Interocepcja i neurocepcja to pojęcia, które wciąż rzadko pojawiają się w codziennej praktyce opiekuńczej, choć ich znaczenie dla jakości relacji z pacjentami jest fundamentalne. Interocepcja oznacza zdolność do odczuwania sygnałów z wnętrza własnego ciała – tętna, głodu, napięcia czy bólu. Neurocepcja natomiast opisuje nieświadomą zdolność naszego układu nerwowego do wykrywania sygnałów bezpieczeństwa lub zagrożenia w otoczeniu. To mechanizm, który działa bez udziału świadomości, stanowiąc jeden z podstawowych procesów regulacji emocjonalnej i społecznej.
Te koncepcje znajdują swoje źródło w teorii poliwagalnej Stephena Porgesa, która wskazuje na ewolucyjnie ukształtowane ścieżki nerwowe odpowiedzialne za odczytywanie stanu otoczenia oraz regulację odpowiedzi fizjologicznej. System nerwowy człowieka jest stale aktywny, skanując otoczenie w poszukiwaniu sygnałów zagrożenia lub bezpieczeństwa. Nawet w pozornie bezpiecznych sytuacjach – jak podczas relaksu przed telewizorem – możemy nieświadomie wychwycić niewielki ruch w polu widzenia, np. poruszającego się pająka, mimo że nie patrzymy bezpośrednio w jego stronę. To właśnie przykład działania neurocepcji, która może rozpoznać potencjalne zagrożenie, zanim stanie się ono świadome.
W kontekście klinicznym, ten mechanizm ma bezpośrednie przełożenie na to, jak pacjenci odbierają środowisko szpitalne. Dla personelu – obeznanego z realiami oddziałów, dźwiękami monitorów i rytmem pracy – wszystko może wydawać się neutralne. Jednak dla osoby hospitalizowanej, szczególnie znajdującej się w obcym otoczeniu i w stanie bezbronności, neurocepcja może uruchamiać poczucie zagrożenia, nawet jeśli racjonalnie pacjent wie, że jest bezpieczny.
Kluczowe znaczenie ma tu nerw błędny, będący głównym kanałem komunikacyjnym między mózgiem a ciałem. Jego gałąź brzuszna – ventralna – odpowiada za stan zaangażowania społecznego, zdolność do tworzenia relacji i doświadczenie bezpieczeństwa. Natomiast grzbietowa gałąź – dorsalna – uruchamia odpowiedź zamrożenia, która pojawia się, gdy organizm nie widzi możliwości ucieczki lub walki. To właśnie ta odpowiedź jest często obserwowana u osób po traumie, które opowiadają o stanie odcięcia od ciała, zamarcia i braku możliwości reakcji. Wyjaśnienie tych mechanizmów na gruncie teorii poliwagalnej może być kluczowe w pracy z traumą – nie po to, by udowodnić jej biologiczne podstawy, ale by uwolnić pacjentów od poczucia winy, które nierzadko towarzyszy doświadczeniu bierności w sytuacji zagrożenia.
Zdolność do empatii i współczucia jest głęboko zakorzeniona w naszej
Jakie Wartości Etyczne Powinny Kierować Rozwojem Sztucznej Inteligencji w Opiece?
Etyka cnoty ma do zaoferowania wiele, gdy analizujemy rolę sztucznej inteligencji (SI) oraz robotów opiekuńczych w sektorze zdrowia i opieki społecznej. W miarę jak technologia rozwija się, coraz ważniejsze staje się pytanie, jaką rolę w systemach generatywnej sztucznej inteligencji odgrywają takie cnoty, jak współczucie, empatia czy dobroć? Cnoty te były tradycyjnie związane z interakcjami międzyludzkimi i uznawane za fundament wysokiej jakości opieki (Beauchamp, Childress 2019). Jednak w kontekście wykorzystania robotów opiekuńczych pojawia się nowe wyzwanie: czy te cnoty mogą zostać odtworzone lub zasymulowane przez maszyny? Czy systemy sztucznej inteligencji, niezależnie od stopnia zaawansowania technologicznego, mogą rzeczywiście uosabiać cnoty właściwe człowiekowi, takie jak współczucie i empatia, które są zakorzenione w naszej wspólnej ludzkiej naturze i doświadczeniu życiowym (Vallor 2016)?
Niepokój budzi możliwość, że zlecenie opieki robotom mogłoby zdehumanizować ten proces, pozbawiając go ciepła, które niesie ze sobą ludzki kontakt. Inni twierdzą, że roboty opiekuńcze mogą zostać zaprogramowane tak, by wykazywały zachowania naśladujące cnoty, takie jak troskliwość, cierpliwość czy szacunek do autonomii (Sharkey, Sharkey 2012). Z tej perspektywy roboty opiekuńcze mogłyby wnieść istotny wkład w proces opieki, zwłaszcza w sytuacjach, gdzie niedobór personelu lub ograniczenia zasobów utrudniają dostępność opiekunów ludzkich.
W kontekście etyki opieki, która jest związana z filozofią feministyczną, zwróćmy uwagę na podejście Carol Gilligan oraz innych badaczek, które podkreślają znaczenie uwagi, odpowiedzialności, kompetencji i gotowości do reagowania w relacjach opiekuńczych (Tronto 1993). Z perspektywy Tronto opieka jest fundamentalnie ludzkim przedsięwzięciem, które polega na byciu uważnym na potrzeby opieki: na przyjęciu odpowiedzialności za te potrzeby oraz na zapewnieniu, że są one odpowiednio i kompetentnie zaspokajane (Tronto 2013). Wprowadzenie robotów opiekuńczych stanowi wyzwanie dla niektórych podstawowych założeń etyki opieki Tronto. Choć roboty opiekuńcze mogą być zaprojektowane tak, by wykazywały pewne zachowania związane z opieką, takie jak uważność i gotowość do reakcji, wątpliwe jest, czy mogą one w pełni oddać głębsze emocjonalne i relacyjne aspekty opieki, które są podstawą jej ludzkiej natury.
Krytycy robotów opiekuńczych mogą argumentować, że nie są one w stanie w pełni zrozumieć ludzkiego doświadczenia ani rozwijać autentycznych więzi emocjonalnych, które są kluczowe dla zapewnienia opieki holistycznej. Opieka, z tej perspektywy, nie jest jedynie zbiorem zadań lub zachowań, ale głęboko ludzką działalnością opartą na empatii, inteligencji emocjonalnej oraz zdolności do reagowania na unikalne potrzeby i wrażliwości jednostek (Tronto 2010).
Jednakże należy zauważyć, że roboty opiekuńcze mogą stanowić uzupełnienie wysiłków ludzkich opiekunów, zwłaszcza w sytuacjach, gdzie niedobór personelu lub ograniczenia zasobów utrudniają dostępność opiekunów. Roboty opiekuńcze mogłyby wspierać bardziej rutynowe lub fizycznie wymagające zadania, umożliwiając ludziom skoncentrowanie się na bardziej emocjonalnych i intelektualnie wymagających aspektach opieki (Sharkey, Sharkey 2012).
W kontekście zgody na opiekę świadczoną przez technologie AI, istotne jest, by proces ten opierał się na w pełni świadomej zgodzie jednostki, zgodnej z wytycznymi oraz przepisami prawa. Zgoda ta musi być znacząca, aby uniknąć potencjalnych dylematów etycznych związanych z przyjęciem technologii opiekuńczych. Dodatkowo, w przypadku zastosowania AI i robotów opiekuńczych, należy rozważyć, czy algorytmy, które są wykorzystywane do trenowania maszyn, mogą zawierać w sobie ukryte uprzedzenia, które będą kontynuowane w procesie opieki. Na przykład, kwestia rasowych uprzedzeń w oprogramowaniach rozpoznawania twarzy budzi poważne obawy (Gentzel 2021). W tym kontekście pojawia się pytanie, czy roboty mogą być trenowane do wyrażania współczucia lub empatii. Choć te cechy mogą być traktowane jako umiejętności, logicznie rzecz biorąc, można przypuszczać, że programy AI mogą je rozwijać. Z kolei współczucie jako motywacja wydaje się być trudniejsze do zasymulowania przez maszynę. Współczucie wymaga cech takich jak mądrość czy odwaga, co sprawia, że staje się to zagadnieniem bardziej złożonym.
Warto także rozważyć, czy roboty opiekuńcze mogą dostarczać prawdziwej opieki. Jeśli odbiorca opieki jest zadowolony z pomocy robota – czy to wystarcza? Robot opiekuńczy, który wykazuje zachowania empatyczne, może być lepszy od "zimnego" człowieka, ale czy może on naprawdę działać współczująco? Czy roboty potrafią rozpoznać potrzeby opieki i zaplanować, jak je zaspokoić? Empatia jest kompetencją, a współczucie motywacją – stąd pytanie, czy roboty mogą wyrażać te głębsze ludzkie cechy.
Wreszcie, warto zastanowić się nad rolą dotyku w opiece. Dotyk hapticzny, polegający na przesyłaniu i odbieraniu sygnałów za pomocą ekranów dotykowych, jest wykorzystywany w wielu technologiach, w tym w robotach opiekuńczych. Dotyk jest jednym z najbardziej podstawowych sposobów komunikacji i nawiązywania więzi między ludźmi. Rola dotyku w procesie opieki jest nieoceniona – od trzymania za rękę, przez objęcie, po delikatny uścisk. Jest to sposób na przekazywanie emocji, wspieranie procesu leczenia, a także wyrażanie współczucia i empatii. Niestety, AI nie jest w stanie w pełni odtworzyć tej ludzkiej, dotykowej interakcji, która ma głęboki wpływ na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne (Chang et al. 2002). Choć dotyk w opiece jest rzadko wykorzystywany, badania wskazują, że ma on ogromny wpływ na dobrostan pacjentów (Packheiser et al. 2024).
Jakie wartości kierują pracą zespołów opieki zdrowotnej i jak budować kulturę współczucia?
Zasadnicza zmiana, jaką przeszła opieka zdrowotna w ostatnich latach, zmusiła do przemyślenia wielu fundamentalnych aspektów tej dziedziny, w tym sposobów organizacji pracy oraz wartości, które powinny towarzyszyć zawodowym pracownikom opieki. Nowoczesne technologie, takie jak genomika, sztuczna inteligencja czy technologie informacyjne (Topol Review 2019), rewolucjonizują sektor, tworząc zapotrzebowanie na nową organizację pracy i nowe role. Równocześnie, zmiany strukturalne w szpitalach i opiece społecznej oraz presja na cięcia budżetowe, wpływają na organizację pracy oraz morale pracowników. W takich warunkach, gdzie zewnętrzne wyzwania stawiają przed pracownikami opieki zdrowotnej coraz to nowe trudności, niezmiernie ważne staje się przywrócenie i wzmocnienie wartości takich jak współczucie oraz szacunek w codziennej pracy.
Wartości zawodowe, które kształtują opiekę zdrowotną, obejmują nie tylko etykę, ale również postawy i zachowania, które wyrażają szacunek do pacjenta. W pielęgniarstwie, na przykład, wartości te manifestują się w szacunku dla godności i autonomii pacjentów oraz w dążeniu do zapewnienia opieki, która odpowiada na ich potrzeby w sposób pełen empatii. Takie podejście staje się podstawą nie tylko dla jakości świadczonej opieki, ale także dla tworzenia kultury współczucia w zespołach opieki zdrowotnej.
Jednym z kluczowych aspektów tej kultury jest świadomość własnych wartości, które decydują o sposobie podejmowania decyzji opiekuńczych. Wartości te nie są czymś stałym, ale ewoluują pod wpływem doświadczeń zawodowych, refleksji oraz interakcji z innymi członkami zespołu. Osoby pracujące w opiece zdrowotnej muszą nieustannie monitorować i oceniaj swoje postawy, ponieważ niejednokrotnie mogą one kolidować z interesami pacjentów lub innych pracowników. Umiejętność rozpoznania tych konfliktów i ich rozwiązywania w duchu szacunku i współczucia jest jednym z głównych wyzwań zawodów medycznych, a także jednym z elementów świadomego i wartościowego podejścia do opieki.
Wartości w opiece zdrowotnej to także kwestie, które nie ograniczają się wyłącznie do indywidualnych decyzji pracowników. Konieczne jest także, by te wartości były spójne w całym zespole, a także w obrębie całej organizacji. Kultura współczucia, która powinna towarzyszyć każdej interakcji z pacjentem, nie może istnieć w izolacji. Jest to wartość, która musi być kultywowana na poziomie instytucjonalnym, w formie jasnych oczekiwań dotyczących jakości opieki oraz zasad, na jakich opiera się współpraca między pracownikami. Zatem, nawet jeśli wartości te nie są formalnie zapisane w regulacjach, muszą być zrozumiane przez wszystkich członków zespołu i wprowadzone w życie na każdym etapie interakcji z pacjentem.
Tworzenie kultury współczucia wymaga od pracowników medycznych nie tylko umiejętności technicznych, ale także umiejętności refleksji nad własnym postępowaniem oraz uwzględniania interesów pacjentów w sposób, który pozwala im czuć się szanowanymi i zrozumianymi. Trudność tego zadania potęguje fakt, że opieka zdrowotna jest branżą wysoce stresującą, gdzie organizacje często promują indywidualistyczne podejście do rozwiązywania problemów, a mechaniczne traktowanie pacjenta jako jednostki w systemie może zniekształcić rzeczywiste potrzeby pacjentów.
Należy również pamiętać, że zrozumienie, jak ważne jest dostrzeganie wartości pacjenta w decyzjach klinicznych, nie jest proste. Choć pojawiły się różne modele podejmowania decyzji w opiece zdrowotnej, takie jak Shared Decision Making (SDM), które zakładają bardziej zrównoważony udział pacjenta w procesie decyzyjnym, nadal konieczne jest pytanie o to, kto ma faktyczną kontrolę nad tym procesem. Uznanie pacjenta za aktywnego uczestnika, a nie tylko obiekt leczenia, ma kluczowe znaczenie dla poprawy jakości opieki oraz dla budowania wzajemnego zaufania.
W praktyce, rozwijanie wartościowej praktyki opartej na wartościach wymaga ciągłego doskonalenia procesów podejmowania decyzji w kontekście wartości. Oznacza to, że pracownicy opieki zdrowotnej powinni regularnie oceniać swoje osobiste wartości, a także sposób, w jaki te wartości wpływają na decyzje w pracy zawodowej. Ponadto, warto zwrócić uwagę na to, jak zrozumienie tych wartości kształtuje relacje z pacjentami i zespołami. Refleksja na temat wartości powinna być obecna w codziennej pracy, ponieważ tylko w ten sposób można budować prawdziwie empatyczną i skuteczną opiekę zdrowotną.
Jak stworzyć wartościowy kontekst dla rozwoju zawodowego i osobistego w praktyce współczucia?
Współczucie w praktyce zawodowej stanowi wyzwanie, które zmusza profesjonalistów do weryfikowania nie tylko swoich kompetencji, ale także samego siebie – swoich przekonań, motywacji i sposobów reagowania na trudne sytuacje. W ramach nadzoru, zaprasza się praktyków do zaangażowania w działania, które mają na celu rozwój ich osobistych, znaczących rozumień pojęć zawodowych oraz rozwój inteligencji emocjonalnej, a w szczególności empatii i współczucia. Poprzez nadzór, profesjonalista staje się częścią dialogu, który ma na celu uświadomienie mu procesów leżących u podstaw jego zawodowej aktywności. Takie interakcje mogą prowadzić do poczucia niepewności, ale to właśnie te uczucia są niezbędne do tworzenia sensu i reagowania na zmiany.
Współczucie w praktyce jest niezmiernie trudne, a praktycy często czują się niekomfortowo w obliczu jego wymagań. Zasadnicza teza tej książki brzmi, że bycie współczującym to trudna działalność, która stawia przed nami liczne wyzwania. Dążenie do nauki i rozwoju, zmiany, które chcemy wprowadzić w naszym życiu zawodowym, są zawsze trudne, a proces uczenia się wymaga od nas akceptacji bólu i niepewności. Filozofia Rousseau wskazuje na potrzebę wspierania jednostki poprzez łagodne towarzyszenie jej w procesie nauki, oferując współczujące zrozumienie jej trudności. Nietzsche natomiast zachęca do czerpania korzyści z „nie wiedzenia”, z akceptacji cierpienia związanego z brakiem odpowiedzi, traktując to jako pozytywny proces wzrostu.
Rozwój praktyki współczucia zachęca do wyzwań i zmian, wymagając od praktyków nie tylko poszerzania swojej wiedzy i rozwoju umiejętności, ale także efektywnego wykorzystania siebie. Należy przyjrzeć się własnym cechom osobowościowym oraz zdolnościom, które mogą okazać się kluczowe w odniesieniu do sukcesu zawodowego. Oznacza to używanie motywów zawartych w rozdziale 1 (Rysunek 7.1) w sposób świadomy i ukierunkowany na określony cel. Praktyka współczucia prowadzi do zwiększonej uwagi na zdolność do regulowania „ja” i procesy autoregulacji. Samoregulacja, będąca kluczową funkcją psychologiczną „ja”, zapewnia zarówno stabilność jednostki, jak i możliwość dokonywania świadomych i celowych zmian w celu dostosowania się do sytuacji życiowych i zawodowych.
Samoregulacja jest procesem świadomego kierowania zarówno wewnętrznymi działaniami (takimi jak myślenie, planowanie), jak i zewnętrznymi (np. mowa, zachowania). Została ona rozwinięta jako aktywność dobrowolna, oparta na naszych reakcjach i interakcjach z innymi w specyficznym kontekście kulturowym. Kluczowym aspektem samoregulacji jest jej mediatyzowanie przez narzędzia kulturowe. Przykładem może być instrukcja udzielana studentowi pielęgniarstwa, zawierająca wskazówki dotyczące oczekiwanych standardów opieki, oczekiwań zawodowych i etycznych, które będą stanowić punkt wyjścia do refleksji nad sposobem działania. Niemniej jednak, jeśli te instrukcje nie staną się dla jednostki znaczące, samoregulacja zawodowa nie będzie miała miejsca. Zatem ważnym dylematem staje się pytanie, jak można bardziej świadomie poznać swój indywidualny styl samoregulacji i w jaki sposób możemy rozwijać ten proces w kontekście nadzoru.
Samoregulacja jest zatem narzędziem, które w ramach nadzoru profesjonalnego ułatwia refleksję nad aktywnością zawodową, pomaga w analizie przeżyć związanych z działalnością zawodową, oraz wspiera rozwój w ramach pracy nad praktyką współczucia. Proces nadzoru pomaga nie tylko w odkrywaniu nowych perspektyw w pracy, ale także w przekształcaniu wyzwań zawodowych w możliwości wzrostu osobistego i zawodowego. Z perspektywy rozwoju zawodowego, nadzór współczujący umożliwia głębsze zrozumienie siebie, swojej sytuacji życiowej oraz sposobów pracy w zespole. Należy jednak pamiętać, że samo bycie współczującym nigdy nie jest łatwe. Wymaga mądrości, a także odwagi, by wprowadzać zmiany, które są niezbędne w tym procesie.
Aby skutecznie wprowadzić nadzór współczujący w zespole, warto rozważyć szereg kwestii praktycznych. Ważne jest, by przemyśleć, jak model trzech systemów (Rysunek 7.1) może wpłynąć na nasze podejście do nadzoru, jakie struktury i procesy powinny zostać włączone do planu, oraz jak zachęcać do samowspółczucia w ramach organizacji. Kluczowym wyzwaniem będzie także identyfikacja cech, które powinien posiadać współczujący supervisor. Kiedy wdrażamy plan nadzoru współczującego, musimy liczyć się z trudnościami w jego implementacji, które mogą wynikać z oporu wobec zmian, z różnych oczekiwań w zespole, a także z kontekstu organizacyjnego, w którym działamy.
Warto pamiętać, że praktyka współczucia nie jest procesem jednorazowym, ale ciągłym cyklem rozwoju i refleksji. Niezależnie od tego, jak bardzo chcemy dążyć do perfekcji, zawsze będziemy napotykać na wyzwania, które będą nas zmuszać do poszukiwania nowych rozwiązań i adaptacji. Jest to proces, który wymaga ciągłego doskonalenia, a także gotowości do przyjęcia trudności i niepewności jako integralnych części rozwoju zawodowego.
Jak uchwycić piękno krajobrazu? O tajnikach fotografii przyrody
Jak obliczyć przedział ufności dla średniej i wariancji rozkładu normalnego?
Jak zaprojektować sieć czujników bezprzewodowych do walki z wylesianiem?
Kiedy klasa formuł pierwszego rzędu jest rozstrzygalna?
Jakie nowe funkcje specjalne pojawiają się w rozwiązaniach równań różniczkowych z opóźnieniem proporcjonalnym?

Deutsch
Francais
Nederlands
Svenska
Norsk
Dansk
Suomi
Espanol
Italiano
Portugues
Magyar
Polski
Cestina
Русский