Abu Zayd uśmiechnął się, gdy zapytano go o mężczyznę, który opowiedział mu o tym miejscu. "On dostrzegł, w którą stronę wieje wiatr, i umknął. Zabrał ze sobą kilka drobiazgów księcia." "Był złodziejem?" - zapytał ktoś z towarzyszy. "I tchórzem również, niech Allah przyjmie jego duszę. Niestety, niewielu z nas staje się bohaterami, o jakich słyszymy w pieśniach." Po chwili przerwy Abu Zayd dodał: "Oczywiście, jesteście ciekawi, czym właściwie jest to miejsce. Najprostsza odpowiedź to ta, którą znajdziecie, wchodząc przez tamte drzwi. W tych małych pokojach możecie się wykąpać. Ściany pokryte są malowidłami, które zapewne widzieliście już gdzie indziej: kobiety i dzieci na wsi, winorośle, zwierzęta, a w łaźni – kopuła z mapą gwiazd. Są też motywy ciemniejsze, ale sądzę, że bardziej interesuje was to, co widzicie dookoła."

Malowidła, które pokrywały ściany Qusayr ʿAmra, nie były jedynie dekoracjami. Niosły ze sobą wielowarstwowe znaczenia, które różniły się w zależności od odbiorcy. "Obrazy są jak wiersze – nie da się ich zredukować do jednej interpretacji. Dla każdego z nas znaczą coś innego i czasami skłaniają do myślenia o wielu rzeczach naraz", wyjaśnił Abu Zayd. Obrazy przedstawiające dzikie zwierzęta, łowy i różne sceny z życia codziennego miały głęboko zakorzenione symboliczne znaczenie w kontekście władzy, przyjemności i kultury. "Widzisz te zwierzęta pędzone do klatki?" zapytał Abu Zayd, wskazując na malowidło przedstawiające polowanie. "To tradycja, która sięga najstarszych czasów. Ale zastanów się, dlaczego książęta polują. Czy to tylko po to, by zdobyć mięso? Przecież mogliby wysłać kogoś innego, by to zrobił."

Zatrzymując się na chwilę, rozważano również powiązanie tych obrazów z władzą. "Polowanie to nie tylko przyjemność, to także demonstracja siły. Władca, który zabija zwierzę, może pokazać swoją dominację nad naturą, ale i nad ludźmi. Zwłaszcza, jeśli my jesteśmy jak gazele i osły, których życie zależy od jego woli." W malowidłach widoczne były także postacie królów, którzy – mimo swoich bogatych strojów i pozornego majestatu – zostali pokonani przez armię islamu. Ich spojrzenia kierowały się ku następnemu panelowi, na którym widniała rodzina Umajjadów, władcy świata. "To nie tylko obrazki o polowaniu, to obrazy o władzy – jak książę Walid chciał pokazać wszystkim, gdzie się znajdują, gdy byli z nim", dodał Abu Zayd.

W tym kontekście malowidła nie były jedynie przedstawieniem "scenek rodzajowych" czy egzotycznych widoków, lecz głęboko zakorzenionym przekazem o relacjach władzy, zwycięstwach i porażkach. Obrazy były sposobem na przekazanie nie tylko ideologii, ale i emocji, które były dominującą częścią kultury władzy. Tak jak w przypadku postaci kobiety na jednym z paneli, która była niemal naga, a jej postawa przypominała królową. "Patrzy na nas czy na coś, co jest za nami?" – pytał Abu Zayd, wskazując na jej wyraz twarzy. W jej spojrzeniu widoczna była zarówno tajemnica, jak i nieuchwytna granica między życiem a śmiercią.

Jednak obrazy nie były jedynie nośnikami władzy i potęgi. "Czasem zasłona to próg śmierci" – powiedział Abu Zayd o jednej z postaci na fresku, stojącej za zasłoną. Zasłona, która mogła symbolizować nie tylko przejście z jednego świata do drugiego, ale także przestrzeń między życiem a śmiercią. Na ścianach łaźni Qusayr ʿAmra każda z tych postaci miała swoją opowieść, która wykraczała poza proste przedstawienie sceny, i w której każdy detal miał znaczenie.

W miarę jak toczyła się opowieść, Abu Zayd przenosił rozmówców w inny czas i przestrzeń, zadając pytania o prawdziwe znaczenie malowideł i o ich głębszą symbolikę. Tylko dzięki tej subtelnej interpretacji obrazów można było uchwycić rzeczywisty sens władzy, przyjemności i śmierci, który przenikał ówczesną kulturę. Abu Zayd zakończył rozmowę z filozoficznym stwierdzeniem: "Czasami obrazy są nie tylko przedstawieniem rzeczywistości, ale też przejawem tego, co zostało w niej utracone."

Podobnie jak w przypadku obrazów, także w kontekście tkanin, takich jak te z Akhmim, zawierały one nie tylko estetyczne walory, ale także głębokie znaczenia polityczne i religijne. Tkanina, którą udało się zdobyć złodziejowi, była haftowana na zlecenie kalifa Marwana II i miała wysublimowaną symbolikę, która wiązała się z jego władzą. Tkanina nie była po prostu ozdobą – była manifestem prestiżu, mającym swoje miejsce w wymiarze religijnym i politycznym. "Tylko kalif może zamówić tiraz. Ta tkanina została stworzona w warsztacie w Ifriqiya, dla Marwana", tłumaczył Salim, przybliżając rozmówcom znaczenie tego dzieła.

Te tekstylia, haftowane w specjalistycznych warsztatach, niosły ze sobą także konkretne przesłanie – były symbolem prestiżu i władzy. Ważne jest, by zrozumieć, że tego rodzaju przedmioty nie były jedynie produktami rzemieślniczymi, ale również nośnikami politycznymi, które łączyły kulturowe dziedzictwo z aktualną sytuacją polityczną.

Malowidła i tkaniny z tych czasów były bardziej niż tylko artefaktami – były wytworami, które miały głębokie znaczenie, zarówno w kontekście codziennym, jak i politycznym. Sztuka nie była wówczas jedynie estetyką, lecz także narzędziem wyrażania władzy, kultury i osobistych tragedii. Ważne jest, by pamiętać, że każdy element tych dzieł – od malowideł na ścianach po hafty na tkaninach – był częścią większej układanki, która opowiadała o dążeniu do zrozumienia władzy, sztuki i życia, które miały swoje odzwierciedlenie w relacjach międzyludzkich i politycznych.

Jakie różnice dostrzegasz?

Salim: Pierwsza rzecz, którą zauważam, to że jeden z tych grobowców jest już ukończony, podczas gdy jego brat jest wciąż w fazie budowy. Stożkowa kopuła została wzniesiona tylko do kilku rzędów cegieł nad łukowymi oknami. Cieśle wciąż potrzebują więcej drewna, by postawić ostateczną rusztowanie. A jednak nie ma tu zbyt wiele drewna w tej wietrznej dolinie. Będą musieli udać się po nie do lasów Azerbejdżanu.

Abu Zayd: Co wyciągasz z niedokończonej kopuły?

Salim: Widzę, że zewnętrzna powłoka ukrywa jeszcze jedną kopułę. Zewnętrzna jest wysoka, ostra, skierowana ku niebu, zaś ta wewnętrzna jest niższa, bardziej zaokrąglona, oferująca intymność dla ciała spoczywającego w jej wnętrzu. Dlaczego zewnętrzna jest wyższa? Myślę, że jej zadaniem jest nadanie grobowcowi wspanialszego wyglądu, sprawiając, że będzie łatwiejszy do zauważenia z dużej odległości.

Abu Zayd: Dlaczego może to być ważne?

Salim: Powiem ci o moim własnym doświadczeniu. Nie miałem zamiaru odwiedzać tych grobowców, ale przypadkiem natknąłem się na nie podczas podróży wzdłuż tej drogi handlowej. Dostrzegłem je z wielu mil stąd, myśląc, że to gigantyczne namioty. Dopiero zbliżając się do nich zrozumiałem, że są zbudowane z wypalanej cegły. A jednak coś w rytmicznych ornamentach przypomina mi haftowane i tkane panele na materiałowych namiotach sułtanów saldżuckich i ich dworów. Mówią, że nie mają wielkiego zamiłowania do miast i wolą rozbijać obozowiska na wsi.

Abu Zayd: Więc te budowle są jak namioty dla zmarłych, stojące nieruchomo przez słońce, wiatr, deszcz i śnieg, aż do Dnia Sądu Ostatecznego?

Salim: Trafnie wyraziłeś moje myśli!

Abu Zayd: Ale czy wielcy mężczyźni spoczywający w tych ceglastych namiotach wybrali, by być otoczonymi tym samym ornamentem? Pamiętaj, co ci mówiłem wcześniej, Salimie, i spójrz uważniej.

Salim: Oczy me stały się leniwe, odnajdują las, ale przeoczają drzewa! Pozwól, że znów skupię wzrok. Wracając do ścian, widzę, że każda z nich wypełnia przestrzenie różnymi wzorami, niczym najdelikatniejsze jedwabie produkowane na warsztatach Isfahanu. Żaden z nich nie jest taki sam. Uważam, że ukończony grobowiec jest dziełem mistrza. Drugi to raczej szkic do pierwszego; projekt genialnego ucznia, który wciąż pozostaje w cieniu swojego nauczyciela. Może oceniam go zbyt surowo, bo tylko Allah zna odpowiedź. Czy to w ogóle ma znaczenie, skoro Prorok nie popierał takich upamiętnień zmarłych? Wiedział, że ziemska wspaniałość nie będzie miała żadnego znaczenia na końcu.

Abu Zayd: Możliwe, że masz rację, przyjacielu, ale budowniczowie nie dbają o twoje hadisy, dopóki można zarobić na budowie grobowców! Aisha, możesz nakreślić te budowle tylko za pomocą moich słów? Straciłem na to czas. Jeśli ma być dziś gorący posiłek, muszę wyjść ze swojego skromnego namiotu i rozpalić ogień.


W tej wymianie zdań między dwoma bohaterami dostrzegamy kilka fundamentalnych kwestii związanych z kulturą, religią oraz filozofią życia i śmierci, które miały wpływ na architekturę i sztukę w średniowiecznym świecie islamskim. Oba grobowce, choć podobne w formie, różnią się w detalach, co wskazuje na różnice w podejściu do sztuki budowlanej, techniki oraz symbolice. To, co może wydawać się prostą budowlą, jest w rzeczywistości pełne symbolicznych znaczeń i złożonych odniesień do religii i tradycji kulturowych.

Warto zwrócić uwagę na znaczenie ornamentów. Motywy, które mogą wydawać się jedynie dekoracyjne, pełnią w tej kulturze rolę nie tylko estetyczną, ale również symboliczną. Dla mieszkańców tego regionu ornament był wyrazem szacunku, zarówno dla zmarłych, jak i dla samego rzemiosła. Różnorodność wzorów na ścianach grobowca pokazuje nie tylko poziom zaawansowania warsztatu budowlanego, ale także unikalność każdej osoby pochowanej w tym grobowcu. Choć zewnętrzne formy grobowców były często potężne i monumentalne, wewnętrzne przestrzenie były bardziej intymne, co miało symbolizować spokój i ciszę, które czekają na zmarłych w zaświatach.

Z drugiej strony, kontekst religijny nie pozwalał na nadmierne fetyszyzowanie materii. W islamie bowiem najważniejsza była duchowość, a nie zewnętrzna wspaniałość, którą, jak przypomniał Salim, Prorok uznawał za bezwartościową. Cmentarze i grobowce, mimo swej wspaniałości, były postrzegane przez niektórych jako czasowa potrzeba, mająca na celu jedynie upamiętnienie zmarłych, a nie ich wywyższenie.

Dla średniowiecznego podróżnika, jak Salim, przyzwyczajonego do wędrówek po nieznanych krainach, tak potężne budowle stanowiły zarówno punkt orientacyjny, jak i element kulturowy, który na długo pozostawał w pamięci. Fascynacja wielkością tych budowli nie miała jednak charakteru płycizny, lecz była głęboko związana z poszukiwaniem tożsamości i zrozumienia, czym naprawdę jest życie, śmierć i pamięć o zmarłych.

W tym kontekście, warto również zastanowić się nad samą ideą śmierci. W kulturze islamskiej, która miała silny wpływ na rozumienie zarówno sztuki, jak i religii, śmierć nie była końcem, lecz etapem przejściowym. Utrwalanie pamięci o zmarłych poprzez budowę monumentalnych grobowców miało symbolizować nie tylko ich życie, ale i kontynuację w zaświatach. Tym samym, każdy z tych grobowców stawał się nie tylko świadectwem minionego życia, ale i pomnikiem wieczności.

Jak tradycja, materia i pamięć łączą się w jednym miejscu: meczet w Djenné

Meczet w Djenné, zbudowany z gliny, słomy, nawozu i drewna, to doskonały przykład tradycji, która przez wieki łączyła ludzi w tej części Afryki. Oto miejsce, które nie tylko świadczy o historii, ale także o nieustannym cyklu odradzania się, w którym materia przekształca się, aby ponownie stać się częścią żywego organizmu. Choć z zewnątrz może wydawać się prostą budowlą, pełni rolę nie tylko duchową, ale również materialną, jako coś, co od wieków tworzy przestrzeń nie tylko dla wierzących, ale także dla samego społeczeństwa.

Warto pamiętać, że to, co pozornie jest tylko fizycznym obiektem, ma swoją głęboką historię, która może być równie ważna, jak to, co dzieje się w środku. Ręce i stopy nie tylko ludzi, ale także historii, przekształcają glinę, wracając ją do stanu surowego, a potem ponownie formując w cegły. Zmieniająca się powierzchnia meczetu — ciągle naprawiana, restaurowana, dopasowywana do nowej rzeczywistości — sprawia, że budowla staje się czymś, co żyje i ewoluuje w miarę upływu czasu. To miejsce, które nie poddaje się prostym definicjom, nie jest po prostu ruchem w czasie, ale raczej stałym przypomnieniem o kruchości, ale i sile tradycji, które nieustannie się odnawiają.

Ważnym elementem, który wyłania się z tej historii, jest również rola ludzi, którzy wciąż decydują o przyszłości takich obiektów. Fatoumata, córka znanego rzemieślnika Ismaila, nie tylko odgrywa kluczową rolę w zachowaniu tej tradycji, ale i w jej promocji na świecie. UNESCO dostrzega wartość takich miejsc jak Djenné, chcąc nadać im status dziedzictwa ludzkości. Dążenie do uzyskania tej prestiżowej nominacji to nie tylko formalność, ale sposób na ochronę lokalnych tradycji przed zniszczeniem. Dzięki temu, wciąż będziemy mogli podziwiać nie tylko fizyczne ślady przeszłości, ale także emocjonalną więź, jaką one tworzą z obecnym światem.

Kultura architektoniczna tego miejsca nie jest jednak tylko zapisem przeszłości, ale także zaproszeniem do przyszłości. Mówi się, że twórczość architektoniczna nie jest już tylko realizowaniem sztywnego planu, lecz procesem, który wchodzi w interakcję z otoczeniem i z ludźmi. W tym sensie, meczet w Djenné staje się świadkiem nie tylko własnej historii, ale również wchodzi w dialog z globalnym kontekstem. Jak powiedziała Fatoumata, również architekci, tacy jak Hassan Fathy, promują odrodzenie prostych, tradycyjnych metod budowlanych, które mogą stać się odpowiedzią na współczesne wyzwania. I choć te materiały, jak glina i drewno, mogą wydawać się archaiczne, to właśnie w nich zawiera się ogromna siła. W końcu nie każde współczesne tworzywo budowlane ma tę zdolność do regeneracji, jak tradycyjna glina, która potrafi przekształcić się, aby znów stanowić część nowej struktury. W tej ciągłości zawiera się nie tylko historia, ale również odpowiedź na wyzwania współczesności.

Dzięki temu meczet w Djenné staje się także metaforą życia samego — niekończącego się procesu, który nieustannie powraca do swego początku. Można zauważyć, że każda zmiana, każdy element dodany czy wymieniony, sprawia, że miejsce to staje się coraz bardziej organiczne, jak żywy organizm, który się rozwija, choć wciąż pozostaje w tej samej formie. Proces ten może być zrozumiany jako odzwierciedlenie filozofii, którą niektórzy wierni przypisują naturze — wszystko, co żyje, w pewnym sensie zmienia się w czasie, zachowując swoje pierwotne cechy.

Warto także zauważyć, że takie obiekty jak ten meczet są nie tylko zbiorem kamieni, gliny i drewna. Są one częścią tożsamości społeczności, która je stworzyła. To, że Fatoumata angażuje się w prace nad uzyskaniem statusu dziedzictwa UNESCO, świadczy o jej poczuciu odpowiedzialności za utrzymanie tej tradycji, nie tylko jako elementu historycznego, ale również jako żywego świadectwa współczesności. Dla niej, jak i dla wielu innych, nie chodzi tylko o ochronę fizycznej struktury, ale o zachowanie duchowego dziedzictwa, które nadal ma znaczenie w życiu ludzi.

Pomimo swojej prostoty, meczet w Djenné jest jednym z najważniejszych symboli afrykańskiej architektury. Nie tylko jako struktura, ale także jako przykład, jak materiał — w tym przypadku glina — może służyć nie tylko jako element konstrukcji, ale także jako symbol trwałości i ciągłości tradycji. Podobnie jak w innych częściach świata, gdzie tradycyjne metody budowy zostają zapomniane na rzecz nowoczesnych technologii, warto pamiętać, że to, co starożytne, może zawierać w sobie odpowiedzi na współczesne problemy. Ochrona dziedzictwa architektonicznego, takiego jak ten meczet, staje się więc nie tylko aktem konserwatorskim, ale także gestem ku przyszłości, w którym tradycja i nowoczesność mogą się spotkać.