Na pewno spotkałeś się z pojęciem "średniej" w różnych aspektach życia. Niezależnie od tego, czy chodzi o twoje zdrowie fizyczne, relacje międzyludzkie, czy sytuację finansową, każda z tych dziedzin ma swoją "średnią". I choć dla wielu ludzi może to brzmieć jak coś negatywnego, prawda jest taka, że zaakceptowanie swojego średniego stanu jest pierwszym krokiem ku zmianie. Zrozumienie, gdzie aktualnie się znajdujemy, pozwala zaplanować, gdzie chcemy dotrzeć.
Kiedy na początku swojej kariery zdobyłem dodatkowe 30 000 dolarów, dla mnie była to kwota, która wydawała się nieosiągalnym bogactwem. Jednak, jak się okazało, nie miałem zielonego pojęcia, co zrobić z tą sumą. Chciałem ją po prostu pomnożyć, ale nie miałem żadnego planu. W takim momencie zwróciłem się do doradcy finansowego, który zapytał, co zamierzam zrobić z tymi pieniędzmi. Moja odpowiedź brzmiała: „Chciałbym, żebyś pomnożył te pieniądze”. Oczywiście, aby doradca mógł mi pomóc, musiał najpierw zrozumieć moją sytuację i plany na przyszłość. To kluczowa zasada – zanim podejmiesz jakiekolwiek kroki, musisz wiedzieć, gdzie obecnie jesteś.
Aby skutecznie zmieniać swoje życie, ważne jest, by najpierw zaakceptować swoje "średnie" w różnych dziedzinach. Akceptacja oznacza pełne zrozumienie, gdzie się znajdujemy i z czym musimy się zmierzyć. Na przykład, w zdrowiu fizycznym, nie każdy z nas będzie miał tę samą definicję "zdrowia". Dla jednej osoby może to oznaczać utrzymanie odpowiedniej wagi i dobrego samopoczucia, podczas gdy dla innej, to może być dążenie do perfekcyjnej sylwetki i spędzanie wielu godzin na siłowni.
Podobnie jest w relacjach międzyludzkich. Dla jednej osoby "zdrowe relacje" to otoczenie się przyjaciółmi i spędzanie z nimi czasu, a dla innej to ratowanie związku, który stracił swój pierwotny blask. Każdy z nas ma różne cele i różne "średnie", ale ważne jest, by je zaakceptować. Jeśli na przykład wiesz, że twoje finanse nie są w najlepszym stanie, ale masz plan, by poprawić swoją sytuację, to zaakceptowanie tej sytuacji pozwala ci wyjść z miejsca stagnacji.
Aby zacząć pracować nad poprawą swojego życia, należy ocenić swoje "średnie" w trzech kluczowych dziedzinach: zdrowiu fizycznym, zdrowiu relacyjnym i zdrowiu finansowym. Ocena ta nie musi być naukowa, ani precyzyjna. Ważne jest, byś odpowiedział sobie na pytanie, w jakim punkcie jesteś teraz, biorąc pod uwagę wszystkie istotne czynniki w każdej z tych dziedzin.
Po dokonaniu tej oceny warto średnio zsumować swoje wyniki i zapisać je. To pozwoli ci zobaczyć, jak prezentuje się twoje "średnie" i jakie obszary wymagają szczególnej uwagi. Istnieje wiele osób, które mogą pochwalić się wysokim wynikiem w jednej kategorii, ale jednocześnie mają duże problemy w innej. To właśnie jest niezdrowe – nie można osiągnąć równowagi, jeśli chociaż jedna z tych kategorii będzie "poniżej średniej".
Ostatecznie, zaakceptowanie swojego "średniego" stanu to początek prawdziwej transformacji. Bez tej akceptacji pozostaniesz w martwym punkcie, próbując zaspokoić swoje pragnienia, nie rozumiejąc dokładnie, co musisz zmienić. Świadomość swojej obecnej sytuacji jest pierwszym krokiem do polepszenia jakości życia, bowiem tylko z tej perspektywy jesteśmy w stanie wyznaczyć realne cele i skutecznie do nich dążyć.
Życie to proces ciągłego podnoszenia swojego "średniego". Kiedy raz osiągniesz nowy poziom, za chwilę pojawią się nowe wyzwania. I tak, krok po kroku, będziesz w stanie przekształcać swoje życie na lepsze. Kluczowym momentem jest to, by nie bać się patrzeć na swoje obecne "średnie", ale z akceptacją przyjąć, że to punkt wyjścia do dalszego rozwoju.
Zaakceptowanie swojego "średniego" to fundament do wyznaczania celów i realizacji marzeń. Jeśli nie zaakceptujesz obecnego stanu, nie będziesz w stanie go poprawić. Warto pamiętać, że każdy z nas ma swoje "średnie", ale to od nas zależy, czy będziemy chcieli je poprawić, czy pozostaniemy w tym samym punkcie przez całe życie.
Jak przełamać unikanie działania i osiągnąć prawdziwe wyniki?
Emocje kierują ludzkim zachowaniem. To nie jest kwestia wyboru, to naturalna reakcja ludzkiego umysłu. Nawet najbardziej analityczne osoby na świecie podejmują decyzje kierując się emocjami, a nie logiką. Często tłumaczymy to sobie brakiem czasu, brakiem motywacji czy niewystarczającymi zasobami. W rzeczywistości nie chodzi o brak tych zasobów, ale o to, co dzieje się w naszej głowie, co kieruje naszymi działaniami lub ich brakiem. Zrozumienie tego mechanizmu to kluczowy krok w wyjściu z pułapki unikania działań.
Nasze mózgi dążą do unikania bólu i szukają tego, co przynosi przyjemność. W tej walce często wygrywają czynności, które wydają się łatwe, przyjemne lub komfortowe, ale które nie prowadzą nas do prawdziwego rozwoju. Przykładem mogą być godziny spędzane na mediach społecznościowych, oglądanie telewizji, czy odkładanie na później rzeczy, które mogłyby przyczynić się do rozwoju zawodowego lub osobistego. Tylko pozornie wydają się one bezpieczne i uspokajające. W rzeczywistości te czynności to pułapki, które nie tylko odbierają naszą energię, ale także przyczyniają się do frustracji, bo ostatecznie wiemy, że nie robimy tego, co powinniśmy.
Co w takim razie można zrobić, by przełamać ten mechanizm? Kluczem jest zrozumienie i zaakceptowanie faktu, że działanie, które wymaga wysiłku, często wywołuje opór. Zamiast walczyć z tym oporem, warto go po prostu zrozumieć. To, co wydaje się trudne, nie musi być niemożliwe do wykonania, jeśli tylko zaczniemy zmieniać perspektywę i zacząć działać świadomie, a nie automatycznie.
Zaczniemy od prostych działań: jeśli mamy nawyk odkładania rzeczy na później, zapiszmy je na liście priorytetów i wyznaczmy sobie konkretne terminy realizacji. Często to wystarczy, by mózg przeszedł do działania. Możemy również zastosować technikę „wyzwalaczy” – słów, które zmieniają nasz stan emocjonalny i pomagają wrócić na właściwą drogę. Wyzwalacz to słowo, które przypomina o konsekwencjach niewykonania danej czynności. Warto wybrać takie słowo, które wywoła w nas silną reakcję emocjonalną. Może to być na przykład „porażka”, „utrata” lub „zmarnowany czas”. To słowo musi wstrząsnąć nami, byśmy na powrót poczuli motywację do działania.
Kiedy już znajdziesz swoje słowo, noś je ze sobą w myślach. Może to być hasło, które umieścisz na ekranie telefonu, przy biurku, czy na lodówce. Każdy kontakt z tym słowem powinien być przypomnieniem o tym, czego możesz uniknąć, jeśli tylko wyjdziesz ze swojej strefy komfortu i podejmiesz działanie. Im bardziej emocjonalnie reagujesz na to słowo, tym silniej będzie ono motywować do przełamywania barier.
Ważne jest, by również zrozumieć, że zmiana wymaga czasu i cierpliwości. Nic nie zmieni się z dnia na dzień, a proces wychodzenia z unikania jest pełen trudności. Kluczem do sukcesu jest wytrwałość i umiejętność radzenia sobie z chwilowymi porażkami. Czasami będziemy musieli wyjść poza swoje ograniczenia, zmierzyć się z niekomfortowymi sytuacjami, które będą nam przypominały, jak ważne jest podjęcie decyzji na czas. Przykład Jeremy’ego, który przez lata unikał ćwiczeń na rzecz przyjemności związanych z alkoholem i jedzeniem, ukazuje, jak łatwo można utknąć w tej pętli, a jednocześnie jak potężne mogą być konsekwencje, kiedy nie podejmujemy działań na czas.
Również w kontekście rodziny czy relacji interpersonalnych ważne jest zrozumienie, jak nasze wybory wpływają na innych. Może się zdarzyć, że jeśli nie zaczniemy dbać o siebie, stracimy szansę na bliskość i atrakcyjność w oczach osób, na których nam zależy. W przypadku Jeremy’ego to nie tylko kwestia jego zdrowia, ale i wpływu na życie rodzinne – na przykład, jak jego dzieci mogą postrzegać go, widząc jego złe nawyki.
Nie chodzi o to, by natychmiast stać się perfekcyjnym. Zamiast tego, warto nauczyć się rozpoznawać momenty, w których mamy do czynienia z tzw. unikaniem, i wiedzieć, co zrobić, by w takich chwilach podjąć odpowiednie działanie. Nasze mózgi są zaprogramowane na szukanie najprostszej drogi, ale to my musimy nauczyć się wybierać tę, która prowadzi nas do sukcesu. Zrozumienie tego mechanizmu to początek drogi do większej efektywności i lepszego życia.
Jak Zmieniać Swoje Zwyczaje, By Stać Się Lepszą Wersją Siebie
Z pewnością znasz ten moment, kiedy masz w głowie plan na nowy rok, by codziennie ćwiczyć, jeść zdrowo czy pracować nad swoim biznesem. Jednak zaraz po podjęciu decyzji wkrótce zaczynają pojawiać się wątpliwości i lęk przed porażką. A to wszystko przez naszą tendencję do wyznaczania celów, które są tak ambitne, że mogą przerazić. Przykładem jest deklaracja „Będę ćwiczyć pięć razy w tygodniu przez cały rok”. Jeśli taki cel jest zbyt wielki i zbyt daleki, łatwo go porzucić. Zamiast tego, co jeśli powiedziałbyś sobie: „Będę ćwiczyć częściej niż rzadziej”? Ta prosta zmiana w podejściu działa na korzyść wielu moich klientów, ponieważ od razu daje im poczucie, że kontrolują sytuację. I to właśnie to, jak często coś robimy, ostatecznie zmienia nasze przyzwyczajenia, a te kształtują naszą rzeczywistość.
Zmiana Kategorii
Każdego dnia podejmujemy tysiące decyzji, a wiele z nich dotyczy tego, co jemy, pijemy lub jak spędzamy czas. Aby zmienić nasze nawyki, kluczowe jest, byśmy stali się bardziej świadomi języka, którym się posługujemy w odniesieniu do tych wyborów. Zwykle mówimy o jedzeniu w sposób ogólny, np. „Zjem coś do jedzenia” i wówczas w tej kategorii mieszają się produkty zdrowe i te, które są szkodliwe. Jednak co by się stało, gdybyś zaczął inaczej podchodzić do jedzenia, rozróżniając je w trzech kategoriach: odżywcze, rozrywkowe i uzależniające?
Przykład? Brokuły to zdecydowanie jedzenie odżywcze, pizza to rozrywka, a jeśli zaczynasz jeść ją w nadmiarze, to już kwestia uzależnienia. Każde jedzenie, które spożywamy, wpływa na nasze ciało i naszą kondycję. Ważne jest, byśmy świadomie podejmowali decyzje o tym, co włożymy do naszego organizmu. Zanim coś zjesz, zadaj sobie pytanie: „Czy to jedzenie odżywcze, rozrywkowe czy uzależniające?”. Możesz wtedy łatwiej podjąć decyzję, co naprawdę wpływa na Twoje zdrowie. Tę samą zasadę można zastosować w innych aspektach życia: w pracy, w relacjach, w codziennych wyborach.
Zdobądź Cel, A Nie Miej Go Tylko
Często spotykam ludzi, którzy wyznaczają sobie cele, ale nigdy nie podejmują odpowiednich działań, by je osiągnąć. Kiedy mówisz „Mam cel, by mieć dom na plaży i Ferrari”, to tak naprawdę tylko wyobrażasz sobie to marzenie. Prawdziwa różnica polega na tym, że marzenia nie przekształcają się w cele, dopóki nie zaczniemy robić kroków, by je zrealizować. Zamiast skupiać się na tym, by „mieć” cel, lepiej pomyśleć, co trzeba zrobić, by ten cel osiągnąć.
To jest zasadnicza różnica, która może zmienić sposób, w jaki działasz. Warto przyjąć postawę, że będziesz dążył do realizacji celu. Nie chodzi tu o chęć posiadania czegoś, ale o proces, który prowadzi cię do sukcesu. Tylko poprzez działanie możesz przejść od marzenia do realnego osiągnięcia. Jeśli nie wiesz, jak zdobyć cel, może on pozostać tylko w Twojej wyobraźni. Kiedy zaczniesz mówić „Zdobyłem nowy poziom średniej”, a nie tylko „mam cel”, to twój umysł przeorganizuje się na działanie.
Próba vs. Zrobię
Mówi się, że „spróbuję” jest najczęściej wymówką, a nie rzeczywistą deklaracją działania. W wielu sytuacjach, jeśli powiesz, że „spróbujesz”, tak naprawdę zostawiasz sobie furtkę do wycofania się. Niezależnie od tego, czy mówimy o małych zadaniach, jak bycie na imprezie, czy o wielkich celach życiowych, warto zawsze mówić „Zrobię to”. Słowo „spróbuję” zrzuca odpowiedzialność na przypadek, a „zrobię” świadczy o naszym zaangażowaniu. Gdy obiecujesz sobie, że „będziesz ćwiczyć pięć razy w tygodniu”, jesteś w stanie wziąć odpowiedzialność za swoje wybory i podjąć działania.
Praktyka Świadomego Języka
Zmiana myślenia o swoich celach, działaniach i codziennych wyborach przychodzi z używaniem świadomego języka. Kiedy zaczynasz rozróżniać, co jest rozrywką, a co jest odżywczym wyborem, zauważysz, jak wiele zależy od tego, jak traktujesz każde zdarzenie w swoim życiu. Słowa, które używamy, mają moc kształtowania naszej rzeczywistości. Używaj słów, które wspierają twoje postanowienia, zamiast tych, które tworzą wymówki.
Warto również pamiętać, że nie chodzi tylko o to, co mówimy do siebie, ale także jak obserwujemy siebie w działaniu. Stawianie sobie celów jest częścią procesu rozwoju, ale równie ważne jest, jak zarządzamy emocjami i jak używamy języka do wspierania swoich wyborów. Na przykład, zamiast mówić, że „spróbuję” podjąć zdrowe decyzje, powiedz sobie: „Podejmę tę decyzję”. Możliwość wyboru właściwego słowa daje ci większą kontrolę nad życiem i sprzyja rozwojowi.
Jak Przeciętny Styl Życia Kształtuje Nasze Pewność Siebie i Sukces
Wszystko zaczęło się od prostych rad moich rodziców: „Bądź dobrym człowiekiem, rób to, co należy, idź do przodu”. Wówczas wydawało się to wystarczające. Jednak przez całe moje życie miałem wrażenie, że mam coś wyjątkowego do zaoferowania światu, że jestem zdolny do więcej. I dlatego nie zgodziłem się na ten „przeciętny” plan. Bo Przeciętność jest do niczego, o tym wiedziałem wtedy, tak jak wiem to teraz. Dzisiaj, jeśli jesteś przeciętny, jesteś w tarapatach. Musisz być ponadprzeciętny od samego początku, inaczej napotkasz poważne problemy. W obliczu zmieniającego się zaopatrzenia żywnościowego, rosnących kosztów mieszkań i edukacji, wysokich stóp procentowych oraz pragnienia posiadania rzeczy, które miałyby ułatwić życie, świat zmienił się, ale większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. Tak więc, będąc przeciętnym, chciałem być inny, nie chciałem podążać tym samym planem, ale wszyscy wokół mnie byli tacy sami. Otaczały mnie osoby przeciętne, więc robiłem to, co one, co wszyscy robiliśmy – goniliśmy za złudnym ideałem przeciętności, czekając na coś wielkiego, co nigdy się nie zdarzyło, bo byłem przeciętny. Zbudowałem wokół siebie mur, dziedziczony po pokoleniach, który mówił: „Nie jestem z niższej klasy, jestem z klasy średniej”. To była moja skrzynka. Zwykła przeciętna skrzynka.
Od Przeciętności do Kryzysu Zdrowia Psychicznego
Chcesz mojej opinii na temat przyczyny kryzysu zdrowia psychicznego, z którym zmagamy się jako naród? Klasa średnia. Klasa średnia nie doświadcza wspólnej trudności. Pewność siebie bierze się z pokonywania trudności. Pewność siebie bierze się z konfrontacji z wyzwaniem i znalezienia sposobu jego rozwiązania. Pewność siebie bierze się z wychodzenia ze swojej skrzynki. Brak trudności powoduje niski poziom pewności siebie. Brak pewności siebie to nieumiejętność radzenia sobie z niepokojem. A kiedy niepokój osiąga poziom przeciążenia? Kryzys zdrowia psychicznego. To, co wówczas wydawało się świetnym pomysłem – zastąpienie pracy fizycznej maszynami, zarabianie pieniędzy umysłowo, zdobywanie więcej niż wystarczająco – w rzeczywistości zniszczyło naszą zdolność do rozwiązywania problemów, która jest niezbędna, by być wystarczająco silnym, aby wydostać się ze swojej skrzynki. W tamtych czasach nikt nie zdawał sobie sprawy, że klasa średnia stała się pułapką, a raczej – zgodnie z celami tej książki – skrzynką. To przestarzały cel, do którego dążymy. W celu zapewnienia sukcesu kolejnego pokolenia, chcemy pokazać naszej córce Mayi filmy i seriale, które oglądaliśmy, kiedy byliśmy dziećmi. Oglądaliśmy "Little House on the Prairie", aby pokazać jej, jak wyglądało życie przed tym całym „łatwym życiem”. Pa nigdy nie mówił „mam problem z pójściem na siłownię”. Życie na prerii wiązało się z własnymi trudnościami, które były wystarczające, by uczynić go silnym psychicznie, emocjonalnie i fizycznie. Zmagał się z burzami, które niszczyły jego plony, brakiem jedzenia na stole, ochroną rodziny przed dzikimi zwierzętami, a także utratą dziecka... wszystko to w jednym odcinku. Większość ludzi dzisiaj nie ma w pobliżu takich wyzwań. Jesteśmy otoczeni wygodą i prostotą. Chcesz coś kupić? Amazon dostarczy to na drugi dzień. Chcesz obejrzeć film? Kliknij Netflix. Nawet moje drzwi w samochodzie otwierają się automatycznie! Więc powiedz mi, kto będzie miał większą pewność siebie i będzie bardziej pomysłowy? Dziecko, które musi jeździć rowerem do pracy, aż zarobi na samochód, wymyśla jak wymienić alternator, gdy samochód nie chce odpalić i przez cały czas studiów jeździ starym wrakiem, aż zdobędzie pracę i będzie mogło kupić nowy samochód; czy dziecko, które dostaje klucze do samochodu na szesnaste urodziny? Wygoda zniszczyła naszą pewność siebie. Po II wojnie światowej podjęliśmy decyzję o stworzeniu zupełnie nowego modelu życia – klasy średniej. Urodziła się ona z pomysłu, że ludzie powinni czuć się bezpieczni, zabezpieczeni i komfortowi. Edukacja dała lepsze prace, lepsze prace dały lepsze wynagrodzenie, lepsze wynagrodzenie zapewniło lepsze mieszkania, a zaczęliśmy pracować na ładne życie, starając się nigdy nie wrócić do biedy. I przez jakiś czas działało to dobrze. Potem to wszystko obróciło się przeciwko nam. Staliśmy się słabsi jako ludzie. Przez całą historię świata otaczały nas naturalne trudności, a nagle je wyeliminowaliśmy. Było świetnie, życie układało się dobrze dla dużej części społeczeństwa. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że stajemy się słabsi. Gdy kiedyś mieliśmy rywalizację, teraz każdy dostaje medal. Kiedyś musieliśmy skosić pięćdziesiąt trawniki lub opiekować się dziećmi przez całe lato, aby mieć żółty, wodoodporny Sony Walkman, teraz albo dostajemy go za darmo, albo wystarczy kilka godzin pracy za minimalną pensję, a najnowszy iPhone jest nasz. Jeśli przyspieszymy ten proces do dzisiaj, to brak wyzwań zmusza nas do tworzenia własnych. Oto mała lekcja o tym, jak działa mózg: Ludzki mózg uwielbia rozwiązywać problemy i nieustannie szuka wyzwań. Naturalne trudności, które miały miejsce wokół nas, zostały już rozwiązane, dlatego teraz nie jest niczym niezwykłym, że ludzie tworzą niepotrzebne problemy społeczne, by dać naszym mózgom coś do zrobienia. Spojrzenie na to, jak media społecznościowe szkodzą morale i pewności siebie współczesnych nastolatków, jest doskonałym przykładem. Jako społeczeństwo usunęliśmy wiele normalnych trudności przez postęp i innowacje, bo chcieliśmy, żeby życie było łatwe, ale potrzebujemy trudności, zmagań i triumfu nad tym, co rzuca nam życie, by się rozwijać.
Tworzenie Skrzynki
Jak uzyskać momenty pochodne dla układów nieliniowych z pobudzeniem przez szum Poissona i szum frakcjonarny?
Jakie są główne typy korozji i jak im zapobiegać?
Jak zbudować zaufanie do generatywnej sztucznej inteligencji?
Jakie są granice suwerenności państwa w regulacji imigracji i wykluczeniu cudzoziemców?

Deutsch
Francais
Nederlands
Svenska
Norsk
Dansk
Suomi
Espanol
Italiano
Portugues
Magyar
Polski
Cestina
Русский