Sieci neuronowe stały się fundamentalnym elementem rozwoju sztucznej inteligencji, otwierając drogę do rozwiązywania problemów, które do niedawna były nieosiągalne. Ich zastosowanie w grach strategicznych, takich jak szachy, Go, czy poker, stanowi jedynie początek ich potencjału. Systemy te, oparte na zaawansowanych algorytmach, potrafią przetwarzać olbrzymie ilości danych, uczyć się na ich podstawie i wykorzystywać tę wiedzę w różnych dziedzinach.

Dzięki ogromnej mocy obliczeniowej, jaką dysponują nowoczesne komputery, takich jak superkomputery wykorzystujące Tensor Processing Units (TPU), systemy sztucznej inteligencji osiągnęły poziom, na którym mogą konkurować z najlepszymi ludzkimi graczami w takich grach jak szachy czy Go. Na przykład, w przypadku AlphaZero, po przejściu skomplikowanego procesu szkolenia, sieć neuronowa była w stanie rozgrywać partie z użyciem jedynie czterech TPU, co jest odpowiednikiem dostępnych zasobów dla najsilniejszych programów szachowych.

Trening tych systemów wiąże się z ogromnym nakładem obliczeniowym i czasowym. Jednak po zakończeniu procesu trenowania, wykorzystanie gotowej sieci staje się znacznie mniej zasobochłonne. To istotne rozróżnienie: wysoki koszt treningu w porównaniu do niskiego kosztu samej aplikacji sieci neuronowej w praktyce. W przypadku gier takich jak szachy, Go czy shogi, ostateczne pytanie brzmi: czy istnieje optymalna strategia? Czy pozycja początkowa gry gwarantuje zwycięstwo jednej ze stron, a jeśli tak, to czy da się ją znaleźć?

Georg Cantor, niemiecki matematyk, w XIX wieku wskazał na sposób budowania takich strategii, które mogą prowadzić do wygranej w różnych pozycjach. Chociaż koncepcja ta pozostaje teoretyczna, rozwój technologii komputerowych pozwala dziś na przeprowadzanie obliczeń, które jeszcze kilka dekad temu były nieosiągalne. Na przykład, w latach 80. XX wieku zbudowano pierwsze tabelki końcowe (tablebases) dla gier szachowych z czterema bierkami, a w 2005 roku, po wieloletnich wysiłkach, stworzono tabelki dla końcówek z sześcioma bierkami. Te tabelki, zawierające rozstrzygnięcia dla różnych końcówek, zostały opracowane na superkomputerze Lomonosov na Uniwersytecie Moskiewskim, a ich objętość wynosi 140 000 gigabajtów. Dzięki tak zaawansowanym technologiom, programy szachowe mogą teraz wykorzystywać te tabele, aby przewidywać wyniki i podejmować decyzje w oparciu o ogromną bazę danych.

Co ciekawe, w przeciwieństwie do tradycyjnych programów szachowych, które oparte były na funkcjach oceny, biorących pod uwagę takie aspekty jak wartość figur czy bezpieczeństwo króla, sieci neuronowe nie posiadają jednoznacznego wytłumaczenia dla swoich ruchów. Generują one „ciężary” (tzw. wagi), które nie są w pełni zrozumiałe w kontekście gry w szachy. Wymóg wyjaśnialności wyników generowanych przez sztuczną inteligencję jest jednym z głównych wyzwań, z którymi muszą zmagać się współczesne systemy AI. Ostatecznie użytkownicy tych systemów mogą jedynie ufać komputerowi, działając na podstawie jego sugestii, nie wiedząc dokładnie, w jaki sposób doszedł do swoich wniosków. To zjawisko może prowadzić do nowej formy „zaufania do komputera”, które w przyszłości może mieć szerokie zastosowanie w różnych dziedzinach życia.

Z kolei w kontekście gier takich jak poker, które do tej pory były postrzegane głównie jako domena ludzi, sieci neuronowe pokazują, jak zmieniają się zasady rywalizacji. Program „Libratus” udowodnił to w 2017 roku, wygrywając z najlepszymi graczami pokerowymi na świecie. Choć poker jest grą, w której element psychologii i strategii jest kluczowy, sieć neuronowa była w stanie przewidzieć ruchy graczy na podstawie analizy ich zachowań i wzorców, zaskakując swoich ludzkich rywali. Zawody, w których „Libratus” pokonał czterech profesjonalistów, pokazują, jak istotną rolę w przyszłości będą odgrywać systemy sztucznej inteligencji w obszarze gier strategicznych.

Dzięki zaawansowanej technologii, jaką oferują sieci neuronowe, procesy teoretyczne mogą zostać zastosowane nie tylko w grach, ale także w szeroko pojętej nauce, medycynie, inżynierii, a także w codziennym życiu. Możliwość rozwiązywania skomplikowanych problemów i opracowywania nowych strategii w praktycznie każdej dziedzinie jest obecnie na wyciągnięcie ręki. Z tego względu sieci neuronowe, choć początkowo stworzone do rozwiązywania problemów w grach, stanowią obecnie jedno z najpotężniejszych narzędzi, które mogą zrewolucjonizować nasze podejście do nauki i technologii. Ostatecznym wyzwaniem, które stoi przed nami, jest zrozumienie, jak wykorzystać potencjał tych systemów w sposób odpowiedzialny i skuteczny w innych, nie mniej wymagających obszarach.

Jak zmiany technologiczne wpływają na przyszłość komputerów?

Równocześnie z rozwojem technologii komputerowej, której historia sięga początków XX wieku, zmieniały się także nasze podejście do obliczeń i problemów matematycznych. Współczesne superkomputery, które są nieodzownym elementem badań naukowych, przemysłu, a także rozwoju sztucznej inteligencji, mogą osiągać wydajność na poziomie, który jeszcze kilkadziesiąt lat temu uznawano za nieosiągalny. Takie maszyny nie tylko zwiększają naszą zdolność obliczeniową, ale także kształtują naszą przyszłość na wielu poziomach.

Kluczową cechą nowoczesnych komputerów jest ich zdolność do przetwarzania danych równolegle. Współczesne superkomputery, składające się z setek, a nawet tysięcy procesorów, wykorzystują tę cechę, aby sprostać wymaganiom współczesnych obliczeń naukowych. Koncepcja obliczeń równoległych, chociaż stosunkowo młoda, staje się fundamentem nowoczesnych technologii obliczeniowych, od analizy dużych zbiorów danych po symulacje komputerowe złożonych procesów fizycznych i chemicznych.

Jednakże sam rozwój sprzętu komputerowego to tylko jedna strona medalu. W miarę jak rośnie moc obliczeniowa, pojawiają się nowe wyzwania związane z zarządzaniem ogromnymi zbiorami danych, zapewnieniem bezpieczeństwa informacji oraz rozwijaniem algorytmów zdolnych do wykorzystania pełni potencjału tych maszyn. Wydajność sprzętu nie wystarcza bowiem, jeśli towarzyszą jej ograniczenia w zakresie oprogramowania, metod obliczeniowych czy samego rozumienia problemów, które chcemy rozwiązać.

W kontekście komputerów i ich roli w dzisiejszym świecie warto przyjrzeć się również rozwojowi sztucznej inteligencji, której początki sięgają lat 50. XX wieku. Właśnie wtedy powstały pierwsze modele sieci neuronowych, które miały zrewolucjonizować sposób myślenia o komputerach. Dziś, po dekadach rozwoju, sieci neuronowe są podstawą wielu systemów sztucznej inteligencji, w tym rozpoznawania obrazów, mowy, a także w systemach rekomendacyjnych. Warto jednak pamiętać, że cały ten rozwój oparty jest na matematycznych podstawach, których nie da się zaniedbać.

Jednym z ważnych elementów rozwoju komputerów, który warto uwzględnić, jest miniaturyzacja układów elektronicznych. Dzięki niej możliwe stało się zbudowanie komputerów o znacznie mniejszych rozmiarach, które przy tym zachowują wysoką moc obliczeniową. Miniaturyzacja, a także rozwój technologii produkcji, w tym procesów litograficznych, pozwoliły na uzyskanie układów scalonych o niespotykanej wcześniej gęstości. To z kolei stało się podstawą dla dalszych innowacji w dziedzinie komputerów osobistych, smartfonów czy urządzeń mobilnych.

Kiedy myślimy o komputerach, nie możemy zapominać, że ich rozwój ma także wpływ na naszą codzienną rzeczywistość. Technologie, które były kiedyś zarezerwowane dla elitarnych instytucji naukowych, dzisiaj stają się dostępne dla każdego. Dzięki Internetowi, cloud computingowi i rozwojowi rozwiązań mobilnych, mamy dostęp do narzędzi obliczeniowych o ogromnym potencjale, które pozwalają nam na przykład na prowadzenie analiz danych w czasie rzeczywistym czy korzystanie z zaawansowanych aplikacji sztucznej inteligencji.

Zrozumienie, jak te zmiany wpływają na naszą przyszłość, jest kluczowe. W miarę jak technologia rozwija się w niespotykanym tempie, zmienia się także nasza rola w procesie twórczym. Komputery stają się narzędziami, które nie tylko wspierają nasze decyzje, ale także stają się współtwórcami nowych idei i rozwiązań. Wyzwaniem XXI wieku będzie zatem nie tylko rozwój nowych technologii, ale także umiejętność ich odpowiedniego wykorzystania w różnych dziedzinach życia.

Warto także zauważyć, że wraz z postępem w dziedzinie komputerów i sztucznej inteligencji pojawiają się również pytania o etykę i odpowiedzialność. Z jednej strony mamy do czynienia z technologiami, które mogą wnieść wielki wkład w rozwój ludzkości, z drugiej – mogą również prowadzić do nowych zagrożeń, związanych z prywatnością, manipulacją czy kontrolą społeczną. W miarę jak maszyny stają się coraz bardziej autonomiczne, nasze wyzwanie będzie polegało na tym, aby zapewnić, że pozostaną one w służbie dobra wspólnego, a nie zagrożeniem dla naszej wolności.

Jak działa anamorfizm i dlaczego nas oszukuje?

Anamorfoza, będąca szczególnym przypadkiem zniekształcenia perspektywicznego, odegrała znaczącą rolę w sztuce i nauce od czasów renesansu po współczesność. Jej celem jest stworzenie obrazu, który ujawnia się w pełni tylko z określonego punktu widzenia lub przy użyciu odpowiedniego lustra. Choć początkowo technika ta była wykorzystywana w celach sakralnych i dydaktycznych, z biegiem czasu ewoluowała w stronę rozrywki, sztuki konceptualnej oraz technologii optycznych.

Już w XVII wieku jezuici wprowadzili zarówno perspektywiczne, jak i lustrzane odmiany anamorfozy do Chin, gdzie spotkali się z rozwiniętą lokalną tradycją tworzenia takich obrazów. W odróżnieniu od zachodniego podejścia opartego na systemie półtonów, chińskie dzieła powstawały ręcznie i często koncentrowały się na tematyce erotycznej, co sugeruje, że europejski wpływ był w tym przypadku ograniczony. Możliwe, że to właśnie chińskie techniki katoptryczne, niezwiązane bezpośrednio z geometrią, oddziałały na rozwój europejskiej anamorfozy lustrzanej.

W epoce baroku, anamorfoza została wykorzystana w malarstwie monumentalnym do zacierania granic między rzeczywistością a iluzją. Freski Andrei Pozzo w kościele św. Ignacego w Rzymie ukazują, jak płaska powierzchnia sufitu może imitować kopułę — ale tylko z jednego ściśle określonego punktu. Takie zabiegi łączyły malarstwo z architekturą, tworząc efekt wizualnego oszustwa, który do dziś budzi zdumienie.

W XVIII i XIX wieku anamorfoza stała się formą popularnej rozrywki. Obrazy polityczne, obsceniczne i alegoryczne krążyły w reprodukcjach, a iluzje architektoniczne wróciły do łask. Równocześnie rozwój nauki i literatury, jak u Edgara Allana Poego w opowiadaniu Ligeia, ukazywał anamorfozę jako metaforę percepcji i obłędu.

W wieku XX niektórzy artyści, jak Salvador Dalí, sięgnęli po anamorfozę jako środek wyrazu estetycznego i konceptualnego. Dalí eksperymentował z ekstremalnym skrótem perspektywicznym, a jego instalacja Mae West Lips Sofa w teatrze-muzeum w Figueres ukazuje, jak trójwymiarowy pokój zamienia się w kobiecą twarz tylko z jednego kąta patrzenia. W tym samym czasie fotograf Arthur Mole używał anamorfozy do tworzenia patriotycznych obrazów złożonych z tysięcy żołnierzy – widocznych tylko z wieży obserwacyjnej.

Niektóre z najbardziej intrygujących przykładów anamorfozy nie polegają na zniekształceniu obrazu, ale na tworzeniu „niemożliwych obiektów”. Artysta M. C. Escher i matematyk Roger Penrose stworzyli iluzje, które można zrealizować trójwymiarowo, lecz tylko jako anamorficzne rzeźby – widoczne poprawnie z jednego punktu. To, co wydaje się sprzeczne z logiką, w rzeczywistości okazuje się zgodne z geometrią, o ile narzucimy odpowiedni punkt widzenia.

W 1946 roku Adelbert Ames Jr. wynalazł pokój, który z jednej strony wydaje się normalny, ale z innych ujawnia swoją deformację. Tzw. pokój Amesa wykorzystuje trapezowe zniekształcenia, aby wywołać złudzenie różnicy wielkości między obiektami i osobami. Technika ta znalazła szerokie zastosowanie w kinie. W trylogii Władca Pierścieni, dzięki wymuszonej perspektywie, postać Gandalfa wydaje się znacznie większa od hobbitów — bez użycia cyfrowych efektów specjalnych.

Techniki anamorficzne wykorzystywane są również w technologii projekcji filmowej, takiej jak Cinemascope czy IMAX Dome. Format obrazu, który jest optycznie ściśnięty na taśmie filmowej, zostaje rozszerzony podczas projekcji za pomocą specjalnych soczewek, umożliwiając wyświetlanie panoramicznych ujęć z wysoką rozdzielczością. W wersji ekstremalnej, obrazy są projektowane na wnętrze kopuły, tworząc immersyjne środowisko wizualne.

W praktyce codziennej, anamorfoza znajduje zastosowanie w malowaniu tekstów ostrzegawczych na jezdniach — napisy wydłużone wzdłuż kierunku jazdy stają się czytelne dla kierowcy zbliżającego się do nich pod odpowiednim kątem. Podobnie, reklamy na boiskach sportowych czy napisy na witrynach sklepowych często wykorzystują zasady anamorfozy, by osiągnąć czytelność lub efekt wizualny z konkretnego punktu obserwacji.

W obrębie obróbki obrazu wyróżnia się także pokrewne zjawiska wizualne i techniki, takie jak stereogramy i autostereogramy, gdzie percepcja głębi wynika z mikrozmian obrazu widzianych przez oba oczy. Steganografia — sztuka ukrywania informacji — jest również ściśle powiązana z obrazem. Choć jej celem, w odróżnieniu od kryptografii, nie jest ochrona informacji jako takiej, lecz jej utajnienie przez ukrycie samego faktu jej istnienia, obie dziedziny często się uzupełniają. W praktyce wiadomości mogą być ukryte w obrazach poprzez modyfikację pikseli zgodnie z matematycznym wzorem.

Szczególnie interesujące są także obrazy oparte na fraktalach — nieskończenie złożonych strukturach samopodobnych, oraz mozaiki, które składają się z tysięcy drobnych fragmentów układających się w całość z dystansu. Dzisiejsi projektanci porzucili już klasyczne deski kreślarskie, pracując cyfrowo z możliwością ciągłej edycji i przetwarzania projektów.

Znaczenie obróbki obrazu wykracza daleko poza sztukę. Policja korzysta z niej do rozpoznawania twarzy, porównywania odcisków palców i analizy wzorców. Współczesna kontrola wizualna i monitoring są niemal całkowicie zależne od algorytmów przetwarzania danych wizualnych.

Ważne jest zrozumienie, że anamorfoza nie jest tylko sztuczką optyczną, lecz narzędziem poznawczym. Uczy nas, że percepcja jest względna, a to, co postrzegamy jako rzeczywiste,

Jakie są wyzwania regulacyjne i praktyczne związane z zastosowaniem sztucznej inteligencji w prawie?

Regulacje dotyczące systemów głębokiego uczenia i sztucznej inteligencji w prawie wciąż pozostają w dużej mierze nieprecyzyjne. Dopiero w kwietniu tego roku Komisja Europejska przedstawiła projekt rozporządzenia mającego na celu ustanowienie ujednoliconych zasad dotyczących AI. Niemiecka Federalna Izba Adwokacka ocenia ten krok jako istotny, jednak zwraca uwagę na potrzebę dalszego doprecyzowania przepisów. Na rynku prawniczym trwa nieustanna, choć często niejawna, konfrontacja pomiędzy firmami prawnotechnologicznymi a izbami adwokackimi. Szczególnie kontrowersyjne są usługi doradcze, które zgodnie z obowiązującym prawem mogą być świadczone wyłącznie przez prawników, aby chronić konsumentów przed nieprofesjonalną poradą prawną. Przykładem ilustrującym złożoność tej kwestii jest niedawne orzeczenie Federalnego Trybunału Sprawiedliwości Niemiec dotyczące ofert umów online firmy Smartlaw. Choć sąd orzekł na korzyść dostawcy usług, izba adwokacka podkreśliła ryzyko potencjalnie błędnej porady dla konsumentów. Wyrok ten, mimo że stanowi drobne zwycięstwo dla platform automatyzujących zawieranie umów, jednocześnie podkreślił, że takie rozwiązania nie mogą zastąpić pełnoprawnej porady prawnika.

Rynek prawniczy podlega intensywnym przemianom, a AI i algorytmy coraz częściej konkurują z tradycyjnymi kancelariami w wybranych obszarach. Jednakże nie oznacza to, że technologia całkowicie zastąpi zawód prawnika. Istotne jest świadome kształtowanie rozwoju AI w sektorze prawnym – zarówno od strony technicznej, jak i etycznej, regulacyjnej oraz kulturowej. Pandemia COVID-19 przyspieszyła digitalizację wielu procesów w prawie, co wcześniej mogłoby zająć znacznie więcej czasu. Ten efekt powinien być kontynuowany i pogłębiany, ponieważ przyszłość branży leży w synergii między człowiekiem a maszyną. Kluczową rolę odgrywają tutaj wykwalifikowani specjaliści, którzy będą wspierać kancelarie prawne w adaptacji i integracji nowych technologii.

Przykładem nowatorskich rozwiązań jest LawBot, chatbot stworzony przez studentów prawa z Cambridge, który poszerza swoje możliwości o przewidywanie wyników spraw sądowych. System działa na rynku międzynarodowym, obsługując m.in. prawo angielskie i amerykańskie, i potrafi ocenić szanse wygranej z dokładnością 71%. Dzięki temu AI nie tylko wspiera użytkowników w analizie ich sytuacji prawnej, ale również potrafi wskazać odpowiednich prawników w konkretnych jurysdykcjach. Ta ewolucja od prostych drzew decyzyjnych do inteligencji opartej na danych stanowi ważny krok naprzód w udostępnianiu usług prawnych.

W Stanach Zjednoczonych oczekuje się, że AI zmieni 100% zawodów w ciągu najbliższych 5-10 lat, co będzie wymagało masowego rozwoju kompetencji i edukacji, dostępnej dla wszystkich grup społecznych, także tych bez tradycyjnego wykształcenia wyższego. Prawo jest jednak branżą szczególnie oporną na zmiany. Mimo że kancelarie prawne to biznesy, wśród prawników często brakuje świadomości, które zmiany są nieuniknione, a które opcjonalne. Tymczasem zdolność rozpoznawania i adaptacji do zmian jest kluczowa dla sukcesu każdego przedsiębiorstwa.

Przykładem szybkiej zmiany jest zjawisko e-discovery. Jeszcze kilkanaście lat temu było nie do pomyślenia, aby firma opierająca się wyłącznie na manualnej analizie dokumentów mogła konkurować z tymi, które wykorzystują nowoczesne technologie. Dziś brak takich narzędzi stanowi poważną słabość. Podobną transformację przeszła firma Apple, która dzięki wprowadzeniu iPhone’a zmieniła oblicze technologii konsumenckiej i rozwinęła swoje przychody w sposób niewyobrażalny w roku premiery tego produktu. iPhone zintegrował AI, oferując użytkownikom takie funkcje jak Siri, co obrazuje potencjał sztucznej inteligencji w codziennym zastosowaniu.

W branży prawniczej pojawia się coraz więcej start-upów oferujących rozwiązania technologiczne, które usprawniają codzienne czynności, takie jak przegląd umów czy analizy prawne. LawGeex to platforma do automatycznego przeglądu umów, która odpowiada na pytanie „Czy mogę to podpisać?”. Platforma analizuje dokumenty, a w przypadku wykrycia nieprawidłowości przekazuje je do zespołu prawnego, co znacząco skraca czas i zwiększa precyzję analizy. Badania pokazały, że AI w tym zakresie dorównuje, a nawet przewyższa, doświadczenie prawnicze specjalistów. W Hongkongu z kolei firmy takie jak Zegal korzystają z dużego zasobu talentów technologicznych, tworząc środowiska współpracy online, które upraszczają procesy tworzenia i egzekwowania umów, zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw, dla których prawo często bywało dotąd barierą nie do przeskoczenia.

Ważne jest zrozumienie, że rozwój AI w prawie nie jest kwestią zastąpienia ludzi maszynami, lecz ich komplementarności. Technologia zwiększa efektywność i dostępność usług, jednocześnie wymagając od prawników nowych umiejętności i otwartości na innowacje. Regulacje, które dopiero się kształtują, muszą chronić konsumentów i zapewnić jakość usług, ale też nie mogą hamować rozwoju i wprowadzania nowych rozwiązań. W przyszłości to współpraca między wykwalifikowanymi specjalistami a zaawansowanymi narzędziami technologicznymi będzie fundamentem efektywnego i etycznego świadczenia pomocy prawnej.