłynąć na układ sił w partiach politycznych. Reakcje wyborców na te zmiany mogą wywrócić do góry nogami nawet najbardziej ustabilizowane struktury partyjne, prowadząc do powstania nowych ruchów społecznych i politycznych.

Jakie są przyczyny sukcesu ruchu Tea Party i jego powiązania z białym nacjonalizmem w polityce amerykańskiej?

W ciągu ostatnich kilku dekad ruch Tea Party w Stanach Zjednoczonych stał się jednym z najbardziej znaczących i kontrowersyjnych zjawisk w polityce kraju. Jego geneza, dynamika rozwoju oraz wpływ na współczesne amerykańskie życie polityczne mają swoje korzenie w szerokim spektrum czynników społecznych, ekonomicznych i ideologicznych. Ruch, który początkowo miał na celu sprzeciw wobec rosnącej ingerencji rządu w życie obywateli, z biegiem lat ewoluował, stając się jednym z głównych filarów konserwatywnej ideologii w USA.

Tea Party narodziło się w wyniku oburzenia na rządy administracji Baracka Obamy, szczególnie w kontekście reformy systemu opieki zdrowotnej oraz wzrostu deficytu budżetowego. Zaczynając jako oddolny ruch protestu, Tea Party szybko zyskało poparcie mediów, a jego liderzy zyskali ogromne wpływy w partii republikańskiej. Przekształciło się to w polityczną machinę, której członkowie nie tylko domagali się ograniczenia roli rządu, ale także sprzeciwiali się takim inicjatywom jak imigracja, małżeństwa jednopłciowe oraz zmiany w polityce podatkowej. Warto jednak zauważyć, że pomimo populistycznego charakteru ruchu, jego fundamenty były silnie związane z interesami najbogatszych warstw społeczeństwa amerykańskiego, a szczególnie z korporacjami i wielkimi firmami.

Zjawisko to zostało wnikliwie opisane przez takich autorów jak George Monbiot, którzy wskazują, że Tea Party było w rzeczywistości produktem politycznych interesów potężnych grup finansowych. Obawy o nadmierną kontrolę państwową były w istocie przykrywką dla pogłębiającej się fali białego nacjonalizmu, który coraz bardziej zaczął wyznaczać granice politycznego dyskursu w kraju. Według Monbiota, wielu członków Tea Party nie było zaniepokojonych wzrostem nierówności społecznych czy brakiem dostępu do opieki zdrowotnej, lecz raczej obawami o zachowanie status quo białych, konserwatywnych wyborców. To właśnie na tej fali wzniósł się Donald Trump, którego kampania prezydencka była jednym z wyrazów tej przemiany.

Podobnie jak w przypadku innych ruchów społecznych, także Tea Party miało swoją szczególną strukturę organizacyjną, którą można było porównać do innych ruchów w historii USA, takich jak Ku Klux Klan. Zmiany demograficzne, zwłaszcza rosnąca liczba ludności o innym kolorze skóry i pochodzeniu etnicznym, budziły lęk i niepewność wśród białych Amerykanów, którzy czuli, że ich dominacja w społeczeństwie jest zagrożona. Tea Party stało się zatem nie tylko ruchem protestu przeciwko obozowi liberalnemu, ale także ruchem, który wyraźnie odwoływał się do tradycjonalistycznych i nacjonalistycznych idei, dążąc do ochrony kulturowych wartości białych protestantów.

Z biegiem czasu Tea Party stało się zatem środowiskiem, które nie tylko promowało ograniczenie roli państwa, ale również dawało przestrzeń dla głosów antyimigracyjnych i antyrównościowych, które znalazły swoje odbicie w politycznych postulatach Trumpa. Taki kontekst pomaga zrozumieć, dlaczego wielu obserwatorów politycznych określa ruch jako jeden z głównych motorów populistycznej rewolucji w Stanach Zjednoczonych.

Co więcej, Tea Party ujawnia szerszy proces, w ramach którego amerykański system polityczny przechodzi od tradycyjnej polityki opartej na porozumieniach i kompromisach do polityki dominowanej przez polaryzację i podziały. Ważnym elementem tej zmiany jest rola mediów, które w dobie internetu i telewizji kablowej stały się głównymi kanałami przekazu dla tego typu ideologii. Dzięki tym narzędziom Tea Party zdołało przyciągnąć miliony nowych zwolenników, którzy wcześniej nie angażowali się w życie polityczne, oferując im prostą narrację, która mówiła o obronie tradycyjnych wartości przed zagrożeniem ze strony rządu i mniejszości etnicznych.

W kontekście tego ruchu, warto zwrócić uwagę na sposób, w jaki Tea Party wyłoniło się z lokalnych protestów, by stać się ogólnokrajowym fenomenem. Początkowo, jak wiele innych ruchów społecznych, zaczynało jako oddolna inicjatywa. Jednak już po kilku latach funkcjonowania stało się jasne, że jego korzenie wykraczają poza sprawy związane z finansami czy interwencjami rządowymi. Ruch stał się głównie głosem białych obywateli, którzy czuli, że ich miejsce w społeczeństwie jest zagrożone przez zmieniające się warunki demograficzne, ekonomiczne i kulturowe. To właśnie na tej fali Trump zdołał zdobyć swoją popularność, wyrażając te same lęki, które rezonowały wśród wielu członków Tea Party.

Przyglądając się temu zjawisku, trzeba jednak zrozumieć, że Tea Party i jego spadkobiercy, w tym Trump, nie są zjawiskami jednorodnymi. To, co łączy te różne przejawy amerykańskiego populizmu, to przede wszystkim strach przed zmianą oraz chęć odzyskania utraconej dominacji białych konserwatystów w amerykańskiej polityce. Kluczowym elementem, który należy zrozumieć, jest to, że Tea Party nie tylko walczyło z administracją Obamy, ale stało się symbolem oporu wobec zmieniającego się społeczeństwa amerykańskiego.