Donald Trump, w trakcie swojej kampanii prezydenckiej w 2016 roku, wielokrotnie odnosił się do swojej wiary chrześcijańskiej, mimo że nie był postrzegany jako głęboko religijny kandydat. Jednym z pierwszych publicznych odniesień do Biblii miało miejsce 11 sierpnia 2015 roku, gdy podczas przemówienia w Birch Run, Michigan, stwierdził: „To moja druga ulubiona książka. A wiecie, która jest pierwsza? Biblia! Nic nie przebije Biblii, nic nie przebije Biblii, nawet 'The Art of the Deal'”. To stwierdzenie, powtarzane wielokrotnie podczas kolejnych wieców, spotykało się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności. Równocześnie, odpowiedzi Trumpa na pytania dziennikarzy dotyczące jego relacji z religią były pełne sprzeczności i niewiedzy. Kiedy zapytano go o jego ulubiony werset biblijny, odpowiedział, że „oko za oko” jest jego ulubionym fragmentem, co zostało szeroko skomentowane jako niewłaściwe zrozumienie Pisma Świętego. Takie wypowiedzi miały stworzyć obraz Trumpa jako kandydata, który z trudem odnajduje się w kwestiach religijnych, a jego związki z tradycjami chrześcijańskimi były raczej powierzchowne.
Mimo to, Trump nie tylko utrzymał, ale wręcz zyskał poparcie wielu białych chrześcijan ewangelikalnych, którzy od lat głosowali na kandydatów Republikanów. Zaskakujące było to, że 81% tzw. „białych chrześcijan narodzonych na nowo” głosowało na niego w 2016 roku, co stanowiło wyższy wynik niż poparcie, które otrzymywali poprzedni kandydaci Republikanów w wyborach prezydenckich. Wydaje się, że mimo licznych kontrowersji i problemów moralnych Trumpa, takich jak słynne nagranie z „Access Hollywood”, które ujawniało jego seksistowskie zachowanie, wielu ewangelikalnych wyborców nie miało z tym większego problemu. Jego retoryka, choć nieco powierzchowna, trafiała do serc konserwatywnych chrześcijan, którzy wciąż uważali, że jego polityka jest zgodna z ich wartościami.
Poparcie Trumpa przez ewangelikalnych chrześcijan nie było jednak bezsprzeczne. Niektórzy komentatorzy podważali dane dotyczące 81%, sugerując, że faktyczne poparcie tej grupy było niższe, a termin „ewangelikalni” stał się pojęciem trudnym do zdefiniowania w kontekście polityki. Niemniej jednak, nie można zaprzeczyć, że Trump zyskał poparcie białych chrześcijan, szczególnie tych z klasy średniej, którzy od lat identyfikowali się z Partią Republikańską, a jego retoryka, chociaż czasem zaskakująca, dawała im poczucie, że ich wartości są brane pod uwagę.
Czynnikiem, który przyczynił się do tej wyjątkowej sytuacji, była potężna siła identyfikacji partyjnej, która jest jednym z najważniejszych elementów współczesnej polityki amerykańskiej. Dla wielu wyborców, szczególnie tych, którzy od lat popierali Partię Republikańską, Trump stanowił naturalną kontynuację tej tradycji, mimo jego osobistych kontrowersji. Pojęcie „partyzanckiego myślenia” stało się fundamentem zrozumienia wyborów Trumpa przez białych ewangelikalnych chrześcijan, ponieważ to właśnie partia, a nie osobowość kandydata, stała się głównym wyznacznikiem ich głosów.
Po wyborach 2016 roku, poparcie Trumpa wśród białych chrześcijan ewangelikalnych pozostało stabilne, co dodatkowo utrwaliło przekonanie, że to nie religijność kandydata była decydującym czynnikiem, lecz raczej jego zdolność do wpisania się w konserwatywny nurt amerykańskiej polityki. Chociaż wielu komentatorów kwestionowało moralność Trumpa, jego umiejętność budowania politycznej tożsamości opartej na religijnych sygnałach pozwoliła mu zdobyć lojalnych wyborców, którzy postrzegali go jako kogoś walczącego o ich wartości.
Ostatecznie, choć Trump nie był postrzegany jako kandydat głęboko religijny, jego strategia polityczna oparta na ewangelikalnym konserwatyzmie okazała się skuteczna. Jego poparcie wśród tej grupy stało się jednym z kluczowych elementów jego wyborczego sukcesu. Przewaga, jaką uzyskał wśród białych chrześcijan, była jednym z głównych powodów jego zwycięstwa w 2016 roku, nawet jeśli jego osobiste przekonania religijne były szeroko dyskutowane i krytykowane.
Jakie różnice widzą amerykańscy chrześcijanie pomiędzy Donaldem Trumpem a Barackiem Obamą?
Podstawowym tematem w artykułach i analizach przedstawianych przez organizacje związane z prawicą religijną w Stanach Zjednoczonych jest wyraźna różnica między prezydenturą Donalda Trumpa a prezydenturą Baracka Obamy. Ta różnica dotyczy nie tylko polityki wewnętrznej i międzynarodowej, ale także postrzeganego podejścia do religii i wartości moralnych. W narracji, która często pojawia się w przekazach ruchów religijnych, Trump jest przedstawiany jako bohater, który przywrócił chrześcijańskie wartości do życia publicznego, natomiast Obama jako postać, której prezydentura była wojną przeciwko wierzeniom religijnym i tradycyjnym normom społecznym.
Religijni konserwatyści, zwłaszcza ci związani z organizacją Family Research Council (FRC), uznali wybór Trumpa za wielkie zwycięstwo, porównując go z prezydentem Obama, który był krytykowany za swoje kontrowersyjne podejście do tematów związanych z religią, rodziną i wartościami chrześcijańskimi. Dla wielu osób, które popierały Trumpa, jego kadencja oznaczała powrót do fundamentów religijnych w polityce. Jak zauważył Tony Perkins, lider FRC, Amerykanie poczuli nadzieję, gdy Trump obiecał przywrócić religijną wolność w kraju, a także wprowadzić politykę pro-life, co miało znaczenie szczególnie dla zwolenników ochrony życia poczętego.
W kampanii prezydenckiej Trump skutecznie odwoływał się do tradycyjnych wartości, które były postrzegane przez wielu chrześcijan jako zagrożone przez rządy Obamy. Prezentując siebie jako mężczyznę, który nie boi się wyzwań, Trump zyskał przychylność wielu konserwatywnych liderów religijnych, którzy oczekiwali politycznych zmian, takich jak zawrócenie z decyzji dotyczących aborcji czy lepszego traktowania wartości chrześcijańskich w życiu publicznym.
Jako przykład, dla wielu religijnych Amerykanów decyzja Trumpa o wycofaniu się z porozumienia paryskiego w sprawie zmian klimatycznych była symbolem jego pragmatyzmu i odrzucenia ideologii związanej z polityczną poprawnością. W tym kontekście Trump postrzegany był jako lider, który nie bał się działać wbrew powszechnym trendom i stawiał na sprawy, które jego zwolennicy uważali za najistotniejsze, takie jak moralność publiczna, bezpieczeństwo narodowe i troska o rodzinę.
Jednym z najbardziej cenionych działań Trumpa było także przywrócenie regularnych spotkań modlitewnych w Białym Domu, co zostało uznane za symboliczną odbudowę obecności religii w życiu politycznym. Trump, który wielokrotnie deklarował swoją wiarę i poparcie dla wartości rodzinnych, stał się symbolem oporu wobec laicyzacji społeczeństwa i marginalizacji religii w sferze publicznej.
Warto zauważyć, że chociaż w początkowych latach prezydentury Trumpa, szczególnie po jego inauguracyjnym przemówieniu, które zapowiadało "nowy dzień" dla religijnej wolności w Ameryce, ruchy religijne były pełne entuzjazmu, to jednak w późniejszych latach jego prezydentury wciąż były momenty, które budziły kontrowersje. Na przykład, decyzja o wprowadzeniu tzw. zakazu podróży (tzw. "muslim ban") była oceniana przez Perkinsa jako przykład "właściwej mieszanki bezpieczeństwa i współczucia". Chociaż decyzja ta była krytykowana przez wielu, Perkins bronił jej jako przejawu odwagi i pragmatyzmu prezydenta, który stawiał interesy narodowe ponad polityczną poprawnością.
Obserwując zachowanie Trumpa w kontekście jego stosunku do politycznej poprawności i wrażliwości na kwestie związane z płcią, seksualnością i religią, FRC i inne organizacje prawicowe zauważyły, że prezydent nie boi się głośno wyrażać swojego zdania na tematy, które były tabu w czasach Obamy. Dzięki temu, w oczach jego zwolenników, Trump stał się symbolem walki z lewicową dominacją w polityce, gdzie tradycyjne wartości chrześcijańskie były często traktowane jako coś drugorzędnego lub wręcz obcego.
W tej narracji Trump jawi się jako lider, który – choć może nieidealny – jest tym, który wreszcie przywrócił Ameryce wolność do swobodnego wyrażania swojej wiary i przekonań, nawet kosztem kontrowersji i krytyki. Jego kadencja stała się więc dla wielu wyrazem powrotu do tradycyjnych wartości, które w oczach wielu chrześcijan były zagrożone przez rządy jego poprzednika.
Pomimo tego, że Trump nie zawsze prezentował się w sposób idealny, jego postawa wobec religii i polityki sprawiła, że wielu amerykańskich chrześcijan zyskało poczucie bezpieczeństwa, które utracili za czasów Obamy. Rządy Trumpa, szczególnie w zakresie decyzji dotyczących polityki pro-life, religijnej wolności i stosunku do tradycyjnych wartości, były widziane jako powrót do porządku, który uznawany był za niezbędny dla moralnego i duchowego zdrowia narodu.
Trump nie tylko stał się symbolem powrotu do chrześcijańskich wartości w polityce, ale także w sposób bezkompromisowy sprzeciwiał się temu, co jego zwolennicy postrzegali jako zagrożenie dla tych wartości ze strony liberalnych ideologii. W tej optyce, to nie tylko prezydentura Trumpa, ale i cała jego retoryka była uważana za kluczowy moment w walce o duszę Ameryki.
Jak zarządzać surowcami wtórnymi w budownictwie? Zrównoważony rozwój w kontekście recyklingu materiałów budowlanych
Jak wykorzystać innowacje technologiczne do generowania wzrostu w firmie?
Jakie właściwości posiadają nanokropelki kwantowe i jakie mają zastosowanie w systemach biologicznych?
Jak osiągnąć równowagę między trybem działania a trybem przestrzennym w pracy i życiu zawodowym?
Jak Marcus Aureliusz Radził Sobie z Konfliktami i Wewnętrznymi Kryzysami?

Deutsch
Francais
Nederlands
Svenska
Norsk
Dansk
Suomi
Espanol
Italiano
Portugues
Magyar
Polski
Cestina
Русский