W kontekście polityki imigracyjnej w Stanach Zjednoczonych, pytanie o to, jak etniczne uprzedzenia wpływają na opinię publiczną, staje się szczególnie istotne, zwłaszcza w przypadkach, gdy mamy do czynienia z niewielką ilością informacji. W takich sytuacjach często obserwuje się, że reakcje ludzi na cechy etniczne imigrantów mogą być wyłącznie wynikiem stereotypów dotyczących tego, jak dany naród imigrantów zwykle integruje się w amerykańskim społeczeństwie oraz jak radzi sobie w kwestiach ekonomicznych i społecznych. Na tej podstawie, można by oczekiwać, że pojawiające się informacje, które stoją w opozycji do tych stereotypów, mogą zniwelować różnice w postawach białych Amerykanów względem imigrantów latynoskich, azjatyckich czy europejskich. Jednakże, jeśli w rzeczywistości te reakcje mają głębsze podłoże, jak na przykład silne uprzedzenia rasowe wobec Latynosów, spodziewalibyśmy się, że czynniki etniczne nadal będą miały dominujący wpływ, a dodatkowe informacje mogą jedynie wzmocnić te uprzedzenia, zwłaszcza u osób już uprzedzonych wobec tej grupy.

To, jak postrzegamy imigrantów, jest zatem głęboko związane z tym, w jaki sposób przetwarzamy informacje o nich. Osoby, które kierują się silnymi negatywnymi emocjami wobec Latynosów, mogą ignorować pozytywne informacje o danej grupie, takie jak ich osiągnięcia zawodowe czy zdolność do nauki języka angielskiego, a koncentrować się na negatywnych aspektach, jak nielegalny status czy zatrudnienie w niskokwalifikowanych zawodach. Taki sposób przetwarzania informacji, który psychologowie określają mianem "motywowanego rozumowania" ("motivated reasoning"), nie jest niczym nowym w badaniach nad zachowaniami wyborczymi, ale pozostaje pytaniem, w jakim stopniu ten mechanizm działa w kontekście postaw wobec imigrantów.

Należy również zauważyć, że w badaniach nad etnicznymi uprzedzeniami w USA istnieje brak jednoznacznych odpowiedzi na pytanie, w jakim stopniu stereotypy i uprzedzenia wpływają na kształtowanie polityki imigracyjnej. Wprawdzie wiadomo, że biali Amerykanie wykazują różne postawy wobec imigrantów latynoskich, azjatyckich czy europejskich, ale nie wiadomo, dlaczego te postawy są tak zróżnicowane ani w jakim stopniu stereotypy i uprzedzenia są odporne na zmieniające się informacje.

Psychologia sugeruje, że nasz sposób myślenia i przeżywania emocji nie są oddzielnymi procesami, jak czasami zakładają klasyczne teorie kognitywne. Emocje, takie jak lęk, gniew czy niepokój związany z rzekomą utratą dominacji białych w USA, mogą znacząco wpływać na to, jak oceniamy imigrantów i jak formułujemy nasze opinie o polityce imigracyjnej. Tak więc, osoby, które mają negatywne uczucia wobec Latynosów, mogą angażować się w "gorące myślenie" ("hot cognition"), w którym emocje dominują nad racjonalną oceną faktów.

W sytuacji, gdy stereotypy są mocno związane z emocjami, oczekiwalibyśmy, że uprzedzenia etniczne będą bardzo trudne do zmiany. Natomiast w sytuacji, gdy emocje te nie są tak silne, osoby te mogą w łatwiejszy sposób zignorować swoje uprzedzenia, gdy zostaną przedstawione im klarowne i wiarygodne informacje, które podważają dominujące stereotypy. Jednak czy tak się dzieje w przypadku postaw wobec imigrantów latynoskich, pozostaje kwestią badawczą, której nie można wyjaśnić jedynie na podstawie teorii.

Rozróżnienie między uprzedzeniami opartymi na etnicznych stereotypach a bardziej złożoną analizą "symbolicznego rasizmu" jest ważne w tej dyskusji. Symboliczny rasizm zakłada, że ludzie często wykorzystują swoje wartości i normy jako uzasadnienie dla uprzedzeń, jednocześnie wykorzystując te same stereotypy do uzasadnienia swoich uprzedzeń wobec Latynosów. Z kolei koncepcja sprawiedliwości obywatelskiej (civic fairness) argumentuje, że nasze postawy wobec imigrantów są ukształtowane przez przekonania o tym, które grupy etniczne są bardziej skłonne do przestrzegania norm amerykańskiej asymilacji, co prowadzi do stosowania tzw. "dyskryminacji statystycznej" – oceny, które grupy imigrantów najlepiej spełniają te normy.

Przykład z badania, które przeprowadzono na grupie respondentów w Kalifornii, ilustruje, jak postrzeganie imigrantów z różnych krajów może być kształtowane przez cechy etniczne. Zgodnie z wynikami eksperymentu, nawet jeśli nie przedstawiono respondentom pełnych informacji o życiu imigrantów, wiedza o ich kraju pochodzenia może wywołać stereotypowe skojarzenia, które wpływają na ich postawy wobec tych osób. Na przykład, imigrant z Meksyku (Juan) może być postrzegany jako mniej wykształcony, bardziej zależny od pomocy społecznej, i mniej skłonny do nauki języka angielskiego, w porównaniu do imigranta z Niemiec (Johan). Wprowadzenie dodatkowych informacji, takich jak informacja o tym, że Juan mówi po angielsku i pracuje w stabilnym zawodzie, może pomóc zniwelować niektóre stereotypy, ale wciąż istnieje ryzyko, że niektóre z nich pozostaną silne i odporne na zmiany.

Podobnie jak w przypadku innych badań, także i tu zmienne związane z politycznym przekonaniem respondentów mają kluczowe znaczenie. Osoby o bardziej konserwatywnych poglądach mogą reagować na stereotypy w sposób bardziej intensywny, zwracając uwagę na informacje, które potwierdzają ich uprzedzenia, podczas gdy osoby o bardziej liberalnych poglądach mogą być bardziej skłonne do zaakceptowania alternatywnych informacji, które podważają te stereotypy. Badania pokazują, jak silne emocje i wcześniejsze przekonania mogą wpływać na sposób, w jaki interpretujemy i przetwarzamy informacje o imigrantach.

Ważne jest zatem, aby badania na temat polityki imigracyjnej i etnicznych uprzedzeń uwzględniały złożoność procesów poznawczych i emocjonalnych, które prowadzą do kształtowania opinii. Polityka imigracyjna nie jest bowiem tylko wynikiem racjonalnych analiz, ale także głęboko osadzona w emocjach i stereotypach, które mogą być trudne do przezwyciężenia, nawet w obliczu nowych, przeciwnych informacji.

Jak postrzeganie obywatelstwa wpływa na postawy wobec imigrantów?

Imigranci, którzy stają się obywatelami, są postrzegani przez wielu jako pełnoprawni członkowie społeczeństwa, zatem kwestia obywatelstwa i naturalizacji ma zasadnicze znaczenie dla tego, jak traktowani są w danej społeczności. Istnieje jednak różnica między postrzeganiem obywatelstwa jako formalnego aktu przynależności do narodowego wspólnoty a bardziej złożonymi mechanizmami społecznymi, które kształtują naszą postawę wobec imigrantów.

Pierwszym i jednym z najistotniejszych aspektów jest to, że naturalizacja – czyli proces uzyskiwania obywatelstwa – może być postrzegana jako oznaka pełnej asymilacji imigranta. Osoby, które uzyskują obywatelstwo, mogą być uznawane za bardziej „amerykańskie”, bardziej zintegrowane z danym społeczeństwem, nawet jeśli ich integracja w innych aspektach – takich jak znajomość języka czy dostosowanie do kultury – nie jest na takim samym poziomie. Naturalizacja w tym ujęciu staje się symbolem przynależności i wspólnej tożsamości, które z kolei wpływają na postawy społeczne wobec takich osób.

Jednak nie wszyscy imigranci przechodzą przez ten proces, a brak naturalizacji może wywołać różne reakcje. Istnieje pewne założenie, że imigranci z niektórych grup etnicznych naturalizują się rzadziej niż inni. Na przykład, imigranci meksykańscy mają niższy wskaźnik naturalizacji w Stanach Zjednoczonych w porównaniu do innych grup latynoskich, co prowadzi do utrwalenia stereotypów, które mogą wpływać na percepcję takich osób w społeczeństwie. Takie postawy, choć oparte na pewnych faktach statystycznych, nie są jednak wystarczające, by uzasadnić całościowe postawy wobec wszystkich imigrantów, a w szczególności wobec tych, którzy nie uzyskali obywatelstwa.

Z perspektywy teorii skupiających się na przynależności do grupy, obywatele, którzy otrzymali obywatelstwo, są traktowani jako „my”, co oznacza silniejszą więź społeczną i poczucie solidarności z resztą wspólnoty. Warto zaznaczyć, że proces naturalizacji nie dotyczy tylko formalnego przyznania obywatelstwa, ale także innych wymiarów asymilacji, takich jak przywiązanie do kraju, znajomość języka, akceptacja kultury oraz spełnianie oczekiwań w zakresie samodzielności i funkcjonowania w społeczeństwie. Istnieje także pewna koncepcja, w której naturalizacja jest traktowana jako zewnętrzny sygnał, że dana osoba jest gotowa do przestrzegania norm społecznych, w tym tych związanych z prawem i moralnością, co może wpływać na postawy wobec niej.

Z kolei podejście oparte na sprawiedliwości obywatelskiej sugeruje, że obywatele, którzy uzyskali naturalizację, powinni mieć prawo do korzystania z takich samych przywilejów i praw jak inni członkowie wspólnoty. Z perspektywy sprawiedliwości formalnej, obywatelstwo staje się kluczowym wskaźnikiem, który decyduje o dostępie do przywilejów państwowych, jak świadczenia socjalne czy prawa wyborcze. Przy tym, osoby, które mimo legalnego pobytu nie uzyskały obywatelstwa, mogą być traktowane jako mniej „zasymilowane” lub mniej lojalne wobec państwa, co może prowadzić do ograniczenia ich dostępu do pewnych przywilejów. Należy przy tym zaznaczyć, że osoby te mogą być w pełni funkcjonalnie zintegrowane, ucząc się języka, pracując i wypełniając swoje obowiązki, ale formalny brak obywatelstwa sprawia, że są postrzegane inaczej.

Eksperymenty socjologiczne, takie jak te przeprowadzone w ramach badania CCES, pokazują, że postawy wobec imigrantów zależą nie tylko od ich statusu prawnego, ale także od innych czynników. Respondenci, którzy w badaniu byli pytani o to, czy dana osoba jest „prawdziwie amerykańska” lub „może należeć do ich wspólnoty”, najczęściej odpowiedzieli pozytywnie na pytania dotyczące osób, które posiadały obywatelstwo. W przypadku imigrantów bez obywatelstwa lub tych, którzy byli nielegalni, odpowiedzi były bardziej negatywne. To pokazuje, że obywatele postrzegają naturalizację jako symbol pełnej integracji i przynależności.

Badania te wskazują również na złożoność problemu. Wpływ na postawy wobec imigrantów mają nie tylko formalne procesy asymilacji, takie jak nauka języka i uzyskanie obywatelstwa, ale także inne czynniki, takie jak poczucie przynależności kulturowej czy przestrzeganie norm społecznych. Zatem dla wielu osób ważne jest nie tylko to, czy imigrant spełnia formalne wymagania, ale również to, jak odczuwa on więź z danym krajem i jego wartościami.

Ważnym elementem jest również to, że imigranci, którzy pracują, płacą podatki, uczą się języka i dbają o swoje integrację w społeczeństwie, mogą być postrzegani jako bardziej wartościowi członkowie wspólnoty, niezależnie od tego, czy posiadają obywatelstwo. Wartość społeczna takiej osoby może być oceniana na podstawie jej zachowań, a nie wyłącznie na podstawie statusu obywatelskiego.

W kontekście tego, jak postrzegamy obywatelstwo, niezbędne jest rozumienie, że jest to złożony proces, który nie ogranicza się jedynie do formalnych procedur. Obywatelstwo jest również elementem tożsamości, który kształtuje sposób, w jaki imigrant jest postrzegany przez społeczeństwo. W związku z tym, samo posiadanie obywatelstwa nie gwarantuje pełnej akceptacji w społeczeństwie, a brak obywatelstwa może być traktowany jako sygnał braku pełnej asymilacji.

Jak formalna asymilacja wpływa na politykę imigracyjną?

W kontekście polityki imigracyjnej w Stanach Zjednoczonych, ważność formalnej asymilacji różni się w zależności od narodowego pochodzenia imigrantów, co jest zgodne z założeniem hipotezy 3. Wyniki eksperymentu pokazują, że etniczność imigrantów nie stanowi istotnego czynnika w decyzjach dotyczących polityki imigracyjnej, kiedy respondenci dysponują innymi informacjami, które są kluczowe z punktu widzenia sprawiedliwości obywatelskiej. Zgodnie z wcześniejszymi badaniami, etniczność (lub, w tym przypadku, kraj pochodzenia) nie ma wielkiego znaczenia, gdy uczestnicy badania mają dostęp do informacji, które odnoszą się do sprawiedliwości w sensie obywatelskim. Dodatkowe informacje dostarczane w eksperymencie mogą skutecznie zneutralizować stereotypy o imigrantach latynoskich jako mniej wykształconych, mniej zasymilowanych i częściej przebywających nielegalnie.

Wyniki badań wykazały również powtarzający się związek między sentymentem anty-latynoskim a postawami anty-imigracyjnymi, co potwierdza hipotezę, że postawy wobec grup etnicznych, takich jak Latynosi i Azjaci, mają w sobie zawarte ogólne uczucia na temat imigracji. W związku z tym silna korelacja między tymi postawami a opiniami na temat polityki imigracyjnej nie powinna być interpretowana jako dowód na etnocentryzm grupowy. Istnieje także zjawisko, w którym wartości prawne i normy formalnej asymilacji promują podejście "kategoryczne", czyli tendencję do podejmowania jednoznacznych decyzji politycznych na podstawie sztywnego stosowania zasad.

Pomimo że długość pobytu w Stanach Zjednoczonych była wielokrotnie podnoszona w debatach politycznych na temat imigracji (np. jako kryterium uprawnień do świadczeń w połowie lat 90-tych czy jako warunek legalizacji nielegalnych imigrantów), w badaniu tym długość pobytu nie okazała się istotnym czynnikiem w ocenie przynależności. Możliwe, że po pięciu latach pobytu w USA, dodatkowe pięć lat nie zwiększa poczucia przynależności. Albo być może inne informacje w eksperymencie, które dotyczyły bardziej bezpośrednio procesu asymilacji, sprawiły, że długość pobytu stała się mniej istotna.

Warto zauważyć, że ogólne przestrzeganie prawa nie jest przetwarzane w taki sam sposób jak formalna asymilacja, która odnosi się bezpośrednio do przestrzegania zasad i procedur związanych z procesem imigracyjnym i włączaniem się w struktury państwowe. Respondenci wyrażali większą solidarność z tymi, którzy postępują uczciwie wobec rządu, zwłaszcza w kwestiach podatkowych, i wykorzystywali ten atrybut, aby ocenić, czy imigranci zasługują na korzystanie z publicznych świadczeń w czasach kryzysowych. Jednak formalna asymilacja miała znacznie większy wpływ na ocenę uprawnień do praw i świadczeń, ponieważ niewielu respondentów wykorzystywało ogólne przestrzeganie prawa do oceny, czy imigranci powinni mieć prawo do uczestnictwa w oficjalnych kanałach demokratycznego procesu.

Zgodnie z wynikiem hipotezy 5, formalna asymilacja ma ogromne znaczenie w ocenie polityki imigracyjnej, nawet jeśli ma jedynie słaby wpływ na uczucia solidarności i wspólnoty z tymi, którzy są postrzegani jako należący do "kręgu nas". Asymilacja kulturowa, która nie jest tak bezpośrednio związana z samowystarczalnością i przestrzeganiem norm prawnych, ma mniejszy wpływ na oceny polityki imigracyjnej, mimo że potężnie wpływa na przywiązanie międzyludzkie. Dalsza analiza wyników w tym eksperymencie pokazuje, że wartości legalistyczne oraz normy formalnej asymilacji promują podejście "kategoryczne", prowadząc do tendencji do oceniania polityki w sposób sztywny i moralistyczny, co jest szczególnie widoczne w kontekście nielegalnych imigrantów.

Ostateczne oceny dotyczące prawa do świadczeń i praw politycznych są często podejmowane w sposób "kategoryczny", nawet jeśli uczucia identyfikacji z imigrantami wyrażają więcej odcieni szarości i zależą od innych cech indywidualnych. Różnica polega na tym, że wartości prawne sprawiają, że formalna asymilacja jest postrzegana jako niezbędny warunek uzyskania prawa do świadczeń i praw, co traktowane jest jak absolutna granica. Z kolei uczucia przynależności są bardziej elastyczne i rzadko przerywają jakikolwiek próg oficjalny.

Rysunek 6.1 ilustruje tę zależność, pokazując, że pytania dotyczące uprawnień do świadczeń i praw politycznych częściej wywołują odpowiedzi "wszystko lub nic", niż pytania dotyczące przywiązania międzyludzkiego. Respondenci częściej przyjmują jednoznaczne postawy w kwestii uprawnień do świadczeń i praw niż w przypadku swoich odczuć na temat przynależności do wspólnoty.

Imigranci, niezależnie od swojego statusu, są traktowani inaczej, w zależności od tego, czy spełniają określone formalne wymagania, a nie na podstawie ogólnych odczuć solidarności. Warto zaznaczyć, że takie "kategoryczne" podejście do polityki imigracyjnej nie jest tylko teoretyczne – jest obecne w wielu debatowych przestrzeniach, w których formalna asymilacja, choć często pomijana w dyskusjach o integracji, pozostaje kluczowym czynnikiem w kształtowaniu decyzji politycznych.

Czy naturalizacja i poczucie tożsamości narodowej mają wpływ na politykę imigracyjną?

W badaniach dotyczących postaw wobec imigracji, jedno z kluczowych pytań brzmi, na ile formalne procesy integracyjne, takie jak naturalizacja, wpływają na opinię publiczną w kwestiach związanych z imigracją. Okazuje się, że to, co dla wielu może wydawać się formalnością, w rzeczywistości ma głębokie konsekwencje polityczne. Proces naturalizacji jest postrzegany jako granica, którą należy przekroczyć, aby uzyskać pełne prawa obywatelskie. Warto jednak zauważyć, że znaczenie tego procesu nie zawsze jest jednoznaczne i zależy od szeregu czynników, w tym od wartości, jakimi kierują się obywatele w kwestii równości i legalizmu.

Interesującą obserwacją jest fakt, że preferencje polityczne związane z imigracją w niewielkim stopniu zmieniają się w zależności od samego procesu naturalizacji, mimo silnego wpływu, jaki wywiera on na poziom tożsamości narodowej. Badania przeprowadzone na próbie osób o różnym stopniu przynależności do społeczeństwa amerykańskiego pokazują, że to właśnie ten poziom przynależności, a nie sam proces formalnej integracji, w największym stopniu kształtuje opinie o imigracji. Zatem, choć naturalizacja może mieć swoje znaczenie, jej wpływ na decyzje polityczne wydaje się być mniej bezpośredni, niż powszechnie się przyjmuje.

Warto podkreślić, że badania, w których uczestnicy byli pytani o hipotetyczne sytuacje, w których powinni "zidentyfikować się" z obcokrajowcem, wskazują na wyraźną gotowość do utożsamiania się z cudzoziemcami, nawet w sytuacjach sztucznie skonstruowanych. To zjawisko może sugerować, że tożsamość narodowa ma bardziej złożony charakter, a kwestie takie jak naturalizacja są tylko jednym z wielu elementów w procesie formowania opinii o imigracji. Należy zauważyć, że większą rolę odgrywa postrzeganie społeczne imigranta, a nie tylko jego status prawny.

Równocześnie, analiza danych wskazuje, że legalizm i egalitaryzm to wartości, które w istotny sposób wpływają na stopień akceptacji obcokrajowców w danym społeczeństwie. Wartości te formują postawy wobec imigracji, szczególnie w kontekście rozróżnienia na legalnych imigrantów i tych, którzy nie posiadają statusu obywatela. Istotne jest, że społeczeństwa, które wyznają silniejsze przekonania o równości, częściej opowiadają się za udzieleniem pełnych praw obywatelskich imigrantom, niezależnie od ich statusu.

W praktyce, to właśnie pytanie o obywatelstwo często staje się głównym kryterium przy podejmowaniu decyzji o polityce imigracyjnej. Okazuje się, że tożsamość narodowa, a nie tylko formalne procedury integracyjne, wywiera największy wpływ na opinię publiczną. Nawet jeśli formalne procesy, takie jak naturalizacja, mogą zmieniać status jednostki, to w ocenie społeczeństwa, zależność od tożsamości narodowej, a także od tego, czy osoba czuje się "prawdziwym członkiem społeczeństwa", jest czynnikiem dominującym w formułowaniu politycznych postaw wobec imigracji.

Kolejnym ciekawym wnioskiem z badań jest to, że postawy wobec imigracji nie zawsze są zależne od poczucia przynależności narodowej. Choć w przypadku niektórych osób, głęboka tożsamość narodowa może prowadzić do silniejszego oporu wobec imigracji, nie ma jednoznacznej zależności, która wskazywałaby, że osoby identyfikujące się jako "prawdziwi" obywatele danego kraju są bardziej konserwatywne w kwestii polityki imigracyjnej. Z kolei, brak silnego poczucia przynależności narodowej nie zawsze wiąże się z otwartością na imigrantów.

Warto również zauważyć, że nie tylko proces naturalizacji, ale i ogólny stosunek do równości i integracji ma kluczowe znaczenie w kształtowaniu polityki imigracyjnej. Wiele badań wskazuje na to, że społeczeństwa bardziej egalitarne są skłonne do większej akceptacji dla imigrantów, niezależnie od ich statusu obywatelskiego. To może sugerować, że prawdziwym wyzwaniem nie jest tylko przyznanie obywatelstwa, ale przede wszystkim wprowadzenie i zaakceptowanie szerokiej polityki integracyjnej, która bierze pod uwagę wszystkie grupy społeczne, niezależnie od ich pochodzenia.