„Online othering” to termin, który, choć stosunkowo nowy, staje się coraz bardziej istotny w kontekście rozwoju mediów cyfrowych i sieci społecznościowych. Oznacza on proces wykluczania, marginalizowania i dyskryminowania jednostek lub grup w przestrzeni wirtualnej, który przybiera różne formy, takie jak rasizm, islamofobia, seksizm, mizoginia, homofobia czy ableizm. Przejawy „online othering” nie są ograniczone jedynie do ataków słownych czy nękania, ale obejmują również bardziej subtelne formy społecznego wykluczenia i przemocy symbolicznej, które mogą mieć poważne konsekwencje zarówno dla jednostek, jak i dla społeczeństwa jako całości.

Pierwszym wyzwaniem, które pojawia się przy analizie zjawiska „online othering”, jest jego wielowymiarowość. Niezwykle trudne jest uchwycenie tego procesu w pełni, ponieważ wchodzi on w interakcję z istniejącymi nierównościami społecznymi, które są obecne nie tylko w przestrzeni wirtualnej, ale również w realnym świecie. Zjawisko to jest głęboko zakorzenione w patriarchalnych strukturach społecznych, co sprawia, że ataki, które są jego przejawem, są często skierowane wobec osób już uprzednio marginalizowanych, np. kobiet, mniejszości etnicznych czy osób LGBTQ+. W związku z tym, badanie tego zjawiska wymaga uwzględnienia jego intersekcjonalności – czyli konieczności rozpoznania, jak różne tożsamości i doświadczenia jednostek mogą wpływać na ich podatność na „online othering”.

Kolejnym wyzwaniem jest regulacja i przeciwdziałanie temu zjawisku. Internet, z jego globalnym zasięgiem i anonimowością, stanowi przestrzeń, w której granice pomiędzy tym, co prywatne, a tym, co publiczne, zostały znacząco zatarte. Tradycyjne mechanizmy ochrony przed przemocą, które funkcjonują w realnym świecie, okazują się mało skuteczne w przestrzeni cyfrowej, a prawo w wielu przypadkach jest zbyt rozproszone i nieadekwatne do szybko zmieniającej się rzeczywistości online. Wzrost liczby ofiar cyberprzemocy i nękania, a także trudności w dochodzeniu sprawiedliwości, wskazują na konieczność wdrożenia bardziej złożonych i skutecznych regulacji prawnych, które będą w stanie chronić jednostki przed nękaniem w internecie, jednocześnie dbając o wolność słowa i prywatność.

Należy również zwrócić uwagę na rolę platform internetowych i mediów społecznościowych, które w dużej mierze kształtują przestrzeń wirtualną, w której dochodzi do „online othering”. Firmy prowadzące te platformy niejednokrotnie ignorują lub bagatelizują problem nękania i dyskryminacji, które mają miejsce na ich stronach. Zamiast wdrażać efektywne mechanizmy ochrony użytkowników, często ograniczają się jedynie do minimalnych działań mających na celu poprawę wizerunku. Co więcej, projektowanie interfejsów i algorytmów, które sprzyjają rozpowszechnianiu kontrowersyjnych lub szkodliwych treści, stanowi istotny element tego problemu. Istnieje potrzeba, by te platformy przyjęły większą odpowiedzialność za kształtowanie zdrowej kultury online i wdrożyły skuteczne strategie przeciwdziałania toksycznym zachowaniom.

Zjawisko „online othering” nie jest tylko problemem jednostek czy grup marginalizowanych, ale ma głęboki wpływ na społeczeństwo jako całość. Normalizacja nienawiści i wykluczenia w sieci prowadzi do podziałów społecznych, wzrostu napięć, a także utraty zaufania do instytucji odpowiedzialnych za ochronę obywateli. W miarę jak internet staje się coraz bardziej zintegrowaną częścią naszego życia, nie możemy ignorować wpływu, jaki ma on na nasze postrzeganie siebie nawzajem i nasze miejsce w społeczeństwie.

Kiedy mówimy o „online othering”, nie możemy ograniczać się tylko do analizy jego negatywnych aspektów. Ważne jest, by zrozumieć, że tego typu wykluczenie jest wynikiem nie tylko działań jednostek, ale także systemów społecznych, które umożliwiają takie zachowania. Kluczowym punktem jest zatem nie tylko reagowanie na konkretne przypadki nękania, ale także szeroko zakrojona praca nad zmianą strukturalną, która pozwoli na wprowadzenie lepszej regulacji przestrzeni cyfrowej, a także na edukację użytkowników w zakresie odpowiedzialności za swoje działania w internecie.

Współczesne badania nad „online othering” powinny koncentrować się na tworzeniu narzędzi i strategii, które pozwolą nie tylko zrozumieć to zjawisko, ale także skutecznie przeciwdziałać jego negatywnym skutkom. Jednym z kluczowych obszarów jest edukacja, która powinna obejmować nie tylko kwestie związane z bezpieczeństwem w sieci, ale również z odpowiedzialnością społeczną i empatią w stosunku do osób, które są ofiarami przemocy internetowej. Społeczeństwa muszą zacząć dostrzegać, że internet to nie tylko przestrzeń do zabawy czy pracy, ale również przestrzeń, w której obowiązują te same zasady szacunku i tolerancji, jakie panują w świecie rzeczywistym.

Jak internetowe nękanie i przemoc wobec kobiet łączą się z rzeczywistym światem?

Przemoc wobec kobiet, zarówno w przestrzeni offline, jak i online, nie jest nowym zjawiskiem, lecz jedynie nową manifestacją znanych, szkodliwych zachowań. Problem nękania, gróźb, przemocy seksualnej oraz psychicznej, które mają miejsce w internecie, nie różni się zasadniczo od tych, które występują w rzeczywistości. Chociaż zjawisko to jest często traktowane jako nowość, w rzeczywistości jest to tylko nowoczesna wersja przemocy, która zawsze istniała w społeczeństwie. Internet stanowi przestrzeń, w której stare formy agresji przybierają nowe formy i mogą mieć równie druzgocący wpływ na ofiary, jak fizyczna przemoc.

Chociaż online’owe nękanie jest trudniejsze do uchwycenia, jego skutki są równie poważne. Jednym z głównych problemów w rozumieniu tego typu przemocy jest brak jednoznacznego podejścia do niej w kontekście systemu sprawiedliwości. Internet jest miejscem, gdzie zjawisko przemocy wobec kobiet staje się jeszcze bardziej nasilone, ponieważ granica pomiędzy prywatnym a publicznym jest coraz bardziej rozmyta. Zasady, które rządzą naszą rzeczywistością offline, przestają mieć zastosowanie w przestrzeni online, gdzie przemoc może rozprzestrzeniać się błyskawicznie i być anonimowa.

Nie jest to jednak tylko kwestia technologii. Chociaż sama technologia może stanowić wyzwaniem w kontekście ścigania sprawców, najistotniejszym aspektem pozostaje to, w jaki sposób postrzegamy przemoc. Przemoc online, podobnie jak ta offline, jest często formą wykluczenia, mającą na celu zastraszenie i kontrolowanie ofiar. Wiele kobiet, które doświadczyły przemocy w internecie, zauważa, że nie różni się ona w zasadzie od nękania, które miało miejsce w ich życiu codziennym, tyle że odbywa się w przestrzeni wirtualnej. Agresja, której doświadczają, nie ma już wyłącznie formy fizycznej, ale przybiera formę emocjonalną i psychologiczną. Cyberprzemoc, chociaż rozgrywa się na ekranie, nie mniej skutecznie wpływa na życie ofiar, pozbawiając je poczucia bezpieczeństwa i prywatności.

Szczególnym przypadkiem w tym kontekście są tzw. "grupy nienawiści", które wykorzystują internet do szerzenia seksizmu, homofobii i innych form dyskryminacji. Wiele z tych działań ma na celu wykluczenie osób, które według patriarchalnych norm nie mieszczą się w "akceptowalnych" ramach społecznych. Ofiary tej przemocy mogą być atakowane zarówno w sferze publicznej, jak i prywatnej, a agresja jest równie intensywna w obu przestrzeniach. Co więcej, przemoc online często łączy się z przemocą offline, gdzie ofiary mogą doświadczać dalszego nękania lub nawet fizycznej przemocy w rzeczywistym świecie. Mimo że wiele osób bagatelizuje zjawisko nękania w sieci, to dla wielu kobiet jest ono równie niebezpieczne jak agresja fizyczna.

Zgodnie z wytycznymi Służby Prokuratorskiej w Wielkiej Brytanii z 2016 roku, działalność w sieci może być wykorzystywana do poniżania, kontrolowania i grożenia ofiarom, a także do planowania i organizowania aktów przemocy. Chociaż zjawisko to jest coraz bardziej dostrzegane przez system sprawiedliwości, wciąż istnieją poważne luki w skuteczności odpowiedzi na ten problem. System sprawiedliwości nie nadąża za dynamicznym rozwojem technologii i metod nękania, co skutkuje brakiem odpowiedniej ochrony dla ofiar.

Jednym z kluczowych elementów zrozumienia tego zjawiska jest pojęcie "kontroli przymusowej", które ma zastosowanie do wielu przypadków nękania i przemocy w internecie. Chociaż termin ten odnosi się głównie do przemocnych relacji offline, to jego zastosowanie w kontekście online również znajduje potwierdzenie. Warto zauważyć, że internet daje sprawcom większą anonimowość i swobodę w rozprzestrzenianiu treści przemocowych, co sprawia, że ofiary są bardziej narażone na psychiczne i emocjonalne skutki tych działań.

Również warto pamiętać, że przemoc w internecie nie ogranicza się jedynie do zwykłego nękania. Coraz częściej przybiera formę tzw. "revenge porn", czyli publicznego udostępniania intymnych zdjęć lub filmów bez zgody ich autora. Tego rodzaju działanie jest szczególnie szkodliwe, ponieważ może zniszczyć życie ofiary w sposób nieodwracalny, pozostawiając ją z ogromnym wstydem i poczuciem bezsilności. Ofiary często czują się pozostawione same sobie, a pomoc ze strony systemu sprawiedliwości bywa niewystarczająca.

Dodatkowo, nie ma jednoznacznego podejścia do klasyfikowania przemocy wobec kobiet w internecie jako "przestępstwa nienawiści". Chociaż przemoc online wypełnia definicję przemocy opartej na nienawiści (przemoc ze względu na płeć), nie jest traktowana z równą powagą jak inne formy nienawiści, takie jak rasizm czy homofobia. Ponadto, kategoria "przemocy z nienawiści" nie zawsze uwzględnia złożoność tej formy agresji, która często jest ukierunkowana na naruszenie tożsamości ofiary na poziomie osobistym i emocjonalnym.

Kluczowe jest, by dostrzegać, że przemoc online wobec kobiet, choć technicznie inna niż przemoc offline, jest jej częścią. Kiedy analizujemy skutki takich działań, nie możemy ograniczać się tylko do kontekstu technologii, ale musimy traktować je jako część szerszych, tradycyjnych form przemocy. To zrozumienie pomoże w skuteczniejszym radzeniu sobie z tym zjawiskiem zarówno w aspekcie prawnym, jak i społecznym. Warto również podkreślić, że działania prewencyjne oraz edukacja społeczeństwa w kwestii odpowiedzialności online są kluczowe w ograniczaniu tego typu przemocy.