Wczesnym rankiem 28 lutego, w chwili, gdy mąż i córka czuwały przy jej łóżku, Kamala odeszła. Jawaharlal wrócił do domu z jej prochami. Podróżując, rozmyślał o swojej autobiografii, której fragmenty czytał Kamali, gdy leżała w sanatorium w Bhowali. Książka była gotowa do publikacji, ale Kamala nigdy jej nie ujrzała. Kiedy dotarł do Bagdadu, wysłał do londyńskich wydawców telegram z dedykacją: "Dla Kamali, której już nie ma". W swojej autobiografii, napisanej płynnie i z gracją, Jawaharlal osiągnął najwyższy poziom w literaturze. Opisując walkę narodową Indii, stworzył dzieło niezrównane. Przepełnione głęboką refleksją nad ludzkimi motywami, posiadało dramatyzm życia, który w połączeniu z jego wnikliwym spojrzeniem na historię, stanowiło świadectwo nie tylko dla Indii, ale dla całej ludzkości. Rabindranath Tagore, mówiąc o tej autobiografii, zauważył, że "przez wszystkie szczegóły tej książki płynie głęboki nurt ludzkiej natury, który wykracza poza zawiłości faktów i prowadzi nas ku postaci, która jest większa niż jej czyny i prawdziwsza niż jej otoczenie".

Świat zmieniał się szybko. Chmur wojennych nad Europą przybywało. Dyktatorzy tacy jak Hitler, Mussolini i Franco zjednoczyli swoje siły, grożąc sąsiadom. Japonia agresywnie zaatakowała Chiny. W marcu 1938 r. Hitler zajął Austrię i Czechosłowację. Brytyjczycy wkrótce zostali wciągnięci do konfliktu. W 1938 roku Jawaharlal poniósł osobistą tragedię – śmierć matki, Swaroop Rani. Po dwóch udarach, które ją sparaliżowały, trzeci udar zakończył jej życie. Jawaharlal i jego siostry były przy niej, kiedy zmarła. W tym samym roku, w Lucknow, założył gazetę "National Herald". "Cokolwiek piszesz, nigdy nie pisz ze strachu", mówił do swoich pracowników. Sam Jawaharlal był człowiekiem bez strachu. Całe jego życie było świadectwem odwagi, która nie polegała na braku lęku, ale na pełnej odpowiedzialności za swoje działania. Wiedział, że strach jest fundamentem wojny, chorób, chciwości i korupcji, a także stanowi przeszkodę na drodze do moralnego i społecznego postępu ludzkości. Nawet jego wielki polityczny przeciwnik, Winston Churchill, kiedyś stwierdził, że Jawaharlal "pokonał dwie z największych słabości ludzkiej natury: nie zna ani strachu, ani nienawiści".

W 1939 roku Jawaharlal był w Chinach, kiedy wybuchła wojna w Europie. Szybko wrócił do Indii. Był gotów poprosić swoich rodaków o walkę u boku Brytyjczyków w obronie przed faszystowskimi siłami Niemiec i Japonii, ale tylko pod warunkiem, że Indie zostaną ogłoszone wolne. Wicekról Linlithgow stwierdził, że niepodległość Indii będzie musiała poczekać do końca wojny. W 1942 roku, gdy Japończycy zajmowali Birmę i południowo-wschodnią Azję, Brytyjczycy wysłali Sir Stafford Crippsa do Indii, by negocjować z liderami indyjskimi. Propozycje Crippsa były dla Jawaharlala przygnębiające, gdyż otwierały perspektywę niekończących się podziałów, które incytowały reakcjonistyczne i feudalne grupy społeczne do domagania się podziału kraju. Propozycje zostały odrzucone nie tylko przez Kongres, ale przez wszystkie grupy polityczne w Indiach. Gandhiji uznał, że nadszedł czas, by Brytyjczycy opuścili Indie – "wojna czy nie wojna". Jawaharlal nie chciał jednak, by japońscy najeźdźcy wkroczyli na i

Jak Jawaharlal Nehru Zrealizował Swoje Marzenie o Wolnej Indii?

Wielu ludzi, którzy poświęcili życie walce o wolność, zmierzyło się z wieloma trudnościami, jednak nie wszyscy potrafili zachować w sobie ducha nieugiętej odwagi i determinacji, który pozwalał im nie tylko wytrwać, ale także przywrócić nadzieję i optymizm narodowi. Jawaharlal Nehru był jednym z tych nielicznych, którzy w trudnych chwilach potrafili wyjść poza osobiste cierpienie, by zbudować coś większego, coś, co miało zmienić bieg historii. Na tle dramatycznych wydarzeń, jakie miały miejsce w Indiach, jego życie, pełne pasji i marzeń, mogło stać się opowieścią o spełnionym marzeniu, którego kulminacją było ogłoszenie niepodległości Indii.

Po wielu latach spędzonych w więzieniu, gdzie nie zatarły się ani ciekawość, ani chęć przygód, Nehru wyruszył na górską wyprawę, podczas której doświadczył chwil pełnych emocji, które potem stały się symbolem jego życia. Wspólnie z Indirą, jego córką, dotarł do lodowca Kolahoi, gdzie, przekraczając rwącą górską rzekę, potrafił z odwagą skoczyć na cienki pień drzewa, traktując to jako wyraz młodzieńczej brawury. Był pewien, że India wkrótce uzyskają niepodległość, co dodatkowo napawało go radością i nadzieją na przyszłość. To uczucie nieustającej walki o lepsze jutro towarzyszyło mu do końca życia.

Wspomnienie o pierwszej wojnie światowej, która zakończyła się sukcesem armii indyjskiej, miało ogromne znaczenie w kontekście ruchów niepodległościowych w Indiach. W 1946 roku miały miejsce buntów w marynarce wojennej i lotnictwie, które stały się przejawem rosnącej frustracji społeczeństwa z dominacją brytyjską. Nawet żołnierze indyjscy walczący pod brytyjskim sztandarem zaczęli dostrzegać, że niepodległość to już nie tylko marzenie, ale realny cel. Te wydarzenia stały się sygnałem, że wola narodu jest silniejsza niż jakiekolwiek siły zewnętrzne.

Po zakończeniu II wojny światowej sytuacja w Indiach stawała się coraz bardziej napięta. Brytyjczycy, którzy przez lata rządzili Indią, musieli zmierzyć się z niemożnością utrzymania swojego imperium. Ogłoszenie planu brytyjskiego wycofania się z Indii w 1947 roku, zapoczątkowało proces powstawania niepodległego państwa indyjskiego. Nehru, jako lider Kongresu Narodowego Indii, został zaproszony do objęcia stanowiska pierwszego premiera niepodległej Indii. To była kulminacja jego całego życia, moment, w którym nie tylko zrealizował swoje marzenie, ale również dopełnił swój obowiązek wobec ludzi, którzy przez dziesięciolecia walczyli o wolność.

Dla Jawaharlala, ta wolność była czymś więcej niż tylko politycznym zwycięstwem. W jego oczach była to szansa na stworzenie nowego, sprawiedliwego społeczeństwa. W swoich przemówieniach wielokrotnie podkreślał wagę jedności w dążeniu do realizacji wspólnego celu, jakim była wolna, niezależna i sprawiedliwa Indie. „Długie lata temu złożyliśmy przysięgę, a teraz nadchodzi czas, by ją spełnić”, mówił na ceremonię 15 sierpnia 1947 roku, w chwili ogłoszenia niepodległości. To były słowa, które wstrząsnęły całym krajem, wywołując nieopisaną radość i triumf, lecz również refleksję nad tym, co jeszcze przed Indią.

Jednak po ogłoszeniu niepodległości, wyzwań było jeszcze więcej. Indie nie zostały uwolnione od konfliktów, które towarzyszyły rozdzieleniu kraju na dwa państwa: Indie i Pakistan. Napięcia między hindusami a muzułmanami wybuchły w krwawych zamachach na tle religijnym, które pochłonęły życie milionów ludzi. Jawaharlal Nehru, mimo ogromnej radości z odzyskania wolności, stanął na czele narodu, który musiał stawić czoła niewyobrażalnym tragediom. Osobiście zaangażował się w pomoc ofiarom przemocy, odwiedzając obszary objęte konfliktem, organizując obozy dla uchodźców i starając się zażegnać falę nienawiści. Jego działania były pełne poświęcenia i determinacji, a jednocześnie ukazywały ludzką stronę polityka, który nie tylko dążył do politycznej niezależności, ale również pragnął pokoju i harmonii w kraju.

Po latach walki, zmagań, cierpień, Jawaharlal Nehru dotarł do momentu, który dla niego i dla Indii miał znaczenie historyczne. Było to jednak dopiero początek drogi, na której stanęły przed nim i jego narodem ogromne wyzwania. Dla niego wolność była nie tylko politycznym aktem, ale także moralnym obowiązkiem wobec przyszłych pokoleń. Choć powstała niepodległa India, to prawdziwa walka o jej zjednoczenie, rozwój i stabilność dopiero miała się rozpocząć.

Warto pamiętać, że niezależność Indii, mimo triumfu, niosła ze sobą nie tylko radość, ale i tragedię, która towarzyszyła podziałowi kraju. Krwawe zamieszki, miliony uchodźców, zniszczenie istniejących struktur społecznych — wszystko to stanowiło nieodłączną część momentu, w którym India stały się niepodległym państwem. Równocześnie, dla Jawaharlala Nehru, w tych trudnych chwilach pojawiła się szansa na odbudowę kraju, na stworzenie systemu politycznego opartego na zasadach demokracji i sprawiedliwości, który miał zapewnić Indiom przyszłość.

Jak Gandhiji i Jawaharlal Nehru walczyli o wolność Indii: Historia, która zainspirowała pokolenia

Patrząc na tych ludzi, ich nędzę i przepełnioną wdzięczność, poczułem wstyd i smutek – wstyd z powodu mojego wygodnego, beztroskiego życia oraz naszego małomiasteczkowego podejścia do polityki, które ignorowało tę ogromną masę półnago ubranych synów i córki Indii, smutek z powodu degradacji i przerażającej biedy Indii. Przed moimi oczami stanął nowy obraz Indii – nagiej, głodnej, zgniecionej i całkowicie nieszczęśliwej. Tak pisał Jawaharlal Nehru, a przez całe swoje życie, nawet po zdobyciu niepodległości, nieustannie wracał do wiosek, by rozmawiać z biednymi, słuchać ich problemów i starać się im pomóc.

Początek wielkiego ruchu niepodległościowego w Indiach to rok 1920, kiedy zorganizowano specjalną sesję Kongresu w Kalkucie. Celem było ustalenie stanowiska Kongresu wobec rządu brytyjskiego. Gandhiji optował za przyjęciem programu nie-współpracy z rządem, jednak część bardziej umiarkowanych członków Kongresu była temu przeciwna. Motilal Nehru, ojciec Jawaharlala, ostatecznie zdecydował się poprzeć Gandhiego, co było wielką ofiarą z jego strony. Oznaczało to bowiem rezygnację z wielu cennych dla niego rzeczy – dochodowej praktyki prawniczej, wygodnego stylu życia i przyjaźni z wieloma brytyjskimi urzędnikami. To przykład Gandhiego i szczerość Jawaharlala przekonały Motilala, że nie-współpraca nie tylko jest najlepszą drogą moralnie, ale również najbardziej skuteczną.

W późniejszych latach Jawaharlal pisał: „Zaraz po poznaniu Gandhiego byłem całkowicie oczarowany. Z ojcem było inaczej. On nie mógł po prostu pójść za mną. Proces był długi, wręcz bolesny. Ojciec nie był człowiekiem, który łatwo poddaje się cudzej woli. Ale kiedy już podjął decyzję, nigdy jej nie zmienił”.

Po przyjęciu programu nie-współpracy przez Kongres, Jawaharlal, mając trzydzieści jeden lat, poczuł ogromne podekscytowanie możliwością rzeczywistego udziału w wielkim ruchu masowym. Gandhiji obiecał, że niepodległość będzie osiągnięta w ciągu roku. Jawaharlal podzielał ten optymizm, choć rzeczywistość walki okazała się znacznie trudniejsza, a frustracja z powodu opóźniających się postępów nie zniknęła nigdy. Mimo to ich entuzjazm i determinacja w dążeniu do wolności nie gasły.

W 1921 roku Jawaharlal intensywnie działał na terenach wiejskich swojej ojczystej prowincji, propagując ideę nieprzemocowej, ogólnokrajowej nie-współpracy. W tym samym roku w Rae Bareli wybuchły zamieszki, gdy wielkie grupy wieśniaków zaczęły atakować majątki właścicieli ziemskich, niszcząc plony, wchodząc do ich domów i wywierając na nich różnorodną presję. Jawaharlal dotarł do Rae Bareli krótko po tym, jak policja otworzyła ogień do dużej grupy ludzi. Pomimo wezwania przez magistrata do opuszczenia miasta, Jawaharlal nie podporządkował się temu rozkazowi. Spotkał się z tłumem, rozmawiał z nim przez około piętnaście minut i udało mu się rozproszyć zgromadzonych. „Na moment krew we mnie zawrzała,” wspominał później, „zapomniałem o nieprzemocy, ale tylko na moment. Pomyślałem o wielkim liderze, który przez Bożą łaskę prowadzi nas ku zwycięstwu, i spojrzałem na tych ludzi, siedzących i stojących obok mnie, spokojniejszych niż ja sam – i ten moment słabości minął…”

Wkrótce potem Motilal wydał ulotkę wzywającą rolników do zapisania się do Indyjskiego Kongresu Narodowego. Za rozdawanie tych ulotek sześciu młodych studentów skazano na sześć miesięcy więzienia. Mimo jego choroby, Motilal kontynuował swoje działania, a liczba osób angażujących się w ruch nie-współpracy rosła. Marsze i spotkania organizowane były w całych Stanach Zjednoczonych, a w ich trakcie palono zagraniczne materiały tekstylne, zbierano datki i zorganizowano liczne wydarzenia mające na celu obalenie obcego panowania. Równocześnie Hindusi i Muzułmanie zaczęli łączyć swoje siły w walce przeciwko brytyjskiemu panowaniu.

Jednakże nie wszystkie wydarzenia przebiegały zgodnie z zamierzeniami Gandhiego. W sierpniu 1921 roku, po wystąpieniu niepokojów wśród ludności muzułmańskiej w południowych Indiach, doszło do krwawych starć, które zaszkodziły stosunkom hindusko-muzułmańskim. Dopiero po czasie uświadomiono sobie, jak głęboki to miało wpływ na późniejsze wydarzenia. Mimo to Gandhiji nie chciał mieć nic wspólnego z brutalnymi zamieszkami, natychmiast podjął post, który przerwał dopiero, gdy zapadł pokój.

W grudniu 1921 roku, po serii protestów i demonstracji, których celem było obniżenie prestiżu brytyjskiego panowania, książę Walii przybył do Indii, licząc na sukces swojej wizyty. Zamiast entuzjastycznego powitania, spotkał się z zamieszkami i brutalnymi starciami w Bombaju, gdzie zginęło ponad 50 osób, a setki zostały ranne. Dla Gandhiego była to kolejna okazja do pokazania, że nieprzemoc i współczucie są drogą, którą należy podążać, nawet w obliczu brutalności.

Te wszystkie wydarzenia utwierdziły Jawaharlala w przekonaniu, że walka o niepodległość jest walką, która wymaga wielkich ofiar. I on, i jego ojciec, Motilal, byli gotowi ponieść je. W grudniu 1921 roku obaj zostali aresztowani przez władze brytyjskie i skazani na sześć miesięcy więzienia, mimo że nie popełnili żadnego przestępstwa. W trakcie tego procesu, kiedy byli już uwięzieni, Jawaharlal i Motilal pożegnali się z tłumem, który zebrał się przed ich domem, apelując do ludzi, by wstępowali do ruchu na rzecz wolności. Ich słowa były jasne: „Zapiszcie się jako wolontariusze w tysiącach, w setkach tysięcy. Nie wołajcie Jai, ale idźcie do domu i róbcie to, co my.”

Te wydarzenia były tylko początkiem ogromnej przemiany, która miała doprowadzić do niepodległości Indii. Jednak kluczowe było zrozumienie, że ta walka nie była łatwa. Często była pełna trudnych decyzji, kompromisów i konieczności wyboru między nieprzemocą a wybuchami emocji. Tylko dzięki determinacji, wizji, ale i cierpieniu Indii, Gandhiji oraz Jawaharlalowi udało się wywalczyć wolność.