Rozwój sztucznej inteligencji (AI) w branży prawniczej, w tym wykorzystanie generatywnych modeli językowych, zmienia sposób świadczenia usług prawnych. Firmy prawnicze zaczynają korzystać z zaawansowanych technologii, takich jak duże modele językowe (LLM), zbudowane na architekturze GPT, aby tworzyć rozwiązania dostosowane do specyficznych potrzeb swoich klientów. Jednak pomimo ogromnych oczekiwań, które towarzyszą tym narzędziom, istnieje szereg problemów prawnych, które muszą zostać rozwiązane, szczególnie w kwestii praw autorskich i odpowiedzialności za treści generowane przez AI.
Jednym z głównych problemów związanych z wykorzystaniem generatywnych modeli AI w usługach prawniczych jest kwestia praw własności do wyników ich pracy. W większości przypadków, jak pokazują analizy warunków korzystania z usług wielu dostawców technologii AI, własność wyników jest przypisana użytkownikowi. Jednak wiele firm udziela licencji na te wyniki, co pozwala im na dalsze korzystanie z wygenerowanych treści w swoich produktach lub usługach. To rodzi pytanie, kto jest odpowiedzialny, gdy wynik generowany przez AI narusza prawa autorskie. Czy odpowiedzialność ponosi użytkownik, który zlecił wykorzystanie modelu, czy też dostawca technologii, który stworzył algorytm?
Ważnym aspektem jest także sposób, w jaki te systemy przeciwdziałają potencjalnym naruszeniom praw autorskich. W niektórych przypadkach modele generatywne stosują mechanizmy takie jak filtrowanie lub usuwanie treści, które mogą naruszać prawa autorskie, jednak nie zawsze są one skuteczne. Zatem, mimo że wiele firm technologicznych zapewnia, że podejmują działania mające na celu minimalizowanie ryzyka naruszenia praw, problem pozostaje nierozwiązany. Dla użytkowników oznacza to ryzyko, że nawet przy wykorzystaniu zaawansowanych narzędzi AI, ich działalność może wpaść w pułapkę naruszeń prawnych.
W kontekście tego zagadnienia, na szczególną uwagę zasługują różne podejścia do kwestii rozstrzygania sporów związanych z naruszeniem praw autorskich. Większość modeli i systemów bazujących na AI, które zostały przeanalizowane, zawiera postanowienia dotyczące mediacji i rozstrzygania sporów, jednak procesy te często są ograniczone do jurysdykcji, w której firma ma swoją siedzibę. W związku z tym, gdy naruszenie praw autorskich dotyczy użytkowników spoza tej jurysdykcji, trudno jednoznacznie określić, jakie przepisy prawne będą miały zastosowanie i kto poniesie odpowiedzialność za potencjalne straty.
Interesującym przypadkiem jest również firma DoNotPay, która w 2023 roku ogłosiła plany dostarczenia urządzenia umożliwiającego "robotowi-prawnikowi" reprezentowanie klienta w sądzie. Choć projekt ten wzbudził duże zainteresowanie, wkrótce po ogłoszeniu został porzucony, głównie z powodu obaw o możliwość naruszenia prawa i problemów związanych z precyzją działań AI w dziedzinie prawa. To zdarzenie ukazuje, jak delikatnym i nieprzewidywalnym obszarem pozostaje prawo w kontekście AI, szczególnie w sytuacjach, które mogą prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych.
Z perspektywy regulacyjnej, warto zauważyć, że w Unii Europejskiej trwają prace nad wprowadzeniem nowych zasad przejrzystości i odpowiedzialności w zakresie sztucznej inteligencji. Jednym z kluczowych aktów prawnych jest Digital Services Act (DSA), który ma na celu wprowadzenie bardziej szczegółowych wymogów dotyczących przejrzystości platform internetowych i ochrony użytkowników. Choć początkowo wydawało się, że te przepisy będą dotyczyć również modeli AI, które generują treści, to obecnie istnieją wątpliwości, czy takie narzędzia mogą zostać objęte tymi regulacjami. Warto jednak zauważyć, że DSA nakłada obowiązki na platformy internetowe w zakresie zapewnienia przejrzystości w kwestiach moderowania treści, co może wpłynąć na sposób, w jaki modele generatywne będą wykorzystywane w przyszłości.
Równocześnie w Stanach Zjednoczonych trwają debaty na temat tego, jak należy traktować prawa autorskie w kontekście sztucznej inteligencji. Istnieje coraz większe zapotrzebowanie na opracowanie nowych standardów dotyczących odpowiedzialności za naruszenia praw autorskich przez AI, zwłaszcza w przypadku, gdy algorytmy generują treści na podstawie istniejących dzieł chronionych prawem autorskim. W przyszłości, kwestia ta będzie wymagała nowych rozwiązań legislacyjnych, które będą w stanie odpowiedzieć na wyzwania związane z technologią, która zmienia sposób tworzenia i udostępniania treści.
Podsumowując, w miarę jak rozwijają się generatywne modele sztucznej inteligencji, tak samo rośnie potrzeba precyzyjnych regulacji prawnych. Właściciele firm muszą być świadomi ryzyk związanych z wykorzystaniem tych narzędzi, szczególnie w kontekście praw autorskich. Warto podkreślić, że kwestia odpowiedzialności za naruszenie praw autorskich nie jest jednoznaczna, a każde wykorzystanie AI w tym zakresie wiąże się z koniecznością uwzględnienia zarówno aspektów prawnych, jak i technologicznych.
Jak japońskie i chińskie prawo autorskie reaguje na wyzwania związane z generatywną sztuczną inteligencją?
W historii prawa autorskiego wielokrotnie pojawiały się napięcia między ochroną praw twórców a rozwojem nowych technologii. Wprowadzenie takich wynalazków jak fotografia, gramofony, czy kasety wideo stawiało przed sądami i ustawodawcami pytania o granice obowiązującego prawa autorskiego. Jednak wyzwaniem, które przewyższa te wcześniejsze innowacje, stała się generatywna sztuczna inteligencja (AI), która zmienia sposób tworzenia, przetwarzania i wykorzystywania treści. W odpowiedzi na to, ustawodawcy w Chinach i Japonii stawiają czoła nowym, złożonym pytaniom dotyczącym ochrony praw autorskich w kontekście AI. Główne pytania, które pojawiają się w tym obszarze, to: (1) czy wykorzystywanie danych do trenowania modeli AI narusza prawo autorskie? oraz (2) kto jest właścicielem praw autorskich do treści stworzonych przez lub z pomocą AI?
Japonia, tradycyjnie znana z adoptowania zagranicznych norm prawnych i dostosowywania ich do lokalnego kontekstu, stanęła na czołowej pozycji w opracowywaniu przepisów dotyczących tzw. text and data mining (TDM). Już w 2009 i 2012 roku wprowadzono pierwsze przepisy dotyczące wykorzystania utworów chronionych prawem autorskim w procesach analizy danych, które były dostosowane do szybko rozwijających się technologii komunikacyjnych. Z czasem, biorąc pod uwagę potrzeby innowacji w obszarze sztucznej inteligencji, japońscy ustawodawcy rozszerzyli te wyjątki, oferując bardziej elastyczne rozwiązania, które umożliwiały swobodniejszą eksploatację danych i analizę dużych zbiorów informacji.
Jednym z kluczowych elementów japońskiego systemu jest artykuł 30-4 ustawy o prawie autorskim, który zezwala na wykorzystanie chronionych dzieł w celach technicznych, np. w procesie rozwoju oprogramowania czy analizy danych, bez konieczności uzyskiwania zgody właścicieli praw autorskich, pod warunkiem, że wykorzystanie to nie narusza interesów twórcy. Zgodnie z tym przepisem, wykorzystywanie dzieł w celach "nietwórczych" (takich jak analiza danych czy rozwój technologii) jest dozwolone, o ile nie prowadzi to do "niewspółczesnego" uszczerbku dla interesów właściciela praw autorskich. Kluczowe dla tego przepisu jest, że celem nie jest "przyjemność" związana z konsumpcją dzieła, ale raczej jego techniczne i analityczne zastosowanie w ramach szeroko rozumianego rozwoju technologii.
W przypadku Chin, rozwój prawa autorskiego w kontekście generatywnej AI jest również pełen wyzwań. Chociaż w Chinach system prawa autorskiego jest wciąż stosunkowo młody w porównaniu do tradycji europejskich, kraj ten intensywnie stara się dopasować regulacje do szybko rozwijających się technologii. Zatem, podobnie jak Japonia, Chiny szukają równowagi między ochroną praw twórców a wspieraniem innowacji technologicznych, szczególnie w zakresie AI. Przepisy dotyczące wykorzystania danych do trenowania sztucznej inteligencji są w Chinach stosunkowo nowe, a ich dokładne brzmienie i zastosowanie wciąż są przedmiotem debat.
W obu krajach problematyczne może okazać się pytanie, kto powinien być uznawany za właściciela praw autorskich do treści stworzonych przez AI. W Japonii pojawiła się koncepcja, zgodnie z którą prawa autorskie do dzieł generowanych przez AI są przypisywane twórcom oprogramowania lub osobom, które kontrolują proces tworzenia, a nie samym systemom sztucznej inteligencji. Tym samym, AI traktowana jest jako narzędzie, które wspomaga proces twórczy, ale nie zastępuje go całkowicie.
W miarę jak generatywna sztuczna inteligencja staje się coraz bardziej zaawansowana, kwestia odpowiedzialności i własności praw autorskich staje się coraz bardziej złożona. W przyszłości ustawodawcy będą musieli rozważyć, czy w pełni adaptować istniejące przepisy do nowej rzeczywistości technologicznej, czy raczej stworzyć zupełnie nowe podejście, które uwzględni potencjał AI, ale również chronić interesy twórców ludzkich.
Ważne jest, aby nie zapominać, że prawo autorskie nie jest jedynie narzędziem ochrony twórców, ale także mechanizmem, który powinien wspierać rozwój innowacji technologicznych. W związku z tym, konieczne jest wyważenie interesów wszystkich stron: twórców, użytkowników, jak również samych twórców nowych technologii. Jak pokazuje doświadczenie Japonii i Chin, może to wymagać nowego podejścia do przepisów prawnych, które pozwolą na swobodne wykorzystanie danych i twórczości w sposób, który będzie sprzyjał rozwojowi technologii, ale również szanował prawa twórców.
Jak robotyka zmienia logistykę i łańcuch dostaw: Wyzwania i przyszłość
Jak działa łączenie i transformacja plików w Power Query oraz na co zwrócić uwagę przy pracy z zapytaniami?
Jakie znaczenie mają bloki funkcyjne, typy danych i zmienne strukturalne w programowaniu PLC?

Deutsch
Francais
Nederlands
Svenska
Norsk
Dansk
Suomi
Espanol
Italiano
Portugues
Magyar
Polski
Cestina
Русский