Bigot z natury postrzega innych przez pryzmat swoich uprzedzeń, tworząc swoje przekonania na bazie historycznych hierarchii i utrwalonych przekonań, które traktuje jako jedynie słuszne. Z kolei, jako obiekt swoich ataków, wybiera te grupy, które w jego rozumieniu są zagrożeniem dla jego tradycyjnego porządku. To, co stanowi o jego postawie, to przekonanie o wyższości wynikającej z cech wrodzonych — takich jak rasa, religia czy pochodzenie — które nie wymagają żadnej dodatkowej legitymacji. Przeciwieństwem tych założeń jest fundament nowoczesności, która podważa absolutyzm, kładąc nacisk na zmienność ról społecznych i możliwość przekształcania rzeczywistości.

Bigot, nie potrafiąc zaakceptować tej zmienności, żyje w świecie zamkniętym na wszelkie formy postępu. Niezdolny do zrozumienia tych nowych idei, dostrzega jedynie zagrożenie w każdej zmianie. Zamiast dostrzegać potencjał w emancypacji tych, którzy do tej pory byli uciskani, on nieustannie obawia się utraty swoich przywilejów i statusu. Dla niego modernizacja to proces nie tylko niepożądany, ale i niebezpieczny, który wytrąca go z poczucia bezpieczeństwa i pewności.

Podstawowym mechanizmem obronnym bigota jest mechanizm zaprzeczania rzeczywistości, który skutkuje jego odrzuceniem postępu jako zagrożenia dla utrzymania dotychczasowego porządku. Ludzie wykształceni, osoby o odmiennym kolorze skóry, różne grupy mniejszościowe – w jego oczach stają się obcymi, których miejsce w społeczeństwie musi być zawsze ograniczone. Jego opór wobec postępu staje się coraz bardziej histeryczny, a reakcje na wszelkie zmiany coraz bardziej przesadzone i pełne lęku.

W gruncie rzeczy bigot nie jest w stanie zaakceptować innych ludzi jako równych sobie, nie potrafi dostrzec ich ludzkiej godności. I choć w wielu przypadkach jego uprzedzenia nie mają oparcia w faktach, a jedynie w stereotypowych wyobrażeniach, to jednak w jego oczach "Inny" jest jedynie obrazem nieprzystosowanym do jego wizji porządku. Na tym opiera się jego fundamentalne przekonanie: to, co inne, jest gorsze, obce, niegodne. Ta logika prowadzi do potwierdzenia schematów myślowych, które z łatwością zamieniają "Innego" w nieprzyjaciela, zagrożenie, które należy eliminować.

Bigot obawia się "Innego", ponieważ ten może wyjść poza swoje stereotypowe ramy. Na przykład, w wyniku postępu, "Inny" staje się podmiotem swojej własnej historii, podczas gdy bigot marzy o czasach, gdy to on, jako przedstawiciel dominującej grupy, miał monopol na definiowanie norm i wartości. Jego poczucie wyższości wywodzi się z przekonania, że jedynie on ma prawo do bycia sobą w pełni, podczas gdy "Inny" nie jest w stanie tego prawa uzyskać.

Nowoczesność, której bigot nie akceptuje, nie polega jedynie na politycznych czy społecznych reformach, ale także na zmianach w sposobie myślenia o człowieku, jego prawach i możliwościach. Przykład prawa człowieka, które zostało uznane nawet przez państwa, które w praktyce je łamały, jest jednym z wielu przykładów na to, jak postęp może przełamać dawną hierarchię. Z kolei bigot, który widzi w tym zagrożenie, nie potrafi dostrzec, że rozwój społeczeństw oparty na współczuciu, tolerancji i równych szansach stanowi fundament do bardziej harmonijnego współistnienia.

Punktem, w którym bigot odrzuca nowoczesność, jest przekonanie o niezmienności porządku społecznego. Dla niego różnice etniczne, religijne czy kulturowe to nie tylko różnice w doświadczeniu, ale niezmienne, fundamentalne cechy, które decydują o statusie jednostki. W konsekwencji, bigot nie tylko nie dostrzega bogactwa tych różnorodności, ale postrzega je jako zagrożenie, które musi zostać wyeliminowane, a obie strony: "my" i "oni" muszą zostać wyraźnie rozdzielone.

Inny – przez wielki „I” – staje się symbolem wszystkiego, co bigot może stracić. Jego tożsamość jest oparta na wykluczeniu, na umiejętności wyznaczenia granicy, za którą nie ma miejsca na jakiekolwiek inne formy istnienia. "Inny" to zagrożenie nie tylko w sensie społecznym, ale i osobistym, bo podważa on fundamenty, na których opiera się przekonanie bigota o swojej wyższości.

Warto zauważyć, że ideologie takie jak liberalizm, socjalizm czy inne teorie postępu mają swoje korzenie w filozofii, która zakłada nie tylko zmiany społeczne, ale i zmiany w samym pojmowaniu natury człowieka. Podstawą tych filozofii jest przekonanie o możliwości przemiany – zarówno osobistej, jak i społecznej. Bigot, w swej reakcyjności, staje się więc nie tylko przeciwnikiem zmian, ale również wrogiem każdej idei, która stawia na równość, autonomię jednostki i pluralizm.

Jak zrozumieć współczesny autorytaryzm i populizm: Przykład Trumpa jako „Amerykańskiego Agitatora”

Donald Trump, czterdziesty piąty prezydent Stanów Zjednoczonych, stał się symbolem współczesnego autorytaryzmu, łącząc w sobie elementy zarówno tragiczne, jak i farsowe, które zgodnie z słowami Marksa w O osiemnastym brumaire Louis Bonaparte'a (1972), historycznie powracają najpierw jako tragedia, a potem jako farsa. W tym przypadku, zjawisko to ukazuje się w postaci politycznej postaci, która, będąc jednocześnie dramatycznym i groteskowym bohaterem, wywołuje zarówno powagę, jak i śmiech. Trump swoją demagogią, ignorancją oraz narcyzmem nadaje każdemu z jego wystąpień charakter pomiędzy tragiczną recytacją a komediową pantomimą.

Jako prezydent, Trump ukazuje cechy, które można by uznać za typowe dla postaci autorytarnych liderów w nowoczesnych demokracjach. Jego złożona obecność w mediach społecznościowych, zwłaszcza na Twitterze, umożliwia mu utrzymanie bliskiej, a jednocześnie fałszywej, więzi z szeroką publicznością. Na pierwszy rzut oka jego ciągłe „wpadki” i wybuchy na tym medium mogą być postrzegane jako manifestacje ignorancji, jednak one same w sobie stanowią element strategii, która pozwala utrzymać kontrolę nad dyskursem politycznym i społecznym. Utrzymywanie atmosfery nieprzewidywalności i kontrowersji pomaga w jego politycznej grze.

Patrząc na prezydenturę Trumpa z perspektywy krytycznej analizy ideologii, zauważymy, że jego retoryka nie tylko wzmacnia postawy rasistowskie i białą supremację, ale także promuje korporacjonizm i militaryzm. Te trzy filary, które stanowią trzon jego polityki, są ze sobą ściśle powiązane i wspierają ideologiczną bazę populistycznego ruchu, który wykorzystuje strach przed obcymi i upadkiem tradycyjnych wartości narodowych.

Równocześnie należy zwrócić uwagę, że pomimo wielu elementów farsowych, które mogą wywołać śmiech wśród obserwatorów, administracja Trumpa dostarcza konkretnych efektów w postaci realizacji jego kampanijnych obietnic. To, co może wydawać się humorystyczne lub absurdalne w kontekście jego osobistych „wpadek”, w rzeczywistości jest częścią szerszej strategii rządzenia, która na poziomie polityki gospodarczej, militarnej i społecznej jest przemyślana i spójna. Zatem, nawet w kontekście jego publicznej obecności, należy dostrzegać głębsze mechanizmy, które pozwalają mu utrzymać się u władzy i mobilizować szerokie grupy społeczne, które identyfikują się z jego wizją „wielkiej Ameryki”.

Trump jest także doskonałym przykładem na to, jak populizm, który na pierwszy rzut oka może wydawać się powierzchownym zjawiskiem, ma głęboko zakorzenione fundamenty ideologiczne, które są w stanie kształtować społeczne i polityczne kierunki na poziomie narodowym i międzynarodowym. Populizm nie jest jedynie wynikiem chwilowej mody, ale produktem długotrwałych procesów społecznych, które mają swoje korzenie w historii, gospodarce oraz kulturze.

W tym kontekście warto również zastanowić się, w jaki sposób media, zwłaszcza te nowe, internetowe, odgrywają rolę w tym procesie. Media społecznościowe stały się platformą, na której odbywa się swoista walka o sens i znaczenie, a język, którym posługują się autorytarni liderzy, staje się kluczowym narzędziem manipulacji i kontroli. Retoryka używana przez Trumpa, z jednej strony odwołująca się do zrozumiałych lęków i frustracji, z drugiej zaś - podważająca autorytet ekspertów i instytucji, sprawia, że jego rządy stają się mniej przewidywalne, ale zarazem bardziej efektywne w mobilizowaniu mas.

Należy zatem podkreślić, że autorytarne populizmy, w tym zjawisko reprezentowane przez Trumpa, nie są jedynie chwilową aberracją, ale częścią szerokiego, globalnego trendu, który rozwija się na tle kryzysów gospodarczych, politycznych i społecznych. Ważne jest, aby dostrzegać, jak populistyczni liderzy używają ideologii, której podstawą jest nie tylko demagogia, ale także dobrze przemyślana strategia polityczna, mająca na celu zjednoczenie różnych frakcji społecznych pod jednym, narodowym sztandarem. Ich sukcesy są w dużej mierze wynikiem umiejętnego wykorzystywania narzędzi komunikacyjnych, które w nowoczesnym społeczeństwie są kluczowe do uzyskania i utrzymania władzy.