Punktem wyjścia w rozważaniach o Donaldzie Trumpie jako prezydencie Stanów Zjednoczonych jest jego nieustanna tendencja do kłamstwa i manipulacji, które to cechy pojawiały się w jego karierze już na długo przed rozpoczęciem politycznej drogi. Trump, pomimo osiągnięcia szczytów w wyborach, nieustannie wprowadzał swoich zwolenników w błąd, a jego kłamstwa miały nie tylko na celu zyskanie osobistego prestiżu, ale również wykorzystywanie społeczeństwa do osiągania korzyści politycznych. Choć jego kłamstwa są powszechnie znane, pozostaje zagadką, dlaczego tak wielu Amerykanów dalej go popiera, mimo iż stanowi to poważne wyzwanie intelektualne i moralne.
Sama tendencja do kłamstw nie jest niczym nowym w życiu Trumpa. Została zapoczątkowana już w jego karierze deweloperskiej, gdzie posługiwał się nieprawdziwymi deklaracjami i manipulacjami. Gwenda Blair w swojej książce zwraca uwagę na sposób, w jaki Trump często wkraczał do sali konferencyjnej, by zaimponować swoimi ogromnymi ambicjami, przy jednoczesnym pełnym świadomości, że jego rozmówcy wiedzą, iż informacje, które przedstawia, nie są zgodne z rzeczywistością. Wiele z jego przedsięwzięć, jak choćby związane z Centrum Javitza w Nowym Jorku, to przykłady jego nieuczciwych praktyk. Zawsze miał tendencję do przeinaczania faktów, by uzyskać finansowe korzyści, a jego kontrakty często nie miały nic wspólnego z rzeczywistością, co zostało wykryte przez miejskich urzędników dopiero po dokładniejszym sprawdzeniu.
Kolejnym aspektem jego polityki jest zmienność stanowisk. Jako prezydent Trump wielokrotnie zmieniał zdanie w kluczowych kwestiach, co jest sprzeczne z wizerunkiem silnego, nieugiętego lidera, który miałby być w stanie naprawić kraj. Zmienność ta była szczególnie widoczna w kwestiach takich jak kontrola broni czy polityka podatkowa. Trump obiecywał usunięcie gigantycznego długu narodowego, jednak w trakcie swojej kadencji zamiast obiecanego zmniejszenia zadłużenia, zwiększył je znacząco. Jego deklaracje o zlikwidowaniu długu w ciągu ośmiu lat okazały się tylko populistyczną retoryką, a w rzeczywistości jego polityka fiskalna prowadziła do dalszego zadłużenia kraju. Dodatkowo, jego deklaracje o obniżeniu podatków skutkowały wzrostem deficytu budżetowego, zamiast zrealizowania obiecanych oszczędności.
Trump stał się również pierwszym prezydentem USA bez jakiegokolwiek doświadczenia rządowego, co w jego przypadku stało się powodem licznych kontrowersji. Na etapie kampanii prezydenckiej wykazywał brak zainteresowania zdobywaniem niezbędnej wiedzy, a zamiast tego stawiał na swoje "wielkie doświadczenie biznesowe". Jego brak zainteresowania dokumentami czy analizami, które mogłyby pomóc w lepszym zrozumieniu polityki zagranicznej, skutkował sytuacjami, w których nie znał podstawowych aktów prawnych, a jego kadencja prezydencka była pełna chaosu i decyzji podejmowanych na podstawie chwilowych impulsów.
To, co wydaje się być istotnym w kontekście oceny Trumpa jako prezydenta, to jego zdolność do manipulowania swoim wizerunkiem. Pomimo licznych kontrowersji, Trump zdołał stworzyć obraz lidera, który jest silny i nieugięty, podczas gdy w rzeczywistości jego działania były często pełne sprzeczności i niekonsekwencji. Dla wielu ludzi w Stanach Zjednoczonych jego zdolność do "odwracania kota ogonem" jest częścią jego charyzmy, jednak nie daje to podstaw do uznania go za kompetentnego przywódcę.
Dodatkowo, jego kadencja nie jest wolna od krytyki na temat umiejętności zarządzania krajowymi sprawami. Trump wielokrotnie ignorował porady swoich doradców i nie potrafił skutecznie zarządzać kryzysami. Jego podejście do polityki zagranicznej i wewnętrznej często opierało się na impulsywnych decyzjach, które nie zawsze miały na celu dobro narodu, lecz raczej umocnienie jego własnej pozycji politycznej.
Zdecydowanie należy również podkreślić, że Trump w swojej polityce nie wykazał się dbałością o spójność z fundamentami demokratycznego systemu. Wielokrotnie ignorował podstawowe zasady państwa prawa, co w połączeniu z jego tendencjami autorytarnymi stawia pod dużym znakiem zapytania jego przystosowanie do roli prezydenta. W kontekście tak dużych kontrowersji i wątpliwości dotyczących kompetencji, trudno oprzeć się wrażeniu, że Donald Trump byłby odpowiedni na stanowisko prezydenta.
Jak współczesne zniekształcanie prawdy zmienia rzeczywistość?
Dystorsja prawdy jest zjawiskiem powszechnym i coraz bardziej widocznym. Współczesne społeczeństwo, mimo dostępu do ogromnych ilości informacji, staje się coraz bardziej podatne na manipulacje. Doskonałym przykładem jest wystąpienie prezydenta Trumpa podczas Narodowej Konwencji Weteranów Wojskowych w 2018 roku. Wówczas porównał on media do książki George'a Orwella 1984, twierdząc, że to, co widzimy w wiadomościach, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Mówiąc o wprowadzeniu ceł na towary z innych krajów, przekonywał, że rolnicy będą największymi beneficjentami tych zmian, mimo że w rzeczywistości jego administracja pozostawiła po sobie wiele nieścisłości i błędów. Według badania The Washington Post, Trump w ciągu pierwszych 928 dni swojej kadencji wygłosił ponad 12 tysięcy fałszywych lub wprowadzających w błąd wypowiedzi.
Charles Lewis, autor książki 935 Liar (2014), która dotyczy prezydenckich i rządowych kłamstw, twierdzi, że żyjemy w epoce, w której "wszystko jest poddawane wątpliwości, nic nie jest realne". Ta narracja, pełna sprzeczności i pozornego chaosu, przypomina dynamiczną rzeczywistość polityczną i społeczną, w której dominują kontrowersje zamiast rzeczowej dyskusji. I chociaż rządy prezydenta Trumpa są tylko jednym z przykładów, warto zastanowić się nad szerszym kontekstem – dlaczego tak wielka liczba osób daje mu wiarę?
Ważnym zagadnieniem, które nie tylko dotyczy jego osoby, ale ogólnych procesów społecznych, jest pytanie, co w naszej kulturze sprawia, że osoby o tak wielu deficytach moralnych, psychicznych i intelektualnych, mogą posiadać ogromną władzę, decydując o losach narodów? Allen Frances, były redaktor Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders (DSM) IV, sugeruje, że problem leży głębiej niż tylko w jednostkowych cechach polityków. Konieczne jest spojrzenie na społeczną chorobę, która pozwala takim ludziom zdobywać wpływy. To społeczeństwo, które w niektórych przypadkach preferuje łatwą, pozornie charyzmatyczną retorykę, bardziej niż realne programy polityczne.
Szczególnie ważne jest, aby zrozumieć, jak instytucje polityczne, w tym struktura rządu Stanów Zjednoczonych, mogą sprzyjać wybieraniu liderów, którzy nie mają poparcia wśród szerokiej części społeczeństwa, ale uzyskują mandat dzięki systemowi Kolegium Elektorskiego. System ten, połączony z niekończącymi się kampaniami wyborczymi, które przypominają spektakularne wydarzenia sportowe, może prowadzić do skupienia się na osobowościach, a nie na realnych kwestiach politycznych. W tym kontekście Trump z powodzeniem łączył style polityczne kampanii wyborczych z praktyką rządzenia, wykorzystując swoje umiejętności medialne i zdolność do przyciągania uwagi.
Również w erze mediów społecznościowych, gdzie dominują emocje, łatwość tworzenia "bajek" opartego na faktach, a nie rzeczywistych wydarzeniach, Trump zyskał niemal całkowitą kontrolę nad tym, co społeczeństwo uznaje za prawdę. Poczucie, że "jego rzeczywistość" jest najprawdziwsza, ułatwia mu przekonanie części społeczeństwa, że tylko on jest w stanie dokonać prawdziwych zmian. Jego działania na Twitterze, w których obiecywał i realizował kontrowersyjne decyzje, stały się częścią nie tylko jego kampanii, ale także centralnym elementem rządzenia, sprawiając, że on sam stał się częścią "rozrywki politycznej".
Warto zauważyć, że podobne mechanizmy występują w innych krajach rządzonych przez populistów i autokratów. Dążenie do centralizacji władzy, marginalizowanie sojuszników, a także spadek zaufania do tradycyjnych instytucji, to procesy, które są widoczne nie tylko w Stanach Zjednoczonych. W tym kontekście, przewidywania dotyczące potrzeby silnego lidera, które pojawiły się w 2017 roku, znalazły potwierdzenie. Podobnie jak inne populistyczne reżimy, prezydent Trump stopniowo zmniejszał siłę instytucji państwowych, odbudowując wizerunek jednostki, która potrafi "przywrócić porządek" w kraju.
Wnioskiem, który płynie z analizy takich mechanizmów, jest pytanie o przyszłość demokracji, wolności słowa i roli mediów w kształtowaniu opinii publicznej. Chociaż wydaje się, że jesteśmy świadkami regresu moralnego i społecznego, istnieje nadzieja, że powrót do wartości i odpowiedzialności obywatelskiej może powstrzymać dalszą erozję prawdy. Jednak kluczem do zrozumienia dzisiejszego świata jest zaakceptowanie faktu, że to nie tylko politycy, ale całe społeczeństwo kształtuje tę "nową rzeczywistość".
Jak manipulacja i demagogia wpłynęły na kampanię Donalda Trumpa i jego sukces wyborczy?
Gaslighting to termin wywodzący się z teatru i filmu, który określa technikę manipulacji polegającą na przekonywaniu drugiej osoby, że jej postrzeganie rzeczywistości jest błędne, aż w końcu zaczyna ona wątpić w swoje własne zmysły i wierzyć kłamcy. Zjawisko to, choć początkowo opisane w kontekście indywidualnych relacji, zostało z powodzeniem zaadoptowane na grunt polityczny, gdzie zyskało szczególne znaczenie w trakcie kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa. Robin Stern, psychoterapeutka, wskazuje, jak wiele jej pacjentów dało się wciągnąć w ten mechanizm, a przykład komika Johna Oliviera, który doświadczył manipulacji ze strony Trumpa, stanowi ilustrację szerszego zjawiska. Z kolei Judith Logue bada szereg sytuacji w trakcie kampanii, w których Trump świadomie formułował nieprawdziwe lub zniekształcone wypowiedzi, aby zdyskredytować innych i uzyskać przewagę w wyścigu wyborczym. Zjawisko to wykraczało jednak poza politykę, przenikając również do popularnej kultury, reklam i mediów, wpływając na osoby podatne na wcześniej stosowane kłamstwa.
W podobny sposób Trump wykorzystywał swoją osobowość demagoga. Michael Signer, w swojej analizie, zwraca uwagę na fakt, że Trump stał się pierwszym prezydentem USA, który w pełni realizował techniki demagogiczne. Jego strategia polegała na atakowaniu elit, podsycaniu pasji swojego elektoratu, a następnie wykorzystywaniu tych emocji w celach politycznych. Trump rozbudował ogromny kult osobowości, który zgromadził wokół niego ludzi, gotowych podążać za nim bez względu na to, co mówił. To podejście, choć charakterystyczne dla wielu wcześniejszych amerykańskich demagogów, takich jak Huey Long czy George Wallace, znalazło swój najwyższy wyraz właśnie w Trumpie, który po raz pierwszy w historii USA zdobył taką bezwzględną lojalność swoich zwolenników.
Z kolei Paul Gottfried w rozdziale o fascynizmie stawia pytanie, dlaczego Trump jest często oskarżany o bycie faszystą lub nawet nazistą. W jego ocenie, zarzuty te wynikają z obawy przed jego polityką, która nie tyle jest radykalna, ile stanowi kontrast do postępującej zmiany kulturowej, z którą nie zgadzają się jego krytycy. Trump, choć nie zrealizował radykalnych zmian w kwestiach imigracyjnych, stał się symbolem oporu wobec procesu, który dla wielu jego przeciwników stanowił postęp. Z perspektywy lewicowych krytyków, jego prezydentura to reakcja na wielokulturową rewolucję, która była postrzegana jako nieunikniony kierunek społecznych zmian.
Donald Trump stał się również symbolem amerykańskiego wyjątku, czego wyrazem była jego kampania "Make America Great Again". David Lotto wskazuje, że Trump idealizował amerykański nacjonalizm, podkreślając znaczenie militarnego patriotyzmu i wyższości Stanów Zjednoczonych nad innymi narodami. Slogan, który miał przywrócić dawną świetność Ameryce, nawiązywał do długotrwałej tradycji amerykańskiego wyjątkowego statusu, który w jego przypadku stał się niemalże świecką religią.
Fenomen sukcesu Trumpa nie może jednak zostać zrozumiany bez uwzględnienia ogólnych trendów społecznych i ekonomicznych, które miały miejsce w USA i na świecie od lat 70. XX wieku. Zjawisko to zostało dobrze opisane przez Charlesa Heckshera, który zwrócił uwagę na spadek zaufania do rządu i instytucji społecznych. Proces "otwierania się" społeczeństw, który miał miejsce w ostatnich dekadach, prowadził do konfrontacji dwóch sprzecznych prądów: populizmu, dążącego do przywrócenia tradycyjnych wartości, oraz progresywizmu, który promował inkluzywność i walkę z nierównościami. Trump stał się liderem populistów i tradycyjnych konserwatystów, podczas gdy jego przeciwnicy połączyli siły z tradycyjnymi liberałami, co doprowadziło do głębokiego podziału politycznego w kraju.
Wszystkie te zjawiska pokazują, w jaki sposób osobowość i styl polityczny Trumpa, w połączeniu z jego umiejętnością manipulacji opinią publiczną, pozwoliły mu zdobyć władzę. Jego rządy oparte były na umiejętnym wykorzystywaniu mechanizmów społecznych, politycznych i medialnych, które pozwalały mu uzyskiwać przewagę w trudnych i polaryzujących czasach.
Podobnie jak w przypadku innych populistów i demagogów, historia Trumpa ukazuje nie tylko siłę charyzmy, ale także potęgę manipulacji, która jest w stanie kształtować rzeczywistość społeczną i polityczną, nawet jeśli jest oparta na fałszywych lub zniekształconych faktach. Warto zatem zwrócić uwagę na to, jak łatwo ludzie, zwłaszcza ci, którzy czują się zdominowani przez system, mogą zostać wciągnięci w wir manipulacji i jak te mechanizmy mogą wpływać na stabilność demokracji.
Jak osobowość Trumpa wpływa na jego politykę?
Osobowość Donalda Trumpa była tematem wielu analiz i dyskusji, zarówno w kontekście jego życia prywatnego, jak i publicznego. Niezwykle interesujące jest przyjrzenie się, w jaki sposób jego cechy charakteru, wychowanie oraz historia wpływają na decyzje polityczne, które podejmuje. Każda osoba ma unikalną osobowość, jednak w psychologii analitycznej mówi się, że nasze cechy kształtowane są przez systemy motywacyjne, które powstają w wyniku adaptacji do rodzinnych i kulturowych warunków. Osobowość Trumpa jest w pewnym sensie podobna do osobowości innych liderów narodowych i biznesowych, ale jednocześnie posiada cechy unikalne, które znacząco wpływają na jego politykę.
Osobowość jest złożona z różnych aspektów: cech temperamentalnych, rodzaju inteligencji, filozofii życia, wartości oraz sposobu rozumienia etyki i moralności. W przypadku Trumpa te elementy są ze sobą ściśle powiązane i przekładają się na jego decyzje polityczne. Zatem warto zastanowić się, jak te składniki osobowości łączą się w jego postawie i jakie mają konsekwencje w kontekście jego działań.
Motywacyjny system Trumpa: orientacja marketingowa
W poprzednich rozdziałach książki pojawił się już termin "marketingowa osobowość Trumpa", który oddaje istotę jego podejścia do świata. Czym dokładnie jest ta orientacja? Erich Fromm, który jako pierwszy opisał orientację marketingową, wskazuje na to, że osoby o takim typie osobowości uzależniają swoje poczucie wartości od opinii innych ludzi. Ich sukces, prestiż, status i uznanie stanowią substytut prawdziwego poczucia tożsamości. Zgodnie z tym podejściem, osoby takie postrzegają siebie w dużej mierze przez pryzmat tego, jak są oceniane przez innych.
Trump, jak twierdzi Fromm, prezentuje wiele cech osoby o takim typie osobowości. Jego poczucie wartości jest mocno związane z tym, jak widzą go inni – a to prowadzi do nieustannego pragnienia utrzymywania pozycji, którą udało mu się osiągnąć. Jeżeli nie odnosi sukcesów na rynku, nie czuje się wartościowy. Ta niepewność w budowaniu własnej tożsamości ma swoje źródło w postrzeganiu siebie jako towaru na rynku społecznym, a nie jako jednostki o wewnętrznych, autentycznych cechach.
Tego typu osoby postrzegają innych ludzi jako "towary" – ich wartość zależy od tego, jak są postrzegane przez otoczenie, co prowadzi do nieustannego poczucia zagrożenia utratą statusu i wartości. Trump, jak wielu liderów o podobnej orientacji, potrzebuje ciągłego potwierdzenia swojego statusu, co czyni go podatnym na manipulację opinią publiczną oraz uzależnionym od mediów.
Strategia manipulacji: powierzchowność zamiast głębi
Fromm zauważył, że orientacja marketingowa wiąże się z powierzchownym podejściem do rzeczywistości. Osoby, które kierują się tą orientacją, nie przywiązują wagi do głębszego zrozumienia fenomenów – ich celem jest efektywność, szybkie i powierzchowne opanowanie faktów i umiejętność manipulacji. W kontekście polityki Trumpa to podejście staje się widoczne w jego komunikacji z wyborcami i mediami. Zamiast głębokiej analizy i refleksji nad problemami, Trump stosuje proste, jednoznaczne rozwiązania, które przyciągają uwagę, ale nie zawsze opierają się na solidnych podstawach. Podobnie jak w świecie reklamy, liczy się to, co przyciąga wzrok, a nie to, co jest rzeczywiście prawdziwe czy trwałe.
To podejście pozwala Trumpowi na skuteczne dotarcie do masowego odbiorcy, który preferuje prostą narrację. "Zróbmy Amerykę wielką znowu" – to hasło wyrażające proste i jednoznaczne rozwiązanie, które przemawia do wielu, nie wymagając głębszej analizy czy zrozumienia problemu. Marketingowa osobowość Trumpa pozwala mu efektywnie zarządzać swoją publiczną osobą, ale jednocześnie stawia przed nim pułapki związane z brakiem trwałej, autentycznej tożsamości.
Wrażliwość na potrzeby innych, ale brak głębokiego zrozumienia
Trump ma zdolność dostosowywania się do zmieniającego się świata informacji i mediów. Z jego punktu widzenia istotne jest szybkie reagowanie na zmiany i utrzymywanie widoczności w mediach. Jego umiejętność wyczuwania potrzeb społeczeństwa, a zwłaszcza jego wyborców, jest jego silną stroną. Potrafi dostrzec to, co najważniejsze w krótkim czasie, jednak jego podejście do problemów jest często powierzchowne. Reaguje na symptomy, a nie na ich głębsze przyczyny. Przykładem może być jego podejście do problemów gospodarczych – zamiast szukać długofalowych rozwiązań strukturalnych, Trump koncentruje się na efekcie natychmiastowym, który przynosi widoczność w mediach i satysfakcję społeczną.
Jego przywództwo opiera się na prostych rozwiązaniach i populistycznych hasłach, które mają na celu mobilizowanie emocji społecznych. Niezwykle efektywnie wykorzystuje technologie informacyjne i media społecznościowe, ale często nie analizuje szczegółowo konsekwencji swoich działań. Jego polityka może być postrzegana jako reakcja na obawy społeczne, ale brak głębokiego zrozumienia złożoności tych problemów sprawia, że jego decyzje bywają często kontrowersyjne i nieprzewidywalne.
Ważne aspekty do rozważenia
Trump, jako lider o marketingowej osobowości, przyciąga uwagę prostymi, bezpośrednimi rozwiązaniami. Jednak jego polityka często nie bierze pod uwagę głębokich mechanizmów społecznych i gospodarczych, co może prowadzić do krótkoterminowych sukcesów, ale także do długofalowych negatywnych konsekwencji. Ważne jest, aby zrozumieć, że jego sposób zarządzania wynika z potrzeby afirmacji i ciągłego potwierdzania własnej wartości. To sprawia, że jego decyzje są często impulsowe i nieprzemyślane, oparte na emocjach i presji mediów, a nie na chłodnej analizie. Z tego powodu skutki jego polityki mogą być zmienne, a jego styl przywództwa kontrowersyjny.
Jak cechy narcystyczne mogą wpływać na sukces w biznesie?
Współczesne rozważania nad rolą narcystycznych cech w zarządzaniu i biznesie pokazują, jak różne typy narcystycznych osobowości mogą w sposób fundamentalny wpłynąć na strategię prowadzenia firmy. W świecie wielkich liderów, takich jak Steve Jobs czy Jeff Bezos, narcyzm często przybiera postać produktywnego obsesyjnego dążenia do zrealizowania własnej wizji. Te osoby, chociaż egoistyczne w wielu aspektach, stworzyły produkty i usługi, które poprawiły jakość życia milionów ludzi. W przeciwieństwie do nich, postać Donalda Trumpa, choć niewątpliwie sukcesywny przedsiębiorca, oferuje bardziej skomplikowaną i trudną do zrozumienia wersję narcystycznej osobowości.
Trump, jak wielu innych liderów narcystycznych, traktuje swoje otoczenie i samą siebie przez pryzmat marketingu i wizerunku. Dla niego najważniejsze jest, by być postrzeganym jako zwycięzca, a jego cele często ograniczają się do uzyskania aprobaty masowego rynku i utrzymywania wrażenia sukcesu. Kiedy porównać go z innymi, bardziej produktywnymi narcyzami, jak Jobs czy Bezos, widać znaczną różnicę. Liderzy tacy jak oni byli w stanie połączyć swoje silne ego z dążeniem do realizacji wizji, które faktycznie przynosiły korzyści społeczeństwu, zamiast jedynie zaspokajać ich własne potrzeby.
Trump łączy narcyzm z marketingową osobowością. Jego poczucie własnej wartości opiera się na odbiorze jego osoby przez innych, a jego działania są często podyktowane chęcią zyskania uznania. Jego wizja polityki i strategii biznesowej zmienia się w zależności od tego, co jest popularne w danym momencie. Jego kampania prezydencka w 2016 roku była pełna przykładów tego, jak narcyzm może prowadzić do sukcesu, ale również do braku stabilności i przewidywalności. Często zmienia swoje stanowisko w zależności od tego, co może mu przynieść największe poparcie, nie zastanawiając się przy tym nad konsekwencjami swoich decyzji.
Jednak nie tylko Trump oferuje przykład, jak narcyzm może być użyteczny w biznesie. Bill Clinton, choć innego rodzaju narcyz, również był przykładem lidera, który wykorzystał swoje narcystyczne cechy, by skutecznie zarządzać polityką, zmieniając swoje poglądy i polityki w zależności od aktualnych potrzeb i wyników badań opinii publicznej. Clinton, podobnie jak Trump, potrafił zmieniać kurs w zależności od tego, co przynosiło mu poparcie, ale był również bardziej elastyczny w podejmowaniu decyzji, gdy wymagała tego sytuacja.
Chociaż narcyzm może być użytecznym narzędziem w zdobywaniu popularności, to w przypadku Trumpa jego potrzeba aprobaty prowadzi do znacznego osłabienia jego skuteczności w długoterminowym planowaniu polityki. Trump, pomimo swojej zdolności do podejmowania ryzyka i szybkiej reakcji na zmiany rynkowe, nie jest skłonny do zgłębiania wiedzy niezbędnej do długoterminowego rozwoju i realizowania złożonych strategii. Właściwie działa tylko wtedy, gdy korzysta z rad ekspertów, którzy potrafią przekonać go, że podejmowane decyzje będą korzystne dla jego osobistego interesu.
Również inna cecha narcyzów, jaką jest silne poczucie estetyki, jest istotna w kontekście rozwoju produktów i usług. Jobs, podobnie jak Trump, często stawiał na piękno, ale w przypadku Jobs'a chodziło o produkt, który miał być funkcjonalny i estetyczny, natomiast u Trumpa liczyło się, by wszystko, co go otacza, wyglądało na idealne. Często narcyzi używają swojego estetycznego podejścia do rzeczywistości, aby wzmocnić swoje wrażenie sukcesu, często kłamiąc lub ignorując niewygodne fakty, by podtrzymać swoją reputację.
Innym interesującym aspektem jest podejście narcyzów do relacji międzyludzkich. Często traktują oni swoich współpracowników i partnerów jako narzędzia do osiągnięcia osobistego sukcesu. Wykorzystują ich, by wzmocnić własną pozycję, a często ignorują ich potrzeby lub traktują ich z pogardą. Trump w swojej karierze biznesowej i politycznej wielokrotnie pokazał, że szanuje tylko tych, którzy mogą mu pomóc w utrzymaniu władzy lub prestiżu. W swojej działalności nie szuka kompetentnych współpracowników, lecz takich, którzy będą go wychwalać i podtrzymywać jego poczucie dominacji.
Warto jednak zauważyć, że narcyzm, choć może prowadzić do sukcesu w biznesie, ma swoje ograniczenia. Największym zagrożeniem dla narcystycznych liderów jest ich zamknięcie na krytykę i brak zdolności do uczenia się z błędów. Trump, podobnie jak wielu innych narcyzów, nie akceptuje porażek, a jego dążenie do nieprzerwanego zwycięstwa może prowadzić do błędnych decyzji. Jeśli narcyz nie jest w stanie zrozumieć i przyjąć zewnętrznej perspektywy, może doprowadzić to do poważnych strat i niepowodzeń, które mogą być trudne do naprawienia.
Jak sztuczna inteligencja i blockchain rewolucjonizują systemy śledzenia Słońca w zarządzaniu energią odnawialną?
Jak zastosować mechanizm warstwowej uwagi w grafach do zadania klasteryzacji bez nadzoru?
Jakie są podstawy korozji przemysłowej i jak jej zapobiegać?

Deutsch
Francais
Nederlands
Svenska
Norsk
Dansk
Suomi
Espanol
Italiano
Portugues
Magyar
Polski
Cestina
Русский